Anders Soedergren jest człowiekiem sukcesu - młody, zdolny, przystojny, bogaty. Traktuje życie jak wyzwanie - grę, w której jest mistrzem. Nieoczekiwana i gwałtowna śmierć jednego z klientów burzy jego świat. Nagle traci kontrolę nad wieloma sprawami i staje przed wyborami, których jego gra do tej pory nie przewidywała. Tymczasem w pewien niedzielny poranek, w mieszkaniu nadkomisarza Roberta Krugłego zjawia się przerażony prokurator Michalczyk, oznajmiając mu, że właśnie zabił człowieka... Krugły musi wybierać, wobec kogo ma pozostać lojalnym: wobec prawa, czy wobec przyjaciela? Dlaczego prokurator zabił? Co wspólnego z tym zabójstwem ma sprawa napadu na konwój z pieniędzmi, którą Krugłemu wkrótce potem przydzielono w Komendzie Wojewódzkiej?
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2015-10-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
"Twardy zawodnik. Tak właśnie o sobie myślał. Nie w kategoriach siły fizycznej. Nie, chodziło o to, co miał w głowie i jak umiał to wykorzystać, pnąc się po szczeblach kariery zawodowej."
"Twardy zawodnik" to druga część wznawianej serii Marka Stelara - "Krugły i Michalczyk". Mnie to bardzo cieszy, gdyż bardzo lubię książki tego autora, a ta seria również bardzo przypadła mi do gustu. Pewnie za sprawą tytułowych bohaterów, czyli policjanta i prokuratora. Może to nie jest nowość takiego zestawienia głównych postaci, lecz nadkomisarz Robert Krugły i prokurator Mateusz Michalczyk po prostu skradli moje serce...
Anders Södergren jest w połowie Polakiem i w połowie Szwedem, dzieciństwo spędził w Polsce, lecz później przeniósł się do Szwecji i zmienił polskie imię (Andrzej) oraz zamiast nazwiska ojca (Cieniuch), przyjął nazwisko matki. Ostatnio jego firma współpracuje z kliniką medyczną w Szczecinie prowadzoną przez Artura Strobisza. Nieoczekiwanie doktor Strobisz zostaje zamordowany w parku nieopodal swojego domu. Sprawę zabójstwa prowadzi prokurator Mateusz Michalczyk.
Jednak szwedzko-polskiemu biznesmenowi nie bardzo podoba się sposób prowadzenia śledztwa, obawia się, że prokurator przy tej okazji znajdzie dowody na przekręt, który zrobił razem z doktorem..., szuka sposobu żeby go wyeliminować z tego dochodzenia.
Robert Krugły jest zaskoczony, gdy w niedzielny poranek w progu jego mieszkania staje przestraszony prokurator Michalczyk. Tłumaczy, że chyba zabił kobietę, chociaż tego w ogóle nie pamięta. Nie chcąc być aresztowanym, uciekł z mieszkania...
W międzyczasie dochodzi do kradzieży pieniędzy z konwoju, sprawcy poruszali się skradzionym radiowozem.
Wszystko zaczyna się komplikować, prokurator jest poszukiwany, ale Robert postanawia mu pomóc, gdyż nie wierzy w jego winę. Okazuje się, że sprawy się ze sobą zazębiają, trzeba tylko znaleźć wspólny łącznik. Krugły z Michalczykiem prowadzą potajemnie własne dochodzenie. Jednak czas nie jest ich sprzymierzeńcem. Czy rzeczywiście prokurator jest przestępcą? A może ktoś próbuje go wrobić w zabójstwo? Czy uda się oczyścić dobre imię prokuratora?
Nieco mroczna, ale także z odrobiną humoru i z zaskakującymi zwrotami akcji historia. Czyta się ją szybko, trudno się oderwać od lektury.
Polecam wszystkim, tym którzy nie znają Marka Stelara zachęcam do czytania.
Mam nadzieję, że trzecia część serii również będzie wznowiona, bo w mojej bibliotece niestety jej nie ma.
Moja miłość do twórczości Marka Stelara zaczęła się przed laty od „Rykoszetu”, pierwszej części trylogii kryminalnej z Krugłym i Michalczykiem. I choć przeczytałam już sporo książek autora, to dziwnym trafem druga część tego cyklu „Twardy zawodnik” trafiła do mnie dopiero teraz wznowiona przez Wydawnictwo Filia.
I pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz to napiszę określając książkę autora, ale to po prostu genialny kryminał! Mimo upływu lat mój zachwyt dla jego dynamicznego, wzbogaconego naturalnymi dialogami i inteligentnym humorem stylu nie zmalał ani na jotę. Umiejętność splatania wątków, które początkowo zdają się zupełnie niepowiązane daje efekt w postaci fabuły spójnej, intrygującej i przede wszystkim oryginalnej. Utarte schematy? Tu tego nie znajdziecie, a postacie nadkomisarza Krugłego i prokuratora Michalczyka to prawdziwy majstersztyk!
Powieść zaczyna się od totalnego nokautu, kiedy przerażony Michalczyk pojawia się na progu mieszkania Krugłego oznajmiając, że kogoś zabił. Lojalność wobec przyjaciela nie idzie tym razem w parze z przestrzeganiem prawa, co dla policjanta może oznaczać niebezpieczne konsekwencje.
Równolegle poznajemy historię Andersa Soedergrena biznesmena uwielbiającego grać w życiu o wysokie stawki i wygrywać, którego poukładane życie zaczyna się sypać, gdy jego partner handlowy w nie tylko legalnych interesach zostaje znaleziony martwy.
Jeśli do tego dodamy śledztwo w sprawie specyficznego, bo dokonanego przez policjantów napadu na konwój, które przydzielono Krugłemu, mogłoby się wydawać, że to trochę za dużo.
Ale ten początkowy chaos i nagromadzenie wątków zaczynają stopniowo tworzyć misternie i z pietyzmem ułożony wąż kostek domina, które przypadkiem potrącone nie dają się już zatrzymać. Rozwiewa się również mgła domysłów odnośnie do motywacji poszczególnych bohaterów, a ich wiarygodność jest nie do zakwestionowania. Po prostu genialny kryminał!
Jeśli jeszcze nie znacie książek Marka Stelara, to szybko nadrabiajcie, bo już 22 marca poznacie „Wybraną” pierwszą część nowej serii kryminalnej z komisarz Iwoną Banach!
To zadziwiające, że książka potrafi być dobra, trudna i wciągająca, ale dopiero od momentu, kiedy poznamy o co tutaj tak naprawdę chodzi. Jej początek nieco mną zakręcił, bo wpierw mieliśmy jakby przedstawienie postaci Krugłego, który ma pewien sen, jednak później przyznaje się do czegoś, czego sam nie rozumie. Oznajmia, że zabił człowieka, choć my wiemy, że on obudził się i dopiero wtedy zauważył, że osoba leżąca obok nie żyje. Nam przyznaje, że nie wie jak do tego doszło, nie pamięta, by cokolwiek zrobił, ale zgłasza, że jest winny. Długo nie potrafiłam zrozumieć jego toku myśli i niespójności z tym jego słów. Był dla mnie sporą zagadką. Następnie poznajemy inne wydarzenia dwóch wielkich biznesowych ryb, które kiedyś się obserwowały. Jeden z nich chce, by drugi został jego wspólnikiem i podkreśla, że nie chodzi mu o jakiekolwiek emocje, czy więzi, które miałyby powstać między ich rodzinami. Stawka jest wysoka i chodzi tylko o grę i pozory. O twardość charakteru, szybkie działanie z zaufaniem bez spoufalania. To pewni siebie mężczyźni, którzy gdy tylko wchodzą razem w wyznaczony cel bywają niezniszczalni. I to był ten moment, kiedy historia wciągnęła mnie na maksa, kiedy jakby pojęłam o co tutaj chodzi i moje zainteresowanie nią wzrosło. Wcześniej nie potrafiłam jej zrozumieć, zachowanie pewnych osób i ich rozmowy były dla mnie niezrozumiałe. Może dlatego, że nie było tam otwartych dialogów, tylko krążenie w temacie i to dla wtajemniczonych postaci z książki. Następnie kiedy Krugły wyznał już, że zabił człowieka, to każde rozwiązanie tego problemu wydaje się być złe. Jako przyjaciel, wiadomo, że powinien mu pomóc jakoś z tego wyjść, lecz jako policjant ma prawo o tym donieść. Cokolwiek nie postanowi będzie miało swoje konsekwencje. Do końca książki co by się nie wydarzyło, to zawsze widzimy tutaj dwa wyjścia. Postacie bywają bardzo realistyczne i charakterystyczne. Żyją jakby innym życiem wewnątrz siebie i z innych perspektyw ukazują się na zewnątrz. Nawet czytanie jej wymaga od nas skupienia, gdyż bohaterzy rozmawiają bardzo zagadkowo. Jakby ich emocje przechodziły na nas, a uwierzcie mi, że stres jest u nich na porządku dziennym. Również koniec jest nie do przewidzenia, gdyż nie widziałam wcześniejszych podpowiedzi, jakby same postacie starały się odwrócić naszą uwagę od rzeczy ważnych. Świetna zagrywka psychologiczna i wartka akcja. Książka dla osób, które umieją czytać pomiędzy wierszami i nie dają się ponieść emocjom:-) Jest to tom drugi, pierwszego nie czytałam, ale nie czułam, bym czegoś nie wiedziała, więc prawdopodobnie można je czytać osobno.
„Twardy zawodnik” Marka Stelara jest drugim tomem serii Krugły i Michalczyk. Pierwszego, niestety, jeszcze nie znam. Tak jakoś wyszło. Natomiast Anders Soedergren może śmiało powiedzieć, że jemu nic nie wyszło. Urodzony pechowiec jeżeli chodzi o zwykłą „bandyterkę”, lewą kasę potrafi robić i tylko tyle, bo reszty nie widzi. Jacek, zdaje się zwykły miejski rzezimieszek, a jednak zaskakuje brutalnością i bezwzględnością z pechem Andersa na plecach. I przychodzi prokurator do gliniarza twierdząc, że chyba zabił kobietę, no przynajmniej martwa leży w jego łóżku. Niedziela rano, zapowiadał się zwykły dzień wolny … I w tym wszystkim Marek, zacny autor, któremu powieść wyszła … pierwszorzędnie.
W tej części przygód nadkomisarza Krugłego jego sytuacja osobista jest godna pozazdroszczenia – ma stabilną sytuację osobistą (choć przez to przybyło go tu i ówdzie!) i profesjonalną (można piąć się już tylko wyżej w szczeblach policyjnej hierarchii). Zupełnie niepotrzebne mu teraz kłopoty, a jednak wplątuje się w nie bez mrugnięcia okiem. Prokurator Mateusz Michalczyk to jego przyjaciel, choć wiele o nim nie wie (zgodnie twierdzą, że mówią sobie tylko tyle, ile chcą powiedzieć). A czego się nie robi dla przyjaciół? Na pewno nie zostawia się ich na pastwę losu w krytycznej sytuacji, zwłaszcza wierząc w ich dobre serce. Robert w tym śledztwie będzie mógł się przekonać, jak bardzo można nagiąć prawdę do własnych celów i że wcale nie da się tak łatwo oczyścić tej prawdy z kurzu kłamstwa.
Więcej na portalkryminalny.pl
Mam nieodparte wrażenie, że pan Marek Stelar zdetronizował już pana Remigiusza Mroza na zaszczytnym tronie króla polskiego kryminału. Niesamowita książka. Pomysł na fabułę nie jest jakiś nowatorski. Wiele razy spotkałam się z intryga, w której bohater budzi się we własnym łóżku a obok leży trup. Ale tym razem autor w roli takowego bohatera umiejscowił prokuratora. I tu zaczyna się jazda bez trzymanki. Tylko nadkomisarz Robert Krugły może mu pomóc oczyścić się z podejrzeń. Tylko czy postawi on na szli swoją karierę w organach ścigania? Czy zaryzykuje własną głowę i bezpieczeństwo partnerki? Czy nie straci wiary w przyjaciela? Czy uda mu się dotrzeć do prawdy? Giną kolejni świadkowie. Trudno udowodnić niewinność gdy nie ma twardych dowodów lub wiarygodnych świadków właśnie. Atmosfera ciężka, napięcie rośnie z każdą przeczytaną stroną a emocje wprost buzują. Polubiłam głównych bohaterów. I byłam w stanie zaakceptować kłamstwo, ponieważ miało na celu udowodnienie niewinności człowieka. Książka wciąga i to już od pierwszych stron a akcja nie wyhamowuje nawet na chwilę. Super powieść. Szukam kolejnej z cyklu.
Genialny tytuł - od razu mnie zaciekawił, zaczęłam zastanawiać się nad tym, kto okaże się tym twardym zawodnikiem - przestępca czy ścigający?
Jeżeli szukaliście świetnego kryminału - wciągającego, o dynamicznej akcji, osadzonego w realistycznej scenerii - to dobrze trafiliście. Komisarz Robert Krugły i prokurator Mateusz Michalczyk znowu współpracują w duecie, tym razem jednak w zaskakującej konfiguracji... Koniecznie musicie dowiedzieć się, co łączy śmierć bogatego właściciela kliniki z medycznymi przekrętami, morderstwem prostytutki oraz kradzieżą pieniędzy przez policjantów. Dużo tego, ale wszystko składa się w niezwykle porywającą, spójną całość.
Dodatkowym atutem jest postać komisarza - urzekającego wręcz, zwykłego, normalnego faceta, cieszącego się stabilizacją i osobistym szczęściem, bez mrocznej przeszłości i dramatycznych tajemnic. Krugły jest przeciętnym, ale sympatycznym i rozsądnym mężczyzną. Przede wszystkim jest jednak prawdziwym przyjacielem, takim, na którego można liczyć, który nie opuści w potrzebie i pomoże, nie zważając na cenę takiego zaangażowania.
Podoba mi się poczucie humoru autora, sposób prowadzenia akcji, ale przede wszystkim umiejętność zajrzenia do psychiki człowieka, analiza motywów postępowania. Ostatecznie każde działanie jest przecież reakcją na pewne czynniki i okoliczności... Absolutnie nie można jednak tłumaczyć i usprawiedliwić niegodziwości! I ja się z tym zgadzam...
,,Podobno nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Nawet gdy jesteś na dnie, to zawsze znajdzie się ktoś, kto zapuka w nie od spodu. Tak mówią."
Mieliście okazje czytać książki, których akcja rozgrywa się w miejscu wam znanym? Pan @marekstelar akcję książek z cyklu ,,Krugły i Michalczyk" umieścił w Szczecinie. Wiele z miejsc tutaj wspomnianych znam, więc łatwo było mi sobie wyobrazić to wszystko.
Anders Soedergren jest człowiekiem sukcesu - młody, zdolny, przystojny, bogaty. Traktuje życie jak wyzwanie - grę, w której jest mistrzem.
Nieoczekiwana i gwałtowna śmierć jednego z klientów burzy jego świat. Nagle traci kontrolę nad wieloma sprawami i staje przed wyborami, których jego gra do tej pory nie przewidywała.
Tymczasem w pewien niedzielnporanek, w mieszkaniu nadkomisarza Roberta Krugłego zjawia się przerażony prokurator Michalczyk, oznajmiając mu, że właśnie zabił człowieka...
Krugły musi wybierać, wobec, kogo ma pozostać lojalnym: wobec prawa, czy wobec przyjaciela? Dlaczego prokurator zabił? Co wspólnego z tym zabójstwem ma sprawa napadu na konwój z pieniędzmi, którą Krugłemu wkrótce potem przydzielono w Komendzie Wojewódzkiej?
Książki autora znam i czytam zawsze z chęcią. Jego kryminały są dobre i zdecydowanie wpisują się w mój literacki gust. Tak było i tym razem. ,,Twardego zawodnika" przesłuchałam, jako audiobook na @czytamzlegimi .Zajęło mi to bardzo mało czasu, przynajmniej tak mi się wydawało, ponieważ trudno mi było oderwać się od lektury.
Książka jest przemyślana w każdym calu. Autor powili odkrywa przed nami karty. Początkowo każda sprawa wydaje się zupełnie inna, bez związku, tak aby na koniec połączyć się w jedną, spójną całość.
Postacie zostały świetnie wykreowane. Zarówno ci źli, jak i ci dobrzy. Musicie wiedzieć, że oprócz tych czarnych charakterów, są tutaj również ci lojalni i oddani.
Ogromnie polecam tę serię, jest świetna!
LAUREAT NAGRODY WIELKIEGO KALIBRU 2023 ROKU! Heinrich Vogel był kiedyś innym człowiekiem. Miał inne nazwisko, życie i świat, który stał przed nim otworem...
Kto jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień. Odważysz się? Nocna podróż pociągiem jest dla znanego i cenionego architekta niczym droga na...
Przeczytane:2023-05-28,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autora, czytałam kilka książek Pana Marka i naprawdę miło je wspominam, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok powieści "Twardy zawodnik", czyli drugiego tomu cyklu #krugłyimichalczyk. Książka swoje pierwsze wydanie miała w 2015 roku, ale nie miałam okazji jej wcześniej czytać, dlatego postanowiłam to zmienić teraz, kiedy wydawnictwo postanowiło wznowić książkę w nowej szacie graficznej. Stylistyka i język jakim posługuje się autork jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko. Mi zapoznanie się z losami nadkomisarza Krugłego i prokuratora Michalczyka zajęło jeden wieczór i nie odłożyłam książki póki nie poznałam zakończenia tej historii. Fabuła została w bardzo interesujący sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a główni bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. Autor w bardzo ciekawy sposób kreśli portrety psychologiczne postaci, zmuszając bohaterów do podejmowania bardzo trudnych decyzji i lawirowania na granicy prawa i własnych zasad moralnych. Wątek kryminalny, który znajdujemy na kartach tej powieści wciągnął i zaciekawił mnie od pierwszych stron, wywołując ogrom emocji. Autor w umiejętny sposób buduje napięcie, zagęszcza atmosferę i wodzi Czytelnika za nos. Znajdziemy tutaj naprawdę świetne plot twisty, których ja kompletnie się nie spodziewałam, a które jeszcze bardziej umiliły mi lekturę tej książki! Naprawdę świetnie spędziłam czas z tą historią i jej bohaterami. Muszę nadrobić pierwszy tom i koniecznie sięgnąć po trzeci. Polecam!