Ukochany z piekła rodem

Ocena: 4.82 (34 głosów)
Inne wydania:

Nowa seria książek kryminalnych

Popularna autorka romansów podczas wakacji w Zakopanem poznaje przystojnego fotografa. Szybko zostaja para. Pisarka, przezywa u boku sporo młodszego kochanka upojne chwile. Jest pewna, ze spotkała mezczyzne swojego zycia. Nie wie, ze jej ukochany nie ma czystych intencji i... szybko spotka go za to kara!

Ukochany z piekła rodem to poczatek serii kryminałów, których bohaterkami sa: Joanna, znana romansopisarka, i jej menedzerka Betty. Juz jesienia ukaże się kolejna ksiazka o ich przygodach Morderstwo na Korfu.

Informacje dodatkowe o Ukochany z piekła rodem:

Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 2015-03-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788364378164
Liczba stron: 272

więcej

Kup książkę Ukochany z piekła rodem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ukochany z piekła rodem - opinie o książce

"Na świecie jest dużo złych ludzi (...) Lepiej się od nich trzymać z daleka..."

Hej ho! 

Lubicie czytać komedie kryminalne? 

A twórczość Pana Alka Rogozińskiego znacie?

Przyznam szczerze, że mam kilka jego książek na półce, ale ta jest pierwszą, którą przeczytałam🙈

Tak, wiem... wstyd! Ale to się od tej pory zmieni! ;)

Pan @alekrogozinski dostarczył mi takiej dawki humoru w tym kryminale, że moja buzia uśmiechała się do książki 😁 Macie też tak?

"Ukochany z piekła rodem" został wznowiony przez @wydawnictwo_wab

Jeżeli jest to pierwsza komedia kryminalna, którą autor napisał... to naprawdę nie wiem jaką petardę mają te kolejne! 😁

Joanna Szmidt to znana pisarka romansów. Szuka chłopaka, ale nie ma szczęścia w miłości... Kiedy na jej drodze staje Konrad młodszy od niej o ponad dziesięć lat to postanawia mu nakłamać mówiąc, że jest młodsza od niego🙈 Oj... o sporo!

Podobało mi się w tym momencie jak jej przyjaciółka zapytała Joannę, czy Konrad jest "pacjentem zakładu dla ociemniałych w Laskach" i czy pierwszą książkę napisała będąc w przedszkolu w przerwie między leżakowaniem, a zabawą w kółko graniaste. Może to nie brzmi tutaj tak dobrze, ale w książce naprawdę ten humor był genialny w tym dialogu! 

Niestety czar prysł, kiedy mężczyzna został zamordowany... siekierą. Joanna postanawia jak najprędzej dowiedzieć się kto stoi za tym morderstwem... 

Jak myślicie czy jej się to uda?
I czy Konrad był do końca szczery z kobietą? 

Jeżeli chcecie poznać do kogo należała ta siekiera to odsyłam do lektury!

Ja swoją mam u taty w piwnicy😁🙈 hihi - ale to nie moja sprawka:P

A wiecie jak ten mój tato zaangażował się w to moje zdjęcie! Jestem z niego dumna💚

I jeszcze dwa słowa o okładce: ta podoba mi się sto razy bardziej od poprzedniej! Oddaje całkowity klimat, który mamy w książce :)

Link do opinii

Joanna Szmidt jest autorką poczytnych romansów i spotyka się z połowę młodszym od siebie fotografem, Konradem Jancewiczem. I to nie podoba się agentce autorki. Beata "Betty" Janowska dba jak tylko może o swoją pracodawczynię i zarazem przyjaciółkę. Niestety coś idzie nie tak i już wkrótce Konrad ginie a Joanna mimo śledztwa policyjnego postanawia i sama zbadać o co tu chodzi.  Co planował Konrad i kto mu przeszkodził? O co w tym wszystkim chodzi?

   Lubię twórczość i styl autora. Komedie kryminalne, które wywołują uśmiech. Historie, które poprawiają humor. Tę powieść czytałam lata temu w pierwszym wydaniu. W drugim, czyli obecnym autor, jak sam pisze, zmienił kilka dialogów i coś dopisał. Ale aż takiej kolosalnej różnicy dla mnie nie ma. To ta sama, ciut ulepszona świetna komedia, która dostarcza rozrywki. Za każdym razem czyta się ją tak samo dobrze. Smakuje tak samo dobrze. Świetny pomysł na fabułę. Poczytna pisarka, młodszy kochanek i morderstwo. A do tego tajemnica, którą za wszelką cenę chcą odkryć i policjanci, i sama autorka. Joanna jest kobietą odważną i pewną siebie. Czasami szybciej mówi, niż myśli, co powoduje oburzenie i niesmak. Ale ona taka jest. Betty to taki znowu dobry duszek. Doradza, kieruje na odpowiednie ścieżki i troszczy się. Ta troska wynika zarówno z pracy, jak i dobrego serca. One razem troszkę przypominały mi Violę Fields i Ruby z filmu "Sposób na teściową". Nie wiem dlaczego tak mi się skojarzyło. Chyba dlatego, że mają podobne osobowości i temperament. Akcja non stop działa na wysokich obrotach. Wątki są dopracowane i znalazło się tu wszystko to, co niezbędne. Czyta się ją szybko. Lekka i przyjemna. Idealna na popołudniowy relaks. Od początku autor trzymał się ironii i humoru. Uwielbiam to, bowiem wyzwala salwy śmiechu i prychnięć pod nosem. Już zapomniałam, jakie to było dobre. Mogłam ponownie wczytać się w świetną historię. Historię pełną zakrętów i zwodzeń. Dostarczyła mi rozrywki i poprawiła humor. Kolejny raz autorowi udało się mnie rozbawić. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście a lubicie zarówno twórczość autora, jak i komedie kryminalne, to śmiało możecie czytać.

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Czytamduszkiem
Czytamduszkiem
Przeczytane:2020-08-09,

Była leniwa niedziela. Za oknem ciepło, lecz nie upalnie. Delektując się widokiem wylegującej się w słońcu zieleni, przypomniałam sobie z jednej z podróży uroki słodyczy „włoskiego nicnierobienia”. I właśnie wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, by do błogiego wałkonienia się dołożyć przyjemność czytania. Wybór padł na „Ukochanego z piekła rodem” autorstwa Alka Rogozińskiego z Wydawnictwa „Melanż”. Ponoć kryminał, ponoć zabawny, więc… myślę sobie, wejdę w to piekło.

Joanna Szmidt, wg prezentacji dokonanej przez samego autora, to „najpopularniejsza polska pisarka romansów, niepotrafiąca zaakceptować faktu, że ma 40 lat”, stąd zachowaniem bliżej jej do trzpiotowatej (i romantycznej) Joasi niż do rozważnej Dżoany, a jednym ze sposobów na utrzymanie stanu permanentnej dziewczęcości jest przygoda z dużo młodszym od niej mężczyzną. Niestety, diabli wzięli amory i wszelkie związane z nimi przyjemności poboczne, bo Joanna znajduje ukochanego zamordowanego w jej pokoju kąpielowym. Bezwzględny sprawca nie miał przy tym absolutnie ani odrobiny dobrego smaku, gdyż dokonując zbrodni nie raczył wziąć pod uwagę gustownego wystroju wnętrza i posłużył się wielce ordynarnym narzędziem w postaci prostackiej siekiery, przez co nijak nie komponowało się ono (i narzędzie, i morderstwo) ze stylowym otoczeniem. Jakby nie mógł wysilić się na coś bardziej trendy! Tym sposobem pojawia się zalążek wątku kryminalnego, a wraz z nim atrakcyjny komisarz.  (Umknęło mi, że krótko wcześniej na scenę wkracza nieco mniej atrakcyjna Betty – wiekowo rówieśniczka Joanny, acz niedorównująca jej urodą, za to zdecydowanie nieoddająca jej pola w słownych utarczkach.) Zapomniałam też wspomnieć, że ukochany (już wprawdzie denat, ale wciąż ukochany) trudnił się wielce wymagającym fachem. Był wziętym fotografem największych sław światka artystycznego. Tylko jego wrażliwa dusza i bystre oko potrafiły wydobyć prawdziwą głębię z płaskich ciał tudzież donośnie pustych umysłów gwiazd i gwiazdeczek migoczących często nawet nie własnym blaskiem a zaledwie światłem odbitym. Cały ten fejm nasz fotograf następnie odpowiednio wygładzał i ujędrniał bez umiaru przy użyciu narzędzi elektronicznych, co z kolei schlebiało napompowanym botoksem i przepełnionym mitomanią ambicjom próżnych artystów przez najmniejsze a, a dokładniej artystek.

Rogoziński w „Ukochanym z piekła rodem” wprowadza nas za kulisy świata show-biznesu. Świata, który z wierzchu skrzy się kuszącą powłoką, a w środku gotuje od jadu konkurencji i nieetycznych zachowań, przy czym ploteczki i babranie się w prywatnych sprawach to najmniejsze z przewin. W świecie show (niekoniecznie mediów) mamy więc Joannę – zamożną pisarkę i snobkę. Mamy Betty – jej agentkę dbającą o sprawy swej pracodawczyni i jednocześnie przyjaciółki, która walcząc jak tygrysica o każdą złotówkę dla Joanny, zabezpiecza też poniekąd własny dostatek w postaci choćby porsche cayenne. Mamy piosenkarkę, której sława i ego wykraczają niemal poza galaktykę, a do tego z charakterem prawie tak skomplikowanym jak wzór na trajektorię lotu na Marsa (ponadto lotu obfitującego w nieprzerwane problemy systemów panowania nad sterami) i która zwykła o sobie mawiać „ono”, by rzekomo ułatwić sobie współodczuwanie. Mamy przedstawiciela paparazzi pazernego na pikantne nowinki i za pieniądze gotowego fotografować może i nawet z wychodka, byle tylko zdobyć MEGA! materiał. Mamy wreszcie  przedstawicieli branży mediowej, czyli dziennikarzy tabloidu (czy to aby nie oksymoron?) drążących życie gwiazd głębiej niż sam wziernik kolonoskopu. A to i tak jeszcze nie wszyscy. Jednym słowem mamy tu istną menażerię celebryckich osobliwości absolutnie oderwanych od świata zwykłych ludzi.

Rogoziński każdemu ze swoich bohaterów przydaje cechy przekonująco wyraziste i eksponuje je w językowo kuszący sposób, robiąc to zestawem zaledwie kilku trafnych słów, no powiedzmy w porywach w kilku zdaniach, przez co stają nam przed oczami postaci jak żywe i na dodatek tak kontrastowo charakterystyczne, że trudno je ze sobą pomylić. Jak to możliwe, że ich charakterologicznie drobne przecież przywary tak doskonale zapadają nam w pamięć?

„Ukochany z piekła rodem” zasadza się głównie na dialogach, a jedną z ciekawszych nici konwersacyjnych stanowią – w moim mniemaniu – dysputy dwóch pań, czyli Joanny i Betty. Tu też Rogoziński kształtnie zestawia odmienne perspektywy i trafne riposty, zabawnie, acz bez złośliwości, kąśliwie, lecz bez szydery. Tak jak w celebryckim świecie. Eeee…, czyli jak? Zwyczajnie ładnie, zgrabnie, estetycznie i z klasą, bo przecież mówimy o formie.

Skoro to kryminał, to obowiązkowo musi nastąpić krótka wzmianka o przestępczym i śledczym procederze. Otóż w miejscu i czasie, w którym sięgałam po „Ukochanego z piekła rodem”, absolutnie nie oczekiwałam niczego więcej od lektury jak tylko dostarczenia mi rozrywki na przyzwoitym poziomie. Książka ta zaspokoiła moje pragnienia, a autor nie poskąpił psot również w gangsterce. Świat detektywistycznej dedukcji oraz świat bandyckiej destrukcji zostały potraktowane ze sprawiedliwie podobnym przymrużeniem oka, w efekcie rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia w ciemną jak czarci ogon noc zamiast oblać czytelnika zimnym ze strachu potem powoduje, iż tenże oto odbiorca z nieskrywanym uśmieszkiem zastanawia się, jakim też komediowym chwytem posłuży się tym razem autor, by godnie wybrnąć z sytuacji. Podsumowując, sporo akcji równa się sporo atrakcji.

Koniec końców niedziela upłynęła mi piekielnie szybko. Uwijałam się z każdą kolejną stroną i jak diabeł święconej wody unikałam wszelkich innych zajęć niezwiązanych z „Ukochanym z piekła rodem”. Już, już wertowałam kartki, by starym zwyczajem sprawdzić, któż okazał się być demonicznym użytkownikiem narzędzia zbrodni, a tu nagle… tutułit…. tutułit… tutułit… domofon bez odrobiny taktu się odzywa. Akurat teraz diabli nadali… myślę sobie. Z prędkością rączej łani stawiłam się u drzwi, sprawę załatwiłam ponadprzeciętnie żwawo i niemal w podobnym tempie, acz z lekkim wygibasem, by smukłą nóżkę sobie dla wygody podwinąć (zerknąwszy przy tym niby od niechcenia na łydkę wyróżniającą się wciąż udatną formą, choć może jednak jeszcze nad nią popracować, bo przecież wiekowo zdecydowanie góruję nad Joanną), byłam z powrotem i mogłam już bez żadnych przeszkód doczytać o niskiej motywacji mordercy zasługującej na szczególne kryminalne potępienie.  

„Ukochany z piekła rodem” Alka Rogozińskiego dał mi...

Całość recenzji tu:

Zapraszam.

Link do opinii

Dosłownie kilka dni temu premierę miała najnowsza, dziesiąta już książka autora nazywanego Księciem Komedii Kryminalnej. Alek Rogoziński, bo o nim mowa, zadebiutował opisywaną dziś książką zaledwie 4 lata temu — i to z wielkim hukiem, bo od razu zdobył szczyt empikowskiej listy kryminalnych bestsellerów.

Jako że czytanie książek Alka zaczęłam od „Jak Cię zabić, kochanie?”a później sięgałam po nowości, to dopiero teraz nadrabiam jego pierwsze tytuły.

Twórczość Alka często jest porównywana do twórczości Joanny Chmielewskiej. Choć Alka uwielbiam zarówno jako pisarza, jak i prywatnie, to obiektywnie muszę przyznać, że do Królowej jeszcze odrobinkę mu brakuje. Jednak jest na zdecydowanie bardzo dobrej drodze — z książki na książkę pościg za Chmielewską idzie mu coraz lepiej. Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce zasłużenie zasiądzie na królewskim tronie obok p. Joanny — która zresztą jest dla niego wielką inspiracją, co niejednokrotnie podkreśla. Widzę to zwłaszcza teraz, kiedy po niedawnej lekturze jednej z nowszych książek: sięgnęłam po jego debiut. Zdecydowanie widać różnicę i chociaż Ukochanemu... nie mam nic do zarzucenia, to każda kolejna książka Alka jest coraz lepsza!

Joanna jest znaną autorką bestsellerów, a pieczę nad jej karierą (a także życiem prywatnym) sprawuje menadżerka Betty. Pisarka jest świeżo po zakupie i remoncie starego domu, a w jej życiu pojawił się przystojniak. Konrad jest sporo młodszym od Joanny fotografem gwiazd i nie tylko Betty jest przeciwna temu związkowi, lecz pisarka ma to w nosie, i świetnie się bawi. Do czasu. Akcja książki rozpoczyna się w chwili, kiedy po powrocie ze spotkania autorskiego Joanna znajduje w swoim domu zwłoki Konrada. Jak na szaloną czterdziestkę przystało — ani myśli zostawić sprawy w rękach policji i wręcz zmusza swoją menadżerkę, by rozpoczęły własne śledztwo. Z każdym kolejnym rozdziałem sypie się maska, za którą skrywał się fotograf, a kolejne osoby padają ofiarami napadów. Czy autorce uda się rozwikłać sprawę zagadkowego morderstwa i dziwnego zainteresowania jej domem?

Jak na komedię kryminalną przystało — oprócz trupa i tajemnic Ukochany z piekła rodem serwuje nam sporo zabawnych sytuacji. Nie jest to jeszcze taka dawka humoru, do jakiej obecnie przyzwyczaił nas Alek, ale w książce jest sporo scen, przy których nie sposób się nie uśmiechnąć pod nosem, a nawet i parsknąć śmiechem. Wracając do zagadki morderstwa i napadów — okazuje się, że sprawa nie jest tak jednowymiarowa, jak na początku mogłoby się nam wydawać. Jak dla mnie wyjaśnienie zagadki zostało skonstruowane w iście amerykańskim stylu, ale Alek dość dobrze poradził sobie z przeniesieniem go na nasz grunt. 

Alkowi nie można odmówić lekkiego pióra i swobody władania językiem: jak każdą jego książkę, tak i Ukochanego z piekła rodem czyta się bardzo przyjemnie. W przeciwieństwie do powieści wielu innych początkujących autorów tu już od razu widać, że autor jest ze słowem pisanym za pan brat. Z pewnością lata pracy w gazecie tu zaprocentowały. 

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji czytać nic z twórczości Alka Rogozińskiego, to koniecznie musicie nadrobić. I warto, abyście to zrobili, czytając jego książki w kolejności ich wydawania. Choć nie wszystkie coś ze sobą łączy, to dzięki temu możecie śledzić, jak z każdym wydanym dziełem Alek się rozpędza i sam sobie podnosi poprzeczkę

Link do opinii
Avatar użytkownika - Barbarka
Barbarka
Przeczytane:2017-03-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2017 r,
Opowieść toczy się wokół, pisarki Joanny Smidt, bardzo znanej i lubianej. Romanse w życiu i w powieściach pisanych, cały świat kobiety i nieoczekiwane zwroty wydarzeń, w których okazuje się, że nie do końca znamy tych, których darzymy zaufaniem i uczuciem. Lekka powieść pełna humoru i postaci jest fajną książką na chwile odpoczynku i np. mniej pogodne dni. Przeczytałam z ciekawości i nie zawiodłam się.
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2017-04-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam, Przeczytane w 2017,
Pan Alek to ma pióro :) Kolejna jego książka i nadal nie mam dość....czyli że jego książki są naprawdę dobre a nawet pokuszę się o stwierdzenie -REWELACYJNE!!!Gorąco polecam :)
Link do opinii
Tę oraz inne recenzje możecie przeczytać na www.swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com Autor: Alek Rogoziński Tytuł: Ukochany z piekła rodem Ilość stron: 270 Wydawnictwo: Melanż Cena: 34,99 zł "Wyobraź sobie,jakie byłoby to zaskoczenie dla moich czytelniczek. Kupują moją książkę, przygotowują sobie chusteczki,żeby w razie czego otrzeć łzy, a potem czytają horror i obgryzają paznokcie ze zgrozy." Tę książkę nabyłam od razu po tym jak przeczytałam "Jak Cię zabić kochanie?". Stwierdziłam, że trzeba poznać początki autora i stwierdzić czy były one zacne i stukać się w głowę czemu nie było o nim słychać wcześniej, czy też po prostu trzeba iść się popłakać do kąta, bo wydało się ostatnie kieszonkowe na obydwie książki ?. Książki na dobrą sprawę mają już swoją historię, są na rynku wydawniczym od co najmniej dwóch lat, ale dopiero dzięki wydawnictwu Filia mogłam usłyszeć o Aleksandrze. Ci którzy nie znają Aleksandra nie wiedzą jaki z niego facet. Nie będę tu nikogo oszukiwać, że skradł moje serce swoim humorem i za każdym razem gdy mam chandrę to wystarczy wejść na jego profil na facebooku (podlinkowałam go wyżej, jakby co ?) i mój nastrój zmienia się od 180 stopni. Porządny z niego człowiek. Jednak dosyć rozwijania się na temat samego autora. Czas poznać treść książki. Joanna Szmidt to autorka, która niestety nie może zaakceptować swojego wieku. Nic dziwnego, kobiecina ma czterdziestkę na karku, ale jednak jej zachowanie nie do końca przejawia się z wiekiem i stara się za wszystkie skarby świata udowodnić, że jej pesel jest tylko zwykłym szeregiem liczb. Poznaje Konrada, który jest fotografem (swoją drogą przypomina mi to coś z mojego realnego życia, ale pomińmy). Młody, mający energię, jednak bardzo tajemniczy. Joanna jest zachwycona, w końcu jej figura i blond włosy potrafią skusić niejednego młodego mężczyznę. Cała sielankowa otoczka znika w momencie, gdy jej luby zostaje znaleziony martwy w jej własnym domu. Nasza pisarka postanawia zbadać kto zabił jej ukochanego! Czy jej się to uda? Dziwicie się pewnie dlaczego czekałam aż tyle czasu by zrecenzować wam tę książkę skoro mam ją od sierpnia 2016. A no wiecie, recenzenckie przybywały, teraz siedzę na L4, więc stwierdziłam że nic wielkiego się nie stanie jeśli w końcu przysiądę i dokończę czytanie. Dzięki Bogu! Potrzebowałam takiej lektury. Książka jest lekka i zabawna w czytaniu. U Aleksandra zawsze możecie mieć pewność, że jeśli chodzi o humor to was nie zawiedzie. Dotrzyma towarzystwa i będzie rozbrajał ciętymi ripostami i genialnymi intrygami. Fabuła lekko skręcała w obyczajówkę a niżeli w kryminał, ale rozumiem to pierwsza książka i mam nadzieję, że druga część, czyli "Morderstwo na Korfu" jest dopracowane pod tym aspektem. Z czystym sercem wam polecam, jest to dobry wybór jeśli lubicie mieć uśmiech na ustach i również jak ja cienicie sobie autorów, którzy nie komplikują życia angielskimi imionami ;) Chwała Ci za to Aleksandrze i wiedziałam, że moja przygoda z Tobą nie skończy się z książką "Jak Cię zabić Kochanie?" ona dopiero nabiera rumieńców.
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-11-11, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
Skoro chcesz się bawić w Sherlocka Holmesa, to będę twoim Watsonem. (s. 64) Musze przyznać rację Krystynie Czubównie, że dobrze się czyta... z różnych względów. A co takiego? Debiut Alka Rogozińskiego ,,Ukochany z piekła rodem" z przyciągającą wzrok okładką. 40-letnia Joanna Szmidt to bardzo popularna singielka. Joanna bowiem jest autorką licznych romansów, które mają swoje wierne fanki. A prawa jest taka, że czytają ją wszyscy. Magia jej książek tkwi w tym, że wbrew temu, co się wydaje. Sporo tam trafnych obserwacji. Zwłaszcza ludzkich uczuć i reakcji. (s. 43) Podczas wakacji w Zakopanem poznała przystojnego i dużo od niej młodszego mężczyznę. To 27-letni fotograf Konrad Jancewicz. Single szybko stają się parą i zamieszkują w Milanówku w willi pisarki. Trwa gorący romans. Upojne chwile zabierają tak dużo czasu, że Joanna nie ma czasu pisać swej nowej powieści. Jest pewna, że spotkała mężczyznę swojego życia. Kolejnego zresztą... Ot, taka przypadłość obdarzania zainteresowaniem panów, którzy na to po prostu nie zasługują. Sęk w tym, iż nie ma ona pojęcia o prawdziwych powodach zainteresowania się nią przez młodego przystojniaka. Po powrocie ze spotkania z czytelnikami i podpisywania książek, Joanna jedzie do domu. Ten okazuje się zamknięty. Wejście po drabinie i przez okno też jest dobrym sposobem na dostanie się do środka, o ile nie jest to łazienka z trupem ukochanego pod prysznicem. Pisarka wzywa na pomoc swoją menedżerkę i przyjaciółkę w jednym - Betty. Policja też się pojawia na miejscu zbrodni, śledztwem dowodzi kapitan Krzysztof Darski. Pisarka nie wierzy w możliwości policji i koniecznie chce widzieć mordercę ukochanego za kratkami, to postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Szantażem zmusza do tego przyjaciółkę. Obie zaczynają prywatne śledztwo, które z czasem się coraz bardziej komplikuje... Zamiast wyjaśniać stare tajemnice, wciąż odkrywamy nowe i ciągle błądzimy po omacku. (s. 215) Książkę czytało mi się lekko, miło i przyjemnie. I ze względu na żywą akcję doprawioną humorem, i ze względu na barwne i nietuzinkowe postacie oraz dobry druk. Moja pasja onomastyczna od razu zwróciła uwagę na nietypowe nazwiska postaci drugoplanowych i epizodycznych oraz wspominanych celebrytów. Dużo można z nich wywnioskować o osobowości właściciela. Autor niejako odsłonił i pokazał czytelnikom pracę w czasopiśmie, zawodowe życie znanej pisarki i jej relacje z menedżerką, nietypowe metody śledcze kapitana policji, znajomość z szefem gangu Złocistym Tygrysem, a przy okazji zaprezentował domowy sposób na złapanie groźnego przestępcy w domu przez tzw. słabą płeć. Dobrym pomysłem jest prezentacja bohaterów na początku powieści. Wprawdzie po przeczytaniu można mieć lekki zamęt - kto jest kim, ale w trakcie lektury bohaterowie wskakują na właściwe im miejsca, zaś ich opisy z prezentacji zaczynają być bardziej zrozumiałe. Fabuła ciekawa, zagadka kryminalna dobrze poprowadzona, a czytelnik może w niej wziąć udział i szukać mordercy. Na pewno jemu oraz niektórym bohaterom przyda się cenna rada starszej dziennikarki Zofii: Pamiętajcie, trzeba sobie uświadomić, co się widziało, a wtedy wszystko staje się takie proste... (s. 160) Pamięć wzrokowa, kojarzenie faktów to podstawa w śledztwie. Rozwiązanie zagadki kryminalnej lekko mnie zaskoczyło, w sumie to bardziej sprawy wokół niej. Przy okazji poznałam nieznane mi fakty z życia pewnego słynnego Polaka. Może się nie ubawiłam, nie pękałam ze śmiechu, ale cały czas na mych ustach gościł lekki, nieco ironiczny uśmieszek. Plus za kreacje bohaterów, humorystyczny styl i język. Z jednej strony lekki i komunikatywny, a z drugiej barwny, choćby ze względu na stylizacje językowe (sposób wysławiania się gangstera Tygrysa Złocistego) i zastosowane środki stylistyczne, np.: peryfrazy (najmniejszą umiejętność wcześniejszego selekcjonowania w głowie wypowiadanych myśli, s. 182), porównania (ciemno jak w rybich wnętrznościach, s. 261), neologizm (kurcagalopkiem wpadła do salonu, s. 215). Z minusów niestety błędy. Korektorka dała plamę. Może te błędy tak nie rażą, ale mnie osobiście wybijają z rytmu. A i do licznych dygresji trochę się przyczepię. Owszem, są one ciekawe, dodają wiele informacji, aczkolwiek niezbyt potrzebnych do rozwoju akcji, jednak w pewnym momencie czytania odczułam ich nadmiar, przesyt. ,,Ukochany z piekła rodem" zabierze Was do willi w Milanówku, byście tam mogli zacząć śledztwo pod dowództwem pisarki Joanny, jej menadżerki Betty oraz kapitana Darskiego. Wprawdzie sami mordercy nie złapiecie, ale przyjemnie spędzicie czas w towarzystwie barwnych postaci i będziecie mieć pewność, że nikt Was nie zaatakuje... chyba, że śmiech.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2016-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2016,
Ukochany z piekła rodem to współczesny kryminał. Joanna jest kobietą w wieku średnim, która zawodowo zajmuje się pisaniem romansów. Podczas jednego ze swoich wyjazdów wypoczynkowych poznaje dużo młodszego od siebie Konrada, w którym oczywiście zakochuje się. Betty - jej przyjaciółka i zarazem menadżerka stara się z całych sił wybić z głowy ten raczej nierokujący związek, ale do zakochanej kobiety nie dociera nic. Któregoś dnia Joanna wracając do domu zastaje swojego ukochanego w łazience, pozbawionego życia. Ktoś brutalnie go zamordował. Nie wierząc zbytnio w kompetencje policji Joanna wraz z przyjaciółką postanawiają rozwikłać zagadkę śmierci kochanka na własną rękę. Co odkryję podczas tego śledztwa i czego się dowiedzą, i czy znajdą oczywiście mordercę... tego dowie się ten kto zdecyduje się na przeczytanie tej powieści. Przyznam szczerze, że bardzo mi była potrzebna teraz taka książka jak ta. Ostatnio, nie mogę się zbytnio skupić na lekturach i na moim biurku leży już kilka książek, które przeczytałam w minionym czasie, a do których opisania nie mogę złapać weny. O tej książce jednak chciałabym napisać. Pomijając drobne niedociągnięcia w korekcie tekstu i kilka literówek, przyznaję z czystym sumieniem, że książka ta pochłonęła mnie i to dosłownie. Bardzo dobrze mi się czytało ją nie tylko dzięki bardzo wyraźniej czcionce, dużej i czytelnej, ale również dzięki sprytnie ulokowanej fabule. Jak na debiut pisarski muszę przyznać, że autor rokuje sporo i mam nadzieję, że poważnie myśli o pisaniu takich kryminałów z nutką humoru, bo tego chyba wielu ludziom brakuje. Intrygująca fabuła przeplatana zwinnymi akcjami, przedstawiona została czytelnikowi z wyjątkową lekkością, to coś, czego nie potrafi wielu pisarzy kryminałów. Jak do tej pory to chyba tylko Mariola Zaczyńska mi się z takim stylem pisarskim kojarzy. Ciekawie ukazane postacie których osobowości są różne, i wyjątkowo dobra znajomość psychiki kobiecej, zarówno pod względem dedukcji jak i naiwności, to z pewnością atuty tej powieści. Przy tej książce nie można się nudzić, strony dosłownie same się przewracają a ciekawość nie pozwala na oderwanie się od nich, fundując czytelnikowi sporą dawkę humoru. Cieszę się, że kupując tę książkę, kupiłam również jej kontynuację czyli ,,Morderstwo na Korfu". Czyli... zadowolona jestem w pełni, ponieważ nie zawiodłam się biorąc pod uwagę fakt, że przy zakupie kierowałam się reklamą jaką autor sam zachęcał. Miałam okazję poznać autora osobiście i to też chyba skierowało moje kroki do księgarni, aby przekonać się, czy jego książki mają w sobie tyle pozytywnej energii, co on sam. Mają!!! Zresztą wystarczy popatrzeć na nieszablonową okładkę, a usta same się uśmiechają w nadziei, że za nią znajduje się tekst, który nie zanudzi. Chociaż czasami pozory mylą, to w tym przypadku możecie być pewni, że okładka i treść współgrają idealnie. Jeżeli ktoś zdecyduje się na sięgnięcie po tę lekturę, to niech od razu zarezerwuje sobie na nią ze dwa dni wolnego, bo naprawdę trudno się od niej oderwać. Jest to lektura z tych, które ,,szufladkuję" w jednej z moich najważniejszych ,,szufladek czytelniczych" czyli : lekka, łatwa i przyjemna. Zatem... chyba nie muszę specjalnie już jej polecać. Nie pożałuje ten, kto zechce przeczytać tę książkę. Dobra zabawa przeplatana intrygującą fabułą i ciekawymi dialogami zapewnią miłe chwile.
Link do opinii
Avatar użytkownika - beasia32
beasia32
Przeczytane:2016-04-06, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Bardzo długo czaiłam się na tą książkę, w końcu udało mi się ją wypożyczyć w bibliotece. Joanna 40 - letnia pisarka poczytnych romansideł poznaje w Zakopanem Konrada - dużo młodszego od siebie, wkrótce zostaje on zamordowany. Joanna wraz z menadżerką Betty próbuje rozwiązać zagadkę morderstwa. Okazuje się po licznych perypetiach, że to nieznany ojciec Joanny, który jest jej ogrodnikiem (ona oczywiście o tym nie wie).
Link do opinii
Avatar użytkownika - bibliotekarkaB
bibliotekarkaB
Przeczytane:2016-03-22, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Joanna Szmidt najpopularniejsza polska pisarka romansów ma 40 lat, co ją wkurza. Szczęścia do facetów też nie ma. Wiec gdyży na horyzoncie pojawia się mega przystojny Konrad to i mentalnie lat jej ubyło. Ale szczęścia długo nie trwa, gdyż ukochany zostaje zamordowany. W jej mieszkaniu, w jej łazience, jej siekierą. Joanna wraz ze swoją agentką Betty postanawiają znaleźć tej jakże okrutnej zbrodni. Na horyzoncie pojawia się również nie mniej przystojny kapitan policji Krzysztof. Bardzo zabawny kryminał. Świetnie się czyta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2015-05-23, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Przygoda z „Ukochanym z piekła rodem” zaczęła się następująco: listonosz dostarczył mi przesyłkę, ucieszona jak małe dziecko z nowej zabawki miałam ją tylko przejrzeć. Ponieważ terminy mnie gonią uzgodniłam z autorem, że książkę przeczytam w czerwcu. Jakby nie było na planowaniu się skończyło, kiedy przeczytałam prolog, zaraz pojawił się pierwszy rozdział (zaskakujące!), potem następny i kolejny, a dalej...książka się skończyła...!

 

Joanna Szmidt jest cieszącą się popularnością pisarką romansów. Jej książki sprzedawane są w milionowych nakładach na całym świecie. Autorka wiedzie dostatnie i beztroskie życie, nie przejmuje się tym skąd biorą się pieniądze (po prostu są one na koncie bankowym), od tego jest Betty jej przyjaciółka, a zarazem jej agentka. Joanna niedawno wprowadziła się do starej willi w Milanówku, najpierw ją odrestaurowała, a całą metamorfozę opisało poczytne pismo. Na jednym ze zdjęć uwiecznione było COŚ, co przykuło uwagę, pewnego złodzieja. Konrad jest fotografem w jednym ze znanych czasopism, podczas wakacji w Zakopanem poznaje Joannę, nawiązują romans, nie byłoby tutaj nic dziwnego i podejrzanego gdyby nie fakt, że mężczyzna jest od Joanny 13 lat młodszy. Po kilku tygodniach znajomości Joanna znajduje we własnej łazience ciało zamordowanego kochanka. Jak się potem okazuje Joanna bardzo mało wiedziała o życiu prywatnym mężczyzny. Pisarka wraz ze swoją agentka postanawiają, że wezmą sprawy w swoje ręce i poprowadzą własne śledztwo. Kto zabił? Jaki był motyw zabójstwa Konrada?

 

- To łowca posagów!- zawyrokowała na dzień dobry.

- Ale ja nie mam posagu- zauważyła trzeźwo Joanna.

- Wiesz o co mi chodzi! - upierała się Betty. - Jaki jest inny powód, żeby ktoś, kto jeszcze parę lat temu sikał w pampersa, miał romansować z ryczącą czterdziestką?

- Po pierwsze, on ma dwadzieścia siedem lat, a po drugie nie powiedziałam mu, ile ja mam... - wyjaśniła niepewnie Joanna. - To znaczy, no... trochę sobie odjęłam...

- Ile? - zaciekawiła się Betty.

- Odrobinkę...

- To znaczy?

- No dobrze, skoro musisz wiedzieć, powiedziałam mu, że mam dwadzieścia dziewięć- powiedziała gniewnie Joanna.”

 

Zacznę od tego, że uwielbiam Betty, ta kobieta jest niesamowita, pełna energii, potrafi się odciąć, ale także jest bardzo pomysłowa i inteligentna, zawsze trzyma rękę na pulsie, wie czego chce i nie da sobą pomiatać, a tym bardziej jej chlebodawczynią. Co do Joanny kiedy się udzielała w dialogu, często się zastanawiałam, jakim cudem jest taką doskonałą pisarką? Przez jej roztargnienie i naiwność wychodziły bardzo zabawne dialogi, potwierdzam, że humoru w książce nie brak.

 

„Ukochany z piekła rodem” jest przypisana do gatunku jako thriller/sensacja/kryminał. Przyznam szczerze, że osobiście thrillera tutaj nie wyczuwam, co do reszty zgadzam się. Książka jest lekka i przyjemna w odbiorze, czytelnik w mgnieniu oka przenosi się w wykreowany przez autora świat. Fabuła wzbudza zainteresowanie tak, że ciężko jest pozostawić bohaterów choćby na chwilkę. Powieść czyta się niesamowicie szybko, tak jak wspomniałam na początku pochłonęłam ją w niespełna dzień. Co najważniejsze jest zaskoczenie, ponieważ do samego końca myślałam, że kto inny zabił Konrada.

 

Książka jest idealnym sposobem na odreagowanie po całym ciężkim dniu. Znajdziemy wartką akcję, ciekawych bohaterów oraz zaskakujące zakończenie – czytelnik dostanie wszystko czego szuka w dobrym kryminale. „Ukochany z piekła rodem” jest bardzo udanym debiutem. Po przeczytaniu jestem w pełni usatysfakcjonowana i czekam z niecierpliwością na kolejną część przygód Joanny i Betty. Polecam!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - just_monca
just_monca
Przeczytane:2016-01-02, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Jeśli ktoś ma ochotę na kryminał, który oprócz wciągającej historii kryminalnej dostarcza także okazji do niepohamowanych salw śmiechu (przetestowałam to na własnej skórze i mam jedną radę: w takcie czytania nic nie pijcie i nie jedzcie - dla waszego dobra) i wprowadza czytelnika w świat show biznesu (a także daje możliwość zabawienia się w detektywa, który ma szansę na odgadnięcie prawdziwego ,,ja" niektórych postaci), to ta pozycja spełni wszystkie jego oczekiwania, a nawet więcej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - 3dytka1
3dytka1
Przeczytane:2015-05-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 2015,
W ostatnim czasie miałam przyjemność sięgnąć po "Ukochanego...". Do niedawna brakowało mi lektury przy której mogłabym odpocząć i szczerze się pośmiać. Ta książka mi to umożliwiła. :) Według mnie ma ona same zalety. Gdybym miała się czegoś czepić - to jedynie tego, że mało mi. Chętnie połknęłabym o wiele więcej. Już w tej chwili doczekać się nie mogę jej kontynuacji, jaką będzie "Morderstwo na Korfu", które ukazać ma się w październiku 2015 r. :) Wspaniałym zabiegiem bylo rozpisanie we wstępie książki krótkich charakterystyk postaci. Och, jakie to dla mnie ważne. Kiedy czytam kryminały (a także przy innych książkach gdzie występuje więcej postaci i fabuła jest bardziej skomplikowana ;) ) zwykle siedzę z kartką i długopisem w ręku tworząc skrupulatne notatki. W ten sposób orientuję się kto jest kim, co robi, kogo kocha, a kogo nie znosi. Podczas czytania "Morderstwa na Korfu" nie musiałam notować. :) Ta książka się nie nudzi. Można do niej usiąść i z przyjemnością za jednym podejściem przeczytać od deski do deski. Ja nie miałam takiej możliwości, bo posiadam małe dziecię, ale kiedy tylko mogłam po nią sięgnąć - to byłam uradowana, jak mało kiedy, a gdy mnie od niej odciągano miałam ochotę zabić. ;D Podobnie czułam się gdy czytałam książkę Olgi Rudnickiej "Fartowny pech". Jeszcze trochę i komedia kryminalna (tak sobie nazwałam tego rodzaju książki, a co ;) ) będzie moim ulubionym gatunkiem. Główne bohaterki polubiłam od samego początku. Może dlatego że mi samej za kilka latek stuknie czterdziestka, ;) a może dlatego że są one tak nieidealne i zabawne. Może lekko przerysowane, ale to jest w nich równie fantastyczne. Ich chyba nie da się nie lubić. Inne postacie również bardzo mnie ciekawiły. Każda z nich czymś się wyróżniała, dzięki czemu miałam możliwość poznania wielu ciekawych osobistości i dzięki czemu tym chętniej szukałam wśród nich osoby winnej dokonanej zbrodni oraz kolejnych napaści. Rozwiązanie zagadki okazało się dla mnie ciekawe. Mimo, iż postać winną zbrodni brałam pod uwagę jako mordercę - to w życiu nie domyśliłabym się jej motywu postępowania. Polecam moją całą recenzję napisaną w formie listu do autora http://mamuskoweroznosci.blogspot.com/2015/05/ukochany-z-pieka-rodem-i-moj-list-do-a.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2015-04-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015, Mam,
"Joanna Szmidt sprzedała ponad pięćdziesiąt milionów egzemplarzy książek na całym świecie i zdobyła dwadzieścia prestiżowych nagród literackich. A pana jedynym osiągnięciem jest regularne zamienianie tlenu w dwutlenek węgla". Macie gorszy dzień? Wszystko Was irytuje i najchętniej schowalibyście się gdzieś, gdzie nikt Was nie znajdzie, aby nie podnosić sobie i innym ciśnienia? Cenicie sobie kryminały Joanny Chmielewskiej, na których wychowały się pokolenia Polaków? Jeśli chociaż na jedno z moich pytań odpowiedzieliście twierdząco, mam dla Was propozycję - koniecznie przeczytajcie powieść kryminalną Alka Rogozińskiego. Powieść dzięki której na Waszej twarzy zagości promienny uśmiech. Przy tej książce bowiem dobra zabawa jest gwarantowana! Alek Rogoziński to z wykształcenia filolog, a z zawodu dziennikarz. Swoją karierę rozpoczynał w połowie lat 90. ubiegłego wieku w Rozgłośni Harcerskiej, pracował także m. in. w Radiu Plus i Radiu Kolor. Od 2007 r. natomiast zasila redakcję magazynu Party, jego osoba często gości w takich programach jak "Na Tapecie" czy "Magiel towarzyski". Kocha muzykę Madonny i podróże, jego pasją są kryminały. Wielkim marzeniem autora jest podróż dookoła świata i zamieszkanie na jednej z wysp Morza Śródziemnego. Joanna Szmidt, najpopularniejsza polska pisarka romansów, nie potrafi pogodzić się z upływającym czasem i z własnymi, czterdziestymi urodzinami. Podczas wakacji w Zakopanem poznaje młodszego, przystojnego fotografa z którym nawiązuje płomienny romans. Rozkwitający związek zostaje brutalnie przerwany przez śmierć chłopaka, którego ktoś zwyczajnie zamordował. Joanna postanawia poprowadzić własne śledztwo, przy pomocy swojej przyjaciółki i zarazem agentki Betty. "Ukochany z piekła rodem" to powieść kryminalna, w której czytelnik znający i lubiący prozę Joanny Chmielewskiej z pewnością powinien się odnaleźć. Otóż perypetie Joanny to pełna dowcipu, zdrowego humoru i łagodnej ironii, zabawna historia amatorskiego śledztwa, okraszona dowcipnym i lekkim językiem, nieoczekiwanymi zwrotami akcji i zaskakującym zakończeniem. I bardzo łatwo odnaleźć na kartach tej książki odniesienia do powieści naszej polskiej królowej kryminału, w tym między innymi do książki "Wszystko czerwone" czy chociażby "Wszyscy jesteśmy podejrzani". Inspiracja twórczością i stylem Joanny Chmielewskiej wyszła Alkowi Rogozińskiemu na dobre, bowiem od początku tej lektury zostałam dosłownie wciągnięta w wir wydarzeń, pełnych groteski i czarnego humoru. W powieści występuje cała plejada zabawnych i niecodziennych bohaterów, których nieco przerysowane kreacje, skupiają uwagę czytelnika. I co ciekawe, wszystkie wymyślone przez autora postacie mają swoje odzwierciedlenia w rzeczywistości. Podczas lektury książki często zastanawiałam się kim jest powieściowa Klaudia Hutniak, czyli nieco przebrzmiała diwa polskiej piosenki czy chociażby Zofia, dziennikarka pisma "Blask", która już dawno powinna odejść na zasłużoną emeryturę. Autorowi udało się stworzyć dynamicznych bohaterów, a geneza powstania ich kreacji jeszcze bardziej wzmacnia efekt tajemniczości. Odkrywanie, kto ze świata polskiego show-biznesu kryje się pod konkretnym pseudonimem, okazało się dla mnie świetną zabawą. Muszę również zwrócić uwagę na samo wydanie książki z przykuwającą okładką kobiety w czerwieni z widoczną siekierą. Dobra jakość papieru i skrzydełka pozwalają na komfortowe czytanie tego dowcipnego kryminału. Zamieszczenie na samym początku wykazu postaci, w takiej kolejności, w jakiej pojawiają się w książce to bardzo trafiony zabieg, dzięki któremu nie ma możliwości pogubienia się przez czytelnika w fabule. "Ukochany z piekła rodem" to książka przy której często się śmiałam. Zabawne dialogi, komiczne sytuacje i wartka akcja pozwoliły mi przeczytać tę powieść w jeden wieczór. Alek Rogoziński stworzył dzieło, podczas którego można spokojnie odetchnąć, zrelaksować się i po prostu dobrze poczuć. To niezobowiązująca lektura, jaką polecam wszystkim ponurakom. A ja już nie mogę się doczekać kolejnej części tego cyklu, czyli planowanej na jesień książki pt. "Morderstwo na Korfu".
Link do opinii
Avatar użytkownika - jezyna122
jezyna122
Przeczytane:2015-09-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015,

 

       Pamiętam jakim wielkim przeżyciem było dla mnie przeczytanie pierwszego w życiu kryminału. Był to akurat „Krokodyl z kraju Karoliny” Joanny Chmielewskiej, w znanej na pewno wszystkim serii z jamnikiem. Akcja wciągnęła mnie bez końca, a wspaniały humor autorki po prostu poraził. Być może dlatego trudno było mi później dogodzić, jeśli chodzi o powieść sensacyjną, ponieważ szukałam zawsze wartkiej akcji, mnóstwa zbiegów okoliczności i pokręconego śledztwa. Owszem, przeczytałam kilka naprawdę dobrych kryminałów, lecz były to tytuły, które miały równocześnie porządną warstwę psychologiczną. Ja jednak tęskniłam do powieści, która by mnie rozbawiła i miała dobry wątek sensacyjny. Dlatego też jak przeczytałam, recenzje „Kochanka z piekła rodem” zapragnęłam przeczytać już tu i teraz, co dzięki autorowi udało mi się w miarę szybko. Jest to debiut, Alek Rogoziński pracuje jako dziennikarz, związany zawodowo jest z magazynem „Party”, a z zawodu jest filologiem. Sam przyznaje, że jest wielkim miłośnikiem tego gatunku literatury .Główna bohaterka to czterdziestoletnia, znana pisarka romansów, która zdecydowanie lubi wszystko co ją odmładza, dlatego też poddaje się w Zakopanem w czasie wypoczynku, komplementom i adoracji młodszego od niej fotografa Konrada. Razem zaczynają wspólne życie w uroczym Milanówku, w domy dopiero co zakupionym i odremontowanym przez Joannę. Co prawda jej menadżerka Betty (czytaj również przyjaciółka) zdecydowanie odradza jej tę znajomość, lecz wiadomo wpływu na życie osobiste pisarki nie ma. Pech chce, że gdy Joanna wraca ze spotkania autorskiego zastaje swojego kochanka..nie, nie w dwuznacznej sytuacji, tylko martwego, mało tego, wszystko wskazuje, że to morderstwo. Przybyły na miejsce zbrodni komisarz Darski (w moim wypadku od razu skojarzenie z Darcy z „Dumy i uprzedzenie”) nie dość, że okazuje się niezwykle interesującą postacią zwłaszcza dla Betty, to również dobrym fachowcem. Jednak bardzo szybko panie wpadają na pomysł, że jego śledztwo to jego sprawa, drugie poprowadzą one same w sposób znany im z literatury i filmów.

    Muszę przyznać, że powieść wciągnęła mnie momentalnie, bardzo szybko zaciekawiła  i zaczęła bawić. Autor stworzył świetną i ogromnie kolorową galerię nietuzinkowych postaci. Sam fakt, że wiele z nich jest łudząco podobnych do osób które są częstymi gośćmi Pudelka (oczywiście jak autor pisze, absolutny przypadek) powoduje u czytelnika jeszcze bardzie wzmożoną ciekawość, zwłaszcza, że autor nadał im niebywałe nazwiska czy też pseudonimy. Śledztwo na początku może trochę niemrawe szybko nabiera tempa i pokazuje niespotykane powiązania i stosunki pomiędzy podejrzanymi. Na tle odkrytych faktów Konrad zdecydowanie traci na uroku, a dziennikarze z miesięcznika z którym współpracował, ukazują swoje drugie, jakże nieraz odmienne twarze. Zaskakujący przebieg wydarzeń lekko wprawił mnie w osłupienie, nawet prze głowę w pewnym momencie mignęły seriale brazylijskie, bo jakby nie było autor umiejętnie kpi ze świata medialnego ukazując jego niespotykane meandry.

   W sumie do jednego tylko przyczepię się, dla mnie za bardzo duże podobieństwo głównych bohaterek z postaciami z książek Joanny Chmielewskiej. Jedna bardziej postrzelona, druga bardziej roztropna są dla mnie pewnym powieleniem Joanny i Alicji. Całość jednak  jest pozycją naprawdę  godną polecenia. Zdecydowanie zapewni relaks, zmusza do dedukcji i myślowego kombinowania.

 

„Kochanek z piekła rodem” to pierwszy z tomów z serii opisujących kryminalne przypadki pary Joanna - Betty. Mam nadzieję, że i następne wprowadzą mnie w tak dobry humor

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2015-08-29, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2015,
Jestem zachwycona polskim kryminałem! Nigdy nie sądziłam, że tak wciągnę się w sensacje napisaną przez Polaka. A jednak! Już sama fabuła okazała się bardzo ciekawa, choć początkowo wydawała mi się lekko schematyczna, to po kilkunastu stronach totalnie porzuciłam tę tezę. Akcja rozwijała się bardzo równomiernie i wraz z każdym nowo pojawiającym się wątkiem wzrastało napięcie jak i moje zainteresowanie książką. I mimo, iż snułam swoje teorie, kto mógł być zabójcą, to jak się okazuje, autor sprytnie wyprowadził mnie w pole, bo sprawcą okazała się osoba, o której nigdy bym nie pomyślała. Bohaterowie byli bardzo ciekawie przedstawieni i część z nich bardzo mnie rozbawiła, a w szczególności jedna ze słynnych piosenkarek przedstawiona jako bardzo irytująca osoba. Co mi się bardzo podobało to wspomnienie o postaciach znanych nam ze stron gazet jak Doda czy Anna Mucha. Całość dała fantastyczną mieszankę, która sprawiła, iż książkę pochłonęłam w jeden dzień. Polecam tę pozycję każdemu. Jest to nasza rodzima literatura, która warto byłoby poznać, gdyż naprawdę warto!
Link do opinii
Avatar użytkownika - xOxIvyxOx
xOxIvyxOx
Przeczytane:2015-06-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam,

Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Zapewne znajdzie się kilka osób, które przytaknęło. A co powiecie, kiedy zapytam, czy wiek ma jakiekolwiek znaczenie, gdy dwie duszyczki czują do siebie miętę? Tak myślałam. Wiek nie ma znaczenia. A co, jeśli związek dojrzałej kobiety i młodszego o kilkanaście lat od niej kochanka skrywa pewną tajemnicę?

Joanna Szmidt, romansopisarka, po ostatnich wakacjach w Zakopanem przywozi sobie pamiątkę w postaci nowego ukochanego. Konrad, przystojny fotograf, zawraca jej w głowie i nie mija sporo czasu, a już zamieszkują razem.

Pewnego dnia, po długotrwałym rozdawaniu autografów fanom swoich powieści, Joasia wraca zmęczona do domu, lecz odkrywa, że nie ma jak otworzyć drzwi. Zrezygnowana odnajduje otwarte okno i korzysta z niestabilnej drabiny, by dostać się do środka. Jednak nie spodziewa się, że przywita ją tam widok mrożący krew w żyłach. Kobieta szybko zawiadamia policję, jednak wie, że widok martwego Konrada będzie ją prześladował przez jakiś czas.

Kim tak naprawdę był Konrad? Dlaczego nie żyje? I co zrobi Joanna, kiedy odkryje, że... uczestniczyła w pewnej fikcji?

 

Znacie to uczucie, kiedy dowiadujecie się, że czytane przez was jakiś czas temu opowiadanie w jednym z kolorowych czasopism zostało wydane, a ty właśnie wygrywasz tę książkę w pewnym konkursie, na dodatek z autografem? Chyba sprawdza się u mnie powiedzenie, iż ,,głupi to ma zawsze szczęście". Po otrzymaniu swojej nagrody przez jakiś czas nie sięgałam po nią, ale nastał taki dzień, kiedy potrzebowałam wyrwać się z literackiej rutyny, a że ,,Ukochany..." był pod ręką, to nie pozostało nic innego, jak zacząć czytać. Czy postąpiłam słusznie, że wtargnęłam w świat wykreowany przez Alka Rogozińskiego?

 

,,Ludzie często kłamią nawet wtedy, kiedy nie muszą. I niekoniecznie oznacza to, że są źli. Częściej, że zrobili coś, co chcą ukryć."

 

Wraz z początkowymi rozdziałami powoli wkraczamy w świat Joanny Szmidt, cenionej przez czytelników autorki romansów. Kiedy wydaje nam się, że pierwsze akapity wniosą do naszego życia sielankę i nasiąkniętą miłością historyjkę, to grubo się mylicie. Już na sam początek zostajemy wplątani w morderstwo ukochanego Joasi, co nasuwa pewne pytanie: Czy życie pisarki również jest zagrożone?

Przez książkę przetacza się wiele osób, które mają swoje pięć minut, jednak skupiamy się tutaj najbardziej na losach autorki, dlatego też pozwolę sobie ją opisać.

Joanna, moim zdaniem, to nastoletnia dziewczyna zamknięta w ciele kobiety, która mogłaby być dla swojego wewnętrznego ,,ja" matką. Owszem, od takiej osoby wymaga się powagi oraz ustatkowanego życia, ale takie pojęcia nie wchodzą w grę, gdyż główna bohaterka wyparła je ze swojego świata. W zamian za to mamy cięty język, specyficzne poczucie humoru oraz, momentami, niedojrzałość. Sam fakt prowadzenia śledztwa na własną rękę nie brzmi raczej zbyt dobrze. Kto normalny porywa się z motyką na słońce? Dobrze, że Joanna może liczyć na pomoc Betty - swojej przyjaciółki, a zarazem menedżerki. Ten duet wiele razy sprawiał, że nie umiałam się powstrzymać przed uśmiechnięciem się.

Uwielbiam każdą postać w tej książce! To może brzmieć nieco dziwnie, bo rzadko się to zdarza, lecz co ja na to poradzę, że każdy bohater wprowadzał coś nowego. Zapewne jest to zasługa, iż zmieszano tutaj wiele światów, które normalnie nie lubią ze sobą współpracować. Czyste szaleństwo!

 

Autor tak naprawdę bawi się czytelnikami. Kiedy już miałam wytypowanego mordercę, to w tym momencie dochodziły nowe fakty, a ja, zirytowana, marudziłam, że dałam się podejść. Dopiero tuż przy samym końcu zreflektowałam się, kto był taki dowcipny i chciał ukochanemu Joasi obciąć włosy siekierką, przyznam że naprawdę byłam ślepa!

Alek Rogoziński, z powodu większej ilości postaci, postanowił wybrać narrację trzecioosobową, co było dobrym pomysłem. Przy tego typu zabiegach lepiej nie bawić się w pierwszoosobową, bo to może nieźle namieszać i czasami autor traci rachubę (a później korekta i trafiają nam się byki).

Świat wykreowany w ,,Ukochanym..." nie jest trudny do wyobrażenia, a to za sprawą prostego języka i zgrabnego sformułowania zdań. Książkę czyta się lekko, a zawarty w każdym rozdziale humor rozpogodzi każdego smutasa. Przykro mi jednak z powodu przedstawienia na samym początku postaci poprzez krótkie opisy. Wolę sama określić, co jaka osoba sobą reprezentuje. To taki drobny minus, bo nie będę wspominać o literówkach czy zjedzonych słowach, bo to mi się chyba zdarzyło z trzy razy podczas czytania.

 

 

Podsumowując:

Jeżeli doskwiera ci nuda lub nie wiesz, jaką książkę wziąć ze sobą na wakacje, to mam dla ciebie odpowiedź: wybierz ,,Ukochanego z piekła rodem". Ten ,,humorystyczny kryminał" nie pozwoli na to, by spędzać godziny na lenistwie. Wartka akcja, oryginalne postaci - czego chcieć więcej?

Z niecierpliwością czekam na ,,Morderstwo na Korfu".

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - nikolsosna
nikolsosna
Przeczytane:2015-05-19, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2015,
http://nikolsosna.blogspot.com/2015/05/ukochany-z-pieka-rodem-alek-rogozinski.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2015-06-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Każdy czytelnik ma swoje ulubione gatunki literackie oraz rodzaje utworów, po które sięga sporadycznie bądź wcale. Mnie nigdy nie ciągnęło do kryminałów pewnie dlatego, że nie odnalazłam w sobie zmysłu detektywistycznego, nie potrafię czytać z poszlak jak wróż Maciej z kart Tarota, a i trupy wypadające z szafy nie wzbudzają mojego entuzjazmu. Do sięgnięcia po książkę „Ukochany z piekła rodem” popchnęła mnie babska ciekawość, którą uruchomił tajemniczy związek tytułu ze zgrabną kobietą w czerwieni i siekierą w dłoni na okładce. Musiałam dowiedzieć się czym facet tak bardzo zalazł jej za skórę, że zasłużył sobie na tytułowy rodowód i zmusił do sięgnięcia po mało kobiecy artefakt.

Autorem książki jest Alek Rogoziński, z wykształcenia filolog, z zawodu dziennikarz, z pasji  twórca kryminałów. Karierę rozpoczął w połowie lat 90 w Rozgłośni Harcerskiej. Od 2007 roku związany jest z magazynem Party. Ma dwa życiowe hobby: muzykę i podróże. Jego marzeniem jest objechać cały świat, a na stare lata zamieszkać na jednej z wysp Morza Śródziemnego.


„Ukochany z piekła rodem” to debiut literacki, a zarazem pierwszy z serii kryminałów, których bohaterkami są popularna romansopisarka Joanna i jej menadżerka Betty. Dwie czterdziestoletnie kobiety, które oprócz relacji zawodowych łączy przyjaźń. Beata jest inteligentną, rozsądną i twardo stąpającą po ziemi singielką, natomiast Joanna niczym bohaterka swoich romansów marzy o wielkiej miłości i księciu z bajki. Pisarka jest tak zdeterminowana by osiągnąć swój cel, że kiedy na jej drodze staje przystojny fotograf szybko zaprasza go do swojego życia. Konrad ma zadatki na tego jedynego, a upojne chwile tylko utwierdzają Joannę w przekonaniu, że odnalazła mężczyznę swojego życia. Szczęście niestety nie trwa długo, gdyż kochanek pada ofiarą zabójcy.

Joanna jest zrozpaczona i nie mieści się jej w głowie, że taki cudowny człowiek mógł mieć wrogów, a co dopiero podpaść komuś na tyle, by posunął się do ostateczności. Oczywiście nie trzeba być Sherlockiem aby domyślić się, że wyobrażenie pisarki o ukochanym niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. W toku śledztwa wychodzą na jaw nie tylko zaskakujące fakty i tajemnice, ale również okazuje się, że w tym równaniu są więcej niż dwie zmienne, a motyw i ofiara to dopiero wierzchołek góry, na której szczyt wiedzie niejeden szlak.

„Ukochany z piekła rodem” to połączenie kryminału z powieścią humorystyczną okraszone nietuzinkowymi postaciami mającymi swoje pierwowzory w realnym świecie i tworzącymi paletę osobowości. Autor naznaczył większość z nich bagażem doświadczeń, a niektórym dokopał nadając nietuzinkowe nazwiska czy ksywki. W powieści można spotkać pewną kapryśną i przebrzmiałą diwę, mafiosa mającego małą słabość, hipochondryka oraz komisarza posługującego się osobliwymi metodami śledczymi, a także  Adę Fijał i Tomasza Ciachorowskiego.

Autor posługuje się lekkim i bardzo przyjemnym w odbiorze językiem. Nie naszpikował fabuły zbędnymi detalami i opisami. Za to nie szczędził czytelnikowi dobrego humoru, ciętych ripost, błyskotliwych przemyśleń bohaterów, trafnych porównań oraz komicznych zbiegów okoliczności. Sama intryga została opracowana w bardzo ciekawy sposób pozwalający na zwroty akcji i zaskakujący przebieg zdarzeń.

Książka była dla mnie miłym zaskoczeniem, a moje spotkanie z kryminałem okazało się intrygującym doświadczeniem i cieszę się, że to właśnie z Alkiem Rogozińskim przeżyłam swój pierwszy raz na tej płaszczyźnie, ponieważ przekonał mnie, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. „Ukochany z piekła rodem” to lekka, a przede wszystkim zabawna lektura, przy której nie sposób się nudzić. Idealna na wakacyjny relaks lub odpoczynek po ciężkim dniu. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Patrycjaf
Patrycjaf
Przeczytane:2015-04-08, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Książka bardzo lekka i przyjemna, ale nade wszystko: skrząca się humorem. W trakcie lektury bardzo często śmiałam się na głos. Interesujące i pełne temperamentu główne bohaterki, nieszablonowe, charakterystyczne postacie, przekomiczne sytuacje ale i wciągająca intryga z suspensem godnym Agaty Christie! Polecam każdemu, mnie książka zachwyciła i zaskoczyła!
Link do opinii
Avatar użytkownika - onaczytanoca
onaczytanoca
Przeczytane:2023-02-16, Ocena: 3, Przeczytałem,

Znana pisarka poszukuje miłości, znajduje ją w osobie Konrada. Młodszego od siebie mężczyzny, ale niestety ich szczęści szybko zostaje zakończenie, bowiem ktoś morduje Konrada. Pisarka zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę. Szybko się okazuje, że mężczyzna nie miał czystych intencji. 

 

"Ukochany z piekła rodem" to moje pierwsze spotkanie z autorem. Znaczy bardzo dawno temu czytałam książkę, którą napisał w duecie, ale pierwszy raz samodzielny utwór. 

 

Na pewno nie jest to książka, która wywołała u mnie wielkie WOW. Przyznam szczerze, że miała nadzieję, że troszkę bardziej mnie rozbawi. Chociaż nie ukrywam, że parę razy uśmiechnęłam się przy jej czytaniu. Zresztą to jest debiut, więc mam nadzieje, że z każdą kolejną książką jest tylko coraz lepiej. 

 

Natomiast śledztwo prowadzone przez Joannę i Betty bardzo mnie wciągnęło. Byłam bardzo ciekawa co też kobietom uda się ustalić. 

 

Pióro autora jest niezwykle lekkie i książkę czyta się w niesamowicie szybko. Na pewno sięgnę po inne książki Pana Alka. Na półce czeka jeszcze parę książek, ale najpewniej przeczytam ebooki. Chciałabym w niedługim czasie przeczytać kolejną część przygód Joanny.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kamiladebowska
kamiladebowska
Przeczytane:2022-03-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022,

To moje pierwsze, ale myślę, że nie ostatnie spotkanie z książką Alka Rogozińskiego. Spora dawka humoru, wątek kryminalny i bardzo zabawne dialogi. Polecam tym, którym potrzebna lekka, przyjmą lektura.

Link do opinii

Chyba mam przesyt książkami tego autora, ale większosć ,,śmiesznych'' scen nie było śmieszna. betty i Joanna były irytujące a ich działania w wykryciu sprawcy morderstwa po prostu głupie. Część kryminalna naprawdę była ciekawa i szczerze śledziłam losy śledztwa. Także do końca książka zła nie est, ale nie jest także wybitna.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2019-05-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Joanna jest pisarką, podczas pobytu w Zakopanem poznaje młodszego od siebie mężczyznę, Konrada, który jest fotografem. Para pomimo różnicy wieku doskonale się rozumie, wspaniale spędzają razem czas, postanawiają zostać parą. Szczęście Joanny nie trwa dlugo, w niewyjaśnionych okolicznościach jej ukochany zostaje znaleziony martwy w jej własnym domu. Kobieta nie ufa w skuteczność policji, podejmuje się własnego śledztwa, pomaga jej niezawodna przyjaciółka i menadżerka Betty. Do akcji wkracza Agnieszka - była dziewczyna Konrada, dowiadujemy się, że nasz młody Konradek wcale nie byl krystalicznie czystym facetem, miał swoje tajemnice, lubil oszukiwać i okłamywać, znany był również z licznych szantaży. 

,,Ukochany z piekła rodem" to lekki kryminał, w którym nieustannie na jaw wychodzą nowe fakty. Wszystko to zostało utrzymane w lekkim, humorystycznym stylu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Margarita1980
Margarita1980
Przeczytane:2019-01-06, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2019,

„Ukochany z piekła rodem” jest pierwszym tomem cyklu „Joanna Szmidt” autorstwa Aleka Rogozińskiego. W czasie, kiedy była to nowość, a był to rok 2015, był to debiut literacki autora.

  „Ukochany z piekła rodem” zalicza się do komedii kryminalnych, chociaż jak na mój gust, trochę mało było w tym komedii. Dużo satyry, to trzeba przyznać. Bo jak inaczej nazwać tak karykaturalne przerysowanie postaci: rozkapryszonych, zmanierowanych celebrytów, uważających samych siebie za „pępek świata”, żądnych sensacji dziennikarzy plotkarskich magazynów, mieszkańców „wsi”, których jedyną rozrywką jest granie w karty i picie, pisarzy cierpiących na manię wielkości, niezbyt rozgarniętych policjantów. Całość tworzy dość ciekawą mieszankę ludzkich osobowości, choć bez jakieś skomplikowanej analizy ich psychiki.
Główną bohaterką jest Joanna Smidt słynna pisarka romansów, w której twórczości zaczytują się miliony w Polsce i poza nią, chociaż krytycy literaccy nie zostawiają na jej twórczości suchej nitki. Joanna uwielbia być w centrum uwagi, jednakże nie znosi spotkań z czytelnikami. Prawą ręką i powiernicą Joanny jest jej menadżerka Betty, bez jej pomocy Joanna nie potrafi nic zrobić. Joanna jest atrakcyjną kobietą po czterdziestce, która zwraca uwagę wielu mężczyzn. Podczas wyjazdu do Zakopanego wdaje się w romans z dopiero co poznanym, dużo młodszym fotografem Konradem. Wszystko wskazuje na to, że w końcu znalazła miłość swojego życia. Kiedy wszystko zaczyna się układać po myśli Joanny, Konrad zostaje znaleziony martwy. Joanna w przypływie „geniuszu” postanawia rozwikłać zagadkę jego śmierci, rozpoczyna całą serię niefortunnych zdarzeń.

„Ukochany z piekła rodem” jest raczej lekką i łatwą lekturą na niedzielne popołudnie, niż trzymającym w napięciu kryminałem. Na poprawę humoru jak znalazł.

Link do opinii
Inne książki autora
Przeklęta szkatułka
Alek Rogoziński0
Okładka ksiązki -  Przeklęta szkatułka

Hrabianka Julia Zasławska stara się odnaleźć majątek, który jej zmarła tragicznie ciotka ukryła w sekretnym miejscu. Sprawy się komplikują, gdy wierny...

Teściowe w tarapatach
Alek Rogoziński0
Okładka ksiązki - Teściowe w tarapatach

Kontynuacja hitu "Teściowe muszą zniknąć". Najlepszy prezent dla teściowych? Relaksująca wyprawa w Świętokrzyskie. I choć każda z pań ma inny plan podróży...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy