Udręczona Rosja. Dziennik buntu

Ocena: 0 (0 głosów)
Dziennik znanej rosyjskiej reporterki - jej ostatnia książka - obejmuje okres prawie dwuletni: od 7 grudnia 2003 roku do końca sierpnia 2005. Zaczyna się wyborami do Dumy Państwowej, w których partie demokratyczne poniosły dotkliwą porażkę. Następnie śledzimy wybory prezydenckie w marcu 2004 roku i początek drugiej kadencji Władimira Putina, który coraz bardziej ogranicza swobody obywatelskie, podporządkowuje sobie parlament i sądy, przy niemal całkowitej bierności społeczeństwa zajętego przede wszystkim problemami bytowymi. Autorka w przenikliwy sposób odkrywa kulisy sprawowania władzy śledzi codzienne wydarzenia obfitujące w zamachy terrorystyczne, niewyjaśnione zabójstwa i porwania ujawnia problemy patologii władzy, okrucieństwa w armii. Jako dziennikarka "Nowoj Gaziety" Politkowska jeździ w teren, na głuchą rosyjską prowincję, zbierając materiał do reportaży. Wraz z nią odwiedzamy rodziców żołnierzy zabitych lub zamęczonych podczas służby wojskowej, rodziny ofiar zamachów terrorystycznych, jesteśmy świadkami wywiadu z ówczesnym premierem Czeczenii, Ramzanem Kadyrowem. Zresztą problemy ludności cywilnej w Czeczeni i sąsiadującej z nią Inguszetii należały do wiodących tematów jej reporterskiej działalności - niewykluczone, że stały się powodem jej śmierci. W posłowiu napisała: Często słyszę zarzuty, że widzę wszystko w czarnych barwach, że nie wierzę w naród rosyjski, że zamykam się w skrajnej opozycji wobec Putina i nie zauważam jego zasług. Ale ten zarzut jest niesprawiedliwy: widzę wszystko - zarówno dobro, jak i zło. Widzę, jak ludzie nadaremnie starają się poprawić sobie warunki życia, jak zamykają się w sobie i próbują nie dostrzegać tego, co się dzieje w kraju. Ale nie można wiecznie chować głowy w piasek. Nie jestem w stanie spokojnie przejść nad prognozami urzędu statystycznego na rok 2016. Być może nie będzie mnie już na tym świecie, ale nie jest mi obojętne, jak będą żyły moje dzieci i wnuki: jeśli polityka i gospodarka naszego kraju nie zmienią się w sposób radykalny, ludność Rosji zmniejszy się o 5,3 miliona osób w 2016 roku. I to jest wizja optymistyczna. Scenariusz pesymistyczny przewiduje, że Rosja straci prawie 12 milionów mieszkańców. Miliony biednych umrą z powodu braku pomocy lekarskiej, armia zabierze życie wielu młodym państwo zlikwiduje lub uwięzi tych, którzy się mu sprzeciwiają. Ogromnie mnie martwią te prognozy i zmuszają do myślenia, jak temu zapobiec. Nie chcę się chować, przeczekując w kuchni na lepsze czasy, jak to robią inni.

Informacje dodatkowe o Udręczona Rosja. Dziennik buntu:

Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: b.d
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 978-83-7392-246-4
Liczba stron: 356

więcej

Kup książkę Udręczona Rosja. Dziennik buntu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Udręczona Rosja. Dziennik buntu - opinie o książce

Inne książki autora
Dziennik rosyjski
Anna Politkowska0
Okładka ksiązki - Dziennik rosyjski

,,Dziennik rosyjski" Anny Politkowskiej jest ostatnią książką nieustraszonej dziennikarki, którą ukończyła tuż przed śmiercią. To wnikliwy, intymny zapis...

Tylko prawda. Artykuły i reportaże
Anna Politkowska0
Okładka ksiązki - Tylko prawda. Artykuły i reportaże

Zbiór najlepszych reportaży słynnej rosyjskiej dziennikarki opublikowanych w dzienniku „Nowaja Gazieta” w latach 1999–2006. „Tylko...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy