Prowokacja. Skandal. Nowa literatura.
Długo oczekiwana i zaskakująca książka Dmitrija Glukhovsky'ego, autora międzynarodowego bestsellera Metro 2033.
W kilkunastu błyskotliwych opowiadaniach Glukhovsky wprawną ręką kreśli alegoryczny portret swojej ojczyzny: państwa, w którym korupcja sięga szczytów władz, kraju współrządzonego przez oligarchów i podporządkowanego ich interesom. Witajcie w Rosji to iście wybuchowa mieszanka: fikcja miesza się tu z rzeczywistością, satyra i ironia sprawiają, że nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać, a wszystko to w ulubionej przez Glukhovsky'ego konwencji science fiction.
To wyjątkowa książka, dotykająca ważnych problemów współczesnej Rosji w sposób niezwykle oryginalny, dosadny i nad wyraz trafny.
Być może pierwsza od wielu lat próba uczciwego opowiedzenia o Rosji widzianej oczami nowego pokolenia.
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2014-05-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Fantastyczny obraz Rosji. Czy to świat autora czy prawda?
Mój ulubiony autor od pierwszego tomu Metra po Futu.re po ostatni tom Metra. I jakoś przez ten czas nie zdążyłam przeczytać zbioru opowiadań . Aż do teraz.
Trudno mi było zdobyć książkę, więc zakupiłam (za pieniądze z ankiet ?) e-booka na google play. I zabrałam się za opowiadania. ?
A w nich znalazłam taką Rosję, jaką sobie wyobrażałam (no poza elementami fantasy ?). Rosję uśpioną, którą łatwo można manipulować. Rosję, w której liczą się układy i łapówki. Rosję, która jest demokratyczna tylko z nazwy. Rosję przygnębiającą.
Lecz poza tym mogłam zanurzyć się w świecie Głuchowskiego i poznać Rosję, w której Gazprom podpisał cyrograf i dlatego ma monopol na gaz, a w telewizji debata polityczna oznacza walkę na pięści, zaś komunikat kosmity jest mniej ważny od rosyjskiego prezydenta i premiera.
Każde opowiadanie zawiera elementy science-fiction, które wynurzają tą smutną, absurdalną, pełną układów i znajomości Rosję. Taką, która boi się zmian i szybko zmianom nie ulegnie. Choć któż to wie...
Polecam jak i każdą inną lekturę Głuchowskiego. ?
Rosja to stan umysłu, Rosji nie da się objąć rozumem… te dwa motta towarzyszą temu zbiorowi opowiadań. Trochę ironii i satyry. Jest jednak najczęściej śmiech przez łzy bo opowiadania dotykają problemów, które trapią Rosję (np. korupcja, stagnacja społeczna, podporządkowania kraju interesom oligarchów itp.).
Opowiadania mają charakter alegoryczny, napisane są w duchu science fiction. Ten zabieg wzmaga tylko absurdalność wielu opisanych spraw. Bo w zasadzie wyłania się z tych opowiadań obraz smutnego kraju smutnych i pogodzonych ze swoim losem ludzi.
D. Glukhovskiego zdecydowanie wolę w wersji powieściowej, a nie opowiadań. Niektóre były dobre, inne mniej, ale umiliły mój czas.
Historia Rosji praktycznie dobiegła kresu. Choć niektórzy usiłują nieporadnie dopisywać jej kolejne rozdziały, dla większości sprawa jest...
Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, że ostatni epizod historii cywilizacji człowieka rozegra się w przejmującej atmosferze moskiewskiego metra? Czy...
Przeczytane:2022-07-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Jedną z pozycji, która wzbudziła ostatnio uśmiech na mojej twarzy jest „Witajcie w Rosji”, zbiór satyrycznych opowiadań fantastycznych obnażających przywary i mentalność rosyjskiego społeczeństwa. W sposób przejaskrawiony piętnujących wady systemu, w którym manipulacja, propaganda, łapówkarstwo i zastraszanie wiodą pierwsze skrzypce. Autor czyni to tak trafnie, że lektura wielokrotnie budziła uśmiech, ale i zachęciła mnie do refleksji nad kondycją nie tylko rosyjskiego społeczeństwa.
Bo jak nie uśmiechnąć się, gdy w wiadomościach telewizyjnych ukazujących nieistotne materiały o prezydencie i premierze zabrakło czasu dla relacji z przybycia Obcych, którzy mieli dla Ziemian ważny przekaz? Jak nie pokręcić głową nad pazernością Gazpromu, który pierwsze co czyni po odkryciu Piekła to zawarcie umowy na dostawę surowców? Jak nie pomyśleć chwilę nad poziomem łapówkarstwa, które jest w stanie pod przykrywką budowy wieżowca ukryć handel organami? Czym skończy się picie alkoholu na stacji kosmicznej? I do czego jest zdolny uczciwy milicjant, jeśli istnieje cień szansy by rządzący odlecieli na inną planetę?
Trzeba odwagi by tak bezpośrednio okazać swój brak akceptacji dla absurdu kreowanego przez władzę świata. Ale trzeba tez talentu Glukhovskiego, by zrobić to w sposób tak wciągający i nietuzinkowy wplatając w opowieści science fiction tyle prawd, tak bardzo nadal aktualnych.
Jak to zwykle bywa w antologiach niektóre opowiadania bardziej do mnie trafiły, inne mniej, jednak w ogólnym rozrachunku, to naprawdę znakomity zbiór. I nie można odmówić autorowi zarówno oryginalności i fantazji, jak i olbrzymiej spostrzegawczości i dosadności w kreśleniu rzeczywistości, która z biegiem lat zdaje się w ogóle nie zmieniać.