Rewelacyjna seria fantasy autorki A Curse So Dark and Lonely.
Kontynuacja losów Tessy i Corricka z powieści Na przekór nocy.
Aby ocalić ojczyznę, muszą wyruszyć w niebezpieczną podróż.
Królestwo Kandali o włos uniknęło katastrofy, ale wciąż tlą się iskry buntu. Podczas gdy król Harristan szuka nowego sposobu sprawowania rządów, Tessa i książę Corrick starają się stworzyć nić porozumienia między dworem a buntownikami.
Jednak konsulowie kontrolujący dostawy Księżycowego Kwiatu nie mają zamiaru się ugiąć. Corrick wie, że musi znaleźć nowe źródło składnika ratującego życie eliksiru.
Gdy z sąsiedniego królestwa Ostriarii przybywa emisariusz z intrygująca ofertą, Tessa i Corrick wyruszają w podróż w nieznane. Podczas wyprawy starają się naprawić swoje relacje.
To może być ich jedyna szansa na utrzymanie pokoju i ocalenie ludu Kandali. Ale kiedy okazuje się, że nikt nie jest tym, za kogo się podawał, podróż do Osatriarii może stać się śmiertelnym zagrożeniem…
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2023-04-11
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 447
Tytuł oryginału: Defend the Dawn
Jakie to było dobre! Nie wiem nawet, jak wyrazić swój zachwyt nad tą powieścią. Nie spodziewałam się, że drugi tom może być lepszy od pierwszej części, która tak bardzo mi się podobała. Bo wiecie, klątwa drugiego tomu i te sprawy. Ale ten tom jest doskonały. Napięty do granic możliwości praktycznie od samego początku, wywołujący całą gamę emocji, zaskakujący i angażujący tak, że zarywa się dla niego noc, albo odkłada na później wszystko to, co właśnie powinno się robić. Zachłysnęłam się tą powieścią, zapomniałam przy niej o całym świecie, ba pod koniec zapomniałam nawet, jak się oddycha.
Nie spodziewałam się kierunku, w jakim potoczy się powieść. Pod koniec pierwszego tomu pozornie wszystko było dobrze. Rewolucję udało się stłumić w zarodku, sądziłam więc, że już teraz bohaterowie będą wychodzić na prostą, a na pewno, że będą mogli spokojnie zająć się sobą. Bo chemia wokół Tessy i Corricka już w poprzednim tomie była tak mocno wyczuwalna, że w końcu coś musiało się zacząć dziać. Ale tak dobrze nie ma. Dziwna choroba i związana z nią gorączka wciąż dręczy królestwo Kandali. Jedynym lekiem, jaki znają mieszkańcy jest Księżycowy Kwiat, którego w Kandali brakuje, a właściwie mają do niego prawa konsulowie, na których terenie rośnie. A, że konsulowie są przebiegli, robią z handlu płatkami Księżycowego Kwiatu interes życia. Jak się później okazuje, nawet wokół leku została uknuta bardzo sprytna i trudna do odkrycia intryga, którą dopiero zaczynamy poznawać od podszewki w tym tomie, a która nabierze rumieńców w kolejnym. Jest to też jeden z najbardziej zaskakujących momentów w powieści. Jeden z, bo jest ich zdecydowanie więcej. Tajemnice piętrzą w tej książce się jak fale oceanu, intryga goni intrygę, a naszym bohaterom nieustannie towarzyszy napięcie. Między Tessą a Corrickiem również nie dzieje się najlepiej. Pojawia się Rian, emisariusz z dalekiej Ostriarii, do której dostać się można jedynie drogą morską. Kapitan statku, na który wsiadają główni bohaterowie, wzbudza w obojgu różne odczucia. Tessa jest nim zafascynowana, wygląda to nawet tak, jakby ten młody człowiek mógł zagrozić kiełkującemu uczuciu między zielarką a księciem. Bo Rian skrada jej uwagę, wzbudza zaufanie, wydaje się być idealny. Kapitan sprytnie wykorzystuje sytuację, oczernia księcia, na każdym kroku wytykając mu wady i w ten sposób zasiewa wątpliwości w głowie dziewczyny. Swoje trzy grosze dokłada ktoś jeszcze, sprawiając tym samym, że Tessa i Corrick oddalają się od siebie. Jakie zamiary ma Rian, czy uda mu się namieszać w głowie Tessy i rozbić ten zgodnie działający duet sprawdzicie w powieści. To jednak nie jest koniec atrakcji, jakie serwuje w tym tomie Kemmerer. Oprócz perspektywy Corricka i Tessy pojawia się perspektywa wyjętego spod prawa, który pomaga najuboższym, roznosząc w Dziczy pod osłoną nocy srebrne monety. Ale kto nim jest, skoro Corrick jest w drodze do Ostriarii? Na to pytanie i na wiele innych, które pojawią się podczas lektury, również znajdziecie odpowiedzi w powieści. Co oczywiście nie oznacza, że wszystko się w tym tomie wyjaśnia, co to to nie. Pojawiają się kolejne pytania i jeszcze więcej wątpliwości.
Podoba mi się, że wraz z wyjazdem Corricka i Tessy z Kandali czytelnik nie traci możliwości obserwowania zmian zachodzących w królestwie pod nieobecność Najwyższego Sędziego Królewskiego. Do tej pory Harristan nie musiał radzić sobie sam, do tego w otoczeniu tylu zdrajców. Król nie wie, komu może zaufać, nie wie, co zrobić, żeby nie dopuścić do zamachu na tron. Bo fakt, że został sam próbują wykorzystać konsulowie z pomocą buntowników. Jestem zachwycona tym, jak została przedstawiona relacja między braćmi. To jest coś tak niesamowitego, że aż zapiera dech. Podoba mi się ona nawet bardziej niż to, co zaczyna łączyć Tessę i Corricka, chociaż atmosfera wokół nich jest tak gęsta, że powietrze można kroić nożem. Podoba mi się również, że swoje pięć minut w powieści dostają inni bohaterowie, jak przyjaciółka Tessy, najwierniejszy strażnik Harristana i kilka innych osób, bo to bardzo intrygujące postaci, które w końcu możemy poznać trochę lepiej. Ciekawie są skonstruowani bohaterowie. Są tak nieoczywiści, że nawet jeśli po lekturze pierwszego tomu wyrobiliśmy sobie o nich jakieś zdanie, okazuje się, że tak naprawdę niewiele wiemy, bo oni co chwilę zaskakują nas swoją postawą, wyborami, których dokonują, przemyśleniami i mnóstwem innych spraw. Na koniec zmieniamy o nich zdanie tylko po to, aby za chwilę zmienić je ponownie. Nieoczekiwanie wrogowie stają się sprzymierzeńcami i odwrotnie. Naprawdę genialna robota. Jak cała ta książka zresztą, której nie będę mogła się nachwalić jeszcze przez długi czas. Dużo się w powieści dzieje, nawet bardzo dużo. Autorce udaje się utrzymać wartką akcję przez całą książkę, aż do spektakularnego finału, który po pierwsze jest niezłym plot twistem, po drugie to cliffhanger, który znów wywraca życie bohaterów do góry nogami.
Miałam kilka książkowych zachwytów od początku tego roku, w moim prywatnym rocznym top już znalazło się kilka wyśmienitych powieści. „W obronie świtu” szturmem wdarła się do tego zestawienia, znajdując sobie od razu wygodne miejsce na podium, z którego, tak myślę, szybko nie da się zrzucić, chyba że do końca roku pojawi się trzeci tom. Na co oczywiście liczę, bo ta część pozostawiła mnie w szoku, niedowierzaniu, z mnóstwem pytań i ogromną ciekawością, co dalej.
⚔️💙⚔️💙
,,-A ty? Czy najważniejszy sędzia królestwa miewał towarzystwo?
Chcę, żeby to zabrzmiało lekko, ale Corrick przytrzymuje moje spojrzenie i wiem, że słyszy prawdziwe pytanie kryjące się za tymi słowami.
-Och, Tesso...- W jego oczach pojawia się coś dzikiego i ciepłego jednocześnie. - Nikt nie śmiał się zbliżyć, dopóki nie pojawiłaś się ty".
,,W obronie świtu” to kontynuacja książki ,,Na przekór nocy” napisanej przez Brigid Kemmerer autorki, której twórczość pokochałam czytając już ,,The Cursebreaker Series”💞.
Bardzo lubię styl i wyobraźnie tej pisarki. Jej historię są zwykle wciągające i trzymające w napięciu.
Miałam ogromną nadzieję, że tak będzie w przypadku tej książki jednak wiadomo różnie to bywa w końcu kontynuację mają to do siebie, że raz okazują się genialne, a innym razem wychodzi totalna klapa🙈.
Tym razem na szczęście tej klapy nie było, a ja mogę szczerze powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowana😄😉.
💙Przebieg fabuły, jak i tempo akcji oraz bohaterowie sprawili, że tę lekturę czytało mi się bardzo dobrze.
⚔️Autorka wie jak bawić się słowami, by jak najbardziej zaciekawić czytelnika.
💙Dostajemy więc więcej opisów, nowe miejsca i nowych bohaterów. W tej części dzieje się bardzo duże momentami aż za dużo, ale ja akurat to lubię.
⚔️Zdecydowanie jednym z fajniejszych wątków był motyw podróży morskiej, który był naprawdę super rozpisany i stanowił totalne zaskoczenie.
💙Oczywiście niezmiennie ciekawym wątkiem był także motyw poszukiwania lekarstwa oraz motyw choroby, z jaką boryka się królestwo Kandali.
⚔️Co się zaś tyczy bohaterów to moim ulubieńcem jest zdecydowanie książę Corrick.
Uważam, że jego postać jest najbardziej intrygująca. Sposób, w jaki walczy o dobro bliskich mu osób lub momenty, w których musi borykać się z nienawiścią i złą sławą związaną z pozycją, jaką piastuje w królestwie, sprawia, że nie raz czułam się przytłoczona emocjami.
Zdecydowanie rozdziały z jego udziałem czytało mi się najlepiej 🔥😊.
💙 Bardzo polubiłam także nowego bohatera Riana, który pojawia się w fabule dopiero w tym tomie. Jest on postacią, która mocno miesza w życiu pozostały bohaterów. Jego osoba podkręca akcję i nadaje jej nieprzewidywalności🔥😉.
⚔️Tessa zaś odrobinę irytowała mnie w tej części. Miałam momentami wrażenie, że nie potrafi ona samodzielnie wyrabiać opinii, przez co kieruje się uprzedzeniami, a to kłóciło mi się z wizerunkiem głównej bohaterki.
Z drugiej jednak strony wciąż pozostawała miłą osobą, choć nie idealną to była to odmiana od klasycznych protagonistek powieści fantasy.
💙O dziwo jak na mnie podobało mi się to, że motyw romantyczny w tej historii nie był za bardzo wysunięty na przód. Stanowił on raczej wątek poboczny i to było jak najbardziej okej.
⚔️Samo zakończenie było mocne, ale to mnie akurat nie zdziwiło, gdyż autorka każdą swoją książkę kończy, tak by doprowadzić czytelnika do szewskiej pasji🙈.
Ale kto tego nie uwielbia?
Porównując, do siebie oba tomy to przyznam, że ten pierwszy odrobinę bardziej mi się podobał jednak i ta część mocno mnie oczarowała.
Będę czekać na kontynuację. Wiem, że jeszcze nie wiadomo kiedy konkretnie się ona ukaże, ale postaram się być cierpliwa😄.
Póki, co zachęcam do zapoznania się z tą serią.
💙⚔️💙⚔️
✔️Współpraca reklamowa z @wydawnictwonowestrony , @wydawnictwoniezwykle 🖤.
Retelling Pięknej i Bestii, jakiego jeszcze nie było.Powieść idealna dla fanów Marissy Meyer.„Patrzę na swoje dłonie. Pod paznokciami jest...
„Dokonywanie wyboru nigdy nie jest łatwe. Są dobre i złe opcje, ale najbardziej niebezpieczne jest niewybranie żadnej z nich”.Klątwa nareszcie...
Przeczytane:2023-05-10, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Znacie już książki Brigid Kemmerer ? Kolejna jej seria i ponownie jestem zachwycona. Jak dla mnie to jedna z tych autorek, po które mogę sięgać w ciemno. Dla Was też ?
Pierwszy tom serii “Na przekór nocy” niesamowicie mnie wciągnął i choć zakończenie niby było dobre dla bohaterów, wyszli żywi z wielkich kłopotów, to nie oznacza, że się one skończyły. Gorączka nie opuściła Królestwa Kandali, wokół braci - Harristana i Corricka, wciąż jest wielu zdrajców udających sojuszników. Wciąż nie wiadomo komu ufać, kto knuje za plecami i jak podporządkować sobie konsulów, którzy myślą tylko o własnych zyskach. Dla nich przecież dobro podwładnych też powinno być najważniejsze, jednak Allisadner jest przykładem na to, że jest zupełnie odwrotnie. I wszystko wskazuje na to, że nie tylko on…
W tej książce dominuje wątek polityczny. Wciąż zarówno król Harristan jak i jego brat Corrick, mają problemy jaką obrać taktykę by poradzić sobie z tym wszystkim.
Jak zaprowadzić pokój w królestwie? Jak zapanować nad buntownikami? Jak zdobyć jak najwięcej Księżycowego Kwiatu, lekarstwa na tajemniczą gorączkę ?
Nagle pojawia się nadzieja na inne wyjście z tej podbramkowej sytuacji. Na nowe źródło leku. Pojawia się nowy bohater, nowe możliwości ale też kolejne ryzyko…
Zielarka Tessa, wraz z księciem Corrikiem wyruszają w podróż do Królestwa Ostriarii, pod pieczą emisariusza, Kapitana Riana Blakemore’a. Zjawił się w idealnym momencie, można by go uznać za dar od losu. Jednak Corrick jest nieufny, a nawet wrogo nastawiony. Dodatkowo tajemnicza kajuta, do której nie pozwala im zajrzeć kapitan, jest kolejnym powodem do podejrzeń. Co się w niej kryje ? Jakie tajemnice ma Rian ?
Nie da się też pominąć tu subtelnego wątku miłosnego, który rozpoczął się między Tessą i Corrickiem, już w pierwszym tomie, gdy była przekonana, że jest on Westonem Larkiem, jednym z buntowników, który wraz z nią dostarczał najbiedniejszym lekarstwo pod osłoną nocy. Jednak zamaskowany przyjaciel okazał się Najwyższym Sędzią Królewskim. I to wciąż jest przyczyną braku pełnego zaufania ze strony Tessy. Wciąż nie wie ile w nim Wes’a, a ile Corricka. Które jego oblicze jest prawdziwe ?
“- Wiem, że ludzie spodziewają się po mnie wszystkiego najgorszego - mówi cicho. - Nie zdawałem sobie sprawy, że ty też.”
Będzie ciężko, trudna droga przed naszymi bohaterami, w każdym znaczeniu tego słowa.
Tak jak w poprzednim tomie, od początku dużo się dzieje. Nie brakuje wyzwań, dostajemy masę nowych informacji, wiele kwestii wymaga wyjaśnienia. Ale przez większość książki akcja biegnie równym tempem, nie dającym się nudzić. I tak jak w pierwszej części, ostatnie rozdziały to totalny rollercoaster. Tam akcja już pędzi jak szalona, przyprawiając wręcz o palpitacje. Strach obrócić kolejną stronę, w obawie co czeka na niej bohaterów. Istne szaleństwo, któremu nie można nie dać się porwać i ciężko się oderwać.
Najgorsze jest to w jakim momencie autorka kończy tę część. Aż szlag trafia, że nie mam kontynuacji pod ręką. Jak można czytelnika zostawić w takiej chwili ? Nigdy tego nie rozumiem.
Ale w moim przekonaniu, to jedyna wada tej książki. I wszystko inne, cała jej emocjonująca zawartość, są wystarczającą rekompensatą, za ten dyskomfort - oczekiwanie na ciąg dalszy.
Tak więc Kochani, jeśli szukacie rewelacyjnej serii z gatunku fantastyki, gdzie romans nie przytłacza, nie odgrywa najważniejszej roli, gdzie dużo się dzieje i losy bohaterów, bieg wydarzeń, nie są oczywiste - sięgnijcie po książki tej autorki, po tę serię jak i inne spod jej pióra. Bo żadna nie zawodzi, każda ma w sobie to COŚ.
Polecam serdecznie i dziękuję za egzemplarz do recenzji Wydawnictwu Nowe Strony.