Więcej niż możesz zjeść to zbiór tekstów o jedzeniu publikowanych przez Dorotę Masłowską w magazynie „Zwierciadło” w latach 2011-2013. Tekstów, które jednak mocno odbiegają od tradycyjnego pojęcia rubryki kulinarnej, jeśli go wręcz jawnie nie przedrzeźniają.
Zilustrowane przez wybitnego rysownika, Macieja Sieńczyka, przewrotne w formie i treści, nie uchylają się od szerszej refleksji socjo- oraz antropologicznej.
"Wszyscy wiedzą że piszę książki, że nagrywam płyty, a mało kto domyśla się, że w wolnym czasie również trochę jem. O tym nieujawnianym dotąd fakcie pisałam do magazynu „Zwierciadło” felietony; przez 2 lata prowadziłam tam rodzaj rubryki spożywczej, w którym z właściwą sobie swadą opisywałam jedzone jedzenie.
Te grubymi nićmi szyte refleksje kulinarne stanowiły jednak wyłącznie pretekst dla rozważań szerszych: chwalenia się zagranicznymi podróżami, opisywania potknięć moralnych znajomych, czy ujawniania drastycznych szczegółów ze swoich operacji plastycznych. Dziś opatrzone genialnymi ilustracjami Macieja Sieńczyka ze wzruszeniem kieruję do rąk czytelnika."
Dorota Masłowska
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2015-04-09
Kategoria: Publicystyka
ISBN:
Liczba stron: 250
Dorota Masłowska mając zaledwie 22 lata została laureatką Nagrody Literackiej Nike. To jeden z powodów, dla których od dłuższego czasu pragnęłam poznać jej twórczość. Początkowo próbowałam zmierzyć się z jej debiutancką powieścią "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną", ale niestety musiałam się poddać. Dałam za wygraną. Myślałam wtedy, że jeszcze nie jestem wystarczająco dojrzała, aby zrozumieć przekaz zawarty w jej prozie. Minęło kilka lat i znów stanęłam oko w oko z kolejnym utworem tejże autorki. Była to powieść "Kochanie, zabiłam nasze koty". Musiałam ponownie skapitulować. Nie mogłam jednak na tym poprzestać. Jakiś czas temu postanowiłam dać twórczości Masłowskiej trzecią szansę. Ostatnią. Tym razem wybrałam zbiór felietonów...
Mamy tu 23 felietony. Autorka pod pretekstem podzielenia się z czytelnikiem swymi doświadczeniami w kwestii kucharzenia zawarła tu dość prześmiewczy obraz otaczającego ją świata. Nie tylko nam współczesnego. Ciekawie czytało mi się fragmenty oparte na wspomnieniach z jej lat dorastania, ponieważ przełom lat 80. i 90. to był również czas gdy ja miałam naście lat. Pamiętam swój pokój obklejony plakatami zespołu Roxette, gumę Hubbe Bubbe, kogel-mogel, filmy na kasetach VHS. Interesujące wydały mi się także felietony, w których Masłowska wytyka wady nie tylko obcokrajowcom, wyśmiewa "swojskie" reklamy chipsów czy wspomina jakby mimochodem o różnych książkach. Jak pewnie już się zorientowaliście każdy z felietonów porusza inny temat a jednak autorka bardzo zgrabnie wszystko zdołała połączyć w całość.
Gdy przeczytałam na tylnej okładce, że prezentowane tu felietony były w latach 2011-2013 publikowane w "Zwierciadle" aż mi ulżyło. Na szczęście nie czytam tego czasopisma. Nie chcielibyście zobaczyć mojej reakcji, gdybym już wcześniej znała ich treść. Fani pisarki otrzymawszy ten egzemplarz jako prezent będą prawdopodobnie ukontentowani. Nie można zaprzeczyć, że wydawnictwo nie dopilnowało detali. Efekt końcowy zasługuje na pochwałę. Mamy twardą oprawę, projekt okładki nawiązuje do tematyki, tekst jest wzbogacony ilustracjami autorstwa Macieja Sieńczyka. Tylko, że każdy z felietonów jest bardzo krótki. Jeszcze dobrze nie zaczniemy a już kończymy lekturę tegoż zbioru. Najdłuższy z nich zajmuje 3 strony (mam tu na myśli lity tekst) przy użyciu dość dużej czcionki. Na oko oceniłabym ją na 14-15 pt. Dodatkowo naliczyłam tu aż 23 ilustracje - całostronicowe. Trzeba także podkreślić, że zostawiono sporo pustych stron (około 20), ponieważ każdy felieton zaczyna się od nowej, parzystej strony. Wszystkie te elementy spowodowały, że odniosłam wrażenie sztucznego "poszerzania" zawartości. Jednak finalnie całość liczy tylko 128 stron...
Nowa książka Doroty Masłowskiej. Opowieść o wielkim, a przede wszystkim małym świecie i rozpaczliwym poszukiwaniu w nim wolności. Trwa gierkowska dekada...
Doskonała interpretacja debiutu literackiego Doroty Masłowskiej, późniejszej zdobywczyni Nagrody NIKE w roku 2006 (za poemat „Paw Królowej”)...