Czasami prawda okazuje się tak bolesna, że łatwiej żyć, okłamując siebie...
Ania i Kazimierz Warszawscy po wojennych zawirowaniach mieszkają w Gdańsku od kilku lat, a mimo to ciągle nie mogą nazwać tego miejsca domem. Wciąż dręczą ich demony przeszłości.
Ania wdaje się w romans. Chociaż jest w separacji z mężem, zależy jej, żeby relacja z młodszym mężczyzną nie wyszła na jaw. Szczególnie że Julian jest synem wpływowego polityka komunistycznych władz, który postanawia zrobić wszystko, żeby zniszczyć ten związek. Dodatkowo Warszawska po latach bezskutecznych poszukiwań otrzymuje wiadomość, że jej siostra Maria żyje.
Kazimierz jest znanym i cenionym artystą. Jego karierę niespodziewanie przerywa tragiczny wypadek. Pomimo rozstania z żoną wciąż szuka z nią kontaktu.
Czy przyjdzie taki dzień, że Ania i Kazimierz zaakceptują swoje życie, przestaną się oszukiwać i zaczną cieszyć się codziennością?
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Wielkie iluzje - Ewa Popławska
Dziękuję wydawnictwu Pascal za możliwość przeczytania tej książki.
Akcja tej książki rozkręciła się (jak dla mnie) dopiero w połowie lektury.
Powiem szczerze, że główna bohaterka, Ania na początku mnie irytowała.
Koncertowo niszczyła życie nie tylko sobie, ale też i innym. Dużym atutem tej historii jest to, że ona w końcu zrozumie co tak naprawdę jest w życiu ważne.
Miałam okazję przeczytać porzednią książkę tej autorki z tego roku, pt. "Rita". Te dwie pozycję łączy tylko tyle, że akcja dzieje się powojennym Gdańsku.
Historia skupia się na aspektach życia w czasach komunizmu i tego, kto był po jakiej stronie barykady.
Drugą kwestią jest też postać pianisty Kazimierza. Jego wyrażenie siebie poprzez grę, jego mimika, zachowanie i miłość do muzyki bardzo mi przypominały dobrze znany film (ważny dla kultury) - "Pianista".
Całość pokazuję jak ludzie wręcz dusili się w tej rzeczywistości. Trochę mnie śmieszą te słowa: "W Polsce żyje się na wysokim poziomie". Praktycznie w każdym czasie słyszymy to stwierdzenie.
Jest jeszcze coś na co chciałam zwrócić uwagę... Jest to fakt, że niektóre postacie w książce szły dosłownie po trupach do celu/władzy.
Jeden fragment to mnie nawet na chwilę zaskoczył, ale po jakimś czasie wszystko się ułożyło.
Moja ocena 8/10
Cytaty z książki:
"W tej pozie zdawała mu się krucha i samotna. Przypominała woskową lalkę, co po raz kolejny uzmysłowiło mu, że kobieta ma zmienną naturę - raz jest pełna niezaspokojonych pragnień, innym razem waży wszystko z rozmysłem, istna harmonia. Bezduszna i logiczna."
"Kiedyś muzyka była dla bogatych, teraz jest dla wszystkich. Nie ma rozróżnienia na panów i chamów. Każdy może zachwycić się sztuką, bo jest ogólnie dostępna. Poza tym, co ważne, stała się zrozumiała. Chyba że mówimy o Chopinie - jego przesłanie jest uniwersalne i trafi do ludzi nawet za dwadzieścia lat. "
"Vanitas vanitatum et omnia vanitas (łac.)
Marność nad marnościami i wszystko marność."
"My przedwojenne pokolenia, dobrze wiemy, że zmiany są niebezpieczne i złe, ale konieczne. A czasem nawet mogą się przyczynić do czegoś dobrego. Zmieniają się poglądy, ustroje."
"Dziś nie, nie zamierzam utrzymywać więzi tylko po to, żeby mieć się z kim umówić. To nie jest mi do niczego potrzebne. Poza tym znajomości chyba nie temu mają służyć. To nie byłaby przyjaźń, tylko desperacja."
"Wszystko, co czuła kiedyś i na czym opierała poczucie swojej wartości, wydało jej się iluzją. Wielkim fałszerstwem. Teraz, kilka lat później, doskonale to zrozumiała."
"Bo ja sobie przestałam rozumieć. Więc jak ktoś inny, nawet najbliższy, miał wiedzieć, o co mi chodzi? To się wyklucza; najpierw musisz poznać siebie, dogłębnie. Dopiero potem możesz tę wiedzę przekazać dalej. Wtedy inni zrozumieją, czego się od nich oczekuje."
"Wszyscy mamy dwoistą naturę. Nie musimy niczego podkreślać, szukać w sobie. Wystarczy, że będziemy. Prawdy o sobie dowiemy się na podstawie codziennych sytuacji, wyborów, wyrzeczeń. Jeśli będziemy podkreślać w sobie zło, wszystko się rosypie. Nie możemy uciekać od dobra."
"Teraz jest dobrze. Może nie najlepiej, ale przecież nie można mieć wszystkiego. W końcu najważniejsze to porzucić iluzję. Zdjąć maskę i przestać odgrywać rolę."
"Wielkie iluzje". Ewa Popławska
Autorka znana jest z tego, że tworzy powieści z historią w tle i tak jest również w przypadku "Wielkich iluzji". Opisane przez Popławską wydarzenia historyczne w dużej mierze wyznaczają kierunek w jakim będą podążać losy głównych bohaterów.
Odnoszę wrażenie że "Wielkie iluzje" to opowieść, która nie jest zbyt skomplikowana jeśli chodzi o fabułę, czasami jednak "im prościej, tym lepiej". W tym przypadku, opowieść po prostu płynie. W tej prostocie jest siła przekazu. Wszystko tu toczy się spokojnym, powolnym rytmem, jest stonowane, ale można się wczuć w klimat z dawnych czasów
Tłem powieści jest powojenny Gdańsk - miasto, które odradza się na nowo, po zniszczeniu przez ówczesną władzę komunistyczną. Według mnie pisarka doskonale przedstawiła sytuację polityczno - gospodarczą tamtego okresu. To jak bardzo niepewne było ludzkie życie, jak wiele zależało od tego czy ktoś przynależał do partii czy był przeciwko i jakie wartości tak naprawdę były istotne dla człowieka.
"Spójrz na ten kraj, na te rządy. Wszyscy udają, że żyje się pięknie i bogato. (...) Większość doświadcza ucisku. Nie może powiedzieć głośno tego, co naprawdę myśli. Nie może postąpić wbrew zasadom."
W "Wielkich iluzjach" marzenia zderzają się z brutalną rzeczywistością. Tu mowa jest o ludzkich dramatach, rozgrywających się na tle niespokojnych i mrocznych czasów - wyjątkowo trudnych czasów.
Popławska subtelnie kreuje portrety swoich bohaterów. Od początku zaangażowani jesteśmy w ich problemy i wewnętrzne rozterki. Wszyscy oni w jakiś sposób zmagają się z przeszłością, o której nie są w stanie zapomnieć, są pogubieni, jednocześnie walczą z własnymi demonami oraz z ciężarem komunizmu. Bywają słabi i niedoskonali, pragną miłości, popelniają błędy, bronią się przed samotnością. Dla ochrony przed zranieniem, strachem i rozczarowaniem uciekają się do życia w kłamstwie, złudzeniach i niedopowiedzeniach.
Bardzo w tej książce dużo jest emocji i zawiłych relacji. Ta historia obfituje w interesujące motywy: rodzinnych tajemnic, miłosnych zawirowań, zdrady, zakazanych uczuć i wielu intryg.
Klimatu całej powieści nadaje natomiast wylewająca się z każdej strony muzyka, a to za sprawą jednego z bohaterów, który jest pianistą. Momentami można odnieść wrażenie, że słyszy się dźwięki pianina.
Ksiażkę czytało mi się przyjemnie choć momentami powolne tempo mnie nużyło ( jestem przyzwyczajona do lektur bo z energicznym ciągiem wydarzeń). Mimo wszystko lekkie pióro autorki, narracja trzecioosobowa, klimat oraz powrót do minionej epoki niczym z wehikułu czasu zasługują na pozytywną ocenę.
"Wielkie iluzje" to powieść, która na pewno zaciekawi czytelników chcących przejść szybką lekcję historii na temat czasów powojennych. To również książka, która pozostawia czytelnikowi miejsce na własne refleksje.Jeśli poszukujecie literatury obyczajowej z ciekawymi wątkami - polecam.
Lubicie książki obyczajowe z historią w tle? Bo właśnie w taką podróż zaprasza nas wydawnictwo Pascal wraz z najnowszą książką Ewy Popławskiej pod tytułem "Wielkie iluzje". Akcja książki dzieje się w powojennym Gdańsku. Autorka tak nas przez niego oprowadza jakbyśmy faktycznie tam byli. Oczami wyobraźni widzimy te ruiny jak i odbudowujące się budynki i ulice. Ania i Kazimierz Warszawscy to małżeństwo, które znajduje się w separacji. Mieszkają w odbudowującym się Gdańsku. Pogubieni, zmagający się z przeciwnościami losu radzą sobie jak mogą. Kiedyś kochające się małżeństwo a teraz? Ania to rudowłosa piękność, która czuje się samotna. Szuka swojego miejsca na ziemi i pragnie jedynie szczęścia. To wszystko sprawia, że wdaje się w romans z młodszym mężczyzną. Tą relację stara się trzymać w tajemnicy, ale nie do końca jej się to udaje. Kazik natomiast to utalentowany pianista, który bardzo dużo czasu spędza podróżując ze swoimi koncentrami. To wszystko sprawia, że małżeństwo powoli staje się iluzją. Są razem ale czy żyją razem? Czy uda się uratować to małżeństwo? Jak się zmieni ich życie po wypadku Kazimierza? Akcja książki toczy się powoli by stopniowo nabrać tempa. Autorka po raz kolejny przenosi nas w czasie ale czasy nie są łatwe. Mamy obraz życia w komunistycznej rzeczywistości. Ale mamy też świetnie wykreowanych bohaterów i ich życie. Nie jest ono idealne ale przecież tak właśnie wygląda życie. Emocji tu nie brakuje a także zawiłych relacji. Kolejna książka autorki, która mnie zachwyciła.
Lubicie romanse lub powieści obyczajowe opisujące kryzys małżeński? Mnie zawsze ciekawią takie wątki, więc tym razem postanowiłam przeczytać powieść obyczajową „Wielkie iluzje” autorki Ewy Popławskiej. W dodatku twórczość tej autorki zdążyłam już poznać i polubić, więc to dodatkowo zachęciło mnie do przeczytania tej książki. Tak więc teraz zapraszam Was na recenzję!
Ania i Kazimierz są małżeństwem, które przechodzi kryzys. Mają za sobą wojenne zawirowania i dręczą ich demony przeszłości. Są w separacji i mieszkają od kilku lat w Gdańsku, jednak nie mogą swojego mieszkania nazwać domem... Ania wdaje się w romans z Julianem, który jest od niej dużo młodszy. Mało tego, jest on synem wpływowego polityka komunistycznych władz. Zależy jej na tym, żeby ich relacja nie wyszła na jaw, jednak ojciec Juliana o wszystkim wie i robi wszystko, aby zniszczyć tę relację. To jeszcze nie koniec wrażeń w życiu Ani... Po latach otrzymuje wiadomość, że jej siostra, która rzekomo zmarła podczas wojny, jednak żyje. Czy uda jej się ją odnaleźć? Z kolei jej mąż Kazimierz jest znanym i cenionym artystą. Pomimo rozstania z Anią, ciągle szuka z nią kontaktu. Niestety zostaje potrącony przez samochód i tym samym jego kariera zostaje przerwana. Czy Ania i Kazimierz będą znowu w kiedyś szczęśliwi?
W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Czyta się ją szybko, bo błyskawicznie się rozkręca i ogólnie potrafi zaciekawić. Zostało w niej opisane szare życie zwyczajnych ludzi mieszkających w wojennej Polsce. Oprócz tego, podczas czytania tej książki można dostrzec, że panowały wtedy niesprawiedliwe podziały społeczne. Jednym żyło się lepiej, drugim gorzej tak jak w przypadku bohaterów tej książki. Wśród nich nie zabrakło również czarnych charakterów, tak więc podczas czytania nie było nudno. Nie zabrakło też romansów, trudnej miłości, tej romantycznej i tej rodzinnej. Zakończenie było dla mnie satysfakcjonujące i takie, jakie według mnie powinno być.
„Wielkie iluzje” jest książką opisującą kryzys małżeński na tle powojennej Polski. Opisana w niej historia przypadła mi do gustu, myślę, że i Wam się spodoba, jeśli lubicie takie klimaty. Tak więc bardzo polecam Wam tę książkę, bo bardzo miło i szybko spędziłam z nią czas.
Wielkie iluzje to druga książka autorki, jaką mam okazję czytać.
Tym razem była to całkiem inna historia i chyba zrobiłam błąd, bo się okazało, iż jest to drugi tom.
Co prawda można śmiało czytać oddzielnie, wydarzenia wcześniejsze są przytoczone wiele razy jednakże mam takie przeczucie, że gdybyn przeczytała poprzedni tom to inaczej bym patrzyła na naszą główną bohaterkę, Anię.
Chciałabym poznać ją taką, jaką miał w swoich wspomnieniach Kazimierz.
A może jednak nie... Skoro Kazik, Kostek i Sorokin znają ją najlepiej a mieli podobne o niej zdanie jak ja, to być może jednak ta postać wywołuje takie właśnie odczucia i emocje, może ona taka jest i dopiero Kostek jej to uświadomił dobitnie
Anna ukrywa się, przybiera różne tożsamości zależnie od swoich potrzeb.
Kiedyś działała w podziemiu przeciwko władzy a teraz się boi, że przeszłość się o nią upomni.
Formalnie ma męża, w rzeczywistości jednak chce być wolna i już ma innego mężczyznę.
Jednak Ania nie może się całkowicie wyzbyć miłości do męża.
Czy to jeszcze jest miłość czy tylko przyzwyczajenie, wygoda i bezpieczeństwo?
Nie spodobało mi się to, że Ania jest egoistyczna, narcystyczna, manipulująca i szukająca poklasku.
Wszystko musi się kręcić wokół niej, dostarczać jej wrażeń i wielbić jej urodę, inaczej kobieta zaczyna się nudzić i marudzić.
Szkoda mi było Kazika, jej męża, który mimo lat rozstania nadal nie wyzbył się uczuć do niej a jest zbyt dobrym facetem, by przestać jej pozwalać robić to co robi i dać odejść.
Początkowo dosyć szybko mnie wciągnęła fabuła, autorka ma przyjemne pióro, jednak w późniejszym czasie momentami czułam delikatne znużenie.
Denerwowało mnie zachowanie Anki i ślepota pozostałych, miałam wrażenie, że ona jedyna ma jakiś charakter. Paskudny ale jednak.
Porównując Wielkie iluzje i Ritę, które czytałam, to jednak śmiało mogę stwierdzić, że Rita to jest taki garunek i kierunek, w którym jeśli autorka pójdzie, to ja będę czytać jej dzieła z wielkim zainteresowaniem.
Tym razem nie mój gust, książka dobra ale ja nie zapamiętam jej długo, chyba że główną postać, która wywołała we mnie niechęć i zdenerwowanie.
Małżeństwo Warszawskich nie należy do udanych. Pogubieni, trwają w separacji, zmagając się z przeciwnościami codzienności, których w szarej,komunistycznej, powojennej Polsce nie brakuje. I z tej dwójki bohaterów kibicowałam bardziej Kazimierzowi, zdolnemu pianiście, obdarzonemu spokojnym usposobieniem. Ania nie przekonała mnie do siebie, a jej działania i podejmowane wybory mnie drażniły.
Jak widać historia ta angażuje czytelnika, , bo opowiedziana jest dobrze i nie skupia się jedynie na wątku rozpadającego się małżeństwa Warszawskich i romansu Ani z Zarzyckim - synem wpływowego komunisty. Losy wojenne i zmaganie się z traumami tego doświadczenia wciąż wywierają piętno na bohaterach, zmieniając się w demony przeszłości.
Jakimi ścieżkami poprowadzi autorka swoich bohaterów? Czy możliwy jest happy end tej historii?
Kogo zaciekawiła, niech sięgnie po nową powieść Ewy Popławskiej i sam się przekona.
Powojenny Gdańsk, Ania pomimo faktu iż ma męża, choć co prawdę są w separacji, wdaje się w romans z młodszym mężczyzną i nie chce aby ktoś poznał ten sekret. Niby szuka, jednak bez żadnych nadzieji, swojej starszej siostry Marii. Kazimierz koncertuje po Polsce, ale wkrótce wraca do swojego mieszkania w Gdańsku. Liczy na poprawienie stosunków z żoną, ale czy jest to możliwe....
Ania to bohaterka, która nie wie sama czego od życia chce. Już dawno straciła zaufanie do innych ale i do samej siebie. Miota się pomiędzy chęcią rozpoczęcia wszystkiego od nowa, a powrotem, chodźby w małym stopniu do tego co było.
Człowiek jednak się zmienia, zmienia go doświadczenie, czas i ludzie. Nie da się ciągle uciekać, zwłaszcza, że na wyciągnięcie ręki ma się w miarę stabilne i bezpieczne życie. Czy jednak Ania w porę to dostrzeże?
W dużej mierze skupiłam się na Ani, a i Kazimierz jest wart większej uwagi...człowiek sukcesu, zakochany bez pewności,czy z wzajemnością, cierpliwy, aż nazbyt i niesłusznie potraktowany przez los. Jednak znający swoją wartość.
Powieści powojennych jest nadal mało, albo ja ich zbyt mało przeczytałam?.
Odbudowa, odradzanie się miast zniszczonych, notabene przez ówczesną władze, życie ludzkie niepewne jutra, pilnowanie się na każdym kroku, a zwłaszcza tego co się mówi.
Autorka kolejny raz zachwyciła mnie swoimi umiejętnościami przelewania emocji i przedstawieniu sytuacji polityczno - gospodarczej na papier. Bardzo ciekawa fabuła i ostateczny, nieoczekiwany finał. To coś co bardzo lubię i polecam.
W "Wielkich iluzjach" Ewa Popławska przenosi czytelnika do Gdańska z okresu późnego stalinizmu. Opisy miejsc są obrazowe, więc nawet jeśli nigdy nie byliśmy w tym mieście, bez problemu możemy sobie to wszystko wyobrazić. Obserwujemy trudności życia codziennego mieszkańców - brak produktów w sklepach czy ograniczanie wolności osobistej. Jest to bardziej mroczniejsza i tajemnicza powieść niż poprzednie.
Jak to autorka ma w zwyczaju, postawiła swoich bohaterów w obliczu niezwykle trudnych i ryzykownych wyborów. Są to postaci wyraziści, z krwi i kości, których charakteryzuje nieszablonowe podejście do wielu spraw i życia. Poza tym doskonale zostały uwydatnione ich charaktery - niedojrzałość Juliana, delikatność Kazimierza czy zagubienie Anny.
"Wszyscy mamy dwoistą naturę. Nie musimy niczego przekreślać, szukać w sobie. Wystarczy, że będziemy. Prawdy o sobie dowiemy się na podstawie codziennych sytuacji, wyborów, wyrzeczeń. Jeśli będziemy podkreślać w sobie zło, wszystko się rozsypie. Nie możemy uciekać od dobra."
Znajdziemy tak przeze mnie lubiany motyw tajemnic rodzinnych. A tych jest tu naprawdę sporo. Pojawią się również zawirowania miłosne, w tym zakazane uczucie. Historia obfituje też w wiele intryg. Zajrzymy do światka lokalnej polityki, gdzie liczyć się będą układy, znajomości i pragnienie zemsty. Ważną kwestią było to, że najbliżsi znajomi mogli okazać się wrogami.
"Spójrz na ten kraj, na te rządy. Wszyscy udają, że żyje się pięknie i bogato. (...) Większość doświadcza ucisku. Nie może powiedzieć głośno tego, co naprawdę myśli. Nie może postąpić wbrew zasadom."
Istotną rolę odgrywa także muzyka, głównie za sprawą pianisty Kazimierza Warszawskiego i jego koncertów. Możemy niemal usłyszeć dźwięki, wydobywające się spod jego palców.
Fabuła toczy się powolnym, spokojnym rytmem, ale od samego początku jesteśmy mocno zaangażowani w toczące się wydarzenia, problemy bohaterów i ich wewnętrzne przeżycia. Dla ochrony siebie, strachem przed zranieniem, rozczarowaniem i samotnością uciekają się do kłamstw, niedopowiedzeń, złudzeń i pozorów. Świetnie został oddany również klimat tamtych lat.
"Wielkie iluzje" to osadzona w atmosferze powojennej Polski powieść o walce o wolność, miłości i lojalności, intrygach, marzeniach i nadziejach. To historia trojga ludzi, którzy dla zachowania złudzeń poświęcili tak wiele... Czym się to dla nich skończyło? Sprawdźcie!
Małżeństwo Ani i Kazimierza mieszka w Gdańsku, który powoli odbudowuje się po wojnie. Kiedyś szczęśliwe małżeństwo przed wojną to tylko wspomnienie, teraz choć na papierze są małżeństwem to żyją osobno. Kazik większość czasu podróżuje dając fenomenalne koncerty fortepianowe, co daje też mu możliwość troszkę lepszego traktowania przez ówczesne władze.
Natomiast Ania utknęła w miejscu, wdaje się w romans z młodszym mężczyzną, Julianem, który jest synem znanego i wpływowego komunisty. Choć stara się ukrywać swój romans staje się on tajemnicą poliszynela.
Autorka stworzyła historię, która mnie zachwyciła. Czasy powojenne to czas niepewności, zmian a zwykły człowiek musi się do nich dostosować, a Autorka wplata w to umiejętnie losy małżeństwa Ani i Kazimierza, które przechodzi głęboki kryzys, wojna obnażyła ich małżeństwo z każdej iluzji.
Bohaterowie są idealnie nieidealni, przedstawieni w niesamowity rzeczywisty sposób. Ukazane są zarówno z pozytywnej strony, jaki i ich wad. Pełni rozterek, dylematów jaki kierunek ma obrać ich życie. Choć muszę przyznać, że Kostek, brat Kazimierza bardzo trafnie podsumował Anię, która pogubiła się w życiu i stawiała siebie i swoje potrzeby nad innymi, nie licząc się z tym że kogoś może zranić.
Czy małżeństwo Ani i Kazimierza da się jeszcze uratować?
Tym bardziej, że jej przeszłość jest niewygodna dla władzy komunistycznej, która będzie chciała widzieć ją za kratami. A romans z młodszym mężczyzną wcale jej sytuacji nie polepsza, a nawet może sprowadź większe niebezpieczeństwo na nią i jej rodzinę.
Jeśli lubicie książki z historią w tle to ta pozycja książkowa jest warta zwrócenia na
nią uwagi.
? Czym jest iluzja?
? Wielkie iluzje
? Ewa Popławska
? Wydawnictwo Pascal
[współpraca reklamowa] z PASCAL
? Książka opowiada o czasach powojennych, w których to nie zawsze było łatwo żyć. Anna i Kazimierz Warszawscy mają także swoje problemy. Mimo że żyją w separacji ona nie chce, aby romans z młodszym mężczyzną wyszedł na jaw. On z kolei jest artystą, którego kariera staje pod znakiem zapytania.
? Czy jest jeszcze szansa dla prawdziwej miłości? Jak głęboko sięga indoktrynacja ze strony komunistycznych władz?
? Autorka w sposób rzeczywisty przedstawia nam czasy minione. Pokazuje, jak w tamtym okresie wyglądało codzienne życie. Jakie były lęki, ale też cele ludzi wówczas żyjących.
? Książka warta jest przeczytania. Polecam!
Krew nie woda! Do ogarniętego sporami Gdańska przybywa król Jan III Sobieski. Pragnie rozwiązać lokalne konflikty, ale przede wszystkim zawrzeć sojusz...
Dla S. było to zlecenie jak każde inne – po prostu miał zabić następnego człowieka. Lubił swoją pracę. Dokonując kolejnych zbrodni, czuł się wyjątkowy...
Przeczytane:2024-12-06, Ocena: 6, Przeczytałam,
Tytuł: Wielkie iluzje
Autor: Ewa Popławska
Wydawnictwo Pascal
Data premiery: 23.10.2024r.
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
"W końcu najważniejsze to porzucić iluzję. Zdjąć maskę i przestać odgrywać rolę."
W książce jest mnóstwo emocji i zawiłych relacji. Historia obfituje w motywy takie jak, rodzinne tajemnice, miłosne zawirowania, zdrady, zakazane uczucia i intrygi.
Autorka wciąga czytelnika w powojenny Gdańsk, który dopiero co wstaje z popiołów niczym Feniks.
Bohaterowie są dobrze wykreowani, fabuła wciąga a lekkie pióro autorki i trzecioosobowa narracja sprawiają, że historię czyta się bardzo szybko.
"Wielkie Iluzje" to podróż do przeszłości oraz chwila na refleksję.
Gorąco polecam.
Dziękuję wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #polskiebookstagramy #bookstagrampl