W cudzym ciele
Paula Rawsthorne

Witam Was moi drodzy w ten wtorkowy i bardzo wietrzny dzień z książką young adult, która z przy okazji wymiany książkowej trafiła w moje rączki. 

Jest to książka dla młodszych czytelników ale zapewniam, że i dorosły pasjonat lektury też znajdzie w niej coś dla siebie. Historia walki o życie chorej na nowotwór córki, historia obsesji matki by to życie uratować za wszelką cenę bez względu na konsekwencje. Nikt nie pyta o zdanie głównej zainteresowanej, wszystko dzieje się jakby poza nią.

 Jakież jest jej zdziwienie kiedy budzi się jako w pełni zdrowa nastolatka, jakby choroba to był tylko zły sen. Ale to dopiero początek koszmaru jaki tej młodej osobie zafundowali rodzice.

 Książkę czyta się jednym tchem, wciąga, dobrze że to tylko fikcja, aż strach pomyśleć co by było gdyby ta historia wydarzyła się naprawdę.

Na początku za wiele się nie spodziewałam - ot, powieść dla nastolatek z wątkiem futurystycznym. A tu zaskoczenie - książka nie dość, że okazała się dobra, to jeszcze do końca trzymała mnie w napięciu. Ta atmosfera nienawiści połączona z rosnącym szaleństwem i zagrożeniem z zewnątrz... cudo. Oby powstawało coraz więcej takich książek. Może i zakończenie jest trochę w stylu "deus ex machina", ale bardzo to nie rzutuje na odbiór całości. Polecam.

„W cudzym ciele” to niespotykanie dobrze napisana młodzieżowa powieść o tym, co może stać się, gdy człowiek postanawia bawić się w Boga. Chociaż książkę tę nazwać można powieścią z pogranicza typowej młodzieżówki i powieści science fiction, to spodoba się nawet tym, którzy nie przepadają za fantastyką. Jest to powieść do przeczytania w jedno popołudnie, która wywrze w czytelnikach wiele emocji.