Jedna z najważniejszych książek na temat słowiańskiej demonologii!
Strzygonie, zmory, południce, latawce, kikimory, leśne duchy, wąpierze, przypadki polowań na czarownice w kraju nad Wisłą - zostały tu opisane szczegółowo, okiem prawdziwego znawcy tematu.
Autor w sposób rzetelny i przejrzysty poddaje analizie demoniczne istoty, występujące w mitologii słowiańskiej, a także opisuje wierzenia, które przywędrowały do miast za sprawą zabobonnych mieszkańców wsi.
Ta książka to wyjątkowe i kompletne źródło wiedzy na temat słowiańskich wierzeń i podań, stanowiące inspiracje zarówno dla badaczy tematu, jak i twórców gier, filmów czy fanów fantastyki.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2019-11-26
Kategoria: Socjologia, filozofia
ISBN:
Liczba stron: 416
Język oryginału: polski
Jeżeli ktoś szuka popularnonaukowych pozycji z tematyki wierzeń słowiańskich, to chyba nie ma lepszego wyboru od serii Wydawnictwa Replika "Wierzenia i zwyczaje". Książki współgrają ze sobą estetycznie, są solidnie wydane w twardych oprawach, bogate w ilustracje, a przede wszystkim zawierają rzetelne informacje. Troszkę nie rozumiem wyboru tak dużej czcionki w każdej pozycji, ale chyba z czasem zaczynam się do niej coraz bardziej przyzwyczajać.
Co znajdziemy w "W kręgu upiorów i wilkołaków" Bohdana Baranowskiego? Wiadomości o takich demonach z naszego folkloru jak latawce, zmory, południce, ubożęta, zjawy, tytułowe upiory i wilkołaki oraz wiele innych. Po przeczytaniu każdego rozdziału czułam, że temat został wyczerpany, a w mojej głowie już wszystko się dobrze poukładało i przestaną mi się w końcu mylić pozornie podobne do siebie istoty. Książka w moim odbiorze jest z rodzaju tych, które można czytać leniwie, fragmentami, odkładać na jakiś czas, a potem znowu do niej wracać po kolejną garść ciekawostek. Lektura po prostu nigdy się nie nudzi.
Temat był dla mnie ciekawy, język autora całkowicie zrozumiały, a dzięki klarownemu podziałowi całości pracy można było dowolnie przeskakiwać pomiędzy różnymi rozdziałami wedle potrzeb. Według mnie to pozycja zdecydowanie warta swojej ceny, obowiązkowa w każdej biblioteczce. Autor wymienia tam nazwy wsi, miejscowości czy województw, w których prowadzono badania albo z których pochodzą jakieś historyczne źródła, dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że czytelnik znajdzie wiadomości dotyczące bezpośrednio jego miejsca zamieszkania. A nuż ktoś nagle zrozumie, co miała na myśli jego babcia, kiedy przestrzegała przed zrobieniem czegoś, bo inaczej [tu wstaw nazwę demona] cię dorwie?
Podczas lektury naszła mnie jeszcze taka refleksja - nie sposób sobie wyobrazić, co czuli dawniej ludzie wierzący w świat nadprzyrodzony, jaki lęk im wiecznie towarzyszył. Wyobrażacie sobie dzisiaj pochować kogoś z waszej rodziny głową do ziemi z sierpem na karku, żeby tylko nocą nie wstał i was nie zaatakował? Brrr...
"W kręgu upiorów i wilkołaków. Demonologia słowiańska" to interesujący spis historii i opowieści związanych z wierzeniami słowiańskimi, które powstawały i istniały wśród ludzi na przestrzeni wieków.
Spory gabaryt mieści dwadzieścia rozdziałów, z których każdy traktuje o innych rodzajach demonów słowiańskich i tematach im bliskich. Autor wykonał tytaniczną pracę poszukiwawczą, podróżując po Polsce i słuchając opowieści wielu informatorów. Po lekturze tej pozycji przestaną być dla nas tajemnicą strzygi, zmory, nocnice i południce, rusałki, płanetnicy, boginki czy mamuny i wiele innych potworów.
Jeśli krowy przestały dawać mleko, to pewnie sprawka sąsiadki, która na bank jest czarownicą. Złośliwe dziecko? To musi być potomek boginki. Obca kobieta była widziana w okolicy chałupy, a teraz okazało się, że dziecko gospodarzy zostało podmienione? To z pewnością mamuna zostawiła swojego potworka, a zabrała dziecko ludzkie. Te i wiele innych demonów mogło pomagać lub szkodzić, wiele zależało od sytuacji i zapatrywań ludzi, których dotknęły nieszczęścia lub spotkały radości, które trzeba było w jakiś sposób wyjaśnić.
Niejednokrotnie osoby opowiadające historie twierdziły, że znają je od naocznych świadków lub ich potomków. Oprócz wspomnianych opowieści autor zwraca również uwagę na przenikanie się wiary słowiańskiej z chrześcijańską oraz na wpływ działalności duchownych Kościoła katolickiego na stare wierzenia.
Za każdym razem, kiedy czytam o słowiańskich demonach, fascynuje mnie, jak głęboko ludzie kiedyś wierzyli w istnienie tych potworów i potrafili dopasować wszelkie sytuacje z życia lub zmiany pogodowe do ich działań.
Z zainteresowaniem czytałam kolejne relacje sprzed lat, zastanawiając się nad tym, jak wyglądało kiedyś życie Słowian, tak bardzo uzależnione od wielu przesądów i zabobonów.
Jedna z najważniejszych książek na temat słowiańskiej demonologii!
Strzygonie, zmory, południce, latawce, kikimory, leśne duchy, wąpierze, przypadki polowań na czarownice w kraju nad Wisłą – zostały tu opisane szczegółowo, okiem prawdziwego znawcy tematu.
Autor w sposób rzetelny i przejrzysty poddaje analizie demoniczne istoty, występujące w mitologii słowiańskiej, a także opisuje wierzenia, które przywędrowały do miast za sprawą zabobonnych mieszkańców wsi.
Ta książka to wyjątkowe i kompletne źródło wiedzy na temat słowiańskich wierzeń i podań, stanowiące inspiracje zarówno dla badaczy tematu, jak i twórców gier, filmów czy fanów fantastyki.
Książka jest wznowieniem z 1981 roku. Jej autor, Bohdan Baranowski, urodzony w 1915 roku to polski historyk, orientalista i etnograf oraz profesor nauk humanistycznych.
Chyba każdy się ze mną zgodzi, że w zasadzie ludzkość od zawsze w coś wierzyła. A było tego co niemiara. Skąd te wierzenia się brały? Kto i w co wierzył? Odpowiedzi znajdziemy w niniejszej publikacji.
Książka ma charakter popularnonaukowy i skierowana jest nie tylko do grona specjalistów, ale także, a może przede wszystkim każdego, kto interesuje się dawną kulturą ludową. Autor zgłębiając ten temat bazował na literaturze historycznej, etnograficznej, religioznawczej, socjologicznej i filozoficznej. Ale nie poprzestał jedynie na wertowaniu opracowań. Prowadził bowiem przez wiele lat badania terenowe polegające w głównej mierze na zbieraniu informacji w zakresie demonologii ludowej.
Bohdan Baranowski wykonał kawał dobrej roboty. Czytelnik szybko angażuje się w poznanie tych badań. Wszystko opisane jest przejrzyście, przystępnie. Moją szczególną uwagę zwróciły fragmenty poświęcone polowaniom na czarownice oraz te o duszach pokutujących. Myślę że każdy bez problemu odnajdzie się w tekście.
W swoich rozważaniach Baranowski przeprowadził podział na grupy istot demonicznych. Jednakże trzeba zauważyć, iż trudno jest jednoznacznie uporządkować ludowe wierzenia do poszczególnych kategorii z powodu różnic regionalnych. Znajdziemy więc: demony, wilkołaki, upiory, strzygonie, zmory, nocnice, topielce, rusałki, południce, latawce, płanetnicy, duchy, zjawy, diabły, czarownice. W XIX w. w Małopolsce i Wielkopolsce niesforne dzieci straszono mówiąc: "Cicho bądź bo cię bobok weźmie." Znałam to, ale jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym, skąd się wzięło. A czy Wy baliście się boboka? ?
Było jednak coś, co mnie zastanawiało, i w jakimś sensie był to minus. Dlaczego autor w rozdziale dotyczącym opętań przez demony, daje nam swój jasny stosunek do tego wierzenia nazywając go bezsensownym? A przecież cała pozostała część publikacji jest bezstronna, czysto informacyjna.
To bardzo eleganckie wydanie w twardej oprawie. Dodatkowo zamieszczono ilustracje ludowych rzeźb przedstawiające niektóre istoty.
"W kręgu upiorów i wilkołaków. Demonologia słowiańska" to zbiór wierzeń ludowych, obrzędów i wszelkich zwyczajów okołodemonologicznych, który trafi w gusta zarówno pasjonata tematu, jak i zwykłego laika. Takich książek w zasadzie nie ma na polskim rynku. Uważam że jest to bardzo dobre kompendium wiedzy w swoim gatunku.
Niezwykła książka poświęcona procesom czarownic na ziemiach polskich! Strach przed diabłem i złymi mocami stanowił przez wieki nieodłączny atrybut cywilizacji...
Rozpalający wyobraźnię świat słowiańskich wierzeń Diabły, szatany, biesy... Czarownice, wiedźmy, strzygi... Jak by ich nie nazwać - zawsze wzbudzały...
Przeczytane:2022-01-28, Przeczytałam, Inne,
"W kręgu upiorów i wilkołaków.Demonologia słowiańska." Bohdan Baranowski.
Książka napisana w stylu akademickim jest publikacją popularnonaukową ,mimo to dobrze się ją czyta. Pan Bohdan Baranowski był historykiem i moim zdaniem dlatego książka jest tak skrupulatnie napisana. Tematy są podzielone na rozdziały i obszernie opisane, w całości poświęcone mitologii słowiańskiej, wierzeniom i zabobonom naszych pradziadów. Rozdziały opisują demony te złe jak: mamuny, zmory, jędze, płanetnicy, wilkołaki,upiory, strzygonie i strzygi,kikimory,baboki i dusiołka. Były też demony dobre, które strzegły dom i jego mieszkańców (ubożęta).
Obszerny rozdział o polskich czarownicach, procesach o czary, torturach i paleniu na stosie. Jak się zaczęło w Polsce skąd przyszły i kiedy zaczęły się kończyć; przykłady poszczególnych procesów w polskich miastach.
Jak dla mnie trochę za dużo tu statystyki,liczb , procentów ,a za mało mitów i ludowych opowieści.
Książka bardzo dobrze się czyta, pobudza wyobraźnię i budzi apetyt na więcej. Bo tak naprawdę bardzo mało wiemy o naszych rodzimych, słowiańskich bogach, bożkach i demonach. A warto poznać naszą historię sprzed epoki chrześcijańskiej.