,,Hej, Walentynko" - słyszy czternastoletnia Gloria 14 lutego 1976 roku. Dziewczyna wzrusza ramionami. Nic do stracenia, wszystko do zyskania, myśli. Wsiada do furgonetki nafciarza i zatrzaskuje za sobą drzwi.
Jej imię przez wiele lat będzie wisiało nad teksańskimi nastolatkami niczym przestroga, czego nigdy, przenigdy nie wolno im robić. Wszystkie mieszkanki Odessy, niezależnie od wieku, żyją tą sprawą, choć to nie pierwsza i nie ostatnia taka historia, o której szepcze się podczas codziennej krzątaniny. Tylko jedna kobieta, Mary Rose, postanawia zawalczyć w imieniu Glorii i ku niezadowoleniu sąsiadów zeznawać w sądzie przeciwko nafciarzowi. Obcy ludzie zaczynają wydzwaniać do niej w dzień i w nocy. Zniszczysz chłopakowi życie - mówią. - I to wszystko dla jakiejś Meksykanki.
Elizabeth Wetmore tworzy powieść, w której oddaje głos bezkompromisowemu chórowi kobiet, tak by po raz pierwszy mogły opowiedzieć swoją historię: o narastającej złości, niezgodzie na przemoc i próbach walki o własne marzenia.
,,,,Walentynka" to piękna powieść napisana ze współczuciem, wyrozumiałością i głęboką szczerością. Nadzwyczajny debiut." Chris Offutt
,,Mój Boże, co za powieść! [...] Wetmore rozumie zawiłości ludzkiego serca lepiej niż niemal wszyscy pisarze, jakich czytałam w ostatnich latach." Mary Beth Keane
,,Wetmore to nowa literacka znakomitość, a ,,Walentynka" - całkiem po prostu jedna z najlepszych książek, jakie czytałam." Jeanine Cummins
,,Będziecie czytać tę książkę jak list od dawnego ukochanego, ściskając ją w dłoniach, z sercem w gardle. Zostanie z wami na zawsze." Bryn Chancellor
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2024-03-06
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Valentine
Przeczytane:2024-04-14,
Gloria jest po prostu szalenie znudzona życiem. Powtarzalnością dusznej Odessy. Brakiem zajęcia. Finansowym niedostatkiem. Monotonią codzienności, która ma tak niewiele do zaoferowania. Kiepskie perspektywy i smutne myśli popychają ją w stronę błędnej decyzji, która zaważy na całym jej życiu. Kiedy przyjmuje propozycję przystojnego mężczyzny i wsiada do jego auta, nie ma pojęcia, że ten moment wszystko zmieni.
Będąc świeżo po przeczytaniu “Walentynki” nie jestem pewna, co mogłabym powiedzieć lub też napisać. Czy znacie to uczucie, kiedy powieść wywołuje tak wiele emocji i refleksji, że zdaje się brakować odpowiednich słów, by je wszystkie opisać i nazwać? Czy macie czasami wrażenie, że o pewnych tytułach możecie rozmawiać bardzo długo, a jednak ten czas wciąż nie będzie wystarczający, by przedyskutować tematy, które krążyły po głowie podczas lektury? Dokładnie to poczułam podczas spotkania z książką Elizabeth Wetmore.
Literatura kobieca nie jest gatunkiem dobrze mi znanym i przesadnie cenionym. Mam wrażenie, że wiele powieści mocno upraszcza niektóre sprawy, nie oddaje emocji, nie porusza. Obraca się wokół podobnych, prostych i powtarzalnych spraw. Brakuje w nich świeżości, nowości, zaskoczenia. „Walentynka” stanowi ich przeciwieństwo. Już od pierwszych stron byłam przekonana, że to idealny wybór czytelniczy i ani przez chwilę nie obawiałam się, że mogę pożałować poświęconego tej powieści czasu.
Mądra, dojrzała, emocjonalna i pouczająca. Łącząca w sobie mnogość myśli i uczuć. Głęboka, poruszająca i niedająca się łatwo zakwalifikować. A przede wszystkim niepozwalająca się porzucić. Choć momentami byłam przytłoczona poruszanymi sprawami, a trudne tematy ciążyły mi na barkach, zwyczajnie nie mogłam zrezygnować z tej historii. Brnęłam dalej, nie patrząc na emocjonalne konsekwencje, nie licząc się z własnymi stratami. Pozwalałam, by fabuła całkowicie mnie opanowała, stając się częścią książkowych wydarzeń i postaci.
Choć główną bohaterką książki jest młoda Gloria i dramat, z którym musi się zmierzyć, Wetmore pokazuje nam obraz o wiele szerszy. W kolejnych rozdziałach mamy okazję przekonać się, jak bardzo ta sprawa poruszyła całą kobiecą społeczność i jak mocno wpłynęła na jej życie. Autorka traktuje jednak sprawę Glorii nieco jak punkt wyjścia do opowieści o innych kobietach. Daje bohaterkom szansę na zabranie głosu, snucie refleksji, spojrzenie na życie z nowej perspektywy. Oferuje im wybór. „Walentynka” to opowieść o kobietach i dla kobiet.
Wetmore odmalowuje wydarzenia żywo i barwnie, pokazując, jak piękną i dużą paletą dysponuje. Niczym prawdziwa artystka oddaje głębię koloru, intensywność obrazu i wartość dźwięku. Podczas lektury miałam wrażenie, jakbym na moment przeniosła się do dusznego i gorącego Teksasu. Potrafiłam poczuć na skórze kropelki potu i drobiny pyłu, słyszałam grzechotanie węży i odgłosy wydawane przez pustynne zwierzęta, nieobce były mi też wizje zachodzącego słońca. Autorka umiejętnie przelała swój pomysł na książkowe strony, pokazując, jak wspaniale działa jej wyobraźnia i dzieląc się tym talentem ze swoimi czytelnikami.
„Walentynka” to piękna, wyrazista i niepowtarzalna historia. Na pewno zostanie w mojej pamięci na dłużej. Nie mogę się doczekać kolejnej powieści Wetmore, która oczarowała mnie tym swoim debiutem.