Niesamowita opowieść pełna napięcia przekazana z mistrzostwem właściwym Barkerowi.
Po stracie rodziców młody Jack Thatch widzi na cmentarzu Stellę - tajemniczą ośmioletnią dziewczynkę o ciemnych włosach i jeszcze ciemniejszych oczach, siedzącą samotnie na ławce, ściskającą ulubioną książkę. To krótkie spotkanie wywołuje obsesję. Jack myśli o niej bezustannie, aż w końcu odnajduje ją ponownie dokładnie rok później, siedzącą na tej samej ławce, tylko po to, by wkrótce zniknąć.
W zaułku zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Całe jego ciało jest spalone, ale ubranie zupełnie nietknięte. Detektyw Faustino Brier widzi to nie po raz pierwszy i wie, że nie ostatni. Za rok od dzisiaj znajdzie kogoś podobnego. Dokładnie 9 sierpnia.
Odizolowany od świata w zacienionym laboratorium, mały chłopiec znany tylko jako Obiekt ,,D" czeka, rośnie, uczy się. Nie wolno mu z nikim rozmawiać. Nigdy nie zaznał czyjegoś dotyku. Jego moc jest tak przerażająca, że ci, którzy go kontrolują, nigdy nie pozwolą mu opuścić tych murów.
Losy ich wszystkich łączą się w niewyobrażalny sposób.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 856
Tytuł oryginału: She Has A Broken Thing Where Her Heart Should Be
Tłumaczenie: Agata Ostrowska
; Nawet w wielkim lesie można się czuć jak w potrzasku, podczas gdy inni znajdują wolność w więziennej celi.;
Nawet najmroczniejsza powieść może stać się baśnią, wszystko zależy jak autor przedstawi treść, ułoży fabułę, wprowadzi w wątki, zobrazuje dialogami tak że sami stajemy się i rozmówcą i pytającym. Dla mnie Barker stał się połączeniem Carlsa Ruiza Zafón z Ramsonem Rigsem, a gdy doda się Markusa Zusaka mogę uważać za klasykę beletystryki, gdzie nic nie jest pewne a jedno ważne by w książkę wejść jak do świata Narni, znaleźć odpowiednie drzwi, lustro i przejść płynnie na drugą stronę innej osobliwej rzeczywistości. Narratorem tej niecodziennej historii jest chłopiec, który jako sierota wychowywany przez ciotkę Jo jak co roku 8 sierpnia spędza czas na cmentarzu, by oddać pamięć zmarłym rodzicom. Lecz tego dnia koło nekropolii na ławce spotkał dziewczynkę o imieniu Stella, która od tej chwili, tego momentu zaczęła być obsesją Jacka Thatcha. Ten w swoją tajemnicę wciągnął przyjaciół, co dziwne że tego jedynego dnia w roku zawsze zostało odnalezione ciało zamordowanych osób które miały zatargi z prawem, sposób był zawsze ten sam i zaskakujący dla prowadzącego sprawę detektywa Faustina Briera, niby zmumifikowane ciało, pozbawione krwi a ubrania w idealnym porządku, ktoś robił czystkę w mieście, a obiektem pożądania był nie tyle chłopiec ile sprawa która łączyła go z dziewczynką, w sposób nieświadomy, co postać nazwana jako obiekt ; D ; na której spoczęły badania laboratoryjne, osobnik ten życie spędził zamknięty w klatce, dlaczego tak bardzo się go obawiano. Kim jest Stella, co grozi Jackowi, jakie zagadki kryją tajemnicę, czy tę łamigłówkę da się rozwiązać?
Mroczna trzywątkowa powieść która wplata thrillera, kryminał, oplata czytelnika nutką ciekawości, zaskoczenia, zwroty akcji są uwikłaniem pewnych powiązanych ze sobą historii, łańcuchem zdarzeń, ale czyta się to niesamowicie szybko, oczami wyobraźni widziałam i stałam się niemym aktorem wielu scen, tak bardzo pochłonęła mnie lektura iż książka która jest grubą niemal cegłą stała się igraszką, delikatesem w śród słodyczy, gorącą szarlotką z kulką lodów waniliowych obsypanych cynamonem, a do tego przepyszna kawa latte, jako dodatek. Czytając tę książkę na pewno nie braknie Wam emocji, napięcie sięgnie Zenitu, a Wy jeszcze będziecie pragnęli więcej, ten lęk i strach o koniec i epilog doprowadzi do zaskakującego zakończenia, bajka która może stać się dobrym scenariuszem na zekranizowanie powieści, ale niech póki co płynnie bierze udział gdzieś w podświadomości jako dobra książka na długie listopadowe wieczory.
"W jej sercu czai się mrok" na najnowsze dziecko autora słynnej serii #4mk oraz Dracula
Z tym większą ciekawością po nią sięgnęłam.
Poznajemy Jacka Thatch, który stracił rodziców. Podczas odwiedzin ich na cmentarzu spotyka tajemniczą ośmiotelnią
dziewczynkę, siedzącą samotnie na ławce,a w ręku trzymającą ulubioną książkę.
To spotkanie rodzi w Jacku obsesję na punkcie Stelli.
Rok później trafia na nią na tej samej ławce na której spotkał ją pierwszy raz.
Mało tego w zaułku zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Ciało jest całkowicie zwęglone, a ubranie w idealnym stanie.
Detektyw Faustino będzie trafiał na taki widok każdego roku, tego samego dnia...
Poznamy chłopca odizolowanego od świata, który żyje w odosobnieniu z mocą, która jest nie do okielznania.
Co łączy naszych bohaterów?
Czy mają wspólny cel?
Wspólną historię?
Na tym zakończę zarys fabuły, żeby nie odbierać Wam przyjemności czytania, poznawania kolejnych tajemnic, a jest ich sporo i to z pogranicza różnych perspektyw.
Ta powieść to cos innego niż poprzednie książki autora.
To pogranicze kryminału, thrillera z elementem fantastyki.
Czytając momentami miałam wrażenie, że przenoszę się w świat książek Kinga.
Dobrze napisana mroczna, wielowymiarowa i wielowątkowa powieść.
Objętość książki pozwala nam zanużyć się w szczegółowo przemyślanej fabule . Co dla mnie momentami było za bardzo drobiazgowe i rozciągnięte do granic.
Jeśli jesteście fanami takich tomiszczy i miksu gatunkowego to lektura będzie dla Was idealna.
Mówiąc krótko – początek mnie porwał, środek nieco zmęczył, a pod koniec zaczęłam się nudzić.
Połączenie thrillera, sensacji i kryminału z odrobiną fantastyki wyszło nieźle, ale te prawie 900 stron to trochę za dużo. W pewnym momencie było za dużo sensacji w sensacji, wystrzały i pistolety mnożyły się na każdej stronie – źle się to czytało.
Mimo to jestem na tak, to ciekawe połączenie gatunków, ciekawy pomysł i choć rozwiązania domyśliłam się dużo wcześniej niż powinnam (brawo ja!), czytałam z zainteresowaniem. Wciągnęła mnie historia chłopca, który w rocznicę śmierci rodziców spotyka na cmentarzu dziewczynkę. Wtedy wszystko się zmienia i zaczyna się cała historia. Historia dziwna i do pewnego momentu zaskakująca. Dobrze się tę historię czyta, bohaterowie są wyraziści, prawdziwi. Wątek fantastyczny jest niegroźny i choć nie przepadam za takimi, tutaj nie mam zastrzeżeń. Cała opowieść jest spójna i intrygująca.
Czy polecam? Trochę tak, trochę nie 😉
Cóż mogę napisać o fabule aby nie zdradzić zbyt wiele a zachęcić Was do lektury? To trudne, bo ciężko ująć w słowa magię jaka zadziała się między mną a tą książką.
Bohaterem jest Jack. Mogłam go poznać gdy miał 8 lat. To spotkanie miało miejsce w trudnym momencie, bo w czasie pobytu tego chłopca na cmentarzu, na grobie własnych rodziców. Stałam się świadkiem jego zafascynowania spotkaną tam Stellą, tajemniczą ośmiolatką. Ta znajomość położyła się na całym jego życiu, więcej... zdominowała je.
Na okładce napisano, że jest to mroczne połączenie kryminału i fantastyki, ale w moim odczuciu kompletnie nie oddaje to bogactwa tej powieści. Znalazłam tu elementy grozy i thrillera, jak również romansu. Jednak nad wszystkim góruje genialny klimat jaki stworzył autor. Całość lekko mglista, niejasna, pełna zakamarków i tajemnic. Często jest duszno i ciężko, nie raz serce bije mocno by chwilę później bić spokojnym rytmem.
To była dla mnie niezwykła powieść, między stronami, delikatnie wtopiony w słowa był dla mnie odczuwalny klimat powieści Zafona. Ta niespieszność zdarzeń, ta wyjątkowa aura, ta ogromna ilość emocji i umiejętna gra na nich. No bajka...
Ja wiem, że po rewelacyjnej trylogii #4mk czytelnik ma chęć na więcej tego co otrzymał. Jednak podejdźcie do tej książki bez oczekiwań, tak jakbyście czytali debiut i dajcie się ponieść tej historii, pozwólcie sobie doświadczyć tych emocji co ja.
Dla mnie po prostu rewelacja!!!
Chicago. Jedna z najsurowszych zim od wielu lat. Pod powierzchnią zamarzniętego jeziora zostaje odkryte ciało nastolatki Elli Reynolds. Dziewczyna zaginęła...
Kolejna powieść porównywanego do Stephena Kinga autora ,,Czwartej małpy" i ,,Piątej ofiary". Książki o detektywie Samie Porterze odniosły międzynarodowy...
Przeczytane:2023-01-15,
„W jej sercu czai się mrok”
Jaka była najgrubsza książka, którą udało się Wam przeczytać? Lubicie takie obszerne książki, czy raczej wolicie te cieńsze?
Po stracie rodziców w tragicznym wypadku samochodowym Jack Thatch trafia na tajemniczą dziewczynkę. Jedyne czego się o niej dowiaduje, to to, że na imię jej Stella, ma osiem lat i uwielbia czytać „Wielkie nadzieje”. Chłopak nie może przestać o niej myśleć, jakby rzuciła na niego urok, więc rok później idzie w to samo miejsce, z nadzieją, że ją zobaczy. Tak też się dzieje, niestety nie udaje mu się dowiedzieć o niej niczego więcej. Thatch zaczyna mieć na jej punkcie obsesję i za wszelką cenę próbuje ją odnaleźć.
Wokół tej jednej daty, czyli ósmego sierpnia kręci się też jeszcze więcej tajemniczych rzeczy. W zaułku zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Denat wygląda na całkowicie spalonego, jednak jego ubrania pozostają w nienaruszonym stanie. Co więcej, za rok tego samego dnia, ma się to znowu wydarzyć…
W tym samym czasie chłopiec nazywany Obiektem „D” spędza swoje całe życie w izolatce, gdyż ukryta w nim moc, jest tak niebezpieczna, że wypuszczenie go na wolność kosztowałaby wszystkich wysoką cenę. Co łączy te zbrodnie z bohaterami? Dlaczego wszystko kręci się wokół jednej daty?
„W jej sercu czai się mrok” to kryminał połączony z elementami sciene-fiction. Normalnie nie przepadam za taką mieszanką, ale ten tytuł tak mnie skusił, że nie mogłam odpuścić. Książka liczy ponad 800 stron, a jednak w żadnym momencie nie jest nużąca czy nudna. Wręcz przeciwnie. Jest tak wciągająca i niepokojąca, że można ją pożreć w jednym kawałku. Naprawdę dawno nie przeczytałam AŻ tak dobrej lektury. Z każdą stroną pojawiają się nowe zagadki i nowe tajemnice, które sprawiają, że nie da się od niej oderwać. J.D. Barker napisał arcydzieło. To jest po prostu mistrzostwo. Cała fabuła rozciąga się na przestrzeni lat, wszystko jest maksymalnie dopracowane, bohaterzy są świetnie wykreowani, a dodatkowo w żadnym szczególe nie brakuje tajemniczości. W tej lekturze uczucie niepokoju nie opuszcza czytelnika na krok. Z każdą stroną jest go więcej i więcej. Zakończenie świetnie wymyślone. Do samego końca nie wiadomo, co się zaraz wydarzy.
Nigdy wcześniej nie miałam styczności z autorem tej książki, ale po takim rollercoasterze z całą pewnością do niego wrócę. I to całkiem szybko. Samą lekturę oceniam na mocne 10/10, a dałabym nawet i więcej. Z całego serca polecam Wam tę pozycję. To po prostu mistrzostwo.