Przenieś się do świata pełnego nieograniczonych możliwości, pasji i fantazji!
Zdominowana przez rodziców, niepewna siebie prymuska Barbara, nie ma czasu na bycie dzieckiem i odkrywanie swoich pasji. Rodzice właśnie wybrali dla niej szkołę z internatem, jednak tuż przed wyjazdem zjawia się tajemnicza Cioteczka, która, jak dobra wróżka, zabiera Basię na Uniwersytet Pani Bajki. Leżący w szczelinie czasoprzestrzennej Uniwersytet to magiczne miejsce pełne nieograniczonych możliwości. Tam ekscentryczna profesorka, Pani Bajka Gwieźdźińska, oraz jej przyjaciel Barnaba Ogrodnik, poprzez baśnie uczą dzieci wiary w siebie. Co da Basi wizyta na Uniwersytecie Pani Bajki i jak wpłynie na jej przyszłość?
Wciągająca, pełna przygód opowieść o sile wyobraźni i znajdowaniu własnego potencjału. Ciekawa propozycja dla fanów Akademii Pana Kleksa i Harry’ego Pottera.
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 272
Jakiś czas temu skończyłam książkę autorki Agnieszka Rautman-Szczepańska pt. „Uniwersytet Pani Bajki” prawdę mówiąc, dwa razy przeczytałam, bo czekałam, aż moja Hela sama przeczyta i opowie mi coś o niej. W sytuacji, kiedy do czytania dochodzą lektury szkolne i inne książki czasem mam wrażenie, że za dużo sama na nią nakładam, ale sama umie powiedzieć „Mamę na chwilę stop” Od jakiegoś czasu jest dostępny audiobook i tutaj szkoda, że od razu nie wyszedł, bo pewnie szybciej byśmy miały za sobą tę recenzję, ale co się odwlecze to nie uciecze. Z autorką miałam już przyjemność, a to przy książce „Trzecie oko” które, nawiasem mówiąc/pisząc z całego serca polecam.
Wracając do naszej magicznej szkoły to tutaj jestem pod ogromnym wrażeniem. Książka według mnie najbardziej przyda się większości dorosłym nie tylko tym, którzy mają dzieci. Bycie dzieckiem wiąże się z jednym, a mowa o marzeniach i ich realizacji. Kto z was spełnił swoje marzenia? Kto spełnił jakąś część tych marzeń? A kto, chociaż jedno? Może jest ktoś, komu nie było po drodze z realizacją marzeń, a bardziej z marzeniami rodziców, które były brane na pierwszym miejscu? Pewnie nie każdy zrozumie, że można realizować własne marzenia kosztem dziecka, ale tak niestety jest, i to dość często.
Nie ukrywam, że łapie się na tym, że chce dla córki jak najlepiej, ale nie słyszę co ona mówi na ten temat i bywały krzyki między nami. Fakt szybko gniew przechodził, ale niesmak, dyskomfort pozostanie w pamięci na długo. Potrafię przyznać się do błędu i przeprosić dziecko tłumacząc, że wydaje mi się, że dane wyjście z sytuacji (według mnie) jest najlepsze, ale chce dać tobie szanse na to, żebyś uczyła się na własnych błędach i że jak będziesz chciała to jestem obok i pomogę.
Tutaj nie ukrywam, że trudno jest patrzeć na daną sytuacje, wiedząc, że może skończyć się czymś, o czym uprzedzaliśmy, ale wracam do tego, że to jej życie, jej doświadczenia, marzenia. Mocno wpłynęła na mnie książka, przez co miałam takie wrażenia, że autorka napisała książkę o mnie. Ania pamiętaj, że twoja córka ma swoje marzenia nie zawsze pasujące nam rodzicom.
Polecam całym sercem i napisze coś, co powiedziała moja Hela. Podczas czytania kilka sytuacji, jakie robili rodzice naszej Basi były podobne do nas, ale tak tyni, tyni i że zawsze jest czas na realizację marzeń. Pytała się mnie, jakie miałam marzenie jak byłam w jej wieku?! Oczywiście pianistką nie będę już, ale nauczyć się kilku piosenek zawsze mogę i obecnie uczy mnie moja córka na pianinie. Kochani opisów książki jest dużo i z całego serca zapraszam, żebyście poznali je, a może podarujesz to własnym dzieciom, siostrzeńcom, siostrzeńcom, kuzynom itp. Wiara w siebie, miłość do siebie samej, akceptacja siebie to najważniejsza rzecz, jaką musimy zrobić, zapamiętać. Pani Bajka w swoich baśniach uczy dzieci wiary w siebie co obecnie w naszych czasach jest na wagę złota.
Książka, która nigdy się nie zestarzeje, a wracając do niej możemy przypomnieć sobie, co jest w moim/twoim życiu najważniejsze. Jakbym miała tysiące egzemplarzy podarowałabym każdej szkole do rozdania uczniom. Dla mnie idealna na lekturę szkolną. Polecamy i ściskamy was mocno.
Uniwersytet Pani Bajki to książka, która daje nam do myślenia i prawdę powiedziawszy uświadamia również nas dorosłych jak bardzo możemy unieszczęśliwić dziecko.
Kiedy poznajemy naszą bohaterkę spotykamy Rabarbar, albo Barbarę. Dziewczynka nie przepada za obiema tymi nazwami, ale od kiedy nie ma już jej babci nikt nie nazywa jej Basią czy Basieńką. Dla nikogo nie jest już ważna, a chociaż w domu nie brakuje jej żadnych dóbr materialnych to brakuje jej tego, co dla każdego dziecka jest najważniejsze- miłości. Czy takie dziecko może czuć się szczęśliwie? Czy może czuć się dowartościowane jeśli dla własnych rodziców ważniejsza jest kariera i "pozbycie" się córki wysyłając ją do szkoły z internatem? Myślę, że nie. Myślę również, że nasza Basia mogła by wyrosnąć na bardzo nieszczęśliwa osobę.
Na szczęście za sprawą nocnej wizyty "cioteczki" Basia trafia do miejsca niezwykłego, w którym nauczy się być szczęśliwa i dzięki któremu przeżyje liczne przygody. Zamiast do internatu Bella zabiera naszą bohaterkę do magicznego uniwersytetu i wierzcie mi, że od tego miejsca książka pochłonie Was już zupełnie.
Wiersz rodzi się w skupieniu na sensualnym konkrecie albo w skoku w otchłań uogólnień. Agnieszka Rautman-Szczepańska próbuje połączyć te przeciwne metody...
W wysokich górach żyje plemię Okulo. Jego członkowie mają żółtą skórę pokrytą czarnymi piegami, a pod ramionami błony, które pozwalają im łagodnie lądować...