Klasyczny kryminał, który Pierre Lemaitre, jeden z najlepszych twórców gatunku, napisał do szuflady jeszcze w latach 80. XX wieku. Powieść mroczna i przewrotna, makabryczna, a jednak smakowita. Głośnym i wyczekiwanym wydarzeniem było opublikowanie jej w 2021 roku, z komentarzem Autora. Została przełożona na 10 języków. Mistrz Lemaitre i Elżbieta Janota stworzyli kapitalny duet autorsko-translatorski. Jest dynamika, zwięzły, ale precyzyjny rysunek postaci, muśnięcie ironii, napięcie i element zaskoczenia, zwłaszcza na koniec. Czyli intrygująca powieść, nieźle skonstruowana i świetnie przetłumaczona. Nie mogła się zestarzeć.
Wydawnictwo: NOWELA
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 280
Tytuł oryginału: Le serpent majuscule
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Elżbieta Janota
„Nie istnieje coś takiego jak czysta zbrodnia, lecz niektóre cuchną nienawiścią bardziej niż inne”.
Pierre Lemaitre to synonim klasyki kryminału. Niewątpliwy mistrz pióra i wirtuoz słowa. Wiele lat temu przeczytałam „Zakładnika” i „Ślubną suknię”, które osiadły w mojej pamięci na tyle mocno, że chciałam powrócić do twórczości autora, zwłaszcza że „Wilki wąż” jest powieścią szufladową, z bliżej nieznanych powodów przez wiele lat trzymaną w ukryciu. Jak wynika z Przedmowy, przypadek sprawił, że autor zechciał podzielić się nią z czytelnikami. Tym bardziej więc jest to czytelnicza gratka. Niepublikowana powieść będąca również pożegnaniem autora z gatunkiem noir.
Fabuła powstała w 1985 r. i w tym czasie rozgrywają się opisane w niej wydarzenia. Główny głos autor oddał… seniorom! Prym wiedzie Mathilde, pulchna, dobroduszna i nieszkodliwa sześćdziesięciolatka z ewidentnymi oznakami demencji starczej. Jednak pozory mylą bo Mathilde jest też wyrafinowaną zabójczynią kontraktową. Wielki wąż, który nie znosi małych węży. „Nie należy do tych, co palną ofierze w czoło, nie! Ten prawdziwy wąż zawsze celuje tam, gdzie mieści się ludzki środek ciężkości, nieważne czy chodzi o mężczyznę czy kobietę, jemu wszystko jedno”.
Powieść utrzymana jest w mrocznym choć nieco przewrotnym klimacie, z ironicznymi i sarkastycznymi dialogami. Fabuła zachwyca minimalizmem opisowym, jednak niepozbawionym przenikliwości i precyzji. Postaci, mimo że scharakteryzowane krótko, stają się bardzo realne i wiarygodne poprzez uwypuklenie najistotniejszych cech osobowościowych. Kreacja Mathilde jest bodaj najbarwniejszą ze wszystkich: od nieco zagubionej, pogrążonej we flashbackach przeszłości, lekko szalonej staruszki ze zmiennymi nastrojami, do doskonale zorganizowanej, przebiegłej killing machine.
W powieści próżno szukać nudy. Sceny charakteryzuje duża dynamika, cały czas utrzymuje się niezmienne, wartkie tempo akcji, a następujące po sobie wydarzenia wciągają bez reszty. Czytelnik może liczyć nie tylko na kolejne zwłoki, ale także na ciekawe historyjki z przeszłości bohaterów, będące uzupełnieniem ich charakterystyk.
Zakończenie niesamowite, niespodziewane, zaskakujące i w życiu bym nie poszła w tę stronę, lecz jeśliby przyjąć, że starość ma swoje prawa i wszystko usprawiedliwia, nie powinnam być zaskoczona :)
Jedyne, czego mi zabrakło w powieści to motywu. Za nic nie wiem, po co to wszystko. Jaki był cel (wyłączając zabójstwo Constance) odstrzelenia tych osób? Kto i dlaczego to zlecił oraz co naprawdę stało się z dalmatyńczykiem?
Powieść zdecydowanie dla miłośników makabresek, zwięzłej fabuły i nagłych zwrotów akcji… czyli dla mnie…
Jest to także kolejna porywająca fabuła z serii Collection Nouvelle, którą mogłam przeczytać dzięki Wydawnictwu Nowe (Nowela).
Albert i Edward mieli szczęście, że ocaleli z wojennej zawieruchy, ale szybko zrozumieją, że jako weterani nie będą mieli łatwego życia w nowej Francji...
KONTYNUACJA POWIEŚCI DO ZOBACZENIA W ZAŚWIATACH, NAGRODZONEJ GRAND PRIX NAGRODY GONCOURTÓW 2013, OKREŚLANEJ MIANEM „MAŁEGO NOBLA” Główną...
Przeczytane:2022-11-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, 52 książki 2022, 12 książek 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022,
Kim jest główna bohaterka Wielkiego węża? Mathilde to starsza i zacnych rozmiarów kobieta. Płatny zabójca. W swoim zawodzie nie ma sobie równych. Dostaje trudne zlecenia i realizuje je doskonale. Ona jest zabójcą i jest to wiadome od samego początku lektury. Znamy sprawcę, do czego więc będziemy dążyć dalej? Czy jest sens czytać? Nie odkładajcie i wytrwajcie do końca ...
Poznajemy Mathildę, gdy rozprawia się z pierwszą ofiarą, starszym mężczyzną, właścicielem znanej firmy. Później już będzie rozkręcała się spirala zdarzeń, nie wszystkie są planowane, niektóre są dziełem przypadku. A właściwie można powiedzieć, że ofiary znalazły się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie. I musiały zginąć. Jak policjant tropiący zabójczynię, zbyt ciekawski i dociekliwy. Stanowił dla niej zagrożenie. Ale w lekturze istotną rolę odgrywa Henri, z którym bohaterkę łączą dziwne relacje. Kim on jest? Czy stanowi dla niej zagrożenie czy jest raczej przyjacielem? Zaskakujące rozwiązanie zagadki ich relacji pozwoli odpowiedzieć na kilka ważnych pytań …
Wielki wąż to mroczny kryminał, z nutą ironii i sarkazmu. Chwilami wywołuje uśmiech na naszej twarzy, czasami wywołuje strach i niepokój. Jedno trzeba przyznać, atmosfera jest bardzo gęsta i mroczna. Przeraźliwy strach krępuje nasze myślenie, przecież jest bardzo niebezpiecznie, grasuje płatny zabójca. I nie wiadomo, gdzie teraz uderzy i skieruje swoje zamiary, kto mu nacisnął na kolejny odcisk. Sama konstrukcja fabuły sprawia, że jesteśmy bardzo dociekliwi, do czego zmierza fabuła. Jaki zamiar miał autor, co chciał nam przekazać. I warto trzymać w ryzach swoją ciekawość, warto czekać do finału, bo zaskoczenie będzie co niemiara. Mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się takiego przebiegu wydarzeń, nawet na moment takie rozwiązanie nie przemknęło przeze mnie. A jednak autor sprawił zaskoczenie i wielką satysfakcję, warto było czekać na tę wisienkę na torcie wrażeń …
W tej historii otrzymujemy mnóstwo wrażeń i ekscytujących przeżyć, napięcie jest niesamowite. Nie wiem jak to jest, ale z jednej strony – dziwnym trafem, niechcący – kibicuje się Mathilde, licząc, że nie zaliczy ona żadnej wpadki. A z drugiej, nie możemy się doczekać, kiedy jej się noga poślizgnie i zostanie schwytana przez policję. Takie dziwne wrażenia wywołuje ta lektura, takie mimowolne rozdwojenie jaźni, niezbyt zależne od nas.
Lektura inna, o odmiennej konstrukcji fabuły, ale z bardzo wyrazistymi i charakterystycznymi bohaterami. Nie można ich jednoznacznie zaszufladkować, nie można powiedzieć, że są albo dobrzy albo źli. Każdy z nich ma tę ciemną i jasną stronę, u każdego można odkryć cechy złe i dobre. W powieści nie ma zbędnych opisów, całej tej otoczki narratorskiej, nic nie wnoszących do opowieści. Przeciwnie, lektura jest bardzo zwięzła i konkretna, dokładnie zmierzająca do celu.
Ciekawa, warta uwagi. Czas z nią spędzony będzie mile wspominany.