Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Przygodowe
ISBN:
Liczba stron: 415
Tytuł oryginału: -
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: -
"Niemądry myśli, że żyć będzie wiecznie, Gdy się przed bojem ustrzeże, Lecz starość nie da mu pokoju, Choć mu oszczepy go dadzą."
Czy drugi tom jest lepszy od pierwszego? Czy styl autora uległ poprawie? A co z Wikingami, będzie ich sporo? Będą walki? Może jednak Indianie przyćmią aurę Wikingów? I czy skandynawskie słowa doprowadzą mnie do szału?
Z wieloma pytaniami rozpoczęłam przygodę z drugim tomem. Nie wiedziałam, czego mam spodziewać się po pierwszym tomie, który nie do końca spodobał się mi. Obawiałam się tej lektury i to bardzo! Chociaż uwielbiam szczerość, to jednak nie lubię wystawiać negatywnych opinii, dlatego też miałam ogromną nadzieję, że teraz będzie o wiele lepiej.
No i cóż...
Tym razem wyruszamy w podróż po iglastych lasach Labradoru razem z Oddim, Wikingiem, którego polubiłam w pierwszym tomie powieści. I to już jest ogromny plus, ponieważ lubię go i o wiele przyjemniej czytało się mi tę powieść. Autor tym razem skupił się głównie na jednym bohaterze, nie było miszmaszu, nagromadzenia postaci i mogłam lepiej poznać Oddiego. A więc jest postęp i poprawa z pierwszego tomu. Bardzo cieszę się, że nastąpiła taka zmiana, ponieważ zdecydowanie była potrzebna.
Jednak znowu zabrakło mi tutaj klimatu i życia Wikingów.
"W miarę mądry winien być człowiek,
Nigdy zbyt uczony;
Jeśli losu swego nie wiesz naprzód,
Żyjesz od trosk wolny."
Oddie zabiera nas ze sobą do Indian, których mamy okazję poznać. Ich zwyczaje i kultura już nie będą nam obce po tej lekturze. I fajnie, że tym razem jest coś innego, ciekawego, bo Indiane mają zwyczaje, które warto poznać. Jednak zabrakło tutaj Wikingów. Książka poświęcona Wikingom, a tutaj zostało ich niewielu... Teraz stery przejęli Indianie. Z jednej strony dobrze, z drugiej znowu niekoniecznie. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i przynajmniej mamy okazje poznać inną kulturę.
Oddi wraz ze swoimi towarzyszami uciekał do współczesnej Kanady, ponieważ obawiał się Eryka Zwycięskiego. Ale ja wiadomo, ucieczka nie jest dobrym pomysłem, bo prędzej, czy później oprawca znajduje swoją ofiarę. I tak było w tym przypadku. Wszyscy zginęli, przeżył tylko jeden Wiking, Oddie, który musiał oglądać rzeźnię wykonywaną na swoich towarzyszach.
Można powiedzieć, że Oddiemu poszczęściło się, ale czy do końca tak było? Ja bym nie chciała oglądać śmierci bliskich osób, które od wielu lat znam, z którymi dzieliłam wspólny dom.
Ale to nie koniec przygód Wikinga. Chłopakowi poszczęściło się, ponieważ na jego drodze stanęła młoda Indianka, dzięki której zyskał wdzięczność i nowy dom. Jednak czy miejsce dalekie od prawdziwego domu można nazwać nowym domem? Myślę, że ciężko przywyknąć do tego. Nowi ludzie, nowa ziemia, nowy kraj.
"Niebaczny mąż myśli, że przyjacielem
Każdy, co się doń uśmiecha;
Nie przypuszcza, że go obmawiają,
Gdy z chytrymi siedzi."
Skupienie się na losach Indian jest ciekawe, ale zabrakło mi także Wikingów. Jak sam tytuł wskazuje, jest to przygoda o nich, a tutaj dostajemy jednego, który odbywa wielką przygodę. Oczywiście mam świadomość, że jest to specjalny zabieg, który doprowadzi nas do kolejnego tomu, no ale jednak zabrakło tego klimatu. Indianie mają zdecydowanie ciekawą historię, kulturę i zwyczaje, a przeniesienie Wikinga do innego kraju zbudowało ciekawą fabułę, jednak są tego minusy. Ale nie ma nic idealnego, prawda? Więc te błędy można wybaczyć.
A styl autora nadal nie przemawia do mnie. Te wszystkie trudne zwroty, których znaczenia musiałam szukać w słowniczku znajdującym się na końcu książki doprowadzały mnie do szału. Czasami miałam chęć przez nie cisnąć książką przez okno.
Zachęcam was do sięgnięcia po drugi tom. Zdecydowanie jest lepszy od poprzedniego i chociaż akcji jest nieco mniej, to i tak przyjemnie czytało się. A jeśli przymkniemy oko na trudne zwroty to można śmiało stwierdził, że książka nie jest zła. Znajdziecie tutaj walki, miłość, a także poznacie kawałek historii.
Gdzie ukryto Świętego Graala wikingów? I czym właściwie jest? Przypadkowo znalezione tropy prowadzą do jednej z islandzkich jaskiń, gdzie wieki temu w...
Po śmierci ojca Oddi Asgotsson przejmuje dowództwo nad jego drużyną i postanawia powrócić do ojczyzny. Chce zobaczyć swoją matkę i siostrę, z którymi nie...
Przeczytane:2021-01-29, Ocena: 5, Przeczytałem,
Oddi Asgotsson uchodzi z życiem podczas brutalnej walki, w której to porażkę odniósł jego ojciec Asgot z Czerwoną tarczą. Osamotniony chłopak ucieka i postanawia za wszelką cenę odnaleźć matkę i siostrę. W jego życiu pojawi się pewne plemię Indian i pochodząca z niego dziewczyna imieniem Shaa-naan.
Wrogowie, czyhające niebezpieczeństwo, walki plemienne... i rodzące się uczucie!
"Gdzie zło znajdziesz mień to złym
I nie zostaw wrogów w pokoju"
"Wikingowie. Najeźdźcy z Północy" to drugi tom niesamowitej serii autorstwa Radosława Lewandowskiego. Głównego bohatera powieści - Oddiego - możemy poznać już na początku poprzedniego tomu, jednak to właśnie tutaj cała uwaga poświęcona została jego przygodom. Oddi jest dość specyficznym wikingiem, bowiem bywa niezwykle tchórzliwy, a ta cecha jest kompletnym przeciwieństwem zaprawionych w bojach wilków morskich. Jednak młody Asgotsson da się lubić. Dzielnie stanął w obronie Shaa-naan, uratował dziewczynę choć ledwo sam uszedł z życiem i stracił przy tym ucho.
Drugi tom serii o wikingach bardzo przypadł mi do gustu. Poprzednia część również mi się podobała, jednak ta zrobiła na mnie o wiele większe wrażenie. Napisana w równie przyjemny dla czytelnika sposób. Autor ciekawie przedstawił nam życie codzienne plemienia, do którego trafił Oddi. Cała historia napisana została w świetnym klimacie, tak więc moja wyobraźnia zdecydowanie podziałała i przeniosłam się w sam środek akcji i niemal czułam zapach bulgoczącej nad ogniem strawy.
Oprócz świetnej treści, książka ma przepiękną okładkę, a bogata jest w naprawdę ciekawe cytaty.
"Wikingowie. Najeźdźcy z Północy" to pozycja, która wciągnęła mnie od samego początku. Chętnie sięgnę po kolejną część z serii!
"W miarę mądry winien być człowiek
Nigdy zbyt uczony
Jeśli losu swego nie wiesz naprzód
Żyjesz od trosk wolny"
Za egzemplarz dziękuję Autorowi