Człowiek uczy się na błędach, zwłaszcza w pracy. Popełniasz wciąż te same pomyłki? Bądź kreatywny, zacznij popełniać nowe!
Od Pana Buka dowiesz się, jak dostać obniżkę zamiast podwyżki i dać się przygnieść przez asap, fakap i dedlajn. Jak znaleźć najgorszą pracę na świecie, a potem nie potrafić jej rzucić. A przede wszystkim – po co pracować, tak właściwie.
Pani Bukowa nauczy cię, jak przetrwać w korporacyjnej dżungli i ogarnąć wieczór integracyjny w escape roomie. Jak od siedzenia na Fejsie zostać social media ninją. A także jak obeżreć się na szkoleniu i zawsze, ale to zawsze, mieć przy sobie kubek kawy.
Bo narzekamy na pracę, ale w sumie bez niej byłoby nudno. Trzeba tylko wiedzieć, jak robić, żeby się nie narobić.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2019-11-13
Kategoria: Rozrywka, humor
ISBN:
Liczba stron: 319
Język oryginału: polski
Ilustracje:Maciej Zaręba
Nie jest aż tak zabawna, jakby się chciało, żeby była. Kto nigdy w pracy nie puścił zbyt długiego i niepotrzebnego wydruku, a potem nie umiał tego anulować, niech pierwszy rzuci zakładką. Można się uśmiechnąć i poczytać po kryjomu pod biurkiem, ale niektóre rozdziały przeszłam po łebkach, bo już mi się trochę dłużyło.
Pierwsza część przygód Pani Bukowej była najlepsza. Kolejne dwie książki już mniej mnie śmieszyły. Wielki Ogarniacz Pracy zapewne bardziej spodoba się osobom pracującym w korpo, bo bohaterowie często mówią korpo językiem. Ja mam akurat w swojej pracy dosyć ciężko i rzadko kiedy mogę sobie pozwolić na chwilę przerwy, żeby oglądać śmieszne koty w Internecie. Przygody Pani Bukowej i Pana Buka czasami śmieszyły, a czasem nie, wiele memów widziałam już setki razy w sieci, więc nie zbudzały mojego zachwytu. Przyznam szczerze, że w tej książce bardziej podobały mi się rozdziały dotyczące Pana Buka niż jego partnerki, szczególnie rozdział, gdy odpowiadał na Test Śmierci. Ogółem to niewymagająca myślenia lektura dobra na leniwy wieczór, można się przy niej nieźle odstresować.
Pani Bukowa, w końcu mówi pass tabelkom Excela i odchodzi z pracy...i nie bardzo ma pomysł co dalej. No wiadomo, szukanie pracy może być wymagające, a wokół wiele przeszkadzaczy: zapomniane na lata Simsy, kotki w internetach i inne absorbujące zajęcia. Seriale na Netflixie, też się same nie obejrzą. Na szczęście Pan Buk ma pracę, więc o kasę, chwilowo nie trzeba się martwić. Niestety, w myśl zasady „co się polepszy to się... (sami sobie dopowiedzcie) kiedy Pani Bukowa dostaje pracę w agencji reklamowej (czy coś, w każdym bądź razie bardzo kreatywnej Firmie), Pan Buk traci swoją.
Pani Bukowa i Pan Buk w typowy dla siebie autoironiczy sposób zabierają czytelnika w świat Junuszexów i korporacji. Dla nowych w pracy przygotowali nawet słownik tłumaczący nowomowę, która mam wrażenie bezgranicznie opanowała każdą firmę w naszym kraju. Bo przecież bez asapu, deadlajnu i fakapu to już żyć nie możemy.
Obserwacje dotyczące otaczającej nas biurowej rzeczywistości są jak zawsze w punkt. Jak się okazuje, szefowie wszędzie są tacy sami: chcą wycisnąć pracownika jak cytrynę i zapłacić najlepiej dobrym słowem. I jak się można domyślić wszędzie są pracownicy, pracujący wg zasady „oni udają, że mi płacą, ja udaję, że pracuję”.
Nie mogę odmówić sobie przyjemności skomentowania „cytatów z internetów” i grafik ilustrujących poszczególne rozdziały. Grafiki idealnie podsumowują rozdziały, pokazując świat korpo i Januszexów widziany oczami zwykłych pracowników.
Niezależnie od tego, czy lubicie Panią Bukową, czy nie. Czy pracujecie w korpo, czy w Januszexie, czy sami sobie jesteście szefami, warto robić to co się lubi. Jednak z mojej wieloletniej obserwacji wynika, że nie należy słuchać tych, którzy mówią „rób to co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał/musiała pracować”, oni kłamią, a szefowie to wykorzystują.
„Wielki ogarniacz pracy” to lektura dla każdego, z przymrużeniem (czasem większym, czasem mniejszym) oka radząca jak przeżyć od poniedziałku do piątku, bo przecież w weekend sobie radzimy.
Państwo Bukowie jak zwykle nie zawiedli. Uwielbiana przeze mnie od początku seria wciąż trzyma poziom, całą książka to czysta przyjemność z czytania i masa śmiechu z "przygód" bohaterów. Jeśli ktoś jeszcze nie poznał "Ogarniaczy" a lubi lekkie książki, niby o życiu a jednak wywołujące dużo śmiechu - Wielki Ogarniacz życia i pracy to absolutna podstawa :D
To, co możesz zjeść jutro, zjedz dzisiaj! Pani Bukowa zna się na jedzeniu jak mało kto. Kto nie wierzy, niech na nią spojrzy. Sama odkryła, że zrównoważona...
Nowe przygody bohaterów Wielkiego Ogarniacza Życia, bestselerowego poradnika o tym, jak być szczęśliwym, nie robiąc niczego. Jej życie to nieustanna...
Przeczytane:2020-02-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 12 książek 2020, 26 książek 2020, 52 książki 2020,
W momencie, gdy zaczynam tęsknić za pracą sięgnęłam po „Wielki ogarniacz pracy”. Na poprawę humoru Pani Bukowa i jej małżonek są idealni!