...czyli ,,MACOCHA" PIĘTNAŚCIE LAT PÓŹNIEJ
Piętnaście lat temu nastoletnia Kasia trafiła do domu Romy, nowej żony ojca, którą od razu potraktowała jako ,,złą macochę". Dzisiaj Katarzyna ma dwadzieścia dziewięć lat i wcale nie myśli o dzieciach. Te jednak otrzymuje niejako awansem - w jej poukładane dotąd życie nagle wkracza 4-letni Stanisław i 7-letnia Zuzanna, dzieci jej obecnego partnera.
Katarzyna z dnia na dzień staje się numerem dwa, traci swoją uprzywilejowaną pozycję i dodatkowo musi zmierzyć się z tymi samymi problemami, co wcześniej Roma. Dociera do niej, że rolę macochy trzeba dziś zdefiniować na nowo, zawalczyć o siebie, stanąć do walki z uprzedzeniami. I spróbować nie zwariować w świecie, który macoch po prostu nie lubi.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Język oryginału: polski
Nie czytałam wcześniej książek Pani Nataszy Sochy i to był błąd. I mimo, że nie czytałam pierwszej części to bawiłam się przednio. Autorka ma lekkie pióro, pisze z humorem i nie boi się trudnych tematów. Bowiem relacje macocha - pasierbowie są z pewnością zawiłe. Tymczasem o perypetiach Zuzanny i Stanisława oraz ich macochy Kasi, czytało się szybko, lekko, miło i przyjemnie. Luzackie, fajne dialogi, przebiegłe dzieciaki i rezolutna macocha. Z ogromną przyjemnością sięgnę po inne pozycje autorki.
Historia lubi się powtarzać, doświadczyła tego Katarzyna czyli macocha po piętnastu latach od czasu kiedy sama pojawiła się na progu swojego ojca i jego żony, dając popalić jej swoim zachowaniem.
Kasia dostała "w spadku" dwójkę dzieci swojego męża; czteroletniego Stanisława oraz siedmioletnią Zuzanę. Ich matka wyjechała do pracy za granicę powierzając im opiękę nad pociechami. Nie trzeba ukrywać, że Katarzyna jest wrogiem numer jeden w ich relacjach, nie ważne czego by nie zrobila i jak bardzo by się nie starala zawsze jest tą najgorszą.
Oparciem dla dziewczyny okazuje się jej własna macocha Roma, w końcu sama przechodziła przez to samo.
"Czasem wszystko się sypie, czasem świat staje na glowie, ale i tak jesteśmy rodziną"
Książka napisana jest w formie pamiętnika, ma zabawne dialogii. Daje również do myślenia i innego spojrzenia na kobiety, które przez nikogo nie zostały przygotowane do roli zastępczej matki.
Książka napisana została w pierwszej osobie, w formie pamiętnika, a ja uwielbiam taką narrację. Zresztą nie ukrywam, że po książki tej autorki sięgam zawsze i chętnie i nie wiem jak to się stało, że umknęła mi książka ,,Macocha" będąca jakby początkiem fabuły tej powieści.
Autorka mimo bardzo lekkiego ,,pióra" i humoru jaki wprowadza w książkach często porusza w swoich powieściach poważne tematy.
W tej książce na przykład poruszony został temat bardzo późnego macierzyństwa, łączącego w sobie i radość, i strach, które pojawiają się, kiedy kobieta przeświadczona o
Ta powieść opowiada o perypetiach ,,tej drugiej", która została postawiona w niezbyt przychylnej dla siebie sytuacji. Dla dzieci ,,ta druga" zawsze będzie gorsza choćby nie wiem, jak się starała, Nie wiem, czy wynika to ze strachu przed tym, że może być realną konkurentką do serca rodzica i skoro wybrał ją a zostawił mamę, to należy się temu sprzeciwić? Czy jest to strach przed tym, że może okazać się fajniejsza od mamy i co wtedy?
Świetnie wykreowane osobowości bohaterów to moim zdaniem połowa sukcesu książki, a tutaj to się autorce udało. I chociaż ojca dzieci jest w powieści niewiele, to ,,ta druga" i dzieci potrafiły udowodnić, że bez nich i bez ich pomysłów książka byłaby niewiele warta.
Zmagania się z dziećmi partnera to jedno, ale na uwagę moim zdaniem zasłużył również wątek dotyczący spotkań ,,macoch", które we własnym gronie miały okazję nie tylko zwierzyć się ze swoich problemów natury macocha-pasierb/pasierbica, wyrzucić z siebie frustrację nagromadzoną dzięki często nieprzychylnym do nich dzieci, ale również nawiązać szczere przyjaźnie.
Polecam tę książkę na rozładowanie negatywnych emocji, jeżeli nagromadziły się w nas. Polecam tę lekturę również osobom mogącym znaleźć się w sytuacji ,,tej drugiej" (lub ,,tego drugiego"). Myślę, że ta książka każdemu pozwoli na porządny relaks.
Dowcipna, pełna trafnych obserwacji i spostrzeżeń, dobrze opisująca dzisiejszą rzeczywistość wielu rodzin. Polecam!
Żyjemy w czasach rozmontowanej męskiej tożsamości, a ilość dziwadeł stających na naszej drodze, ciągle się zwiększa. Kiedy więc wreszcie Amelia spotkała...
Rewanż Agencja Rozbitych Serc Agata traci pracę w kancelarii prawnej. Popełniła tylko jeden błąd - w dała się romans z szefem. Zapewniał ją, że łączy...
Przeczytane:2023-03-03, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam na półce, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023,
Jakie życie potrafi być przewrotne. Kasia z poprzedniej części sama związała się z mężczyzną z tak zwanego odzysku, który ma dwójkę dzieci z poprzedniego związku. Katarzyna staje przed nie małym wyzwaniem gdy sześcioletnia Zuzanna (nie Zosia) i czteroletni Stanisław (żaden Staś) mają zostać pod ich dachem przez dziesięć miesięcy.
Los lubi płatać figle, jak kiedyś Kasia zjawiła się w życiu Romy tak teraz ta dwójka pojawia się w jej życiu. Mało tego wraz z dziećmi pojawia się również kot, chomik i rybki.
Czy relacja Katarzyny z pasierbami ma szanse na polepszenie się? Czy Kasia podoła wyzwaniu? Jak trzydziestolatka ma się odnaleźć w nowej rzeczywistości?
Po przeczytaniu „Macochy” spodziewam się mniej więcej czegoś podobnego, że książkę będzie się dobrze czytało, ale jednak czegoś mi w niej zabraknie, jednak się myliłam. Tę książkę znacznie przyjemniej mi się czytało prawdopodobnie temu, że dzieci były w przybliżonym wieku do wieku mojego syna. Co sprawiło, że bardziej się odnajdywałam w tej historii. Ta książka wydawała mi się bardziej zabawna od poprzedniej.
Jednak w dalszym ciągu nie zmienia to faktu, że drażniło mnie to, że ojciec dzieci tak jakby w ogóle nie istniał, wszystkim zajmowała się właśnie macocha. Ja rozumiem, że o to chodziło w tej książce żeby pokazać tą relację macochy z pasierbami, jednak moim zdaniem ojciec też powinien mieć w to jakiś wkład, zwłaszcza, że to są jego dzieci.
Dużo ciekawsze jest również to, że to właśnie Kasia jest w takiej sytuacji, w jakiej wcześniej była Roma. Podobała mi się też relacja między właśnie główną bohaterką a jej macochą. Pokazywała, że z upływem lat wszystko się naprawdę zmienia, nawet to jak traktujemy drugą osobę. Nagle Roma i Kasia stały się sobie naprawdę bliskie, a ich relacja wręcz przyjacielska.
Podoba mi się również pomysł z grupą wsparcia dla macoch. Pokazały, że za wszelką cenę zawsze chcemy być tymi najlepszymi czy matkami czy macochami. A wystarczy czasem poprosić kogoś o pomoc lub po prostu porozmawiać by zrozumieć, że nie wszystko jest naszej głowie, że są też osoby, które mogą nam pomóc.
Co to bohaterów to oczywiście moje serce skradł Staś a raczej Stanisław. Możliwe, że temu, iż właśnie ma cztery lata tak jak mój syn. Książka też ukazuje, że dzieci są bardzo bezpośrednie, nie czują właśnie jeszcze takiego skrępowania, dystansu i to jest piękne. Oczywiście książka tak jak poprzednia jest napisana w formie pamiętnika / dziennika, co sprawia, że naprawdę bardzo szybko się ją czyta.