Wielkie miłości i wielkie rozczarowania
Upalny sierpień 1902 roku. Do Petersburga przybywa młoda ukraińska szlachcianka Irina Dumina. Uwiedziona przez księcia, wyrzucona z domu przez rodzinę, usiłuje odnaleźć ojca swojego dziecka. Trafia do szpitala dla samotnych matek, prowadzonego przez siostrę Annę, gdzie rodzi córeczkę, która umiera.
W tym samym czasie Rosja czeka na wymarzonego carewicza. Carska para ma już bowiem cztery córki. Jednak zamiast radosnych wieści, ukazuje się oficjalny komunikat, że żona Mikołaja II poroniła. W rzeczywistości caryca rodzi nie jedną lecz dwie dziewczynki, co powoduje uruchomienie ciągu nieprawdopodobnych wydarzeń.
Porywająca historia, pełna tajemnic i namiętności, której bohaterkami są przede wszystkim silne kobiety.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2025-01-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Monikę Raspen poznałam przy jej wyjątkowym debiucie „Czartoryska”, a dziś mam przyjemność przedstawić wam jej kolejną literaturę z historią w tle. „Wnuczka Fabergé. Kobiety Romanowów, tom1” PREMIERĘ będzie miał 14 stycznia 2025 r.
🍀"...życie kilku kobiet w przełomowym dziejowym momencie: w przededniu upadku wielkiej Rosji, którą lada moment ogarnie rewolucja i opanuje komunizm, potem zaś dojdzie tu do jednej z największych masakr w historii ludzkości:...” to tylko fragment wstępu, tego, co nas czeka, kiedy sięgniemy po tą szczególną opowieść.
Ślicznie wydana książka z czarującymi zdobieniami na krawędziach stron, w której autorka po dokładnym research prowadzi nas historyczną drogą nasyconą manipulacją, sekretami, gdzie każde miejsce ocieka kłamstwem i utraconą miłością. Porywające nawiązania do dyplomacji, która potrafiła rujnować życie. Strona po stronie odkrywamy unoszącą się nutę tajemnic spowitych zasłoną milczenia i to jak sobie z nimi radzili bohaterowie. Wciągnięta bezgranicznie w ten świat przepadłam, zachwycając się, jak gibko pióro pisarki śmiga po kartkach obnażając obraz bezwzględnych i często zakłamanych ludzi. Dramatyczne opisy, szczerze i wnikliwie ukazują, jak był postrzegany mezalians, a kobiety, gotowe do poświęceń to rzecz okrutna, w jaki sposób je traktowano. To one są tu głównymi bohaterkami, silne, wzbudzając podziw, tym jak musiały dźwigać na swoich barkach przykre obowiązki. Sprawnie oddany klimat zepsutego Petersburga miasta pełnego sprzeczności doskonale uzupełnia fabułę. W blasku turmalinów oraz demantoidów, gdzie koronkowo uszyty jest portret bezkarnych mężczyzn, dostajemy zaskakującą lekcję, że niczego i nikogo nie można być pewnym. Lektura, w której głównym motywem jest samotność i podstępność nadaje jej szczególnego wydźwięku. Nienachalnie dodany okruszek romantycznych uniesień sprawia, że smutna aura nabiera subtelnych barw otoczonych paletą uczuć.
Piękna powieść, którą czyta się z zachwytem. Duża dawka wiedzy w sposób bardzo atrakcyjny wpleciona w losy wyjątkowych kobiet z dynastii carów z domieszką fikcji literackiej. Polecam!
Już po pierwszych wersach tej książki wiedziałam, że trudno będzie mi napisać jej recenzję. Jak bowiem w krótkich żołnierskich słowach oddać jak bardzo mnie ona oczarowała i zafascynowała?
Rosja roku 1902 oczekuje narodzin następcy carskiego tronu. Oficjalny komunikat głosi, że cesarzowa poroniła, w rzeczywistości rodzi ona dwie zdrowe córeczki, które zostają ukryte przed ludzkimi wzrokiem. W tym samym czasie szlachcianka Irina, wyrzucona z domu, rodzi martwą córkę w szpitalu dla samotnych matek.
Powieść przenosi nas w burzliwe czasy początku XX wieku i schyłku dynastii Romanowów. Kobiety nieśmiało dążą do zrównania swoich praw z mężczyznami, a biedota dojrzewa do krwawego przejęcia władzy. Malowniczy carski Petersburg i jego niezwykli mieszkańcy ożywają na stronach książki. Autorka uzbrojona w rozległą wiedzę historyczną finezyjnie łączy fikcję z faktami.
Świat carskiej Rosji nie jest łaskawy i boleśnie doświadcza bohaterki książki. Z wieloma z nich czytelnik szybko się utożsamia i mocno odczuwa ich niepowodzenia. Irina, Dasza czy caryca – wdowa (kobiety z różnych warstw społecznych) natychmiast wzbudzają naszą sympatię. Sporo jest jednak postaci, których nie lubimy od pierwszego z nimi kontaktu.
Pałace, wielkopańskie salony oraz prywatne pokoje dam pełne są obłudy i półprawd. To tam odbywają ją się najkrwawsze z bitew, to tam decyduje się o losach świata, to tam kupczy się losem kobiet oraz ich dzieci. „Prawda nie leży pośrodku, tylko tam gdzie leży”. Prawdziwa miłość dana jest tylko nielicznym, małżeństwa to umowy, sposób na zdobycie władzy, tytułu lub pieniędzy. Młode kobiety wyrzucane są na bruk lub jadą do wód, żeby pozbyć się problemu - niechcianej ciąży. Mężczyznom wszystko uchodzi na sucho, nie są współwinni utraty dobrego imienia.
Monika Raspen wlała życie w swoją powieść. Skomplikowane, uwikłane w intrygi, tajemnice oraz kłamstwa losy jej bohaterów powodują szybsze bicie serca. Odkrywanie kolejnych zakamarków intrygi niezwykle satysfakcjonuje czytelnika. Emocje towarzyszą nam na każdym etapie tej historii.
Powieść Moniki jest niczym Jajko Faberge, olśniewa swą urodą, fascynuje kunsztem wykonania oraz intryguje niesamowitym wnętrzem.
Kobiety. Bohaterki najnowszej powieści Moniki Raspen. Silne matki, żony, kochanki, władczynie uwikłane w konwenanse czasów, w których przyszło im żyć. Czasów, trudnych, w których kobieta była tylko przysłowiową maszynką do rodzenia dzieci, najlepiej syna, który mógłby zostać następcą tronu.
Ród Romanowów - jego potęga i tajemnice wzbudzają zaciekawienie wielu współczesnych pasjonatów historii i miłośników literatury historycznej.
Pisarka w fenomenalny sposób stworzyła obraz czasów carskiej Rosji, odkrywając na kolejnych kartach książki kolejne tajemnice tej niezwykłej rodziny, przede wszystkim kobiet i osób z nimi powiązanych. Kreuje świat pełen tajemnic, intryg, niedopowiedzeń.
Tworzy psychologiczne obrazy bohaterów, z pośród których mnie najbardziej zainteresowała postać Piotra Fabergé, carycy Marii Fiodorowny czy słynnej baleriny Anny Pawłowej. Bohaterów, o których wiele wiemy, ale pisarka w niezwykle umiejętny sposób pokazuje ich jak by byli ludźmi, wraz ze swoim wadami i zaletami, a nie tylko wspomnieniem historycznym
Książka ta, to nie tylko powieść z historią w tle, to solidna lekcja historii. Na każdej stronie daje się odczuć, że autorka książki włożyła w nią nie tylko mnóstwo pracy ( przeprowadzając solidny research historyczny) ale i serce.
Choć brak tutaj jakieś niesamowitej akcji, to język i styl jakim powieść jest pisana sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem.
I to zakończenie tragiczne, wbijające w fotel, sprawiające, że chciałoby się jeszcze czytać.To moje kolejne spotkanie z twórczością Autorki, które uważam za idealne. Ponownie zostałam zabrana w pięknie przedstawioną przeszłość. Tym razem to carska Rosja podczas planowania wielkiej rodziny Romanowów.
Ta książka to emocjonująca i wciągająca historia o kobietach, które są silne i mądre, ale żyją w świecie rosyjskim konserwatywnym świecie. Gdzie zderzają się świat blichtru elit, a jednocześnie jego zgnilizna. Od caryca oczekuje się narodzin męskiego dziedzica rodu, ale co się wydarzy gdy na świat przyjdzie dziecko płci żeńskiej? A tym bardziej dwie... Ukryte przed światem, niechciane. szkoda było tych dwóch niewinnych istot, ale jednocześnie trafiły do osób przynajmniej jedna z nich, które pokochały ją bezgranicznie.
Do Petersburga przybywa Irina, młoda kobieta w ciąży, porzucona przez rodzinę za zhańbienie się. W szpitalu rodzi córeczkę, która umiera.
Historia kobiet, nie tylko carycy i Iriny przepełnionych miłością, nadzieją na przyszłość, ale też rozczarowaniem, bolem. Pełna intryg i tajemnic, pozorów. Cóż ta książka przepełniona jest emocjami, które udzieliły mi się podczas czytania.
Tajne Bractwo Świętej Katarzyny, nigdy takiej nazwy nie słyszałam, a tym bardziej o jej działalności. ( p.s. Jak się okazuje to wytwór wyobrazi Autorki, choc napisany z takim wyczuciem, że byłam pewna że istniał naprawdę)
Po przeczytaniu książki pierwszą myślą było ile czasu trzeba było poświęcić nie tylko na napisanie książki, ale też researchu. Zadbano tutaj o każdy szczegół historia, ale też wygląd zewnętrzny. Wiem, wiem liczy się wnętrze książki, ale o tak cudownym wydaniu trudno nie wspomnieć, a do tego barwione brzegi.
Ale niestety muszę się przyczepić do jednej rzeczy, zastanawia mnie czy Autorka ma świadomość w jakim momencie zostawiła czytelnika. Mam cichą nadzieje, że nie będzie trzeba czekać długo.
Jest rok 1902 gdy do Petersburga przybywa Irina Dumina. Młoda kobieta została uwiedziona, zaszła w ciąże, a następnie, wyrzucona z domu przez rodzinę. Trafia do szpitala dla samotnych matek, gdzie rodzi córeczkę, która niestety umiera. W tym samym czasie Rosja czeka na narodziny carewicza. Jednak zamiast radosnych wieści, oficjalny komunikat głosi, że żona Mikołaja II poroniła. W rzeczywistości caryca rodzi nie jedną lecz dwie dziewczynki, co powoduje ciągu nieprawdopodobnych wydarzeń...
"Wnuczka Fabergé. Kobiety Romanowów" Moniki Raspen to pasjonująca opowieść, która przenosi nas w czasy upadku wielkiej Rosji, ukazując nie tylko zawirowania polityczne, ale przede wszystkim emocji i dramaty osobiste, które towarzyszyły bohaterkom tej epoki. Nie brakuje tu intryg, które wciągają nas od pierwszej strony, stawiając pytania o miłość, zdradę, lojalność oraz walkę o przetrwanie w świecie w którym nie brakuje niepewności.
Historia Iryny pokazana została tu nie tylko dramat osobisty, ale także refleksja nad miejscem kobiet w społeczeństwie, które zdominowane jest przez mężczyzn. Autorka zręcznie ukazuje emocje Iriny - od miłości, przez zdradę. Te osobiste tragedie są osadzone w szerszym kontekście historycznym, co czyni je jeszcze bardziej przejmującymi.
Co ciekawe, to każda postać, niezależnie od swojego statusu społecznego, zmaga się z wewnętrznymi demonami czy oczekiwaniami, które na nich ciążą. Autorka nie boi się ukazać ich słabości i lęków, prze co stają się bardziej ludzcy i bliscy.
Intrygi, które splatają losy bohaterów, są równie porywające jak ich emocjonalne zmagania. Nie brakuje tu zwrotów akcji, które niejednokrotnie zmuszają do refleksji nad tym, jak władza i ambicje mogą niszczyć życie innych. W miarę jak historia się rozwija, odkrywamy tajemnice, które rządzą światem Romanowów, a także dramaty, które towarzyszą ich życiu prywatnemu.
"Wnuczka Fabergé" to nie tylko opowieść o upadku imperium, ale także hołd dla kobiet, które mimo przeciwności losu potrafią walczyć o swoje marzenia i przetrwanie. Monika Raspen z niezwykłą wrażliwością ukazuje ich siłę, determinację i zdolność do miłości, nawet w najtrudniejszych chwilach. Książka ta to emocjonalna podróż, która wciąga od pierwszej strony oraz skłania do refleksji nad losami jednostek w kontekście historii. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Zdarzyło Ci się kiedyś przeczytać trzysta albo więcej stron nie wiedząc kiedy one przemknęły przed Twoimi oczami??
Właśnie takie są dla mnie książki Moniki, kiedy zaczynam je czytać kończę szybciej niż bym chciała. A jednocześnie przedstawione w niej postacie stają mi się bardzo bliskie,odczuwam ich emocje, przeżywam ich historię.
To nie jest książka to jest opowieść, którą opowiada mi ktoś bardzo bliski, a ja jej słucham i gdzieś odnajduje samą siebie.
Słowa autorki unoszą się na wietrze dlatego tak bardzo idzie odczuć lekkość z jaką piszę, kreuje postacie historyczne, wpłata dialogi, które wg niej mogły się w tedy odbyć..
Poraz kolejny możemy zanurzyć się
poruszających historiach pięknych, silnych kobiet. Kobiet, które oprócz urody mają do zaoferowania inteligencję, mądrość i duże pokłady miłości, a także zrozumienie. Każda z nich wgłębi skrywa swoje tajemnice, które męczą je każdego dnia. Tajemnice, które zmieniłyby życie nie jednej istocie.
Kiedy raz zanurzycie się w tej historii nie będziecie potrafili odłożyć jej na później. Porwie każdego i zmusi do refleksji, a także do docenieniu tego co otrzymaliśny od losu.
"Reputacja kobiety jest jak pióra w pierzynie, możesz je rozsypać, ale już ich nie pozbierasz".
Carska Rosja, zmierzch epoki Romanowów. Czas panowania cara Mikołaja II i jego małżonki - cesarzowej Alix - wnuczki brytyjskiej królowej Wiktorii. Alix - aspołeczną, nielubianą przez poddanych cesarzową poznajemy w chwili, kiedy Rosja czeka na następcę tronu. Tymczasem Sunny rodzi dwie córki. Te narodziny stają się początkiem niezwykłych wydarzeń.
Na tle społeczno-obyczajowym i niepokojów politycznych ówczesnej Rosji Monika ukazała życie petersburskich kobiet, nie tylko tych z carskiego otoczenia, również tych, którym nie dane było urodzić się ze srebrną łyżeczką w ustach. Mamy tu kobiety z nizin społecznych, samotne matki, porzucone i zhańbione, wyrzucone poza nawias społeczny, napiętnowane, zesłane na społeczną banicję. Żyjące w przeświadczeniu, że kobieta ma stanowić jedynie piękne, lecz milczące tło dla swojego pana i władcy. Ale dla równowagi Monika pokazała też kobiety, które nie bały się sprzeciwiać mężczyznom i ówczesnym konwenansom. Zdolne, wykształcone, przedsiębiorcze jak Barbara Kelch - moja ulubiona bohaterka powieści - czy Dasza, ambitna, lekarka, niebojąca się stanąć po stronie kobiet w potrzebie.
Mimo że to zdecydowanie powieść o kobietach, nieuniknione jest oczywiście pojawienie się męskich bohaterów. I tu car Mikołaj II (straszna oferma i niemota, jak się okazuje), miał na tyle oleju w głowie, żeby ustąpić sceny wspaniałemu Piotrowi Fabergé - tak, tak, temu od słynnego jajka - artyście-wizjonerowi, zdolnemu przedsiębiorcy, a przy tym dobremu, empatycznemu i szlachetnemu człowiekowi, któremu bogactwo i sława nie przewróciły w głowie. Obok wspomnianej Barbary Kelch, to moja druga ulubiona postać z powieści.
To niezwykle barwna powieść, pełna tragicznych losów kobiet, wielkich, nieszczęśliwych miłości, skrywanych namiętności, podszyta sekretami carskiego dworu, racząca nas mnóstwem szczegółów, mnogością postaci, ukazująca petersburską socjetę w blaskach i cieniach epoki. Zamieszczone drzewo genealogiczne bardzo pomaga rozeznać się w koligacjach bohaterów. Nie jest to powieść stricte historyczna, ale zaangażowanie autorki, reaserch i jej obszerna wiedza w temacie Romanowów na pewno pozwalają na posmakowanie historii tej jednej z najbardziej fascynujących i tajemniczych dynastii.
,,Wnuczka Faberge" to druga powieść Moniki Raspen. Pierwszą była ,,Czartoryska". Czytelnik już może się zorientować jaki kierunek obiera jej pisarskie serce. Powieści historyczne. Piszemy o tym co nam znane. Zatem wybór był prosty - kobiety. Monika osadza je na kartach swoich powieści, a w tle powoli toczy się znana nam z lekcji historia.
Autorka pisze jak były traktowane, czyli przedmiotowo, nie miały swoich praw. Musiały podporządkować się swoim ojcom, mężom, opiekunom. A co się działo z panną, która siłą została zniewolona przez mężczyznę? Jemu oczywiście wszystko uchodziło ,,na sucho" natomiast dziewczyna z szanowanej obywatelki i pierwszorzędnej panny stawała się ,,persona non grata". Jedna z nich tak mówi do Barbary Kelch, kolejnej z bohaterek powieści: ,,Popatrz, jakiej świat oczekuje farsy od kobiety, która chce kochać i wychowywać swoje dziecko: udawania, że go nie było, a potem wyciągnięcia małego człowieka jak królika z kapelusza i odgrywania przed światem roli dobrej, obcej osoby, która zajmie się ,,sierotką"". I waśnie między innymi o takich kobietach możemy przeczytać we ,,Wnuczce Faberge", która to książka jest pierwszą częścią dłuższej całości. A powieść jest praktycznie nieodkładalna. Czterysta stron przemyka czytelnikowi przed oczami niczym intercity. Bo kogóż nie intryguje los ,,Ostatnich Romanowów"? Mnie od dziecka. Szczególnie snuta po kątach historia o rzekomo ocalałej z rzezi Anastazji. Jednak zanim dojdzie do tej sceny to czytelnik zaznajomi się po krótce z osobami cara Mikołaja II i jego żony Alix. Pięknej wnuczki królowej Wiktorii, która zżymała się, iż nie może dać Matce Rosji następcy tronu. Rzutnej kobiecie o dobrym sercu jaką była matka cara Maria Fiodorowna i jej szwagierce Marii, której rodzina cara starała się unikać, bo ta miała zakusy na tron Mikołaja dla swojego syna.
Oprócz rodziny carskiej powieść ukazuje kobiety oraz ich historie, które żyły w otoczeniu dworu jak i w nim. Są to historie dramatyczne. Niekiedy dodające otuchy i nadziei ale ciągle ukazujące ich gehennę o którym my współcześnie żyjące nie mamy pojęcia dzięki naszym babkom i prababkom, bo nam drogę do wolności ,,przetarły" i wywalczyły.
W powieści nie mogło zabraknąć także mężczyzn, bo przecież o nich historia również mówi całkiem sporo. Jednak tutaj na plan pierwszy wysuwa się Piotre Faberge. Tak, dobrze się domyślacie. To TEN Faberge, od słynnych jajek. Jaką będzie odgrywał rolę w tej historii? Aby się tego dowiedzieć koniecznie musicie sięgnąć po książkę, gdyż jest naprawdę genialnie napisana. Widać trud Moniki włożony w reaserch a to, plus piękny język, to główne jej zalety. Historia, która toczy się jest niezmiernie ciekawa i autorce udało się dotrzeć do ,,smaczków" o których nie maiłam do tej pory pojęcia. Z kolei grozy dodaje obawa o wróżbie, którą usłyszała ,,Minnie" o swoich wnuczkach. Pomimo że ją odrzucała i w nią nie wierzyła to jednak, gdzieś tam w podświadomości się jej obawiała. My współcześnie żyjący już wiemy, że słusznie.
Jeżeli jesteście ciekawi historii Ostatnich Romanowów a w szczególności ich kobiet, które kochały, rządziły, nienawidziły, były despotkami ale również wizjonerkami to koniecznie musicie przeczytać tę powieść. Gorąco ją polecam nie dlatego, że Monika poprosiła mnie o jej przeczytanie a dlatego, że naprawdę trafiła do mego serca. I taki mały smaczek ,,na zachętę", ja skojarzyłam nazwisko Raspen z pewną wzmianką w książce. A wy? Czytajcie a znajdziecie:)
Rok 1968. W angielskim szpitalu leży ciężko chora pacjentka o tajemniczej przeszłości, którą odsłania w swoich wspomnieniach... Jest rok 1925. Międzywojenna...
Porywająca i pełna mrocznych sekretów opowieść o Izabeli Czartoryskiej Oto historia jednego z najbardziej tajemniczych polskich rodów opowiedziana z...
Przeczytane:2025-01-17, Ocena: 6, Przeczytałem,
(czytaj dalej)