To, co możesz zjeść jutro, zjedz dzisiaj!
Pani Bukowa zna się na jedzeniu jak mało kto. Kto nie wierzy, niech na nią spojrzy. Sama odkryła, że zrównoważona dieta polega na tym, że w jednym ręku masz ciasteczko, a w drugim czekoladę.
Samego gotowania unika nawet bardziej niż joggingu, budzika i ważenia się. Zdarzają się jednak w życiu takie chwile, kiedy naprawdę musi coś ugotować. Zwłaszcza jeśli założyła się o to z sąsiadem. Skoro tyle osób to robi, to nie może być przecież aż takie trudne, prawda?
PS1 Tak. W książce są również przepisy.
PS2 Tak. Można z nimi gotować.
PS3 Nie. Nie otrujecie się :)
,,Ugotowałam obiad dla dwóch osób. Dla mnie i dla siebie." Pani Bukowa
,,Jeśli nikt nie widzi, jak podjadasz czekoladę, to się nie liczy." Pan Buk
,,Lepiej dobrze zjeść, niż podobać się byle komu." Pani Bukowa
,,Miejsce kobiet jest w kuchni. Miejsce facetów też jest w kuchni. Kuchnia to najlepsze miejsce. W kuchni jest JEDZENIE." Pani Bukowa
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Rozrywka, humor
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Kolejna część przygód Pani Bukowej, tym razem główna bohaterka staje przed wyzwaniem gotowania, w czym przecież mistrzynią na pewno nie jest, ale jak to mówią praktyka czyni mistrza. Zabawna i lekka jak wcześniejsze części, a dodatkowo bogata w przepisy kulinarne na bukowe smakołyki.
Nowe przygody bohaterów Wielkiego Ogarniacza Życia, bestselerowego poradnika o tym, jak być szczęśliwym, nie robiąc niczego. Jej życie to nieustanna...
Przeczytane:2021-04-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Pani Bukowa i Pan Buk, znani do tej pory z ogarniania życia, pracy i związków, zabierają się za ogarnianie kuchni, a właściwie za ogarnięcie swojego życia w tej kuchni. A jeszcze bardziej dokładnie, pani Bukowa próbuje nauczyć się gotować. Znacie to uczucie, kiedy ktoś wchodzi Wam na ambicję? Za wszelką cenę nie chcecie się poddać i próbujecie udowodnić, że racja leży po Waszej stronie. I to właśnie przydarzyło się Beacie.
Pewnego dnia, podczas kolejnego spotkania pizzowo-graniowego Tomek, sąsiad Beaty i Adriana stwierdza, że pani Bukowa nie potrafi gotować. Ona twierdzi coś innego. Zakładają się o 500zł, że przez dwa miesiące Beata będzie się żywić tylko tym, co sama ugotuje. Żadnych mrożonych gotowców, żadnego jedzenia na wynos. Początki są trudne. Przez pierwszy tydzień Pani Bukowa żywi się tylko kanapkami, w różnym wydaniu. Później udaje jej się ugotować rosół, jednak i z niego powstaje kanapka. Ale potem wreszcie coś się rusza. Czy Beata nauczy się gotować? I co na to Pan Buk?
Nie znam chyba drugiego tak zabawnego duetu jak Pani Bukowa i Pan Buk. Czytając tę książkę nieraz śmiałam się do rozpuku. Kuchenne potyczki Beaty i reakcje jej zazdrosnego męża nie tylko poprawiły mi nastrój, ale też pozwoliły trochę bardziej zrozumieć kuchenne życie. Nie jest to sfera mojego życia, którą najbardziej lubię się zajmować. Mnie, podobnie jak Beacie „w relacji z gotowaniem wystarczy chłodna obojętność”. Również, tak jak ona, nie ogarniam wielu trudnych pojęć z tego zakresu. Dla mnie to jedno i to samo obgotować, ugotować, podgotować albo podsmażyć, usmażyć, obsmażyć. Albo powiedzcie, jak bardzo swojsko brzmią dla Was słowa: tranżerowanie, flambirowany, glazura na cieście czy dusić do zeszklenia? No właśnie, ja też nie rozumiem. I tu z pomocą przychodzi Pani Bukowa. Wytłumaczy, zobrazuje i od razu wszystko lepiej brzmi.
Oprócz historii opowiadanej naprzemiennie przez Panią Bukową i Pana Buka zamieszczono w książce przeróżne kuchenne ciekawostki, jak na przykład „rzeczy, które nie wiadomo po co są w kuchni”, albo „co najbardziej przeszkadza w gotowaniu”. Znajdziemy w niej też kilkanaście wartych uwagi przepisów, z których, mimo humorystycznego charakteru publikacji, jest w stanie wyjść coś fajnego. Jak zapewnia Beata, nie otrujecie się. To wszystko opatrzone zostało fantastyczną, oryginalną oprawą graficzną.
Jeśli nie poznaliście jeszcze Beaty i Adriana polecam zacząć od kuchennych rewolucji w wykonaniu tej pary. Będziecie zrywać boki ze śmiechu, a przy okazji może również czegoś się nauczycie. Ta bardzo życiowa publikacja idealnie nada się również na prezent dla początkującego kucharza. Serdecznie polecam!