Nowa seria autorki bestsellerowego Anioła do wynajęcia.
Życie Konstancji już raz legło w gruzach. Dzięki własnej sile i determinacji stanęła na nogach. Jest panią dużego majątku, ale trzyma się na uboczu, wiedzie spokojne, choć samotne życie. Jej powiernicą jest stara ochmistrzyni Pelasia.
Kiedy po wielu latach do jej dworu przyjeżdża Jan, Konstancja jest przekonana, że stoi za tym coś więcej niż chęć spotkania się z dawną miłością. Z niezwykłą siłą wracają wspomnienia i uśpione uczucia: rozpacz po śmierci męża, powstanie listopadowe, rozstanie z najlepszą przyjaciółką. Wizyta Jana sprawia, że Konstancja zaczyna inaczej patrzeć na otaczający ją świat i ludzi, dostrzega sprawy, które dotąd umykały jej uwadze. A to dopiero początek zmian. Co musi się stać, by jej życie wróciło do dawnego rytmu?
Pierwszy tom nowej serii Wilczy dwór Magdaleny Kordel to wciągająca opowieść o długo skrywanych tajemnicach, a także o sile więzi, magii wspomnień i meandrach uczuć. Dzięki niej przeniesiesz się do świata ponadczasowych emocji.
Magdalena Kordel – autorka bestsellera Anioł do wynajęcia oraz serii Uroczysko i Malownicze. Jej powieści sprzedały się w blisko 200 000 egzemplarzy.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-06-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Legendarna córka wiatru to dziewczynka urodzona podczas suchej burzy, przy akompaniamencie szumu wichru oraz odgłosów grzmotów i błyskawic, ale bez jednej nawet kropli deszczu. Według wierzeń ludowych właśnie porywy wiatru prowadzą takie dziecko przez życie, wyznaczają mu kierunek i wytyczają drogę. Konstancja Drucka jest tytułową córką wiatrów - silną, zaradną i bardzo przedsiębiorczą kobietą, na której barkach spoczywa obowiązek dbania o Wilczy Dwór i rodowy majątek. Od śmierci ukochanego męża Tadeusza sama sprawuje nadzór nad posiadłością mając na szczęście do pomocy zaufaną służbę. A że mamy czasy krótko po powstaniu listopadowym, to na Konstancję - samotną wdowę czyha wiele niebezpieczeństw ze strony nieuczciwych ludzi, a przede wszystkim podstępnego i wyrachowanego dzierżawcy Stępińskiego. Zatarg z nim może skończyć się tragicznie zarówno dla bohaterki, jak i jej dworu. Ale to nie koniec kłopotów... Ostatnia wola śmiertelnie chorej przyjaciółki jest dla bohaterki kolejnym trudnym wyzwaniem i zapowiada bardzo ciekawe następne wydarzenia.
Oddając w ręce czytelników "Córkę wiatrów" Magdalena Kordel udowodniła, że oprócz zupełnie współczesnych historii potrafi także stworzyć przepiękną, baśniową opowieść o dawnych czasach, w których obecna była szlachta, rodowe majątki i dwory ze służbą, ale też czarownice i zielarki mające swoje chaty gdzieś na bagnach i moczarach. To były te lata, gdzie honoru i dobrego imienia broniło się w pojedynkach, a szabla u boku była nieodłączną towarzyszką każdego szanującego się jaśnie pana. Język powieści w znacznej mierze stylizowany na XIX wiek wprowadza czytelnika w tamten magiczny klimat, a liczne archaizmy dodają odpowiedniego smaczku. Nie można też zapomnieć o wielu gusłach i zabobonach oraz ludowych mądrościach, którymi karmi dziedziczkę prosty lud. Niektóre śmieszne i zupełnie nieprawdopodobne, inne zasłyszane gdzieś od babć czy prababć uwiarygadniają całą opowieść.
Z przyjemnością przeniosłam się w tamte odległe, ciekawe czasy, które zaginęły gdzieś w mrokach niepamięci, poznałam legendę powstania Wilczego Dworu i obserwowałam życie w majątku prowadzonym przez samotną kobietę. Konstancja bardzo mi zaimponowała swoim rozsądkiem, twardym charakterem, serdecznością wobec poddanych i nieustępliwością w stosunku do wrogów. Prawdziwy z niej mężczyzna w spódnicy, czy raczej w sukni z gorsetem - mądra kobieta z temperamentem, z którą należy się liczyć, co w tamtych czasach było prawdziwą rzadkością. Urocza i gadatliwa Pelasia - ochmistrzyni i przyjaciółka Konstancji rozbrajała mnie na każdym kroku. Bez niej ta opowieść po prostu nie mogłaby powstać. A rezolutna mała Antonina, która ma zamieszkać z Konstancją we dworze tak bardzo przypominała mi Dobrochnę z Miasteczka, że aż sama się zdziwiłam.
Już od dłuższego czasu "Córka wiatrów" pozostawała w grupie moich priorytetowych lektur i bardzo się cieszę, że wreszcie mogłam ją przeczytać. Tym bardziej, że jest to pierwsza część cyklu "Wilczy Dwór", która zapowiada interesujące następne wydarzenia. Cudownie było przenieść się do XIX wieku i zakosztować atmosfery tamtych czasów. Chętnie przeżyłabym jeszcze więcej zdarzeń w doborowym towarzystwie tych niezwykłych bohaterów, ale to dopiero w kolejnym tomie, którego już nie mogę się doczekać.
Bardzo dobrze się czyta,głównie e wględu na klimat książki.Jak zwykle u tej autorki,ciepło aż buzuje z domu,który jest przedstawiony w ksiżce.wilczy dwór to dwór z historią,autorka pokusiła się też o przedstawienie życia polskiej szlachty pod zaborem rosyjskim.Dokładny rok nie jest podany,ale na jest to kilka lat po upadku powstania listopadowego.Ciekawe postaci tak pierwszo jak i drugoplanowe to dodatkowy wabik.
Do Dworku gdzie mieszka wdowa Konstancja przyjeżdża pewien mężczyzna po 12 latach. Łączy ich wspólna przeszłość, coś się kiedyś zdarzyło ale oni teraz się zmienili. Jan swoim przyjazdem nieświadomie uwolnił stare uśpione demony. Wspomnienia wróciły do Konstancji.
Tymczasem teraźniejszość również im nie sprzyja: ona wdowa on żonaty ojciec małych dziewczynek. Uczucia muszą odsunąć na dalszy plan aby przetrwać ten czas.
Magdalena Kordel przedstawia życie we dworze, gdy źle działo się w Rzeczpospolitej: zatargi Band, napaście na dwór, niecne uczynki i sprawki pana Stępińskiego, który „on tu rządzi i prawo ustanawia”.
„Córka wiatrów to opowieść o zemście i pragnieniu zemsty , szpiegostwie. Tytuł zaś nawiązuje do zaskakującej prośby od przyjaciółki Miry. Wtedy na scenę wkracza córka wiatrów Antonina dziewczynka, której losy musiały się spleść z losami mieszkańców Wilczego dworu.
Ocena 5/6
Dawne czasy , ludzie i ich życie to coś ciekawego i zachęcającego do przeczytania tej książki. Świat bardzo różniący się od współczesnego ale znacznie ciekawszy i intrygujący od teraźniejszego.
Postanowiłam na pewien czas opuścić Malownicze, ale mój czytelniczy maraton z książkami Magdaleny Kordel trwa w najlepsze. Tym razem sięgnęłam po historię w zupełnie innym klimacie. "Córka wiatrów" to pierwsza część cyklu "Wilczy Dwór".
Śmierć ukochanej osoby to coś najgorszego co może spotkać człowieka. Czegoś takiego doświadczyła Konstancja. Mąż był dla kobiety kimś bardzo ważnym. Tak jak teraz nie mniej ważny stał się dla niej Wilczy Dwór.
Tęsknota w dalszym ciągu rani serce kobiety, ale stara się normalnie żyć wychowując jedynego syna. Niestety ten jakże długo budowany spokój burzy przyjazd Jana. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie pewien dość ważny szczegół. Otóż jego nieobecność była dość długa dlatego jego nagłe przybycie sprawiło, że Konstancją zaczęło targać złe przeczucie. Musiało coś się stać. A może dopiero coś takiego miało się wydarzyć?
"Córka wiatrów" to czwarta z rzędu książka autorstwa Magdaleny Kordel, którą przeczytałam w krótkim odstępie czasu. Po tym jak zostałam zauroczona cyklem Malownicze sądziłam, że historia Konstancji również przypadnie mi do gustu. Książkę rozpoczyna opowieść skąd tak naprawdę wzięła się nazwa Wilczy Dwór. Krótka, ale zachęcająca do dalszej lektury. Skoro tak dobrze się zaczęło dalej może być tylko lepiej. Jednak ku mojemu rozczarowaniu w pewnym momencie poczułam się znużona.
Wątek z przyjazdem Jana wydał mi się lekko niedopracowany. Zabrakło mi w nim emocji i dreszczyku. Do tego dochodzi temat związany z pewnym wydarzeniem, w którym mężczyzna miał uczestniczyć. Szykowano się do niego z ogromną starannością. Nawet mnie zaciekawiło jak to wszystko się potoczy. Może w końcu akcja się rozkręci. Tak też się stało, jednak niestety tylko na krótką chwilę. Miałam zamiar odłożyć książkę, ale postanowiłam dać jej jeszcze szansę z nadzieją, że coś się wydarzy. No i ku mojej radości dostałam to na co tak długo czekałam.
Z pewnością na duży plus zasługuje wątek dotyczący znachorki z bagien. Jej zachowanie było dziwne i bardzo intrygujące. Kobieta wniosła bardzo dużo do całej tej historii.
Z pozostałych książkowych bohaterów z pewnością na uwagę zasługuje Pelasia. Dba i troszczy się o swoją panią dla której zrobiłaby wszystko.
Co można powiedzieć o Konstancji. Z pewnością to, że jest dzielną kobietą, która dba o swój Dwór i pozostałych jego mieszkańców. Potrafi przeobrazić się w osobę, która wie jak ma postępować w trudnych sytuacjach. Sięga wtedy po różnorakie środki żeby tylko postawić na swoim. Jest piękną kobietą, a uroda w wielu przypadkach może stać się sprzymierzeńcem. Ma również dobre serce.
Jeśli chodzi o aspekt techniczny czyli styl i język nie mam tutaj nic do zarzucenia. Widać, że pisarka zadbała o te dwa elementy. Arystokracja posługiwała się dość specyficznym słownictwem i taki też pojawia się w książce.
Nie wiem czy za dużo wymagałam po przeczytaniu wcześniejszych książek pani Magdy, a może powinnam zrobić sobie dłuższą przerwę zanim sięgnęłam po Córkę wiatrów? Stało jak się stało. Tym razem zachwytu z mojej strony nie będzie. Chciałabym uspokoić, że tragicznie też nie było. Momentami naprawdę było ciekawie. W końcu książkę przeczytałam do końca, więc coś o tym świadczy. Czy zapoznam się z kontynuacją? Na ten moment trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.
Książka przecudowna, pokazująca, że kobieta to nietylko słaba płeć. Przykłądek tutaj jest Konstancja. W książce poznamy też Pelasię, która zna wiele ciekawych opowieści. Jana, który pojedynkuje się z nieprawym Sępińskim. Książka jest potrotem do czasów zaborów, ale także dworów i czasu, który z jednej strony był piekny ( bale, asamble) a z drugiej czasem wiary w zabobony, ucisku wielu ludzi i niesprawiedliwości.
Przyjemna pozycja-bardzo lubię klimaty minionych epok, dworskie i mniej dworskie życie... Choć z drugiej strony stwierdzam że takie lekkie pozycje coraz mniej mnie interesują. Zabrakło mi jakiejś głębi i mądrości (pomimo podkreślania jak to główna bohaterka stwardniała w wyniku życiowych zawirowań).
Magda otrzymuje tajemniczy list z francuskiej kancelarii. Niebawem Malownicze zatrzęsie się od plotek o spadku. Wszyscy będą chcieli wiedzieć, czy z dnia...
Rozgrzewająca serca, pachnąca czekoladą opowieść o miłości i cudownej mocy aniołów O miłości, nadziei i cudach, na które nigdy nie jest za późno Emilia...
Przeczytane:2024-10-13,
Życie Konstancji było naprawdę dobre i tak naprawdę spełnieniem wielu kobiet. Pomimo że w tych czasach wychodziło się za mąż dla korzyści, małżeństwa były aranżowane, to jej udało się kochać i być kochaną. Niestety dobre czasy w pewnym momencie się skończyły, jej ukochany mąż umiera, co dla niej jest ogromnym ciosem. Nie ma jednak czasu na użalanie się nad sobą, nie chce ponownie wychodzić za mąż, a więc musi zacząć sama zarządzać Wilczym Dworem, sprawić, aby jej podwładni ją nie tylko słuchali, ale również szanowanie. Konstancji się to udaje, żyje sobie spokojnie, jednak pewnego dnia się to kończy.
W jej posiadłości pojawia się jej przyjaciel z dawnych lat. Wieści, które jej przywozi, nie są ani trochę dobre. Na dodatek zagrożenie jest bliżej, niż można się spodziewać, a jej serce zacznie być dla kogoś szybciej. Czy kobieta się nie załamie? Czy pokona przeciwności? Dla kogo jej serce się otworzy? Kto jej zagraża? Jakie wieści przywiezie przyjaciel?
Autorka zabrała mnie w podróż, która mnie się zdecydowanie podobała. Historia okazała się naprawdę ciekawa, wciągająca i to bardzo. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór i bardzo się cieszę, że mam od razu kolejny tom, nie wyobrażam sobie czekania na niego.
Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani.
Kornelia jest kobietą silną, samodzielną, co w czasach, w których żyje, nie jest normą. Zazwyczaj kobiety opierają się na barkach mężczyzn, a ona po śmierci ukochanego męża przejęła jego obowiązki i radzi sobie z tym świetnie. Osobiście bardzo ją polubiłam i z przyjemnością śledziłam jej losy.
„Córka wiatrów” to książka, która mnie bardzo się podobała i z wielką przyjemnością polecam jej przeczytanie.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA