Przez lata Jean przemilczała wiele szczegółów zbrodni, o popełnienie której podejrzewano jej męża. Była zbyt pochłonięta rolą idealnej żony, trwającej u boku ukochanego człowieka mimo oskarżycielskich spojrzeń opinii publicznej i anonimowych pogróżek. Kiedy mężczyzna umiera, Jean zdaje sobie sprawę, że nadszedł moment, w którym może opowiedzieć swoją historię. Ale to od niej zależy, czy będzie zgodna z prawdą...
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2016-08-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 456
Fionę Barton i jej twórczość znam już z powieści Podejrzany, którą miałam okazję poznać w ubiegłym roku. Od tamtej pory raz na jakiś czas przypomina mi się o tym, że muszę poznać kolejne powieści tej autorki. Wdowa czekała na swoją kolej już jakiś czas, jednak nareszcie się z nią spotkałam. Czy ta powieść również mnie zachwyciła? O tym w tej właśnie recenzji.
Jean bardzo młodo wyszła za mąż. Jednak nie ma co się dziwić - Glen całkowicie zawrócił jej w głowie i był jej pierwszą wielką miłością. Kobieta cierpliwie trwała u jego boku nawet wtedy, gdy nadeszły straszne czasy, a jej ukochany został oskarżony o morderstwo dziewczynki. Jednak teraz Glena już nie ma, a dom wdowy stale oblegany jest przez dziennikarzy. Tym samym wreszcie nadszedł czas, by Jean mogła opowiedzieć swoją wersję tej historii. Jednak czy będzie ona prawdziwa?
Główna bohaterka tej powieści, Jean, zdecydowanie zasługuje na uwagę. Za życia jej męża nie była zauważana, a wręcz ludzie traktowali ją jak powietrze. Wydawać by się mogło, że taka sytuacja nastała z jej własnej inicjatywy - być może nie chciała się za bardzo wychylać? Kiedy światła reflektorów zaczęły kierować się na nią, nagle Jean jakby zaczęła jaśnieć. W tym miejscu chciałabym wyrazić podziw dla autorki, która bardzo dobrze przedstawiła tę postać pod względem psychologicznym. Postępowanie tej bohaterki jest tak zawiłe i właściwie przemyślane, że podczas lektury Wdowy nie raz wpadałam w szok.
O Kate Waters, która jest tytułową bohaterką całej serii, nie wypowiem się za dużo, ponieważ miałam wrażenie, że w tej książce jest jej bardzo mało. Niby wychodziła na sam środek, bo zajmowała się Jean i jej sprawą, a jednak trzymała się z boku. Nie mam pojęcia czy taki był właśnie zamysł autorki, ale jeśli tak chciała ukazać tę postać - to zdecydowanie jej się to udało.
Co do pióra Fiony Barton – nie mam zarzutów. Podobnie jak Podejrzanego, Wdowę czytało mi się bardzo dobrze, szybko i przyjemnie. Sama historia wciągnęła mnie na tyle, że nie mogłam się oderwać i przy jednym posiedzeniu (nawet gdy w tle leciał mecz!) przeczytałam jakieś 250 stron, więc jak widać - ta powieść naprawdę przypadła mi do gustu. Oczywiście, nie jest ona idealna i momentami - zwłaszcza na początku - bywały momenty, gdy się nudziłam i nie rozumiałam, do czego to wszystko prowadzi. Jednak im dalej, tym lepiej, więc nie można się poddawać.
Fiona Barton poruszyła tutaj wątek dziecięcy i wszystkiego tego, co tylko się z dziećmi wiąże. Od chęci ich posiadania, aż po najstraszniejszą rzecz: pedofilię. Dlatego też, jeżeli ktoś jest wrażliwy na punkcie tego tematu, powinien grubo zastanowić się nad tym, czy będzie w stanie przeczytać tę powieść. Dla mnie jest to ciężki temat, ale jednocześnie jestem na siłach, by takie powieści czytać. Wiem jednak, że nie każdy tak ma, dlatego ostrzegam.
Wdowa to naprawdę dobry thriller psychologiczny, który z pewnością zapadnie mi w pamięci. Cieszę się, że miałam możliwość poznać ten tytuł, bo teraz mogę polecać go dalej. Dla wszystkich fanów dobrych i wciągających thrillerów - pozycja idealna.
"Ludzie chcę wierzyć, że zło można wyczuć z daleka... jest nieuchwytne, ujawnia się tylko od czasu do czasu i to czyni je... przerażającym."
Ponad dwa lata temu miałam okazję zapoznać się z "Dzieckiem" Fiony Barton, chociaż nie oceniłam książki bardzo wysoko, tylko na dobrym poziomie, to byłam pod wrażeniem doskonale odmalowanej dramaturgii. Teraz, po cofnięciu się do pierwszego tomu serii o Kate Waters widzę, że zdolność autorki do wyjątkowo zgrabnego tworzenia napięcia w przebiegu wydarzeń stała się czynnikiem wyróżniającym jej twórczość. "Wdowa" nie zapewnia mega spektakularnych akcji, dynamicznie pędzącego rytmu, efektownych zwrotów, jednakże wcale tego nie potrzebuje, aby przyciągnąć i podtrzymać uwagę czytelnika. Prawdę, kryjącą się w mrocznych tajemnicach, odkrywamy małymi krokami, nie potrząsamy gwałtownie obrazami wyobraźni, a delikatnie je szkicujemy, by dostrzec istotę każdego szczegółu. Wypowiedź po wypowiedzi, kumulując drobne czyny i postawy, budujemy przypuszczenia odnośnie tego, co się stało z zaginioną dwulatką.
Barton delikatnie, z uwzględnieniem różnych perspektyw ludzkiej psychiki, nawija nie tyle nici, co niteczki, w kłębek frapującej intrygi. Niektóre elementy da się przewidzieć, ale trudność sprawia już usytuowanie ich w odpowiednim kontekście ludzkich uczuć. Wydawało się, że wiem, dokąd wszystko zmierza, ale moje przypuszczenia nie znalazły potwierdzenia. Długo wahałam się ze wskazaniem czarnego charakteru, dopiero zakończenie dostarczyło wyczekiwanych odpowiedzi. Warto podkreślić wyraziste i przekonujące wykreowanie postaci, one naprawdę żyją na łamach stron, nie są odkształcone i wyidealizowane, świetnie bronią swoich portretów realnymi czynami i słowami. Thriller zasługuje na uznanie w kontekście ciekawej psychologicznej rozrywki.
Od siedemnastu lat Jean jest żoną Glena. Pierwsza wielka miłość zakończyła się dość szybkim zawarciem małżeństwa, dziewiętnastolatka podejmuje tę ważną życiową decyzję jeszcze nie znając w pełni własnej tożsamości, a co dopiero ukochanego partnera. A jak wiadomo, gdzie wiele niewiadomych, może kryć się wiele niespodzianek, nie zawsze przyjemnych. Aby podtrzymać w oczach innych i swoich idealny obraz związku, Jean wychodzi na przeciw wszelkim oczekiwaniom męża, mężczyzna z kolei stara się udowodnić jej na każdym kroku, jak wielką darzy ją miłością. Punktem zwrotnym w relacjach między Jean a Glenem okazuje się zaginięcie dwuletniej Belli, zupełnie obcej im dziewczynki, ale w pewien sposób dotykającej ich bezpośrednio. Śledzimy akcję z perspektywy przeszłości i teraźniejszości, różnica zaledwie czterech lat, a jednak tak wiele w ciągu nich się wydarzyło. Im bliżej końca powieści, tym ciaśniej zazębiają się wątki.
Ciekawie odmalowany bezduszny świat dziennikarstwa, przemianę, jakiej uległ w momencie upowszechnienia internetu i dominacji social mediów. Znakomicie ukazano to poprzez kluczową postać serii, dziennikarkę poczytnego londyńskiego dziennika. Kate Waters w podążaniu za wywiadem na wyłączność jest w stanie zrobić niemal wszystko, obiecać i podarować wiele, ale czy dotrzymuje deklaracji i zobowiązań? Przemówił do mnie naturalny sposób zachowania detektywa Boba Sparkesa, nie przybierającego sztucznych póz, nie wpadającego w uzależnienia, może z wyjątkiem pracy, mającego pod górkę, ale nie rezygnującego z dociekań w dochodzeniu.
bookendorfina.pl
Światna książka, trzymająca czytelnika w napięciu do samego końca. Historia kobiety podporządkowanej całkowicie swojemu mężowi, ktyjącej jego tajemnice. Odkrywamy je powoli, a wraz z nimi historię zaginięcia małej dziewczynki Belli. Czy mąż Jean ma coś wspólnego z tą straszną sprawą? A może jego żona nie jest wcale taką ofiarą, na jaką wygląda? Do ostatnich stron książki nie byłam pewna, jak się ona zakończy- a to dobrze świadczy o autorce. Polecam!
Pierwsza książka z repartuaru Fiony Barton mogła mnie zaskoczyć, mogła być świetnym debiutem albo pokazać, że rozwój autorki jest na dobrej drodze. Padło na to ostatnie, ale to nie oznacza, że to była zła powieść. Ale już tłumaczę dlaczego tak sądzę.
"Wdowa" należy do kategorii thriller psychologiczny, jednak raczej bym wpasowała tę powieść w dramat obyczajowy lub obyczajówkę z wątkiem psychologicznym. Przedstawiona sytuacja jest dla mnie czymś nowym, bo poznajemy wydarzenia z perspektywy żony potencjalnego mordercy i pedofila. Autorka trochę mąci, trochę miesza i mocno wzbudziła moją ciekawość. Wydarzenia nie są podane na tacy, musimy się wczytać i powoli (i trochę mozolnie) odkryć powiązania. Jest to przede wszystkim zapis dochodzenia, które umiera w martwym punkcie, sprawa zaginięcia małej dziewczynki zaczyna zbierać kurz, a porywacz pozostaje nieodnaleziony. Końcówka mogła zaskoczyć, jednak trochę zabrakło pędu i rozmachu, żeby to mogło nas uderzyć. Jest to powieść stateczna, jak na thriller zbyt wyciszona. Nadrabia natomiast świetnym stylem autorki i warstwą psychologiczną.
Książka trochę przeciętna, bez większych emocji, ale bardzo dobrze się ją czyta, a sam pomysł jest ciekawy. Może fani mocnych thrillerów nie będą usatysfakcjonowani, ale już sympatycy dramatów obyczajowych - jak najbardziej. Ja na pewno sięgnę jeszcze po twórczość autorki, bo polubiłam jej przedstawienie świata i lekkie, absorbujące pióro.
Jean trwa przy mężu, nawet kiedy jest oskarżony o pedofilię i zamordowanie małej dziewczynki, której ciała jeszcze nie znaleziono. Gdy jen mąż ginie w wypadku postanawia opowiedzieć swoją historię. Mroczna, pełna emocji opowieść. Kobieta, która pragnie dziecka. Matka, której córka zaginęła. Śledczy, dla którego sprawa zaginionej dziewczynki staje się obsesją. Polecam.
"Wdowa" to debiut literacki Fiony Barton. Jak zwykle mój wzrok przyciągnęła okładka, kwiaty i prostota - niemal pogrzebowy charakter. Tytułowa wdowa to Jean Taylor, której mąż uważany był za pedofila, który porwał dwulatkę - uważany był ponieważ Glen został uniewinniony i zginął pod kołami nadjeżdżającego autobusu... Jean to przykład lojalnej, kochającej żony, która bezgranicznie ufa mężowi i stoi za nim murem. Nie wierzy w żadne z oskarżeń, ponieważ Glen kocha dzieci, tak samo jak ona i podobnie jak ona cierpi, ponieważ nie mogą ich mieć.
Jak jest naprawdę? Czy Glen to pedofil i czy Jean wie co zrobił i go kryje?
Jak może żyć ze świadomością tego, że być może jej ukochany, wymarzony książę na białym koniu jest mordercą dzieci?
"Wdowa" ma ciekawą narrację. Jean w pierwszej osobie oraz pozostali w osobie trzeciej - Glen, dziennikarka Kate Waters, policjant prowadzący śledztwo, matka porwanej dziewczynki - wszyscy oni przedstawiają te same wydarzenia, jednak z innego punktu widzenia.
Książkę Fiony Barton charakteryzuje trudna treść, ciężka, przytłaczająca - dusząca. Taka tematyka zawsze wywołuje uczucia - tak bardzo kochamy i chcemy chronić nasze dzieci, a takie okropne rzeczy się dzieją. Pytamy samych siebie jak do tego doszło, dlaczego nikt tego nie powstrzymał, nie zareagował w porę? Jak bliscy tych potworów mogli nie zauważyć tego co się dzieje w ich zepsutych wnętrzach? Nie wiedzieli? Czy nie chcieli wiedzieć? A może sprawcy potrafią się doskonale kamuflować i grać na nutach pozorów swoje idealne życie?
Nie przeczytałam tej historii jednym tchem - autorka mimo tak trudnego tematu, który zdaje się być niewyczerpanym źródłem do opowiadania - w niektórych momentach przynudzała po prostu.
Nie raz, nie dwa chciałam wręcz potrząsnąć Jeanie - raz zdawała się być świadoma tego, co się działo i chciała coś z tym zrobić, a za chwilę zachowywała się niczym dziecko. Doskonały materiał do manipulacji przez męża potwora? A może tak sprytnie udająca współwinna zbrodni?
To jest, mimo kilku przegadanych wątków, dobra książka. Stawia pytania, a przecież o to chodzi w dobrej opowieści, by się zastanowić nad sobą, światem i naszymi wyborami.
A jak ty byś się zachował, gdyby twój bliski został oskarżony o tak obrzydliwą zbrodnię? Rzuciłbyś kamień, czy walczył o niego niczym lew?
Po zaginięciu dwóch osiemnastolatek podczas wakacji w Tajlandii ich zrozpaczone rodziny znajdują się nagle w centrum uwagi mediów z całego świata. ...
Pasjonujący thriller psychologiczny, który pokazuje, jak szokująca prawda może kryć się za gazetowymi nagłówkami... Kiedy w wieczornej gazecie...
Przeczytane:2020-09-24, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Jean wyszła za mąż w bardzo młodym wieku i całym światem stał się jej ukochany Glen. Wspierała go we wszystkich planach i pomagała zrealizować marzenia. Trwała wiernie i solidarnie nawet w tak bardzo ciężkim i trudnym okresie, jakim było oskarżenie Glena o porwanie małej dziewczynki. Gdy mąż zginął w wypadku samochodowym wdowa milczy i zamyka się w swoim domu przed natarczywymi dziennikarzami, którzy koniecznie chcą się dowiedzieć, jaka jest jej wersja wydarzeń, czy znała dobrze swojego męża, czy go kryła, czy mu pomagała. Chcą wiedzieć wszystko byle by tylko zdobyć nośny temat. A może cała historia ma drugie dno?
Książka ma podział na krótkie rozdziały relacjonujące, co się dzieje w życiu wdowy, matki zaginionej dziewczynki, reporterki, Kate Waters i detektywa w latach 2006-2010. Thriller ukazuje z jednej strony żmudną, trudną i wręcz nudą pracę detektywa Boba Sparksa i jego zespołu. Namacalny jest stres związany z niemożnością szybkiego odnalezienia zaginionej dziewczynki oraz frustracja, gdy nowe, obiecujące tropy wyprowadzały ich w pole. Jednak dowiadujemy się też o zwykłej nieudolności, (jeśli nawet nie niekompetencji) organów ścigania.
Z drugiej strony ukazane jest dokładnie życie tytułowej wdowy. Jej odczucia, rozważania, przemyślenia. A przede wszystkim zmaganie się z faktem, iż jej dotychczasowe, spokojne, przewidywalne życie rozpadło się z dnia na dzień jak domek z kart. Jak można się poczuć, gdy mąż, najbliższa osoba, z którą się codziennie egzystuje, okazuje się bardziej obca niż nieznajomy, którego mija się w przelocie na ulicy? Gdy traci się pracę, znajomych, bo mężczyzna życia podejrzewany jest o porwanie i nadużywanie stron z pornografią dziecięcą. Aż wreszcie, gdy pod domem czatuje horda krwiożerczych dziennikarzy uniemożliwiających wykonywanie prostych, codziennych czynności jak spokojne wyjście do sklepu.
Jeśli ktoś lubi powolne tempo, to jest to książka w sam raz dla niego. Akcja nie pędzi jak kolejka górska w wesołym miasteczku, ale też za bardzo nie nudzi. Wręcz przeciwnie ciekawi i wciąga. Wszystkie działania bohaterów, ich uczucia i stany emocjonalne są rozkładane na czynniki pierwsze. Książkę czytało się przyjemnie i mimo gabarytów (451 stron) całkiem szybko. Debiut uważam za udany. Bohaterowie dość wyraziści, bowiem wzbudzali zarówno gniew, smutek, niedowierzanie. Czasem aż chciałoby się włosy z głowy rwać na naiwność i głupotę niektórych bohaterów. Toksyczność związku, sieć kłamstw, niedojrzałość do macierzyństwa, pedofilia, nieudolność policji to główne problemy przedstawione we „Wdowie”. Dodatkowo historia skłania do refleksji i stawia przed czytelnikiem pytanie: na ile dobrze znamy osobę, z którą mieszkamy pod jednym dachem, jadamy wspólne posiłki i dzielimy nie tylko sypialnię, ale też plany i marzenia? Ile byśmy byli w stanie poświęcić by ratować ukochanego/ ukochaną, gdy wpadnie w tarapaty? Ja zdecydowanie nie chce znaleźć się w takiej sytuacji, która zmusiłaby mnie do poznania odpowiedzi na powyższe pytania…