Wedlowie. Czekoladowe imperium

Ocena: 3.67 (3 głosów)

Carl Wedel przyjechał do Warszawy z Berlina i w 1851 roku otworzył przy ulicy Miodowej swoją pierwszą cukiernię. Emil, a później Jan Wedlowie, przedstawiciele kolejnych pokoleń tej dynastii, zmienili niedużą cukiernię w potężną fabrykę i osiągnęli sukces na niebywałą skalę, przekraczający wymiar finansowy - ich produkty stały się dla Polaków trwałym symbolem wybornego smaku. Oni sami natomiast coraz głębiej wrastali w warszawski krajobraz, angażując się całym sercem (a nieraz i portfelem) w polskie sprawy. Byli Polakami z wyboru.

Wedlowie nie bali się nowych technologii i innowacyjnych jak na tamte czasy form promocji. Ale musieli odnaleźć się także w nowej rzeczywistości społecznej - coraz więcej kobiet walczyło o swoje miejsce na rynku pracy, coraz częstsze były strajki robotników, domagających się poprawy sytuacji bytowej. A potem nadeszła wojna, która zmieniła wszystko.

Łukasz Garbal przenosi nas do pracowni dziewiętnastowiecznych mistrzów cukiernictwa, dawnych manufaktur czekolady, do gabinetów warszawskich fabrykantów i hal fabrycznych, a przy okazji opowiada słodko-gorzki kawałek naszej historii.

Informacje dodatkowe o Wedlowie. Czekoladowe imperium:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2021-10-27
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788381913300
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski

Tagi: Historia konkretnych firm bóg

więcej

Kup książkę Wedlowie. Czekoladowe imperium

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wedlowie. Czekoladowe imperium - opinie o książce

Avatar użytkownika - LadyMakbet33
LadyMakbet33
Przeczytane:2023-03-13, Ocena: 4, Przeczytałam,

Tajemnice słodkiego potentata
 
Ptasie Mleczko, któż z nas nie zna jego smaku; to flagowy produkt Wedla, firmy o bogatej tradycji. Inspiracją do powstania puszystych pianek była francuska legumina. Oryginalną piankę, rozpływającą się w ustach, łatwo rozpoznać po charakterystycznym opakowaniu.

W reportażu znajdziemy mnóstwo faktów, ciekawostek. Historia tego domu nie jest słodka, zacznijmy od początku. Nazwisko czekoladowego magnata korzeniami sięga norweskiej linii książęcej. Jednak ich dzieje nierozerwalnie związane są z Polską, ściślej, z Pomorzem Przednim (Zachodnim). O słynnej w przyszłości rodzinie, wzmiankowały już średniowieczne źródła; autorzy kronik wspominali o niejakich rycerzach von Wedel.

Łukasz Garbal utrzymuje, że bohaterowie jego barwnej, skądinąd bohaterowie opowieści słynęli z niesłychanej oszczędności, czy wręcz nawet ze skąpstwa. Odznaczali się cierpliwością, konsekwencją, odwagą i uporem, czyli cechami bardzo pożądanymi, jakbyśmy dziś powiedzieli, w biznesie.
Apogeum świetności Wedla przypadło na czas szczególny w dziejach Europy. Ruch emancypacyjny przybrał na sile, kobiety zaczęły upominać się o należne im prawa. Sufrażystki walczyły, robotnicy domagali się godziwych warunków pracy.

Niewątpliwie zarówno pierwsza, jak i druga wojna światowa odcisnęły swoje piętno na przedsiębiorstwie: kryzys gospodarczy wymusił na Wedlach radykalną obniżkę cen, to nie mogło się skończyć dobrze. A to dopiero początek nadciągających kłopotów... Największy cios przyszedł wraz z nadejściem nowej, komunistycznej władzy, roszczącej sobie nieuzasadnione prawa do interesu. Uzurpatorzy zapomnieli, że twórcą nazwy Ptasiego Mleczka został w 1936 roku Jan Wedel. Tutaj pojawił się kolejny problem, ponieważ przez pewien czas znak pozostawał nie zarejestrowany, prawo go chroniące wygasło w lipcu 1956 roku. Tego faktu nie omieszkali nie wykorzystać rządzący z moskiewskiego nadania. Wedlom utrudniano życie, inwigilowano ich i prześladowano.

Pisarz podaje, iż Zakłady ,,22 lipca d. E. Wedel" zarejestrowały znak towarowy ,,d. E. Wedel Ptasie Mleczko". Powyższe wydarzenia zatem spowodowały rozdźwięk między ochroną prawną wyglądu a wyłącznością nazwy. Po transformacji ustrojowej przywrócono pierwotną nazwę sztandarowym wyrobom prawowitego właściciela.

Książka Wedlowie. Czekoladowe imperium jest bardzo wciągająca, dostarcza sporej dawki wiedzy historycznej.

Link do opinii

Co do książki mam mieszane uczucia. Ogółem lektura podobała mi się, poznałam mnóstwo ciekawostek o rodzinie Wedla i nie tylko. Niestety, nie pamiętam, kiedy tak długo czytałam wcześniej książkę -  jak propozycję Łukasza Garbala. Dzieło mające ok. 500 stron momentami niemal męczyłam. Doceniam to, że autor ma wiedzę historyczną i chciał się podzielić z czytelnikiem interesującymi faktami, ale było tego za dużo (nawet dla mnie miłośniczki historii). Gdyby skrócić treść o conajmniej 1/3, książka byłaby dużo lepsza. Mnóstwo fragmentów nie ma nic wspólnego z Wedlami, te szczegóły były niepotrzebne, np. przy opisywaniu ogłoszenia w gazecie były też wzmianki o wszystkich innych z tego numeru (co to miało na celu?) itd. Autor nadużywał też mnóstwo zwrotów typu ,,zapewne", ,,najprawdopodobniej", ,,być może" (być może tym samym pociągiem jechal Ribbentrop). Nie rozumiem po co gdybać, może tak było, a może nie.. te rozważania nic nie wnoszą, a tylko zaśmiecają ogrom informacji i nudzą. Niestety, ksiązka poniżej oczekiwań, zmarnowany potencjał, a szkoda bo mogła wyjść naprawdę świetna historia. 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy