Jak zasłużyć na miano ślubnej sabotażystki? Udaje się to Renacie, dziewczynie z Gościeradowa, dla której katastrofalny wieczór panieński koleżanki będzie dopiero początkiem ciągu szalonych i niefortunnych wydarzeń. Zupełnie niechcący wplątuje się w rozgrywki pewnej arystokratycznej rodziny, co zdecydowanie pokrzyżuje jej własne plany...
Co zrobi, gdy prawie cała wieś obróci się przeciwko niej?
Czy będzie musiała opuścić ukochane okolice i szukać szczęścia w wielkim mieście?
I dlaczego miłość tak często przychodzi zupełnie niespodziewanie?
Optymistyczne, okraszone humorem ,,Szczęście w pudełku po zapałkach" to pierwszy tom sagi gościeradowskiej.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2022-06-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Ewelina-Maria-Mantycka
Szczęście w pudelku po zapałkach
Gościeradów to miejscowość pelna malowniczych miejsc , w której rozgrywa się akcja książki Eweliny -Marii Mantyckiej - Szczęście w pudelku po zapałkach ,a którą miałam przyjemność przeczytać dzięki BT Czytam dla Przyjemnosci.
Renata główna bohaterka utworu pracuje w banku. Przyjeżdża do Gościeradowa i wraz z koleżanką Ela udaje się na przyjęcie ,która organizuje koleżanka z klasy Ilona z racji zaręczyn z najbogatszym arystokrata Karolem. W czasie uroczystości dziewczyny spotykają się, dochodzi do konfrontacji i.. Renata mówi o „jedno słowo za dużo..” Wywiązała się bójka…Cale zdarzenie zostało nagrane, a Renie okrzyknięto ślubną sabotażystką. Zaręczyny zostały zerwane. Od tej pory w życiu Reni nic się nie układa. Wszyscy się od niej odwracają. Traci prace w banku i ma trudności ze znalezieniem innej. Dużym wsparciem są dla niej rodzina i przyjaciele Daniel, Ela i Kamila. Co tu robić? Różne myśli krążą po głowie dziewczyny. Może wyjechać? Co zrobi Renia? Czy zdoła pokonać i odwrócić od siebie pecha? Czy to małe szczęście się do niej uśmiechnie? Saga gościeradowska opowiadając dzieje Reni, Kamili ,a także Wiktora przeplatana jest licznymi anegdotami związanymi z miasteczkiem .Ta opowieść i optymistyczna ,i pełna humoru niesie przeslanie ,że wszystko się dobrze ułoży. Ale o tym w kolejnych tomach sagi ,na które niecierpliwie i z ciekawością czekam
"Szczęście w pudełku po zapałkach" zachwyciło mnie nie tylko okładką ale i treścią. Jest to bardzo wciągająca, niepozbawiona humoru opowieść o tym jak niefortunne zdarzenie ,a wręcz przedślubna katastrofa, może doprowadzić do takiego szalonego biegu zdarzeń, jaki Renacie, głównej bohaterce powieści, nawet by się nie wyśnił. Ale po kolei 😀
Wspomniana już Renata wraz z przyjaciółkami ze szkolnych lat zostaje zaproszona na wieczór panieński koleżanki, która krótko mówiąc w czasach szkoły była jej największym koszmarem uprzykrzającym ten okres życia. Zaproszenie przyjmuje bez entuzjazmu a sytuacja jaka ma miejsce na tej iście królewskiej imprezie, kończy się katastrofalnie nie tylko dla niedoszłej panny młodej ale i dla Reni, która nagle staje się dla całej wsi ślubną sabotażystką ,z którą nikt nie chce mieć nic wspólnego. I gdy kobiecie świat się kończy i wydawałoby się, że nic dobrego już jej w tym ukochanym miejscu nie czeka, właśnie wtedy otwierają się przed nią drzwi dworku a za nimi pełen przepychu świat arystokracji, którego twarzą staje się Wiktor Połaniecki, niczym wyjęty z reklamy Hugo Bossa. Czy Renata będzie w stanie mu się oprzeć i odrzuci propozycję, którą jej złożył?
Ach cóż to za cudowna historia !!! Chcę więcej już teraz 😀 nie wiem jak wytrwam w oczekiwaniu na kolejny tom..
Kochani łapcie za książkę i dajcie się zaprosić do Gościeradowa a gwarantuje, że już nie będziecie chcieli stamtąd wracać
SZCZĘŚCIE W PUDEŁKU PO ZAPAŁKACH
Ewelina Maria Mantycka
Lucky
Autorka zachwyciła mnie swoją cudowną sagą rodziny z Ogrodowej.
Kiedy dowiedziałam się, że planuje kolejną sagę było oczywiste, że muszę po nią sięgnąć.
"Szczęście w pudełku po zapałkach" to pierwszy tom "Sagi gościeradowskiej".
Autorka przenosi nas to Gościeradowa, gdzie odbywa się wieczór panieński Ilony. Zostaje na niego zapraszona Renata z koleżankami, które nie bardzo przepadały za koleżanką z dawnych lat. Dziewczyny świetnie się bawiły i coraz odważniej wspominały o poczynaniach przyszłej panny młodej. Przez to co podsłuchał przyszły pan młody do ślubu nie dochodzi. Natomiast Renata zyskuje miano sabotażystki ślubnej. Staje się osobą o której głośno będzie na ustach wszystkich mieszkańców. Do tego przez swoje zachowanie zostaje zwolniona z pracy.
Jakby tego było mało wplącze się w rozgrywki arystokratycznej rodziny, będzie brała udział w ciągu zaskakujących i nie bardzo jej sprzyjających okolicznościach, a wszystko to w atmosferze humoru i optymizmu naszej bohaterki.
Autorka ma niebywałą lekkość prostymi słowami stworzyć piękną i wciągająca historię.
Kolejny raz udało jej się mnie zainteresować i przenieść pomiędzy bohaterów, wśród których miło spędziłam czas. Nawet podobało mi się przebywanie wśród arystokracji. 😜
Jest to świetnie zapowiadający się wstęp do serii, która już ogromnie nie zaintrygowała i wciągnęła.
Czekam na kolejne spotkanie w Gościeradowie.
Jeśli szukacie lekkiej i ciekawej obyczajówki na ten letni czas to powieść Eweliny Wam to zapewni.
Gościeradów dla Renaty Wiercińskiej jest miejscem wyjątkowym. Małą wioską na Lubelszczyźnie, którą kocha całym sercem. To właśnie tu przeżyła swoje najpiękniejsze lata. Z sentymentem wspomina tamte czasy, nawet te chwile gorsze, których sprawczynią była Ilona Pazurkiewicz. Teraz to właśnie Ilona złapała bogacza w swoje szpony i organizuje przyjęcie zaręczynowe z rozmachem godnym królowej. Zostaje na nie zaproszona między innymi Renata i jej przyjaciółka Ela Sroka.
Słowa do słowa, lampka za lampką padają słowa, które powodują, że cała wioska odwraca się plecami do panny Wiercińskiej, a ona sama dostaje miano ślubnej sabotażystki. Wszak Aleksander, niedoszły mąż, pochodzi z rodziny arystokratycznej.
Ponoć nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Ale nie do końca tak jest.
Czy Renia będzie zmuszona opuścić rodzinną miejscowość? Co z Elką? Co z Iloną? A co z Aleksandrem Połanieckim? Co zrobi jego rodzina?
Ewelina Maria Mantycka pochodzi z Gościeradowa, gdzie osadziła wydarzenia najnowszej sagi. Zresztą został jej nadany odpowiedni tytuł "Saga gościeradowska". Bardzo się cieszę, że właśnie w tym rejonie się wszystko dzieje. Tę małą wioskę znam i swego czasu, czyli jakieś dwie dekady temu bywałam tam co kilka dni. Dlatego z ogromnym entuzjazmem sięgnęłam po pierwszy tom ciekawa historii i samych bohaterów.
Na samym początku pragnę podkreślić ogrom pracy, jaką poczyniła Ewelina. Jej wkład, aby przedstawić Gościeradów. Teraźniejszość i przeszłość. Wszystkie legendy, historyczność a do tego umiejętnie poprzeplatała to, co sama stworzyła, aby dopełnić swą historię. Barwne opisy, naturalność i klimat kuszą z każdej strony. Otaczają czytelnika zabierając go na historię pełną optymizmu. Przewrotną, zaskakującą, wesołą i niezwykle zapadającą w serce.
Główna bohaterka to postać wyjątkowa. Wesoła, szczera, bezceremonialna, z sercem na dłoni i fajnym temperamentem. Od pierwszej chwili zyskała moją sympatię. Nie sposób jej nie lubić. Szczególnie to, jak przyciągała rozmaite tarapaty. Normalnie cudo. Do tego jej przyjaciółka Elka, która wcale nie była lepsza. One dwie razem to mieszanka wybuchowa. Ubawiłam się z nimi. Cudowne, żywiołowe kobietki.
Męscy osobnicy byli równie intrygujący, co panie. Szczególnie tacy dwaj, którzy zostali przypisani Reni i Elce.
Pozostałe postacie także z przyjemnością poznawałam. Dobrze wykreowane, z odpowiednim charakterem, indywidualne.
Znalazłam również, i mam nadzieję, że dobrze trafiłam, na szczyptę prywatnych odczuć z życia autorki. Mam na myśli między innymi wątek z bankiem.
Powieść ogromnie mi się podobała. Przeczytałam ją na raz, choć do cienkich nie należy. Lektura z pełnią satysfakcji czytelniczej.
(Nie)zwykłe koleje życia. Oto, co tu znajdziemy. Sielskość, mentalność, różne oblicza ludzi. Miłość, przyjaźń, nienawiść. Dobro i zło. Humor i powaga. Lekkość i ciosy od losu. Czyli życie takie, jakim jest. Opakowane w niezwykle wciągającą, pełną optymizmu i niosącą nadzieję historię Renaty i innych mieszkańców małej, urokliwej miejscowości na Lubelszczyźnie. Gościeradów czeka na Was. Zachęcam do podróży. Emocje i dobry humor gwarantowane.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo LUCKY
Co się stanie gdy małomiasteczkowa dziewczyna zostaje wciągnięta w uknutą intrygę?
Renata całe życie mieszka w małym miasteczku Gościeradowie. Dziewczyna ma tendencję do pakowania się w tarapaty. Gdy wraz z przyjaciółkami ze szkolnych lat zostaje zaproszona na wieczór Panieński dziewczyny która była jej największy koszmarem w czasach szkolnych, przyjmuje zaproszenie chodz niezbyt entuzjastycznie.
Idąc na przyjęcie, ani przyszła Panna młoda, ani Renata nie spodziewają się że ta impreza zakończy się katastrofą.
Przez ten incydent Renata w całej wsi dostaje łatkę ślubnej sabotażystki z którą nikt nie chce mieć nic wspólnego.
Gdy myśli że w jej kochanej wsi nic dobrego już jej nie czeka, zostaje zaproszona do dworku w którym króluje przepych. To tam poznaje Wiktora mężczyznę wyciągniętego niczym modela z okaldki najpopularniejszego modowego czasopisma.
Czy będzie w stanie się mu oprzeć?
Co zrobi kiedy mężczyzna złoży jej dość nietypowa propozycję?
Historia, humor , intrygi i miłosne rozterki ta książka aż kipi tymi emocjami.
Zabawna historia Renaty i jej przyjaciółek która rozbawi Was do łez. Chodź dziewczyna wydaje się być taką ofiarą losu okazuje się że jednak jest silna i charakterną kobietą.
Dodatkowo super fabuła i piękne okoliczności przyrody.
Lekka, świetnie napisana powieść z którą miło spędza się czas. A po przeczytaniu chce się więcej.
Polecam ?
Autorka swoją miłość do rodzinnego Gościeradowa przelała na bohaterkę. Renata nie chce wyjeżdżać za pracą. Malownicze opisy, sielskość, okoliczności przyrody, pałac, stadnina to wszystko mnie ujęło swoim naturalnym pięknem i klimatem. Lokalne legendy i fakty historyczne przykuwają uwagę, choć mnie osobiście szczegółowe wykłady nauczycielki historii troszkę przytłoczyły. Realizm swobodnie łączy się w powieści z fikcją literacką, tworząc spójną opowieść.
Ciąg niefortunnych wypadków i wpadek panny Wiercińśkiej wywołuje uśmiech na twarzy, ale także wzbudza empatię. To nie pech ją prześladuje, to kilka osób uwzięło się na nią i próbuje wszelkimi sposobami zniszczyć jej życie w ramach odwetu. Choć i bohaterka ma tendencję przyciągać kłopoty i pakować się w tarapaty. Renata i jej przyjaciółka Elka to koktajl Mołotowa. One w duecie gwarantują poprawę nastroju. Zabawne dialogi, ich akcje i reakcje wywoływały u mnie salwy śmiechu. Tego mi było trzeba! Współlokatorka Kamila wprowadza odrobinę spokoju i równoważy żywiołowość Reni i Eli. Za to niektórzy panowie przykuwają spojrzenia. Gdy do tego dodamy pozostałych bohaterów i ich charakterki, to powstaje całkiem ciekawe środowisko lokalne. Moje serce podbili właściciele drogi.
Powieść pokazuje jak na dłoni naszą polską mentalność, z jej zazdrością, zawiścią, lokalnymi wojenkami, rywalizacją, ,,zastaw się, a postaw się". Również z miłością do swojej małej ojczyzny i ludzką życzliwością, bezinteresownym pomaganiem. Złośliwość kontra serdeczność. Zło kontra dobro. Miłość kontra nienawiść. Życie arystokracji a życie przeciętnego człowieka. Takich kontrastów można znaleźć w powieści kilka. Jednak najbardziej autorka podkreśliła rolę przyjaźni w życiu kobiet i umiłowanie rodzinnej ziemi.
Liczyłam na lekką i przyjemną lekturę i taką otrzymałam. Wbrew prześladującemu główną bohaterkę pechowi, powieść jest optymistyczna. Dobra na weekendowy relaks. I rozbawi, i skłoni do zadumy, i pokaże realia życia, i odsłoni rąbek historii. Przypomni o wartościach uniwersalnych, wytknie wady narodowe, po ciosach od losu przytuli i da nadzieję, zapakuje szczęście do pudełka po zapałkach, a miłość niespodziewanie zaprosi w gości.
Mnie osobiście dużo radości dała onomastyka. Szczególnie antroponimia - nazwiska bohaterów. Pani Ewelina idealnie je dobrała do osobowości i charakteru swoich bohaterów. Wiercińska się wierci, Pazurkiewicz drapie pazurkami, Kotlińska kotłuje...
Jak zostać sabotażystką ślubną? Ile kosztuje otwarcie bramy? Jak spożytkować pomarańczową farbę? Czym doprawić pierogi? Kogo nie stać na dżinsy? Jakie wpływy ma pani wójt? Gościeradów zaprasza.
Jak wspominacie czasy, w których hormony przeplatały się ze szkolnymi rozterkami? Czy u Was również były grupki, w których prym wiodły najbardziej popularne, niejednokrotnie najbogatsze osoby w szkole?
Renata całe życie mieszkała w Gościeradowie, gdzie małomiasteczkowe zwyczaje ukształtowały jej charakter. Błogą sielankę przerwało zaproszenie na wieczór panieński Ilony, którą kobieta nie darzyła pozytywnymi uczuciami. Ba! Mogłabym wręcz stwierdzić, że były wrogami. Skąd więc ów zaproszenie? Miły gest został perfidnie uknuty, a niczego nieświadoma Renata dała się wplątać w intrygę, która zapoczątkowała ogromne zmiany w jej życiu.
Ta impreza zasługuje na miano wybitnej! Cóż tam się działo! Choć Renata nie pozostała dłużna wrednej koleżance, to następstwa wydarzenia zostały zarejestrowane przez kamerę, a nagranie ,,dziwnym trafem" wypłynęło do sieci, co spowodowało, że wymarzony ślub Ilony został odwołany, a przyszła teściowa triumfowała, tknięta matczynym przeczuciem. Niestety, ktoś musiał ponieść konsekwencje całego zajścia. Renata została uznana za winną, a mieszkańcy Gościeradowa odwrócili się od niej, nie wykluczając z tego kręgu nawet rodziców kobiety.
Praca w banku została jedynie wspomnieniem, a i kolejna nie potrwała zbyt długo. Przez nieuwagę zalała farbą Wiktora- ważną dla firmy osobę, która okazała się być także bratem niedoszłego męża Ilony.
Ich losy łączą się, a kobieta staje przed propozycją nie do odrzucenia. Jednak czy jest możliwość, aby ta dwójka doczekała się happy endu?
Ilona jest bohaterką, która posiada silny charakter. Przekonała mnie do siebie już na początku, kiedy policzyła się z wredną znajomą. To było świetne! Można mieć wrażenie, że jest uległa i łatwo daje się zmanipulować, lecz to tylko złudne wrażenie.
Autorka wplotła w fabułę również rys historyczny miejscowości, nie wykluczając jego arystokratycznych osobistości.
Książka napisana jest bardzo barwnym językiem, a fabuła nie przytłacza oraz nie nudzi.
Dziękuję wydawnictwu Lucky za egzemplarz recenzencki.
#współpraca #maratonwakacyjny #nadrabiamyulubione #sagagoscieradowska
Jak mówi stare elfie powiedzenie: „Gdzie człowiek, tam rodzi się chaos”. Chaos nazywający się Kornelia Azatka. Nie od razu po przyjeździe...
Los potrafi nas najbardziej zaskoczyć wtedy, kiedy myślimy, że w naszym życiu wreszcie się układa. Przekonuje się o tym Renata, która zaczęła już sobie...