W co wierzy ten, kto nie wierzy?

Ocena: 6 (1 głosów)

Trwają na przeciwnych krańcach spectrum - jeden jest światowej sławy pisarzem, autorem ,,Imienia róży" i samozwańczym człowiekiem świeckim; drugi, hierarchą Kościoła Katolickiego, wymienianym w gronie potencjalnych następców obecnego papieża. W tej przyjacielskiej, lecz zaciętej szermierce listów i idei, Umberto Eco i Carlo Martini dyskutują nad kwestią aborcji, rolą kobiet w Kościele, etyką i Apokalipsą. Stawiają czoła najtrudniejszym dylematom nowego milenium, świadomi dzielących ich różnic, wiary i niewiary. Rezultat? Jest oszałamiający. Jakie bowiem są granice wiary? I w co wierzy ten, kto nie wierzy?

Jeśli mamy wieść dialog, to musi on obejmować także obszary, na których nie ma zgody. Ale to nie wszystko; jeśli na przykład laik nie wierzy w "rzeczywistą obecność", katolik zaś - co naturalne - i owszem, to fakt ten nie oznacza wzajemnego niezrozumienia, lecz po prostu szacunek dla przekonań partnera.

Umberto Eco: ,,Słusznie przywołuje Pan cel tej naszej epistolarnej rozmowy. Chodzi nam mianowicie o zakreślenie wspólnego dla laików i katolików pola dyskusji obejmującego również punkty, w których nie ma zgody. Zwłaszcza te, z których powstają głębokie nieporozumienia, znajdujące wyraz w konfliktach na płaszczyźnie politycznej i społecznej."

Informacje dodatkowe o W co wierzy ten, kto nie wierzy?:

Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Socjologia, filozofia
ISBN: 9788373926400
Liczba stron: 96
Tytuł oryginału: In cosa crede chi non crede?

więcej

Kup książkę W co wierzy ten, kto nie wierzy?

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

W co wierzy ten, kto nie wierzy? - opinie o książce

Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2018-12-03, Ocena: 6, Przeczytałam,

„W co wierzy ten, kto nie wierzy?” to prowadzona w formie listów dyskusja między nadzwyczajnym pisarzem i znawcą literatury, Umbertem Eco, oraz duchownym, Carlem Martinim, jezuitą i wybitnym interpretatorem Biblii. Zderzenie tych dwóch głosów to przykład wymiany zdań na najwyższym poziomie, z poszanowaniem cudzych poglądów i bardzo szerokim spojrzeniem na człowieka i świat. 

Każdą publikację autorstwa lub współautorstwa Umberta Eco witam z wielką radością. Wiem, że nie czeka mnie lektura lekka i łatwa, ale jestem pewna, iż przeżyję ucztę duchową i poznam zdanie człowieka mądrego, błyskotliwego i wszechstronnego, który ujmie mnie treścią i formą oraz skłoni do wielu refleksji. 
Nie inaczej było w przypadku wydanej niedawno przez Noir sur Blanc książki, w której Eco (zadeklarowany ateista, który zażyczył sobie nawet mieć tzw. świecki pochówek) rozmawia i polemizuje z głęboko wierzącym kardynałem, byłym arcybiskupem Mediolanu. 

Uczeni wymieniali się poglądami pod koniec minionego stulecia, więc część ich rozważań dotyczy podsumowań i prognoz na nowe millenium. Nie znaczy to jednak, że treść książki jest nieaktualna, wręcz przeciwnie – wciąż skłania do rozważań na temat człowieka, jego miejsca w świecie, przyszłości, która nie tylko w przełomowych momentach stoi pod znakiem zapytania. 

Najciekawsze i najbardziej kontrowersyjne są jednak te kwestie, w których zderza się światopogląd niewierzącego naukowca i człowieka Kościoła. 
Obaj interlokutorzy wymieniają poglądy na tak kluczowe problemy jak wizja końca świata, pytania o początek i koniec ludzkiego życia, o prawo do aborcji, o miejsce kobiet w Kościele katolickim. 

Konwersacja przebiega na najwyższym poziomie merytorycznym. Jednocześnie rozmówcy, mimo iż w wielu kwestiach się różnią, odznaczają się wielką tolerancją dla cudzych poglądów i kulturą osobistą. Ich pełen argumentów sposób dyskutowania i spierania się powinien być wzorem dla wszystkich, którzy prowadzą publiczną polemikę, zwłaszcza dla polityków zapominających, że można się różnić, ale nie trzeba od razu ze sobą wojować. 

Eco i Martini korespondowali przez rok. W tym czasie, co wyraźnie widać po charakterze listów, zmieniał się ich stosunek do siebie – od oficjalnych zwrotów przeszli do przyjacielskich pogawędek, które czytelnik śledzi z niesłabnącym zainteresowaniem. 

Nie ukrywam, że poglądy autora „Imienia róży” są mi znacznie bliższe niż przekonania kardynała. Całość przeczytałam jednak z taką samą fascynacją. 
Lubię konfrontować swoje przemyślenia ze zdaniem innych. A mądrych, doświadczonych i wykształconych ludzi zawsze warto i miło posłuchać. Zwłaszcza jeśli ich rozważania sprawiają, że czytanie książki przeradza się w duchową ucztę. BEATA IGIELSKA

Link do opinii
Inne książki autora
Uzdrawiająca siła cnót
Carlo Maria Martini 0
Okładka ksiązki - Uzdrawiająca siła cnót

Autor z wprawą wytrawnego myśliciela i pisarza pokazuje, dlaczego i w jaki sposób cnoty są zaletami moralnymi i intelektualnymi człowieka. Dzięki nim możemy...

Ciemność i światło
Carlo Maria Martini0
Okładka ksiązki - Ciemność i światło

Pasja według św. Jana zawiera cenne wskazówki pomocne w rozpoznawaniu i pełnieniu woli Bożej. Ukazuje też pewne aspekty postaci Jezusa, których...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy