Seryjny morderca o pseudonimie Usuwacz pragnie sprawiedliwości. Próbuje naprawić błędy systemu i dać światu jej namiastkę - uśmierca więc wadliwe elementy utopijnego porządku. Psychopatyczna osobowość Usuwacza przez długi czas pozwala mu na wodzenie śledczych za nos. Kres temu ma położyć policjant wydziału kryminalnego Ksawery Kulczyński. Niestety osobista tragedia, którą przeżył, sprawia, że ze świetnego, upartego i wnikliwego gliny pozostał jedynie cień. Kulczyński walczy z demonami przeszłości i zdecydowanie to starcie przegrywa. Ofiar zaczyna przybywać, a sam morderca zaczyna bawić się z Kulczyńskim.
Czy sprawiedliwość ma związek z ludzkim cierpieniem? Czy dla matki opłakującej śmierć córki długość wyroku oprawcy ma znaczenie?
Krystian Stolarz - policjant wydziału kryminalnego, magister prawa, sportowiec amator i miłośnik książek. Prowadzi na Instagramie konto @policjant_czytaipisze, na którym promuje czytelnictwo i recenzuje książki. Stolarz dba o autentyzm języka, atmosfery panującej w policji i szczegółów śledztwa. Prawda o policyjnej robocie jest znakiem rozpoznawczym jego powieści.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-11-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Czwarta powieść autora, której bohaterem jest seryjny morderca o pseudonimie Usuwacz, to kolejny dowód na to, że Krystian Stolarz potrafi dostarczyć czytelnikom nie tylko angażującą historię kryminalną, ale również głęboko refleksyjną podróż w głąb ludzkiej psychiki. Tym razem fabuła koncentruje się na zderzeniu dwóch diametralnie różnych światów, psychopatycznego mordercy przekonanego o swojej misji wymierzania sprawiedliwości oraz zniszczonego życiem policjanta Ksawerego Kulczyńskiego, którego osobiste tragedie zepchnęły na dno.
Historia Usuwacza, seryjnego mordercy eliminującego „wadliwe elementy” utopijnego porządku, to nie tylko emocjonujący pościg za sprawcą. Autor zadaje trudne pytania o naturę sprawiedliwości, cierpienia i sens zemsty. Czy długość wyroku rzeczywiście zaspokaja ból matki opłakującej swoje dziecko? Czy można naprawić system, usuwając jego błędy kosztem ludzkiego życia? Tego rodzaju refleksje wzbogacają książkę i czynią ją czymś więcej niż tylko wciągającym kryminałem.
Kulczyński, główny śledczy, to postać skomplikowana, pełna sprzeczności i bólu. Jego walka z demonami przeszłości (utratą ukochanej osoby i własnym załamaniem psychicznym) dodaje fabule głębi i emocjonalnego ładunku. Autor mistrzowsko portretuje jego zmagania, pokazując, jak trauma wpływa na człowieka, odbierając mu siłę do działania i zamykając w klatce wspomnień. To właśnie psychologiczny wymiar postaci sprawia, że książka jest tak wyjątkowa.
Pod względem kryminalnym powieść trzyma poziom, choć dla wprawnego czytelnika rozwiązanie zagadki może okazać się przewidywalne. Już od połowy historii zaczęłam podejrzewać, kim jest Usuwacz, ale mimo to miałam nadzieję na zaskoczenie, które ostatecznie nie nadeszło. Autor celowo prowadzi czytelnika za rękę, podając wskazówki na tacy, co sprawia, że finał jest bardziej logiczny niż szokujący. Nie umniejsza to jednak przyjemności z lektury, bo sam proces docierania do prawdy jest fascynujący.
Na plus zasługuje również fakt, że książka jest mniej brutalna niż wcześniejszy „Zbawca”, co czyni ją bardziej przystępną dla szerszego grona czytelników. Mimo to napięcie nie opuszcza ani na chwilę, a akcja prowadzona jest w sposób dynamiczny i nie pozwalający na nudę.
Przesłanie powieści, wyrażone w prostych, ale wymownych słowach: „Piłeś? Nie jedź”, pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury. To książka, która wciąga bez reszty, angażuje emocjonalnie i pozostawia czytelnika z ważnymi pytaniami o naturę ludzkiego cierpienia i sprawiedliwości.
Podsumowując, czwarta powieść autora to świetny kryminał z doskonale wykreowanymi postaciami, interesującą zagadką i refleksyjną warstwą psychologiczną. Idealna dla miłośników literatury, która nie tylko bawi, ale też skłania do myślenia.
Krystian Stolarz w najnowszej powieści „Usuwacz” porusza problem zasadniczy na naszych drogach jakim jest alkohol czy podobne temu zakazane używki. Dopisując, drugim jakim występuje to kierowanie pojazdem pomimo sądowego zakazu. Tak się złożyło, że w ostatnich dniach nastąpiła kumulacja zdarzeń a ukoronowaniem tego był przypadek kierowcy, który pracował w firmie jako kierowca – kurier, pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Oczywiście zawiodły nasze przepisy i gość potrącił śmiertelnie, a tak naprawdę zabił, nastolatka na pasach. Łzy do oczu napływają z bezsilności. Z dwadzieścia kilka lat temu miałem podobnie. Nastolatek wracając późnym wieczorem ze szkoły został potrącony przez prawdopodobnie biały, nieustalony pojazd. Sprawca przeniósł chłopaka pod zabudowania gospodarskie licząc chyba, że mu ktoś pomoże. Chłopaka znaleziono rano, zmarł z wychłodzenia. Przesłaniem powieści Stolarza jest, zdaje się, pytanie. Mianowicie, czy sprawiedliwość istnieje? Moim zdaniem nie. Żadna kara, czy poczucie sprawiedliwości nie wróci życia tym dzieciakom. Życia, które każdy z nich miał przed sobą … A sama powieść merytorycznie, bo przecież przede wszystkim po to tu jestem, na wysokim poziomie. W opisywanej policyjnej robocie nie słyszałem zgrzytów. Zaś co do seryjniaka to mógł bym się przyczepić, bo dwa razy lampki mi się zaświeciły. Takie proste, pomyślałby kto, a jednak. Bo tak w życiu jest, pod ręką są zawsze proste rozwiązania, zdaje się krzyczeć Usuwacz usuwając wadliwe elementy, po co komplikować je sprawiedliwością.
Nazwisko Krystiana Stolarza wielokrotnie przewija się w mediach społecznościowych. Autor, prywatnie wieloletni funkcjonariusz wydziału kryminalnego i oficer śledczy, zadebiutował na rynku wydawniczym powieścią kryminalną „Dla Ciebie nawet”. Od momentu ukazania się jego debiutu, który do dziś zbiera pochlebne opinie, miałam ogromną ochotę sięgnąć po jego twórczość. Bo czy powieść kryminalna napisana przez funkcjonariusza policji może wypaść źle? Zdecydowanie nie!
„Dlatego postanowił usunąć z niego wszystkie wadliwe elementy. Wszystkich ludzi, którzy są źródłem zła i niesprawiedliwości”.
Ksawery, policjant z wydziału kryminalnego w Zielonej Górze, od dwóch lat zmaga się z żałobą po tragicznie zmarłej żonie Małgosi i córce Marcelinie, które zabrał mu nietrzeźwy kierowca. Od tamtej tragedii Ksawery skrupulatnie wypełnia swoje postanowienie, którego celem jest łapanie pijanych kierowców, czym często naraża się przełożonym.
„Przecież żadne prawo, żadna forma kary nie zwrócą człowiekowi strat poniesionych w wyniku ciężkiego przestępstwa”.
Jednak teraz Kulczyński będzie musiał stawić czoła nie tylko swoim demonom z przeszłości, ale także komuś, kto pragnie wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Seryjny morderca, który stara się naprawić błędy systemu, przez długi czas wodzi śledczych za nos i wydaje się być nieuchwytny. Czy Ksawery, niegdyś doświadczony i nieugięty glina, wygra walkę z mordercą, który zna jego przeszłość i ewidentnie się z nim bawi?
„Czy można sprawić, aby sprawiedliwość nabrała sensu? Nie”.
„Dlatego przychodzę z pomocą. Mogę dać namiastkę sprawiedliwości światu. […] Namiastką sprawiedliwości jest śmierć każdego złego człowieka. Moją misją jest usunięcie ich wszystkich […]”.
Gdybym miała krótko podsumować moje pierwsze spotkanie z twórczością Krystiana Stolarza, wystarczyłoby bym napisała, że „Usuwacz” to prawdziwa uczta literacka dla każdego miłośnika powieści kryminalnych.
Krystian Stolarz zaserwował mi niesamowicie emocjonującą i pełną napięcia podróż po kartach swojej powieści. Temat, który porusza w swojej książce, dotyka jednego z najważniejszych i wciąż aktualnych problemów na świecie – nietrzeźwych kierowców, a sposób przedstawienia tego tematu z perspektywy policjanta nadaje powieści głębszego realizmu.
„Usuwacz” to jedna z tych książek, do której zasiadłam z nadzieją na dobrą i trzymającą w napięciu lekturę, i taką też otrzymałam. Fabuła powieści wciąga od pierwszych stron, a następujące po sobie wydarzenia dostarczają czytelnikowi mnóstwa emocji i trzymają w nieustającym napięciu. Krystian Stolarz, jako były policjant, posiada ogromną wiedzę na temat pracy funkcjonariuszy i działania systemu sprawiedliwości, co idealnie przekazał nam w swojej książce, tym samym fabuła powieści jest dużo bardziej intrygująca. Z zaciekawieniem i ogromnym zaangażowaniem kartkowałam kolejne strony; dynamiczna fabuła i liczne zwroty akcji nie pozwoliły mi oderwać się od lektury nawet na moment. Ogromnym plusem książki jest również styl autora – lekki i przyjemny, mimo trudnego i bolesnego tematu, co sprawia, że książkę pochłania się błyskawicznie. Fenomenalnie wykreowane postaci; zmagający się z własnymi problemami, demonami przeszłości, próbujący na nowo poukładać swoje życie – emocje i uczucia, jakie nimi targają, są bardzo realistyczne. I najważniejsze, co zwróciło moją uwagę, to obraz pracy policji; autor bez koloryzowania ukazuje świat funkcjonariuszy, często przerażający, mroczny, bezwzględny.
Podsumowując, „Usuwacz” to jedna z najlepszych powieści kryminalnych, jakie przeczytałam w tym roku. To nie tylko historia, w której bohaterowie muszą stawić czoła seryjnemu mordercy, ale przede wszystkim powieść, która skłania do refleksji. Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno fabuły, wykreowanych postaci, jak również sposobu przedstawienia motywu przewodniego oraz tego, do czego może nas doprowadzić nieodparta chęć zemsty. Żałuję, że nie miałam okazji przeczytać wcześniejszych książek autora, ale mam nadzieję, że kiedyś wpadną w moje ręce, gdyż po lekturze „Usuwacza” lista moich ulubionych polskich pisarzy powiększyła się o kolejne nazwisko. Zdecydowanie polecam!
“Nie istniał żaden środek karny, który zrekompensowałby utratę najbliższej osoby.”
Co o tym myślicie ?
Tak często mścimy się za krzywdy, lubimy się rewanżować, niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ale gdy z czyjejś winy, stracimy kogoś bliskiego, to czy odwet w formie odebrania mu życia, da nam satysfakcję ? A może niech sprawiedliwość zrobi swoje ? Ale jak ? Wyrok, więzienie, pozbawienie kogoś wolności, nie zwróci życia osoby, którą nam odebrano. To w końcu istnieje ta sprawiedliwość czy to tylko pozory ?
Ksawery Kulczyński przez pijanego kierowcę, stracił żonę, córkę i sens życia. A sprawca siedzi od dwóch lat w areszcie i wyrok wciąż jest niepewny. Czy to sprawiedliwe ?
W tej książce Krystian Stolarz rzuca nowe światło na pojęcie sprawiedliwości. Jej istnienie, zasadność przekonania, że policja, sądy itp są rękoma sprawiedliwości, staje się tu wręcz wątpliwa. I tytułowy “Usuwacz” bierze sprawy we własne ręce.
Sądzę, że każde z nas może podać konkretny przykład wypadku z udziałem osoby nietrzeźwej. Ja od lat obserwuję tok sprawy śmierci pewnego chłopca z sąsiedniej wioski. Moja córka ma obecnie 9 lat, a on zginął kilka dni przed jej narodzinami. 11 latek, który po prostu wyjechał na rowerze z domu i spotkał na drodze osobę, która miała już zakaz prowadzenia pojazdu, nie miała prawa jazdy i prowadziła mimo to, znów pod wpływem. Nawet nie wiedział, że potrącił człowieka, nawet nie udzielił pomocy, a do dziś dnia nie poniósł należytej kary…
I tu Krystian Stolarz tworzy Usuwacza, czyli człowieka, który siedzi jak sądzę w wielu z nas. Morderca, zwyrol, przestępca czy…bohater ? Nie ma peleryny. Ma linkę, gwoździe, listy i misję do wykonania - zrobić to czego nie robi wymiar sprawiedliwości - ukarać winnych.
Ksawery zabijał ból wyłapując pijanych kierowców. Choć szefostwo ograniczyło mu możliwości na wszelkie sposoby, nie poddawał się i był w tym bardzo skuteczny. Tylko tak mógł uniemożliwić im zrobienie krzywdy innym ludziom, takiej jakiej sam doznał. Jednak zostaje wcielony na nowo do Wydziału Kryminalnego gdy w liście od Usuwacza pojawia się jego nazwisko. Co mają ze sobą wspólnego ?
Kolejna książka autora, który już pierwszą jaka wpadła w moje ręce, wysoko wskoczył na moją listę tych wartych uwagi twórców kryminałów. Miała nie być tak brutalna jak “Zbawca”. No i może nie była ale do delikatnych i subtelnych jej z pewnością nie zaliczę. Za to sieczkę z mózgu zrobiła profesjonalnie.
Stolarz ponownie pokazuje nam jak wygląda praca policji. Nie mydli oczu, nie wybiela, nie idealizuje. Widzimy, że rzeczywiście, nie raz czują się bezkarnie, wiele uchodzi im płazem, nadużywają władzy i lecą w … kulki ;) mamy mimo to im ufać ? Wierzyć, że oddając w ich ręce swoje bezpieczeństwo, bezpieczeństwo naszych bliskich lub licząc na to, że dorwą tych którzy skrzywdzili kogoś dla nas ważnego, nas nie rozczarują ? A co nam pozostaje ? Od tego są. Nie każdy zawodzi, nie każdy olewa obowiązki. To też ludzie. Nieidealni.
I takich właśnie mamy tu bohaterów ścigających Usuwacza. Nie bez skaz, ludzkich, poturbowanych przez życie, porywczych, rządnych poklasku, marzących o awansie lub…emeryturze.
W Zielonej Górze nie spodziewali się, że trafią na seryjnego mordercę. Ciał przybywa, ofiary nie są święte ale sprawcę trzeba złapać. Niestety policja błądzi po omacku, nie mają pojęcia jak namierzyć Usuwacza. Choć czują, że mają go tuż pod nosem, bo wie więcej niż powinien. Czy to jeden z nich, skoro zna każdy ich krok ? Czy im z kolei uda się przewidzieć kto będzie następny i pokrzyżować plany mordercy ?
Nadal jestem pod wrażeniem tej historii. Zrobiła mi niesamowity mętlik w głowie. Z jednej strony bacznie śledziłam postępy policji, ciekawiło mnie kto stoi za tymi morderstwami ale też… Potrafiłam go zrozumieć. Czy można uważać jego postępowanie za zasadne ? Czy trzeba je potępiać ? Tu właśnie autor daje poważnie do myślenia. Nie wskazuje odpowiedzi, nie uczy nas, że prawo jest do d@py i mamy działać na własną rękę, wymierzając sprawiedliwość pod sztandarem “oko za oko”. Ale jednak czuć wątpliwości…
Wyraźnie też pokazuje nam jak wielką krzywdę można wyrządzić wsiadając za kierownicę wtedy kiedy absolutnie tego się robić nie powinno. Na wstępie mamy wzmiankę, że tylko w 2022 roku przez pijanych kierowców zginęły 172 osoby. Dużo czy mało ? Rak zabija więcej. Ale każda z tych osób miała rodzinę, miała wrócić do domu, miała plany na przyszłość. Każda była dla kogoś wszystkim i po prostu stanęła komuś na drodze. Komuś kogo na tej drodze być nie powinno. A ile osób przeżyło ale to życie już nie jest takie samo ? Ile mamy osób na różne sposoby okaleczonych po takich wypadkach ?
Uważam, że to książka świetna i ważna. Wciąga niesamowicie, szokuje, zostawia ze szczęką na podłodze, bo to co odwalił przed samym zakończeniem i na ostatnich stronach, nasz autor to… W głowie się nie mieści. Taki mega zwrot akcji, że klękajcie narody. Absolutnie się tego nie spodziewałam. I samo zakończenie, takie niedomknięte choć oczywiste. Genialnie to rozegrał. Poznacie sprawcę, oj tak. Ale jestem więcej niż pewna, że nikt się nie domyśli kim on jest. No i ważna bo porusza istotne kwestie i otwiera oczy na to co warto przemyśleć.
Kocham romanse, które podobno są idealne dla kobiet. Możemy przy nich odetchnąć od naszej szarej codzienności, pomarzyć, wykreować sobie idealnego faceta i patrzeć na tę miernotę, którą zesłał nam los, myśląc - dlaczego ;) ale może nie jestem statystyczną kobietą, bo kocham też takie książki jak
“Usuwacz”, w których nie ma kwiatków i miłosnych wyznań. Ale są pisane przez życie. Jakie by ono nie było…
Polecam ! Musicie poznać książki Pana Policjanta .
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Ksawery Kulczyński, policjant z wydziału kryminalnego zmaga się z traumą po tragicznej śmierci swojej ukochanej żony i córki. Niestety jego rodzina zginęła w wypadku samochodowym, zostały one potrącane przez pijanego kierowcę. Wydarzenia te zmieniły mężczyznę na dobre. Kula głównie łapie pijanych kierowców i jest naprawdę skuteczny i pełen ambicji.
~
W mieście pojawia się seryjny morderca. Jego celem są przestępcy, którzy obeszli w pewien sposób prawo i mimo dokonanych przestępstw uniknęli oni sprawiedliwości. Usuwacz w miejscach zbrodni pozostawia tajemnicze listy, które są za razem wskazówka i kontaktem z policjantami.
~
Sprawą zajmuje się Ksawery, który za wszelką cenę chce dorwać usuwacza. Relacja pomiędzy Kulczyńskim a Usuwaczem zamienia się w dość przewrotną grę. Grę, w której nie tylko jest walka o życie ofiar, ale przede wszystkim moralność i psychika detektywa. Czy mężczyzna rozwiąże sprawę? Kto okaże się seryjnym mordercą? Czy taruma Ksawerego będzie miała coś wspólnego z jego późniejszymi wyborami?
~
Czytałam wszystkie książki autora, ale ta mnie zaskoczyła totalnie. Podoba mi się ten progres w twórczości autora, ponieważ każda kolejna jego książka jest coraz to lepsza. Głównym problemem jaki jest poruszany w książce to alkohol i jazda samochodem. Niestety jest to skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne.
~
Fabuła jest tak spójna ale przede wszystkim oddaje doskonale tą pogoń za morderca, który za wszelką cenę na własną rękę chce dokonać sprawiedliwości, której nie potrafi dokonać nasze prawo ani sądy. Zaskoczyło mnie totalnie to, kto był tym usuwaczem, szczerze stawiłam na wielu bohaterów ale nie spodziewałam się, że to akurat ten "gagatek".
~
Od razu dodam, że książka dla osób 18+, gdyż autor nie przebiera w słowa i używa dość sporo wulgaryzmów. Podobały mi się te zwroty akcji, które niby coś tam ukazują i prowadzą do rozwiązania zagadki aby nagle zmylić odbiorcę i pozostawić go w niepewności. Bardzo polubiłam twórczość autora, a jego książki po prostu się chłonie. Liczę na to że poznam dalsze losy usuwacza bo zakończenie pozostawia wiele niedopowiedzeń. Polecam bo autor po raz kolejny udowodnił, że potrafi pisać o rzeczach trudnych i ważnych, jednocześnie dostarczając solidnej porcji kryminalnych zagadek!
Dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz ❤️
Ksawery Kulczyński, policjant wydziału kryminalnego zmagający się z traumą po utracie rodziny. Jego żona i mała córeczka zginęli pod kołami samochodu, którym kierował nietrzeźwy mężczyzna.
Te wydarzenia zmieniły go bezpowrotnie. Stał się człowiekiem trudnym. Nie można mu odmówić skuteczności i ambicji. Wyczynia cuda w pracy. Jest w stanie wyciągnąć z ulicy każdego „bandytę”. „Sfokusował” swoją uwagę głównie na kierujących „po kielichu” i trzeba przyznać wychodzi mu to. Ale jako policjant zaczął być też nieobliczalny, „głupi na robotę”.
W międzyczasie w mieście pojawia się seryjny morderca. Wstępna analiza spraw wskazuje na to, że za cel obrał sobie przestępców, którzy wykiwali organy ścigania. Usuwacz, bo tak się nazwał, kontaktuje się ze śledczymi za pomocą listów pozostawionych przy ofiarach. Z listów można wywnioskować, że szybko nie przestanie zabijać, a w sprawę w jakiś sposób wplątany jest Kulczyński.
Czy Ksawery rozwiąże najtrudniejszą sprawę kryminalną w swojej karierze? Czy będzie mógł liczyć na kolegów z wydziału? A może dalej będzie prowadził samotną krucjatę przeciwko zło, które codziennie wylewa się z ulic miasta?
„Usuwacz” to czwarta książka Krystiana Stolarza. I zacznę od tego, że widać w jego twórczości ciągły progres. Moim zdaniem ta książką jest jego najlepszą. Mam nadzieję, że Krystian będzie się dalej rozwijał i piął w górę.
Autor wskazał problem związany z brakiem poczucia sprawiedliwości po wyrokach sądów w sprawach kryminalnych. Głównie wskazał tutaj problem z kierowcami jeżdżącymi na podwójnym gazie.
Jako policjant, który przepracował w strukturach Wydziału Ruchu Drogowego ponad 10 lat wiem, że jest to problem powszechny i niestety jego skala poraża. Kary rosną, grzywny, przepadki pojazdów czy wyroki więzienia. Niestety ze wzrostem kar rośnie również poczucie, że te kary nadal są za niskie. Na drogach giną ludzie, a nieodpowiedzialni kierowcy dalej wsiadają pod wpływem alkoholu za kierownicę.
Znajdziecie tu solidną porcję prawdziwej policyjnej roboty i świetną kryminalną zagadkę. Zakończenie was zaskoczy. Gwarantuję.
Świetna książka. Polecam serdecznie
Po raz pierwszy stykam się z twórczością Krystiana Stolarza, a dzięki jego skrótowej biografii ujętej na skrzydełku okładki, wiem, że nie pisze on wydumanych historii. Wręcz przeciwnie- jako funkcjonariusz wydziału kryminalnego serwuje nam mocne espresso na ławę, a przestępczy świat wydaje nam się sto razy bardziej mroczny i niebezpieczny. Nie może więc nas dziwić szereg wulgaryzmów widocznych na niemal każdej stronie ,,Usuwacza". Mogą nas razić, ale bez nich tematyka powieści nie byłaby zgodna ani z tematem, ani ze stylem. Brak archaicznego mimesis, czyli naśladownictwa, nie wchodzi tutaj w grę. Akcja musi być autentyczna, dlatego autor z niczym nie przesadził. Odbiorcy muszą wiedzieć, że teksty pana Stolarza NIE są przeznaczone dla delikatnych fanów słowa pisanego.
Jeden z tematów ujętych w najświeższej książce Krystiana Stolarza uważam za szalenie ważny i, niestety, coraz bardziej aktualny. Mam na myśli zbyt dużą liczbę kierowców- pijanych lub pod wpływem narkotyków. Mieszanki jednego i drugiego też się zdarzają i doprowadzają do jeszcze większych katastrof. W wiadomościach notorycznie słyszymy o dramatach rodzin, które straciły najbliższe osoby, a statystyki przyprawiają nas o zawrót głowy lub dreszcze. To, co boli najbardziej, to fakt, że sprawcy wypadku zazwyczaj nic się nie dzieje, a jego skrucha, o ile jest, nie zmieni tragicznych wydarzeń. Gdzie taki ktoś miał głowę- gdzie, ja się pytam?!? A czy po wytrzeźwieniu zdaje sobie sprawę, że sam doczepił sobie łatkę mordercy? Że zrujnował życie sobie, swojej rodzinie, a także rodzinie ofiary? Codzienne wyrzuty sumienia i niemożność cofnięci czasu to ponoć największa kara...
Dzięki książce Krystiana Stolarza uświadamiam sobie też, że praca w policji, zwłaszcza w wydziale kryminalnym, nie jest przysłowiową bułką z masłem. Policjantem się jest, a nie bywa- to praca, która wymaga czujności 24 godziny 7 dni w tygodniu. Cóż, może to rzutować na relacjach rodzinnych, o czym autor nie zapomniał napisać. Mówi się też, że jest to zawód zaufania społecznego- policjant staje się niemal fryzjerem czy taksówkarzem i wysłuchuje setek historii, które nie zawsze brzmią jak słodka melodia. Ogrom społecznego bólu i niesprawiedliwości ze względu na mało dopracowane prawo jest ogromny. Czy da się to wytrzymać? Sama nie wiem.
Autor ,między wierszami, każe nam się zastanowić nad sensem przywrócenia kary śmierci. Czy śmierć przez powieszenie to lekarstwo dla pokrzywdzonych rodzin? Zapewne nie, ale w wielu drastycznych przypadkach moglibyśmy mieć pewność, że zbrodniach już nigdy nikogo nie skrzywdzi. Dokładnie takie jest moje stanowisko w tej sprawie, ale zapewne łatwo mi się mów bez takich tragedii na koncie. Najedzony nigdy nie zrozumie głodnego- ot i konkluzja.
Czytelnicy na pewno zapamiętają też Ksawerego Kulczyńskiego- policjanta, który nigdy nie odpuszcza, jeśli na horyzoncie pojawia się pijany kierowca. Jego postawa ma swoje uzasadnienie, jednak szczegóły najlepiej poznać samodzielnie. Widać jednak, że autora stać nie tylko na mroczne, ale też bardzo emocjonalne wpisy. Sam zapewne widział i słyszał wiele, więc konstruowanie dialogów przyniosło mu bardzo dobry efekt. Autor mocno podkreśla także współczesne błędy systemu i strach przed wysoko postawionymi ,,szychami". To było, jest i będzie, niestety...
Pierwsze spotkanie z twórczością Krystiana Stolarza było bardzo udane. Owszem, czasami trudno mi było czytać niezwykle wulgarne dialogi, ale musiałam sobie uświadomić, z jakim tematem mam do czynienia.
"Usuwacz" Krystian Stolarz
Byłam bardzo ciekawa czy "Usuwacz" wciągnie mnie w swój mroczny świat, i choć na początku trudno było mi się odnaleźć to po kilkunastu minutach zaczęło mi się podobać.
Fabuła ciekawa, momentami przewidywalna, ale były też chwile sporego napięcia. Szczególnie końcówka mnie zaskoczyła. Miałam swoje podejrzenia, ale autor tak umiejętnie wplótł subtelne tropy i fałszywe poszlaki, że nie byłam przygotowana na taki finalny obrót wydarzeń. Ta historia nie tylko trzymała w napięciu, ale również prowokowała do myślenia. Autor poruszył ważny i jakże aktualny temat we współczesnym świecie - piętnowanie pijanych kierowców przewija się tu wielokrotnie. Warto też zadać sobie pytanie, czy system sprawiedliwości jest jedyną drogą by zadośćuczynić za ludzkie cierpienie.
Muszę jeszcze wspomnieć o jednym. Autor doskonale odwzorował policyjną rzeczywistość. Dzięki swojemu doświadczeniu zawodowemu zbudował świat przesiąknięty realizmem, począwszy od procedur, aż po emocjonalne zmagania bohaterów. To duży plus.
Myślę że "Usuwacz" zadowoli każdego miłośnika kryminałów, a jednocześnie zmusi do refleksji nad naturą sprawiedliwości i zemsty. Warto w pełni docenić mistrzostwo autora w budowaniu napięcia i portretowaniu bohaterów. Widać tu wprawną rękę, zarówno pisarza, jak i tego, który zna mrok świata od podszewki. Będę czytać wcześniejsze książki autora, bo po tej już wiem, że warto.
Policjant wydziału kryminalnego, Ksawery dwa lata wcześniej stracił dwie najbliższe mu osoby, które padły ofiarą pijanego kierowcy ciężarówki. Od tamtej pory żadnemu podejrzanemu o prowadzenie pod wpływem alkoholu kierowcy nie odpuszcza. Jak nikt inny nadaje się aby złapać seryjnego mordercę tzw. usuwacza, który na własną rękę wymierza sprawiedliwość. Kim jest poszukiwany?
Sprawiedliwość, temat rzeka. Nieustannie naginana przez tych, którzy mają do tego warunki, czy to finansowe, czy tzw. plecy. Czy w takim wypadku można w ogóle o niej mówić? Jaka sprawiedliwa kara sprawi,że rodzic opłakujący dziecko zazna spokoju? Długi wyrok więzienia, śmierć w imię zasady "oko za oko, ząb za ząb", widok nieszczęść spadających na winnego?
Bólu straty nie sposób zmierzyć w jakichkolwiek miarach. Poczucie niesprawiedliwości będzie nas dręczyło już zapewne do końca.
Autor kolejny raz stworzył historie na wskroś autentyczną, pokazującą rzeczywistość w jakiej przyszło nam egzystować. Jako czytelnicy dostajemy nie tylko prawdziwy obraz pracy w policji, ale także funkcjonowania ludzkich umysłów, tak różnych, tak wypaczonych i tak bardzo okrutnych. Stworzył bardzo dobry i wyrazisty portret psychologiczny głównego bohatera jakim jest Ksawery. Jego zmagania z samym sobą, z poczuciem niesprawiedliwości. Tak jak i w poprzednich książkach nie oczekujcie delikatnego kryminału do przeczytania i zapomnienia. Nie, po lekturze absolutnie nie da się odhaczyć - dobra, przeczytane. Nie brakuje tutaj skrajnych i takich 'żywych' emocji oraz dynamicznych akcji. Powieść zmusza nas do refleksji, nad społeczeństwem i nad systemem władz, głównie karnych. Zapewne nie jeden z nas przyzna rację, iż sprawiedliwość w tym kraju, jak i świecie nie istnieje, albo jest na wszelkie sposoby łamana. Zakończenie natomiast...no tego drogi @policjant_czytaipisze się nie spodziewałam. Trzeba było zbierać szczękę z podłogi.
Właśnie takie historie uwielbiam, bezgranicznie wsysające do swej rzeczywistości, fundujące całkowite zapomnienie i angażujące do tego stopnia, iż czytelnik czuje się niemal jak główna postać. Widzi jej oczami, słyszy jej uszami, wszystkie zmysły poddają się pochłanianej treści. Krystian Stolarz dopieścił to jeszcze bolesną, trudną tematyką, jaka wzbudza wiele skrajnych emocji, w skutek czego utożsamienie się z bohaterem przychodzi naturalnie i wyjątkowo szybko.
Historia zaczyna się z przytupem, a to dopiero początek silnych doznań, jakie zafundował autor. Nie sposób przewidzieć, czym zaskoczą następne strony, dlatego kolejne słowa połykane są w zawrotnym tempie. Akcja nie daje ani chwili wytchnienia, ani nakreślonym postaciom, ani pochłoniętemu bez reszty czytelnikowi. Tak, to jedna z tych powieści, którą połyka się na raz, bo dawkowanie mogłoby się okazać zbyt wielką męczarnią dla zaintrygowanego do granic czytelnika.
Ogromne brawa należą się pisarzowi za doskonałe kreacje bohaterów, znajdziemy tu całą plejadę nietuzinkowych postaci. Każda z nich wywoła wiele emocji, żadna nie pozostanie obojętna. Podejrzliwość czytającego sięga zenitu, próbuje za wszelką cenę odgadnąć mroczne sekrety i odkryć, kim jest seryjny morderca i co go łączy z głównym bohaterem. Rozwiązanie zagadki jest jednak możliwe dopiero w momencie, w którym zaplanował to autor. Wspaniałym elementem, dodatkowo podsycającym już i tak napiętą atmosferę, jest ukazanie zła, jego kwintesencji, które może zostać rozbudzone w człowieku w efekcie traumatycznych wydarzeń. Gdzie właściwie przebiega cienka granica między jasnością a mrokiem?
,,Usuwacz" to zniewalający, dopełniony intrygującym, niepokojącym klimatem kryminał, od którego nie sposób się oderwać. Misternie uknuta intryga, plejada przemawiających, wielowymiarowych postaci, mroczne tajemnice oraz mgliste i zawiłe powiązania między bohaterami, a wszystko to nakreślone wyjątkowo przyjemnym, sugestywnym piórem. Fani angażujących, fundujących moc silnych wrażeń kryminałów, będą zachwyceni. Polecam gorąco!
Krystian Stolarz autor dotychczas mi nieznany przedstawił się jako kreator dość męskich, surowych i trudnych historii, w których nie sposób szukać kompromisów między dobrem a złem.
Zawsze podczas czytania daje sobie takie 20-30 stron na wczucie się i wgryzienie w fabułę, tutaj o dziwo przyszło mi to dużo płynniej, a wykreowany świat bardzo szybko otulił mnie swym chłodem i dreszczem.?
Stolarz tworzy atmosferę gęstą od niepokoju, wykorzystując mroczne opisy i plastyczny język.?Zdecydowanie największe wrażenie robiło na mnie przedstawienie dochodzenia, które było realne, rzetelne i bardzo autentyczne.
Podobało mi się wykreowanie bohaterów, ponieważ nie są to w żadnym wypadku kryształowe ideały bez rys czy wad, są to ludzie zwyczajni, rzeczywiści jak każdy z nas ze swoimi przywarami, słabościami i całą gamą niedoskonałości.
Książka wymusiła na mnie nieco filozoficznych rozważań na temat sprawiedliwości i tego czym ona jest, bo przecież każde z nas do danej sytuacji widziałoby i rozumiałoby ja zupełnie inaczej. Sprawiedliwość jest trochę jak dobro i zło, a jej granice są umowne i nie można ich jednoznacznie nakreślić. Nie można jej zachować w jakichś ramach, bo poczucie sprawiedliwości jest plastyczne jak każda emocja czy uczucie, każdy może je wyrażać i rozumieć zupełnie inaczej.
Cała ta historia jednak w pewnym aspekcie nieco mnie zdołowała, bo ukazuje wadliwość czy brak wydolności naszego wymiaru sprawiedliwości i o ile wydaje się to odległe bezpośrednio od nas, tak niestety życie tę bliskość może szybko zweryfikować i sprawić, że Temida może okazać się ślepa na nasz los.
,,Usuwacz" to powieść, która pozostała w mojej pamięci na długo po przeczytaniu, bo jest w niej coś intymnego. Dla mnie była to powieść bardzo wymagającą, pełna napięcia i ukazująca zło, którego nikt nie chciałby doświadczyć.
Recenzja w ramach współpracy z Wydawnictwem Prószyński S-ka
Pewnego dnia młody chłopak w białej szacie zaczyna strzelać do przypadkowych uczniów, po czym wypowiada słowa: ,,Zbawca pragnie sprawiedliwości" - i oddaje...
Bohaterowie powieści ,,Dla ciebie nawet" powracają. Po trzech miesiącach Michał Barczyński opuszcza areszt śledczy. Jego brat Marek spieszy się, by go...
Przeczytane:2025-02-02,
Jeżeli jesteście ze mną dłużej to dobrze wiecie, że mam słabość do naszych polskich autorów i staram się być na bieżąco z nowościami, które wskakują na półki w księgarniach. Dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok premiery Usuwacza.
Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że dostałam to czego oczekiwałam. Kolejną ciężką i dopracowaną w każdym szczególe powieść. Książki Krystiana nie są lekkie i niejeden czytelnik może być przerażony ogromem emocji i pytań jakie po sobie zostawiają. Tym razem głównym wątkiem jest niesprawiedliwość w naszym prawie, dramat żałoby i ból jaki dotyka niewinnych ludzi.
Alkohol w połączeniu z bezmyślnością ma ogromną, katastrofalnie niszczącą moc i cieszę się, że to jeden z głównych tematów na stronach tej książki. Policjant, który stracił rodzinę przez pijanego kierowcę na pewno zaskarbi sobie sympatię wielu czytelników. Jednak, czy wszystko jest zawsze takie jakie się wydaje na pierwszy rzut oka? Gdzie zaciera się granica tego co dobre i właściwe, a tym co jest takie tylko w czyjejś głowie? Cały zespół policjantów będzie miał pełne ręce roboty z seryjnym mordercą, który postanowił sam rozliczyć winnych.
I chociaż nadal dzieje się tutaj wiele złego i coraz więcej osób znika ze stron powieści, to zdecydowanie była dla mniej miażdżąca niż wcześniejsze propozycje które miałam okazję czytać. Czy to źle? Absolutnie nie! Polecam sięgnąć po tą i inne książki autora, które na pewno jeszcze długo zostaną w waszych głowach. ❤️