Ewa Jabłońska nie sądziła, że powrót do Czarnowa będzie dla niej taki trudny. Teraz ma swoje życie w Inverness, musi jednak odnaleźć w sobie siłę, aby odtworzyć wydarzenia tamtego dnia, gdy Izabela Leszczyńska straciła życie. Dlaczego dziewczynka ciągle nawiedza ją w koszmarach? Czy Ewa może odzyskać spokój, tylko gdy wyzna prawdę ludziom, którzy jak ona obwiniają się o śmierć dziecka? Jakie sekrety skrywają listy ozdobione kwiatami konwalii?
Kiedy Rajmund próbuje na nowo ułożyć sobie życie, pojawiają się dwie Ewy – jedna, która kiedyś mieszkała po sąsiedzku, rozbudza w nim zapomniane pragnienia, druga wywołuje konflikty, w których porażka może oznaczać dla Raja utratę dzieci i własnego serca.
Nienawiść do prababki Rozalii rodzi szaleństwo w umysłach tych, którzy nadal wierzą, że Żmudzcy nigdy nie powinni odzyskać dworu. Kim są osoby, które zagrażają rodzinie z Ogrodowej?
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2022-03-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 338
Język oryginału: polski
Pani Ewelina po raz czwarty zabiera nas w cudowną i ekscytującą podróż pełną niespodziewanych atrakcji, intryg, sensacyjnych przygód, młodzieńczych uniesień, bolesnej przeszłości. To chwytająca za serce historia, która przenika w zakamarku duszy i wzbudza całą gamę niezapomnianych emocji.
Ten tom sagi rodziny z Ogrodowej opowiada o Rajmundzie, który w młodości dokonał niewłaściwego wyboru. Droga, którą podążył dała mu wprawdzie trójkę ukochanych dzieci, ale musiał wychowywać je sam, znosząc trudy codzienności bez ukochanej kobiety.
Jego pozorny sposób burzy pojawienie się sąsiadki Ewy, byłej sympatii, która wróciła z zagranicy, by wyremontować dom rodzinny. Jedna kobieta na horyzoncie to najwyraźniej dla niego za mało, gdyż pojawia się i druga Ewa, jego była żona. Konflikty, rozterki, chaos w jego głowie narastają i zmuszają go do podjęcia odpowiednich kroków.
Co takiego wydarzy się w tej malowniczej wsi? Czy Raj dogada się ze swoją ex? Czy znajdzie upragniony spokój i szczęście? Kto zagraża rodzinie Żmudzkich i dlaczego nienawidzi prababki Rozalii?
Jak można się było spodziewać, autorka dostarczyła nam wielu wrażeń i udowodniła, że jej warsztat pisarski jest na jak najwyższym poziomie. Za każdym razem wyczarowuje nam coraz wspanialszą powieść, którą pochłaniam na raz. Nie sposób było mi oderwać się od czytania, gdyż całą sobą odczuwałam to co bohaterowie.
Z niedowierzaniem dowiadywałam się ile mroku i okrucieństwa może mieć w sobie człowiek, który jest zdolny znęcać się fizycznie jak i psychicznie nad niewinnym dzieckiem. To było dla mnie strasznym przeżyciem i nie byłam w stanie opanować łez. Oj, chciałabym dorwać takie osoby w swoje ręce, które zasłużyły na to by zostać ukaranym!
Z przyjemnością odkrywałam tajemnice z przeszłości i poznawałam wojenne losy nestorki rodu Rozalii. Utwierdzam się w przekonaniu, że więzy rodzinne to ogromna siła, która może pokonać wszystkie przeciwności i dodawać odwagi by walczyć o to co najważniejsze.
Kreacja postaci zachwyca, a narracja z perspektywy różnych bohaterów to strzał w dziesiątkę. Fabuła jest dynamiczna, pełna zaskakujących zwrotów akcji i pasjonująca.
Nie zastanawiajcie się tylko sięgajcie i czytajcie tę fantastyczną sagę. Lektura jest wymagająca, trochę zawiła, ale tak ciekawa, że dacie się oczarować i przepadniecie. Ja zachęcam i polecam tą wartościową pozycję. Czekam na ostatni tom i zakończenie historii.
„W poszukiwaniu konwalii” to już czwarty tom Sagi rodziny z Ogrodowej, a rodzina Żmudzkich znów staje w obliczu ciężkich wydarzeń. Jakich będzie ich finał? Przekonajcie się sami!
Pomysł na fabułę tej części spodobał mi się już od pierwszych stron. Tak naprawdę dzieje się tutaj wiele. Z jednej strony poznajemy wojenne losy Rozalii zwanej wiedźmą z Ogrodowej, a z drugiej przyglądamy się losom jej potomnych. Książka ta odkrywa przed nami wiele ludzkich demonów i ciężkich przeżyć. Widzimy jak dzieciństwo potrafi odcisnąć piętno na życiu dorosłej osoby. Jak trudne są chwile zmierzenia się ze swoją przeszłością, gdy już nie do końca jest się świadomym co było prawdą, a co fikcją i naszą wyobraźnią. Poznajemy tutaj oblicza kobiet, które nigdy nie powinny zostać matkami. Jedna jawnie znęcała się psychicznie i fizycznie nad małą dziewczynka, a druga wracając po latach i chce naprawić relacje z dziećmi tak naprawdę nie widząc, że je krzywdzi. Stajemy się także świadkami rozwikłania zagadki śmierci małej Izy. Chociaż muszę przyznać, że nie wszystkie elementy mi tutaj pasują i zastanawiam się, czy aby napewno wszystko wydarzyło się tak jak autorka przedstawiła nam to w tej części.
Jednak prócz prócz tych dramatycznych wątków przyglądamy się rozkwitowi miłości. Pięknej, niewinnej i młodzieńczej miłości Kingi, ale i tej bardziej dojrzałej jej ojca. Rajmund wreszcie postanowi zadbać o siebie i zawalczyć o swoje szczęście u boku Ewy. Jednak czy będzie im dane się nią cieszyć? Klaudia także znajduje swoje szczęście u boku przystojnego policjanta i zaskakuje całą rodzinę pewnym wydarzeniem. Także zło przenika się tutaj ze szczęściem tworząc ze sobą jedną spójną i cudowną całość.
„W poszukiwani konwalii” to książka, która jest dla mnie taką wisienką na torcie całej sagi. Jednak wiem, że przed nami jeszcze jedna część i czuję, że autorka może nią namieszać. Czy moje przeczucia się spełnią? To się okaże. Chociaż muszę przyznać, że chciałabym aby tak się stało, bo wtedy saga ta jeszcze bardziej zyska w moich oczach. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić Wam ten tom, ale i cała sagę jeżeli do tej pory nie mieliście okazji się z nią zapoznać. Koniecznie dajcie znać czy macie ją w planach ❤
Niewielu ludziom udaje się napisać sagę w ten sposób, by każda kolejna książka coraz bardziej zachęcała do przeczytania. Tutaj autorce naprawdę się to udało. Ma niebywały styl takiej prawdziwości zdarzeń, emocji ukazanych szczerze niczym płacz dziecka z powodu zabranego smoczka. Wkraczając w świat rodziny z ulicy Ogrodowej jest jakby odwiedzinami naszej ukochanej cioci, która zawsze ma dla nas serce na dłoni i kolejne niepowtarzalne nowości z ich życia. Tutaj bohaterzy nie krępują się, by mówić o rzeczach trudnych, wręcz dla nich bolesnych. Żyją tym, co przynosi im los i starają się nie dać zwariować, choć znajdzie się tut taka osoba, której to stwierdzenie się nie będzie dotyczyło.
Wkraczając w ich świat musimy się liczyć z tym, że każdy ma tutaj swój temperament, inny obraz świata i inne podejście do tych samych wydarzeń. Jedni żyją przeszłością, inni chcą utrzymać się w teraźniejszości, a jeszcze inni wybiegają daleko w przyszłość w poszukiwaniu nieuchwytnego uczucia bezpieczeństwa i szczęścia. Znajdzie się tutaj też osoba nieuchwytna, która za pomocą snów będzie starała się zwrócić na siebie uwagę. Ewidentnie potrzebuje czegoś od Ewy i tylko od osoby śniącej zależy, czy postać z koszmarów zazna spokoju.
Spodobał mi się tutaj motyw listów ozdobionych konwaliami. Tajemnice jakie ze sobą przynoszą były czymś, co mi najbardziej zapadło w pamięci. Bądź też kradzione chwile, które dwóm osobom przynosiły prawdziwe szczęście. Ciepło, które pomiędzy nimi było niemal od razu przenosiło się na nas. Cieszyłam się ich szczęściem, choć miłe było również to, że potrafiło się ono przelać na moje własne życie. Jakby chcieli się ze mną nim podzielić. Oczywiście koniec książki pozostawił po sobie pewien niedosyt, gdyż niedługo wyjdzie kolejna część ,,Wianek ze stokrotek". Oczekiwanie na nią jest jak pragnienie, by latem wyszło słońce, a wiatr schował się gdzieś w oddali czekając dopiero na chwilę, kiedy moje ciało przyjemnie się zarumieni, by móc mnie sobą ochłodzić. Przepiękny utwór literacki, który zasługuje na wyróżnienie:-)
Ewa Jabłońska po powrocie do Czarnowa musi zmierzyć się ze swoją przeszłością i nawracającymi koszmarami. Kiedy Rajmund otworzy się na nową miłość na jego drodze pojawią się dwie Ewy. Jedna z nich obudzi dawano zapomniane pragnienia. Druga sprawi, że w jego życiu zacznie panować chaos. Nienawiść niektórych mieszkańców wsi do Rozalii Żmudzkiej jeszcze raz sprawi, że jej potomkowie przeżyją chwile grozy.
Jeśli ktoś sądził, że autorka w poprzednich częścią wykorzystała już wszystkie pomysły na interesującą fabułę i w tej niczym nas już nie zaskoczy jest w wielkim błędzie. Oczywiście w sensie pozytywnym, bo ta część była szalenie emocjonująca. Przez to czyta się ją niemal z zapartym tchem a niektóre sceny wprost wbijają w fotel.Przez to uwielbiam tę książkę i brakuje mi słów by opisać to co czułam gdy śledziłam losy rodziny z ulicy Ogrodowej.
Tym razem autorka przede wszystkim skupia się na Kindze, jej ojcu Rajmundzie oraz sąsiadce Ewie, które młodzieńcze lata są kluczem do rozwiązania kilku zagadek. Oczywiście ponownie będziemy towarzyszyli Rozalii nieco więcej dowiadując się o jej wojennych losach.
W poszukiwaniu konwalii to książka, dla której warto zarwać nockę. To książka pełna różnorakich emocji, które sprawiają, że czytelnik ani na chwilę nie ma dosyć znanych i lubianych bohaterów. Wzruszenie. Przerażenie. Radość. To tyle kilka emocji, które czuje się śledząc bohaterów z Ogrodowej. Tym razem książka pokazuje, że plotka, niewłaściwy osąd sytuacji może drogo kosztować niewinnych ludzi. W poszukiwaniu konwalii możemy też spotkać rodzinę, w której na porządku dziennym była przemoc skierowana wobec dziecka. Cieszę się, że autorka postanowiła poruszyć ten temat. Niestety obecne czasy nie są wolne od tego typu problemów. Tylko poruszając tak ważne społecznie kwestie można uczulić ludzi na niewłaściwie zachowanie by w razie potrzebny nie odwracali wzroku od tych, którzy nie mogą się bronić sami.
Reasumując jeszcze raz należy zaznaczyć, że to książka, którą warto poznać. Mało tego, ciekawa i dość skomplikowana fabuła, przyjemny warsztat autorki i niekoniecznie łatwa tematyka jaką w sobie zawiera, sprawi, że książka zostanie w pamięci na długi czas. Jeśli jeszcze ktoś nie poznał rodziny z ulicy Ogrodowej serdecznie zachęcam by to nadrobić.
Drugi tom o niefrasobliwej hienie cmentarnej! Hiena z Kaprovicz nie ma łatwego życia w elfim świecie. Nell Azatka poznała w Kaproviczach przyjaciół,...
January Zatorski traci wzrok na misji w Ukrainie. Wojsko opłaca i kieruje do niego pielęgniarkę. Chociaż January początkowo ją zbywa, Ludka ze swoim poczuciem...
Przeczytane:2022-04-24,
"W poszukiwaniu konwalii" to czwarty tom sagi rodzinnej osadzonej w realiach współczesnej polskiej wsi.
Ewa Jabłońska powraca do Czarnowa, aby zmierzyć się z demonami przeszłości. Musi znaleźć siłę, aby odtworzyć wydarzenia z tamtego dnia, kiedy Iza Leszczyńska straciła życie.
Dlaczego dziewczynka nawiedza Ewę w snach? Czy chce jej coś przekazać?
Czy Ewa zazna spokoju jeśli zdradzi co spotkało ją w przeszłości, w jakim żyła domu i czego doświadczała każdego dnia?
Po co wróciła była żona Raja?
Czy dane mu będzie być szczesliwym?
Tyle pytań rodzi się sięgając po czwarty już tom sagi. Z każdą kolejną stroną szukamy odpowiedzi, pragniemy jak najszybciej rozwikłać zagadkę.
Listy, które tyle wyjaśniają wzruszają dogłębnie.
Pierwszy tom pochłonął mnie całkowicie.
Drugi tom stworzył piękny obraz odpowiedzi i rozwinięcia historii naszych bohaterów.
Trzeci jest świetną kontynuacją poprzednich.
Czwarty kryje tyle tajemnic. Jest jak wisienka na torcie.
Oczarował mnie i wciągnął, przeniósł do miejsca pełnego tajemnic.
Przez książkę się płynęło, to było tak dobre.
Bohaterowie świetni, tacy nasi, normalni, z sercem na dłoni, z codziennymi problemami.
Przeniosłam się kolejny raz do malowniczej wsi, starego dworku, przyjaciół, życzliwych sąsiadów.
To było cudowne spotkanie. Dalej kibicuję moim przyjaciołom i życzę najlepszego.
Do tego nawiedzony dworek prababci Rozalii czyli "Czarownicy z Ogrodowej". Jej historia, która wzrusza do łez. To wszystko tworzy cudowny klimat.
Wiecie co jest najpiękniejsze, że chce się tam wrócić, chce się znowu przeżywać to wszystko o czym napisała autorka.
To niebywały dar, żeby potrafić tak wciągnąć czytelnika i aby ten żył historią bądź co bądź fikcyjną.
Czekam na kolejne spotkanie z moimi przyjaciółmi z Ogrodowej.