Ekscytująca powieść mistrza kryminału z burzliwą historią z pierwszej połowy XX wieku w tle. Lipiec 1932 roku. Europa pogrążona jest w głębokim kryzysie ekonomicznym. Z każdym dniem przybliżającym termin wyborów do Reichstagu społeczeństwo niemieckie coraz bardziej się radykalizuje. Tymczasem urzędujący w Schneidemühl (dzisiejsza Piła) kapitan Carl Aschmutat, dawny znajomy Antoniego Fischera, wpada w poważne kłopoty. W mieście dochodzi do morderstwa, którego ofiarą jest znany działacz komunistyczny. Aschmutat musi jak najszybciej odkryć, kto stoi za atakiem, by zdążyć przed wizytą w mieście kandydata do urzędu kanclerza – Adolfa Hitlera. Tylko umarli wiedzą to druga część serii o przygodach Antoniego Fischera. Tym razem poznański policjant pomaga swojemu dawnemu przyjacielowi rozwiązać zagadkę zbrodni, która tylko na pierwszy rzut oka wydaje się prosta. Równocześnie Fischer ma do wykonania najtrudniejsze zadanie, z jakim przyszło mu kiedykolwiek się zmierzyć. Major Jażdżewski, oficer polskiego wywiadu powierza mu niezwykle delikatną i wymagającą misję. Misję, której przyjęcia Fischer nie mógł odmówić, gdyż zależy od niej dobro Rzeczypospolitej.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017-01-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 517
Język oryginału: Polski
Autor niezmiennie utrzymuje poziom. To moja druga książka o Antonim Fischerze. Nie mniej jednak w tym przypadku główny bohater na stronach książki pojawia się niemal symbolicznie. Pozycja zaś mocno opowiada o narodzinach faszyzmu w Niemczech i jego walkę z komunizmem. W jednej miejscowości mieszkają zwolennicy jednych i drugich, wzajemnie się nienawidzą, utrudniają sobie życie a nawet zabijają. Może gdyby losy ostatniej akcji potoczyły się inaczej to uniknęlibyśmy II Wojny Światowej.
Krymianalna Piła w stylu retro. Nic nie wiesz do końca czytleniku.
Po podwójnej nagrodzie na MFK 2018 dla Ryszarda Ćwirleja za "Tylko umarli wiedzą" nie mogłem już dłużej odkładać lektury tego sporego tomu. Choć to drugi tom cyklu o Antonie Fischerze, przeczytałem go jako pierwszy, mało tego - to moja pierwsza styczność z twórczością Autora. Nader ciekawa styczność.
Ryszarda Ćwirleja znamy głównie z powieści neomilicyjnej - nowy cykl przenosi nas głębiej w przeszłość. Pogranicze polsko-niemieckie w latach 30. XX wieku? Świetny czas i miejsce, już same realia historyczno-polityczne dają spore napięcie. Tym większy ciężar spoczywa na pisarzu - research, dopracowanie detali - zarówno ram historycznych, jak bardziej prozaicznych w rodzaju ubioru. Autor wywiązuje się z tego zadania na medal, wplatając też mniej znane współcześnie, ale ważne szczegóły typu wprowadzenie jednolitego kodeksu karnego w Polsce. Dobrze odmalował też klimat społeczny pogranicza, tej mieszanki narodowej, gdzie ojczyzną jest ziemia z której się pochodzi, a niekoniecznie kraj, rzeczywiste granice bywają płynne - co znajduje dobre odzwierciedlenie w słowach Wachtmeistra policji kolejowej ("No to powiedz mi, ja Polak czy Niemiec jestem?").
Osadzenie akcji w Schneidemühl (dzisiejszej Pile) przenosi Antona Fischera z rodzimego Poznania do majątku ziemskiego żony w dniach poprzedzających wizytę Hitlera w tym małym miasteczku - a komisarz i Fuhrer mają wspólny epizod z czasów wojny, co również odegra rolę w fabule. Takich epizodów wojennych jest tu znacznie więcej - w końcu Wielka Wojna ukształtowała nie tylko kształt świata, ale przede wszystkim ludzi, którym udało się ją przeżyć. Napięcie podnoszą poprzedzające ją morderstwa dokonywane na członkach Komunistycznej Partii Niemiec. Czy podejrzewanie SA-manów nie jest zbyt oczywiste? A może to jakaś przewrotna intryga o odwróconej logice? Policja, głównie w osobie młodego Franka (bo przyjaciel komisarza Antona Fischera, Hauptmann Carl Aschmutat musi zabezpieczyć wizytę "pana ze śmiesznym wąsem"), mozolnie bada tropy. Ktoś coś musi wiedzieć, w końcu miasteczko jest z gatunku tych, w których wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. Podczas poszukiwań poznajemy cała galerię typów osobowości i sympatii politycznych, od tych bardziej radykalnych po umiarkowanych albo też, niczym kolejarz, nie interesujących się polityką. Jak to niestety bywa, w takich przypadkach polityka zainteresuje się tobą, ale to z czasem.
Rzucony na głęboką wodę Frank idzie trochę po omacku, ale radzi sobie całkiem dobrze - czy jednak rozwiąże sprawę? Pewne tropy pozwalają czytelnikowi przypuszczać co jest sednem intrygi, ale nawet gdy poznajemy prawdę, powiązania i układy wykrzywiają ścieżki sprawiedliwości. Ta niejako podpowiedź początkowo mnie zawiodła, bo za szybko można było coś dopowiedzieć, ale finał mi to wynagrodził. Jak to w życiu, nie zawsze wszystko jest czarno-białe, proste i ostateczne.
Powieść napisana bardzo sprawnym stylem, czyta się niemal sama, jedno tylko mi zgrzytnęło - mimo ostrego zarysowania postaw zarówno brunatnych, jak i czerwonych socjalistów, wkładanie w usta SS-mana słów o "dobrej zmianie" i "wstawaniu z kolan" jest trochę... powiedzmy, że mało zabawne.
Świetna lektura, na pewno z czasem sięgnę po pierwszy i - mam nadzieję - kolejne tomy cyklu, na razie na półce czekają trzy z powieści "milicyjnych".
KRYMINAŁ RETRO NAJWYŻSZEJ KLASY! Listopad 1926 roku. W Poznaniu krążą pogłoski o spodziewanej wizycie Piłsudskiego. Nad bezpieczeństwem Marszałka ma czuwać...
Rok 1991 to czas, kiedy zmienia się wszystko dookoła. Polska Ludowa przestała istnieć, ale jej duch mocno się trzyma, a ludzie jeszcze nie do końca zdają...
Przeczytane:2024-02-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Książki XXI wieku,
WIDMO ZNISZCZENIA
Ryszard Ćwirlej to autor, który ma dwa oblicza. Jedno z nich to seria kryminałów „neomilicyjnych”, a drugie to retro. W obu sprawdza się bardzo dobrze, ale mnie zdecydowanie bardziej przypadły do gustu jego książki z serii retro. „Tylko umarli wiedzą” to drugi tom cyklu z Antonim Fischerem, ale śmiało można te książki czytać w dowolnej kolejności. Każda stanowi odrębną całość.
Rok 1932. W Schneidemuhl (Piła) znalezione zostają zwłoki znanego działacza komunistycznego. Szybko okazuje się, że śmierć mężczyzny nie była wypadkiem. Do sprawy przydzielony zostaje młody funkcjonariusz Frank. Jego zwierzchnik Carl Aschmutat powierza mu niezwykle odpowiedzialne zadanie zbadania tego abójstwa. Zdolny, pełen zapału policjant usiłuje rozwikłać splątane nici zagadkowej sprawy. Tymczasem dochodzi do kolejnej zbrodni. Rzucony na głęboką wodę Frank obawia się, że nie poradzi sobie z tak złożoną sprawą. W mieście jest niespokojnie. Kryzys gospodarczy, napięte stosunki polsko-niemieckie i zbliżający się przyjazd do miasta Adolfa Hitlera nie ułatwiają działań śledczych. Nieopodal Schneidemuhl gościnnie przebywa Antoni Fischer. Na co dzień pracujący w Poznaniu postanawia pomóc swojemu przyjacielowi Carlowi w rozwikłaniu spraw morderstw. Ma także do wykonania niezwykle ważną misję... Czy uda się powstrzymać szerzący się w mieście terror? Jak daleko należy szukać klucza do rozwiązania zagadki?
Ryszard Ćwirlej bardzo sprawnie konstruuje akcję. Właściwie każda karta tej powieści to ciąg nowych zdarzeń. Dzieje się tu bardzo dużo, występuje spora liczba postaci i śmiało można powiedzieć, że „Tylko umarli wiedzą” to książka napisana z dużym rozmachem. Już sam początek sprawia, że czuje się, jak wiele nas w tej historii spotka. Autor kreśli precyzyjnie realia epoki międzywojennej. Z dużą drobiazgowością autor oddaje ducha tamtych czasów. To fascynujące jak dużo szczegółów zostało tu oddane. Wygląd miasta, budynków czy strojów jest tak realistyczny, że pod tym względem naprawdę można idealnie wczuć się w klimat epoki. Ryszard Ćwirlej ma ogromną wiedzę historyczną, a co ważne, potrafi oddać ją tak, że nawet czytelnicy nieszczególnie zaznajomieni z historią tego okresu poczują się komfortowo w trakcie lektury. Jest tak naprawdę tylko kilku pisarzy kryminałów retro, którzy trzymają mocny poziom i zdecydowanie Ćwirlej jest jednym z nich. Soczyste dialogi, mocni bohaterowie i przejmująca aura towarzysząca opisywanym zdarzeniom sprawiają, że można całkowicie oddać się tej lekturze. Misternie wykreowany świat, pobudzający zmysły i przekonujący.
W trudne czasy po pierwszej wojnie światowej, gdy Europa pogrążona była w nędzy i wisiało nad nią widmo kolejnego konfliktu zbrojnego, autor umiejętnie wplótł wątek kryminalny. Seria zbrodni powodująca eskalację konfilktów w i tak już zwaśnionych obozach politycznych jest doskonałym przyczynkiem do refleksji nad kondycją nie tylko tamtych czasów. Ćwirlej pisze zawadiacko, z humorem i dużym urokiem. Przykuwa uwagę, zmyślnie myli tropy i logicznie prowadzi akcję. Mimo tego, że „Tylko umarli wiedzą” to powieść bardzo mroczna to czyta się ją niezwykle dobrze. Nie każdy czuje się pewnie w literaturze tego typu, ale jestem przekonana, że każdemu kto ceni kryminały retro ta książka przypadnie do gustu. Bardzo wysoki poziom, wyjątkowo udane dialogi i cała seria przykuwających uwagę postaci. To taka literatura jaką bardzo lubię. Ryszard Ćwirlej dobrze się czuje w tym co robi i jest to widoczne.
Na tle wielkiej historii nieodłącznie toczą się koleje ludzkiego losu. Miłość, zazdrość, śmierć i radość przeplatają się ze sobą w odwiecznym młynie życia. Podłe zbrodnie i wielkie czyny sterują losami ludzi. Ryszard Ćwirlej w pewnym siebie stylu nakreśla opowieść mocno osadzoną w rzeczywistości, a jednocześnie brawurową. Wyśmienite pióro, niezwykła umiejętność poruszania się w zakamarkach historycznych tajemnic i imponujący rozmach to jego znaki szczególne. Gorąco polecam „Tylko umarli wiedzą” ponieważ to kawał solidnego kryminału.