Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2011-10-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Rozpad małżeństwa, kłopoty rodzinne, życiowy zakręt - te wszystkie kwestie już nie raz skłaniały bohaterki rozlicznych polskich książek do ucieczki na piękną, polską wieś. Temat poszukiwana swoje drogi życiowej i znalezienie spokojnego zakątka gdzieś z dala od hałasu wielkiego miasta, nie raz został wykorzystany. Co więc skłoniło Magdalenę Kordel do ponownego wykorzystania tego motywu. Otóż - "Uroczysko" nie jest nową książką pisarki, a wznowieniem jednej z jej pierwszych popełnionych tytułów, którego nie można było już dostać. Książka kusi nas cudowną okładką, nie pozwala przejść koło tego tytułu obojętnie i daje nadzieję na świetną lekturę. Maja musi radzić sobie z wieloma problemami w życiu, które powinno być co najmniej udane. Mieszkanie w nieocieplanej ruderze, która tylko na pozór przypomina ciepłe rodzinne gniazdko, walka z dorastającą córką, brak porozumienia z mężem, to dopiero początek kłopotów, które spływają na kobietę. Pewnego dnia małżonek powiadamia ją o romansie z inną kobietą i rozwodzie, do którego się szykuje. Po latach wspólnego życia taka wiadomość jest gromem z jasnego nieba. Nieszczęścia chodzą jednak parami, więc mąż zdradza dalsze problemy, które zapewnił Majce - kredyt hipoteczny, wzięty bez wiedzy kobiety powoduje rychłą wizytę komornika. Kobieta nie radzi sobie z nadmiarem problemów - zostawiając córkę i zwierzyniec u rodziców ucieka do Malowniczego - spokojnej mieściny położonej w urokliwych Sudetach, gdzie stoi dom po zmarłej ciotce. Chwilowa chęć zapomnienia przemienia się w przygodę życia.
"Uroczysko" to pierwsza książka, której akcja przenosi nas do Malowniczego. Książka niezwykła, prawie-że debiutancka pozycja pisarki (nie licząc pisanego w odcinkach "48 godzin"), zawiera w sobie pewne elementy, które autorka przytacza z własnego życia. Historia Majki, jak już wspominałam wyżej, wykorzystuje popularny wątek poszukiwania, poważnej życiowej zmiany, przeniesienia się w zupełnie inny region Polski. Sama brałam do ręki ten tytuł bez żadnych obaw, znając trzy inne książki pisarki (Malownicze. Wymarzony Czas, Malownicze.Wymarzony Dom, Malownicze. Tajemnica Bzów), byłam pewna, że lektura tej książki sprawi mi dużo przyjemności. Prawdą jest jednak to, że pisarze wraz z kolejnymi tytułami poprawiają swój warsztat pisarski, więc miałam na uwadze trochę łatwiejszy, prostszy styl, który w tym tytule może się pojawić. Jakże się jednak pomyliłam. "Uroczysko" od pierwszych kartek, a właściwie zdań uświadomiło mi, że niektórzy ludzie rodząc się posiadają dar pisania, którego nie można popsuć. Język tej powieści jest lekki, zabawny, wciągający, pozwalający na odpoczynek i relaks.
Główna bohaterka to kobieta, którą można spotkać tuż za rogiem - barwna, życiowa, borykająca się z problemami i podejmująca często niełatwe decyzję. Wspiera przyjaciół, stara się ze wszystkimi żyć w zgodzie, ale z drugiej strony ma również pazur, którego nie boi się wystawić. Sporo u niej samokrytyki, potrafi być ironiczna, zabawna, kochająca i szalona. Mimo swojego wieku popełnia błędy i je naprawia - na pewno nie jest żadnym ideałem i wcale nie dąży do tego, żeby nim być. Historię poznałam z jej punktu widzenia, co z pewnością sprawia, że stała mi się ona jeszcze bliższa. Kto nie lubi równej babki, która w razie potrzeby potrafi wyciągnąć serce na dłoni? Również pozostałe postacie, pojawiające się w tej historii potrafią zapaść w pamięć - wspierający rodzice bohaterki, jej dorastająca córka, z cała masą szalonych pomysłów, momentów buntu i załamania, oraz nowo poznani znajomi z Malowniczego. Magdalena Kordel stawia przed swoją bohaterką również pozytywną postać męską - weterynarza Czarka, który nie ukrywa, że Maja jest mu coraz bliższa. Wszystkie te elementy tworzą cudowną, klimatyczną, barwną historię, a ludzie którzy w niej występują w większości są pokrewnymi duszami.
Oprócz całej historii i bohaterów, największym atutem jest dla mnie język tej książki. To on sprawiał, że nie raz uśmiechałam się a momentami podśmiewałam pod nosem. Wyobrażacie sobie jak to wyglądało, kiedy czytałam ten tytuł jadąc do pracy? Ludzie naprawdę dziwnie patrzyli. "Uroczysko" skutecznie pooprawiało mi humor na początku dnia, jak również pozwalało odciąć się od bieżących problemów na jego koniec. Gdybym trafiała na więcej tego typu książek, byłabym z pewnością szczęśliwszym człowiekiem.
Pojawia się tu dużo zabawnych momentów, żartów sytuacyjnych, czy zabawnych nieporozumień. Postać pana pszczelarza i jego kota, czy wątek z Kasandry, pierwsze spotkanie z Czarkiem zakończone nieporozumieniem, kosz jedzenia od babci Sławka, barman-fryzjer, różowy Filipek. Postaci i sytuacji, które zapadają w pamięć i bez których ta pozycja nie miałaby tyle uroku.
Takich historii nie można omijać. Autorka potrafiła motyw, jakże popularny w polskiej literaturze, przekuć w doskonałą historię, która wciąga, bawi, intryguje ale pozwala też na chwilę zastanowienia. Bohaterowie zapadają w pamięć, można ich polubić od pierwszych kartek, choć nie odkrywają od razu wszystkich kart swojego życia. W tej historii nie brak też negatywnych charakterów, postaci które irygują i wprawiają w złość. Pierwszy w tej kolejce jest mąż Majki, ale spotkać tam można również Kraśniakową, miejscową właścicielkę sklepu mięsnego, która nie chce sprzedać swoich towarów bohaterce. Jakie są ku temu powody? Pojawia się dyrektorka szkoły w Malowniczym, która swoje niepowodzenia przekłada na niektórych uczniów. Ale wszystkie te postaci nie mogą zburzyć pozytywnego nastawienia Majki i jej najbliższych.
Macie ochotę na lekką, przyjemną, zabawną, wciągającą i poprawiającą humor lekturę? "Uroczysko" będzie idealnym tytułem. Kto czytał książki Magdaleny Kordel, ten wie w jak cudowny sposób jej książki przyciągają. Ten tytuł nie odstaje od reszty, choć był pisany wcześniej i można było obawiać się, że będzie niedopracowany. Osoby, które poznawanie twórczości autorki mają nadal przed sobą, mogę zapewnić że ten tytuł czyta się z przyjemnością. To wspaniała lektura, którą polecam Wam całym sercem. Mnie autorka kupiła już dawno temu, być może również Wy, po zamknięciu "Uroczyska" powiedzie to samo.
Maja po tym wszystkim co ją spotkało, nie załamuje się ( choć początkowo wszystko na to wskazuje ) ale bierze życie w swoje ręce, przeprowadza się do Malowniczej – pięknej wioski w Sudetach i w domu pozostawianym przez ciotkę, otwiera pensjonat o nazwie – Uroczysko.
Mieszkając w górach poznajemy wielu ludzi, którzy bezinteresownie pomogą Mai stanąć na nogach. Pojawi się postać przystojnego weterynarza Czarka, pana pszczelarza Miodka, czy nieśmiałego Sławka. Sąsiadka Waleria czy woźna Alicja Jagoda to kobiety, które każda z nas chciałaby mieć jako sąsiadki.
I w tym otoczeniu Maja rozpoczyna nowe, lepsze życie.
Książka jest doskonale napisana, dialogi pełne humoru, troszkę mało jak dla mnie było opisów górskiej przyrody. Poza tym jednak fabuła nie zaskoczyła mnie aż tak bardzo, znamy to już z książek chociażby Grocholi czy Kalicińskiej. Jednak oceniam książkę dobrze za całokształt, za postać Mai, za przyjaciół, za miłość do zwierząt, za chwile, które bardzo miło spędziłam, czytając ją.
"Uroczysko" to w zasadzie preludium do cyklu " Malownicze". Czyta się wspaniale. Książka poruszająca ważne tematy ale napisana z humorem. Chwilami serdecznie się uśmiałam, szczególnie gdy czytałam wątki dotyczące krowy i bigosu. Dialogi i myśli głównej bohaterki Majki niezwykle ujmujące i rozweselające. Mimo poruszonych w książce problemów książka jest ciepła i serdeczna. Taki miszmasz obyczajowo - romansowy z ciekawym zakończeniem.
Uroczysko to współczesna powieść obyczajowa.
Kiedy Majka dowiaduje się, że jej mąż ma romans i wyprowadza się do swojej kochanki, wydaje jej się, że już nic gorszego nie może jej się przydarzyć. Ale nie… mąż zanim postanowił zostawić ją dla innej, wziął wysoki kredyt na rozkręcenie interesu życia, oczywiście pod zastaw ich wspólnego domu i… oczywiście zanim ten interes życia rozwinął to splajtował. Nad głową Majki i jej córki pojawiła się zatem wizja komornika. Aby nie czekać na dzień, kiedy on fizycznie zjawi się w ich życiu, kobieta postanawia wyjechać w Sudety do Malowniczego, gdzie jej rodzice odziedziczyli domek po jakiejś krewnej. Z dala od wszystkich problemów, Maja chce odpocząć i nabrać dystansu do kolejnych przeciwności życiowych, ale… Czy uda jej się odpocząć w tej malowniczej nie tylko z nazwy miejscowości? Jak przyjmą ją ludzie mieszkający w okolicy? Czy córka Marysia przekona się do zmiany miejsca zamieszkania?
Przyznam szczerze, że po ksiaążki tej autorki sięgam z premedytacją, zawsze kiedy potrzebuję dobrego relaksu, wierząc w to, że nie tylko przy nich odpocznę, ale spędzę cudowny czas z nieprzeciętnymi bohaterami.
Autorka trochę zabawnie a trochę nostalgicznie wciąga czytelnika w życie swojego bohatera/bohaterki i robi to w taki sposób, że po krótkim czasie masz wrażenie, że dobrze znasz tę osobę i angażujesz się całym sobą w przeżywane przez nią/niego przygody.
Poruszając często ważne tematy uświadamia nam, że życie nie kończy się kiedy zaczynają się piętrzyć problemy. Z każdej negatywnej sytuacji jest wyjście gdy tylko człowiek zobaczy, że nie jest sam. A żeby to zobaczyć, musi uwierzyć w to całym sobą.
Bohaterka tej powieści w jednym z najtrudniejszych momentów swojego życia trafia do małej miejscowości, w której ludzie są zwartą społecznością i nie zawsze lubią obcych. Chociaż nie wszyscy, bo wśród miejscowych są i tacy, którzy są w stanie nieść pomoc zawsze, chętnie i bezwarunkowo.
Wiadomo, że najlepszą podporą w trudnym okresie potrafią być najbliżsi, kiedy się wie, że rodzina stanie murem i nie pozwoli na rozwinięcie się złego, to człowiekowi lżej na sercu.
Przyznam szczerze, że początkowo zachowanie głównej bohaterki bardzo mnie irytowało, ciągle płacząca, rozpaczająca i nieszczęśliwa, nie dostrzegała wokół siebie niczego pozytywnego. Rozumiem, że spotkało ją coś złego, ale ludzi spotykają gorsze tragedie i chwilami miałam ochotę nią mocno potrząsnąć. Ale ponieważ polubiłam ją, czekałam cierpliwie na dalszy ciąg zdarzeń.
Lekki styl jakim pisze autorka pozwala na porządny relaks, ale kiedy wśród bohaterów znajdzie człowiek swoich faworytów to czytanie jest już tylko przyjemnością.
Wśród bohaterów tej powieści tak właściwie nie ma negatywnych osób, i chociaż są wśród nich tacy, którzy mocno irytują, to jednak przeważają pozytywne charaktery. To jest bardzo budujące i człowiek zaczyna wierzyć w drugiego człowieka. I chociaż wiele sytuacji przedstawionych w fabule wydaje się mało prawdziwych, wręcz infantylnych to samo odbieranie tego jako coś dobrego już dobrze na człowieka działa.
Autorka udowadnia, że zawsze mamy wpływ na własne życie i bez względu na to jak ono się toczy, możemy tak nim pokierować, że ścieżka życia skręci w dobrą stronę. Jest tylko jeden warunek, trzeba być otwartym na ludzi i otwartym na nowe wyzwania. Ktoś może powiedzieć „ba, to wcale nie jest takie łatwe”, ale przecież to co uda nam się zrobić z tym naszym życiem zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Czy marzenia się spełnią, jeżeli będziemy tylko marzyć i nie robić nic aby się spełniły? Czy uwierzymy w drugiego człowieka, jedynie patrząc na niego z daleka?
Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do sięgnięcia po tę… trochę może bajkę dla dorosłych. Wiem, że autorka ma tysiące fanek i wiem, że Jej czytelniczek nie muszę zachęcać do Jej powieści, ale jeżeli ktoś nie zna jeszcze „pióra” Magdaleny Kordel, a ma ochotę na lekką, łatwą i przyjemną powieść z ciepłym, pozytywnym przesłaniem, to serdecznie zapraszam do przeczytania.
Potrzebujemy takich książek, przy których budzi się nasza wiara w siebie i które zmuszają nas do refleksji.
Świetna, ciepła opowieść o perypetiach życiowych Majki i jej córki. Majka po rozstaniu z mężem, postanawia przewrócić swoje życie do góry nogami. Decyduje się na radykalne zmiany i generalnie nie pytając nikogo o zdanie, przeprowadza się do domu po ciotce, znajdującego się w małej wiosce, w górach, 300 kilometrów od Warszawy.... Tam poznaje szereg miejscowych dobrych dusz, w postaci przemiłych sąsiadek, przystojnego weterynarza i średnio sympatycznej staruszki..... Czy Majka i jej córka zaaklimatyzują się w tym innym świecie? Co na to były mąż, ale nadal aktualny ojciec?! Dlaczego rodzice Majki dziwnie się zachowują, a tata nie spieszy się z powrotem do domu? Dużo ludzi, jeszcze więcej zwierzaków, sielskie otoczenie, zwariowane pomysły bohaterów gwarantują przemiłą lekturę! Polecam!
Gdzieś u podnóża Sudetów, w Malowniczem, jest pensjonat Uroczysko - miejsce, które zmienia życie ludzi.
Majka od dłuższego czasu ma wrażenie, że przyciąga wszystkie możliwe nieszczęścia. Zdradzona i porzucona przez męża, sama musi wychowywać nastoletnią córkę. Nie radzi sobie ze spłatą kredytu, przez co komornik chce odebrać im dom. Dosłownie cały świat wali jej się na głowę. Postanawia wyjechać w Sudety do uroczego Malowniczego. Z dala od wszystkiego chce zastanowić się nad przyszłością.
Czy Majka odzyska w Malowniczem upragniony spokój?
Czy jej córka Marysia zaaklimatyzuje się w zupełnie obcym jej miejscu?
Czy obie odnajdą upragnione szczęście i MIŁOŚĆ?
Przesympatyczna i przezabawna powieść o trudnych decyzjach, koniecznych zmianach i rozpoczynaniu życia na nowo, która, paradoksalnie, odpręża i relaksuje niczym dobre wino…
Majka – dojrzała, przedsiębiorcza kobieta i jej nastoletnia córka Marysia dowiadują się, że Igor – mąż i ojciec, opuszcza je dla Wioletty – swojej kochanki. Jego odejście to tak naprawdę dopiero początek problemów, bo oto z dnia na dzień obie bohaterki zostają bez domu, za to z pokaźnymi długami i zobowiązaniami do spłaty. W tej sytuacji Majka z Marysią muszą skorzystać z gościnności rodziców i dziadków. Z pomocą przychodzi im odziedziczony po zmarłej ciotce domek w Sudetach, w małym miasteczku Malownicze. W tym niezwykłym miejscu, z dala od wszystkich, Maja zamierza nabrać dystansu do zaistniałej sytuacji i poukładać sobie życie na nowo.
A Malownicze znakomicie się do tego nadaje… Tutaj ludzie są pomocni i przyjacielscy (z wyjątkami), marzenia się spełniają (przeważnie), kłopoty szybko otrzymują skuteczne lekarstwa, a nowe pomysły rodzą się niczym „grzyby po deszczu”. No i Majka o bujnej wyobraźni, dużej fantazji i ” z sercem na dłoni” wspaniale dopełnia całości. Malowniczego nie da się nie polubić, a może nawet pokochać – tutaj naprawdę chciałoby się mieszkać. „Uroczysko” to niezwykle ciepła opowieść, która uczy dystansu do życia, wiary we własne możliwości, radzenia sobie nawet z najpoważniejszymi problemami. A wszystko to w otoczeniu oddanej rodziny, wiernych, wypróbowanych przyjaciół oraz nowo poznanych sąsiadów, na których również można liczyć. Prosty język i lekki styl przywodzi mi na myśl powieści z cyklu „Żaby i anioły” Pani Katarzyny Grocholi. Jeśli podobało Wam się „Nigdy w życiu” i kolejne części opowieści o Judycie to zapewne „Uroczysko” również trafi w Wasz gust. Duża dawka humoru gwarantuje szczery śmiech podczas lektury oraz wspaniały relaks po ciężkim dniu.Zaintrygowana losami Majki i Marysi od razu sięgnęłam po drugą część zatytułowaną „Sezon na cuda” i zdradzę, ze zapowiada się równie interesująco i zabawnie.
Każdy ma swój wymarzony czas. To czas na miłość, na szczęście. Czas radości, ale i zmian. Magda ma już swój wymarzony dom i cieszy się na myśl o tym...
Magda otrzymuje tajemniczy list z francuskiej kancelarii. Niebawem Malownicze zatrzęsie się od plotek o spadku. Wszyscy będą chcieli wiedzieć, czy z dnia...
Przeczytane:2017-07-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 102 książki w 2017 roku, Obyczajowe,
Ciepła opowieść, z dużą dozą humoru. Idealna na poprawę nastroju :)