Trzy plany czasowe, trzy wydarzenia i jeden wspólny mianownik: ten sam przez siedemdziesiąt lat. Jego blask przyćmiewa wszystko, nawet zdrowy rozsądek.
1946 rok. Wiktor Krugły po wojennych przejściach przyjeżdża do siostry, która osiedliła się w Szczecinie, i od razu zostaje wplątany w sprawę zabójstwa żydowskiego chłopca, znalezionego w parku, z zaciśniętym w dłoni brylantem. Wobec obojętności władz zajętych ogarnianiem powojennej rzeczywistości w mieście bezprawia próbuje sam rozwikłać zagadkę. Wkrótce ginie kolejny żydowski chłopiec, a Krugły ma przeciw sobie niemal wszystkich: urzędników, milicję, tajemniczą żydowską organizację Bricha…
1978 rok. W Szczecinie ginie młoda prostytutka. Na szyi ma charakterystyczne ślady sznura, który był narzędziem zbrodni. Zatrzymany w związku ze sprawą obywatel zachodnioniemiecki zostaje niemal natychmiast zwolniony, ale pewien kapitan Służby Bezpieczeństwa postanawia rozegrać z nim grę: grę na swoich zasadach. Zmieniają się one, kiedy na jaw wychodzi pewna tajemnica sprzed trzydziestu lat…
2018 rok. Agata Prażmowska, szczecińska prawniczka, rozpoznaje w nieletniej ofierze zabójstwa swoją niedawną klientkę. Niedługo później umiera jej ojciec, z którym nigdy nie miała dobrych stosunków, jednak to, czego dowiaduje się o nim po jego śmierci, wywraca jej świat do góry noga-mi. Agata z pomocą kuzyna Roberta, emerytowanego oficera policji, angażuje się emocjonalnie w śledztwo, które prowadzi w przeszłość. Muszą wyjaśnić, dlaczego to, co wydarzyło się czterdzieści lat wcześniej, sprawiło, że tak naprawdę nigdy nie miała ojca ani prawdziwej rodziny.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2019-05-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
BLASK. Intrygujący tytuł jak dla powieści kryminalnej. Ciekawość nie do opanowania, co nam Marek Stelar zafunduje tym razem. Cóż, emocji co niemiara, wrażeń mnóstwo, trzeba wygodnie się usadowić, bo gwarantuję, że wchłania bez opamiętania …
Akcja powieści ma swoje korzenie w latach czterdziestych ubiegłego stulecia. Wiktor Krugły zostaje wmieszany w zabójstwo żydowskiego chłopca. Czy ma coś z tym wspólnego, to inna sprawa, ale na pewno jest podejrzany. Zamordowany chłopiec miał w ręce brylant, od którego bił blask … Ten brylant wyzwolił w pazernych ludziach przekonanie o wielkim skarbie ukrytym przez Niemca w Szczecinie.
W latach siedemdziesiątych ginie młoda prostytutka. Podejrzany o zabójstwo Niemiec zostaje szybko wypuszczony z aresztu. Do akcji wkracza funkcjonariusz SB, który rozpoczyna z nim własną potajemną rozgrywkę. Każdy z nich ma coś do ugrania, ale i wiele do stracenia. Kto będzie bardziej wytrwały i sprytniejszy …
Czasy bieżące, adwokat Agata Prażmowska, w zamordowanej poznaje dziewczynę, którą kiedyś broniła. Wkrótce umiera jej ojciec, z którym łączyły ją bardzo chłodne relacje, a właściwie ich brak. Informacje, które zdobywa na temat ojca, wywracają jej świat do góry nogami. Zaczyna prowadzić własne śledztwo. Do czego ją doprowadzą informacje, które zdobędzie? Czy mogą zagrozić jej życiu? A jeżeli w grę wchodzą pieniądze, to zawsze sytuacja się komplikuje i wzrasta niebezpieczeństwo …
BLASK to powieść wielowątkowa, ukształtowana na wielu płaszczyznach. Każdy z wątków odgrywa główną rolę, brak któregokolwiek z nich umniejszyłby wartość tej lektury. Już przedział czasowy całej historii rozciągnięty w czasie trwania kilku pokoleń stanowi niebywały zabieg pisarski, ale świadczy też o znajomości realiów historycznych i obyczajowych każdej z epok.
BLASK to próba dążenia do odkrycia prawdy, jak się okazuje bardzo bolesnej i niszczącej. To również przejmujący i wzruszający obraz trudnych relacji na linii ojciec – córka, ale i chęć poznania motywów postępowania najbliższych. Dojście do prawdy zajmuje wiele czasu, wymaga trudów i poświęceń, narażania się na niebezpieczeństwo utraty życia. I na końcu tej usłanej kolcami drogi można postawić sobie pytanie: czy było warto? Odpowiedzi każdy powinien udzielić sam, stając w obliczu własnych przeżyć i wspomnień.
Powieść ta obnaża zachowania ludzi, uwidacznia motywy, jakimi się ludzie często kierują w życiu. Niezależnie od czasów, w których się dzieje akcja, ludzie byli i są chciwi i pazerni, dla korzyści finansowych są gotowi do popełnienia najgorszych czynów, z morderstwem włącznie. Blask pieniędzy zasłania pole widzenia i pozbawia ludzi wszelkich pozytywnych uczuć, żądza posiadania jak najwięcej zmienia ludzi.
Tytułowy BLASK to tak naprawdę coś nieuchwytnego i nieistniejącego. Ten blask oślepia i zmienia ludzi, prowokuje do haniebnych zachowań. Chcą mieć to, czego nawet nigdy nie widzieli na oczy, ale co istnieje w ich wyimaginowanej wyobraźni.
Ta historia zmusza nas do refleksji i kumulacji trudnych egzystencjalnych pytań: jacy naprawdę byli nasi przodkowie, ile o nich wiemy, czy my ich naprawdę znamy, czy warto dążyć do poznania prawdy za każdą cenę, ile jestem w stanie zrobić, aby znaleźć skarb?
Warto przystanąć na chwilę i zastanowić się nad sensem tych pytań i spróbować na nie szczerze odpowiedzieć. Czy takich odpowiedzi się po sobie spodziewamy? A może nasza reakcja nas samych zaskoczyła?
Tą powieścią warto się delektować, wciąga od pierwszych stron, ale wymaga też znacznej wprawy, gdyż szybkie przemieszczanie się w czasie nie jest łatwym zadaniem, wymaga skupienia i uwagi. Rosnące tempo wydarzeń, nieoczekiwane zwroty akcji, pojawiające się co krok nowe intrygi powodują, że powieść spełni oczekiwania najbardziej wytrawnych fanów tego gatunku. Nikogo nie zawiedzie, na pewno sprawi wiele przyjemności.
Kryminały retro to ostatnio jeden z moich ulubionych gatunków. Po lekturze „Blasku” okazało się, że kryminał retro z wielotorową narracją to dopiero jest coś! Marek Stelar w swoim najnowszym kryminale zabiera czytelnika w podróż w czasie do roku 1946 i 1978, część akcji dzieje się współcześnie. Mamy więc okazję przez chwilę pobyć w powojennym, trudnym i nieoczywistym świecie, zobaczyć jak działały służby i jak funkcjonowało państwo pod koniec lat siedemdziesiątych. Oba wątki retro świetnie łączą się w całość przy pomocy dwójki współczesnych bohaterów.
Mamy tu wszystko, co w dobrym kryminale znaleźć się powinno – wartką akcję, morderstwo (a nawet kilka!), wielu podejrzanych, ukryty skarb, mylne tropy i śledztwo, w trakcie którego na jaw wychodzą tajemnice sprzed wielu lat.
Całość jest świetnie napisana, niebanalna (co w kryminałach takie oczywiste nie jest), zmusza do refleksji. W wątek tropienia zabójcy zgrabnie wpleciony został temat trudnych relacji rodzinnych, głęboko skrywanych sekretów, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. W jaki sposób tajemnice naszych przodków mogą wpływać na nas? Czy w ogóle ma to jakieś znaczenie? Czy warto szukać prawdy, także tej niewygodnej?
„Blask” to opowieść o poszukiwaniu korzeni, o bolesnej prawdzie i o skarbie, którego blask stał się przyczyną niejednej tragedii. To świetny kryminał retro z ciekawą zagadką, której oczywiście, mimo przeczytania miliona kryminałów, nie udało mi się rozwikłać 😉
Było to moje pierwsze spotkanie z autorem, ale na pewno będą kolejne!
Akcja dzieje się Szczecinie, w roku 1946, 1978 i 2018. Plany czasowe przeplatają się i można się pogubić. Na początku nie mogłam się wciągnąć, ale im dalej, tym lepiej. Dużo odniesień do sytuacji z przeszłośći. Ciekawy sposób i metodydociekania do prawdy przez Agatę Prażnowską i jej kuzyna. Dużo bohaterów w poszczególnych planach czasowych i można się pogubić w ich koligacjach rodzinnych i zawodowych. Cała fabuła dotyczy szukania skarbu i tajemnic rodzinnych Agaty.Ogólnie Marek Stelar jak zwykle nie zawodzi.
" [...] Przypominam, że w przeciwieństwie do Republiki Federalnej Niemiec w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wciąż obowiązuje kara główna, Herr Warnke. Kara śmierci... [...]"
Marka Stelara miłośnikom kryminałów i thrillerów nie muszę przedstawiać. Od czasu do czasu lubię sięgnąć po jego książki. A wy? Tym razem postanowiłam wysłuchać jego najnowsze dzieło pod tytułem "Blask", którego czytał Mateusz Drozda. Idealny lektor do tej historii. Warto ją posłuchać.
Z tą historią poruszamy się w trzech przedziałach czasowych. Pierwszy z nich to lata 1944-46, drugi to rok 1978, a ostatni to rok 2018. Te przedziały czasowe wzajemnie się ze sobą przeplatają, ale słuchając lub czytając uważnie nie da się pogubić. Doskonale zrozumiałam całą historię, a właściwiej trzy historie. Czy każda z nich się ze sobą łączy? Na to pytanie doskonale odpowie wam sam autor.
W pierwszej z nich poznałam między innymi: Wiktora Krugłego i Władysława Bolesławca. Obydwoje brali czynny udział w drugiej wojnie światowej. Niestety Władek przystąpił do czerwonych i służył w Resorcie Bezpieczeństwa Publicznego. Stał się bezwzględnym potworem. Wiktor służył w konspiracji. Czy ich przypadkowe spotkanie będzie miało owocne skutki? Warto tutaj zwrócić uwagę również na Janka "Waksmunda". Janka i Wiktora połączy pewna tajemnica.
W drugim przedziale czasowym, czyli w roku 1978 poznałam między innymi pewnego seryjnego mordercę, któremu jak dotąd uchodziły zbrodnie. Czy tym razem wpadnie w ręce milicji? A co powiecie o Prażmowskim? Jak dla mnie to śliski facet, ale również jest bardzo skuteczny. Jest funkcjonariuszem Służb Bezpieczeństwa. Dla dobra swojej córki zrobiłby wszystko. Do czego się posunie i jakie to przyniesie konsekwencje na późniejsze lata? Warto poznać ten wątek.
W roku 2018 poznajemy Agatę Prażmowską, która jest adwokatem. Przez przypadek pomoże policji w pewnej sprawie. Dzięki temu będzie drążyła do poznania prawdy. Prawda totalnie ją zaskoczy. Szczerze powiem, że ja też byłam totalnie zszokowana.
Autor stworzył idealną fabułę, a lektor ciekawie ją przedstawił, aż nie chce się przestać słuchać.
Co otrzymacie, biorąc do ręki "Blask"? Po pierwsze dobrze skonstruowane intrygi i zwroty akcji. Ciekawych i mniej lub bardziej lubianych bohaterów. Trzy przedziały czasowe. Fabułę z historią w tle. Oryginalny kryminał, od którego nie da się oderwać. Ciekawe dialogi, które zapadają w pamięć. Słownictwo idealne dla danego okresu, w którym poruszamy się z bohaterami.
Końcówka książki w moim przypadku audiobooka, była dla mnie istnym wyciskaczem łez. Co tutaj się działo, to głowa mała. Był strach i było przerażenie.
Oprócz wątków kryminalnych bardzo podobały mi się wątki obyczajowe. Cieszę się, że Marek Stelar stworzył tak wyjątkową historię.
Jeżeli cenicie sobie tego autora, to śmiało sięgnijcie po "Blask".
Jeżeli lubicie kryminały z historią w tle, to również sięgnijcie po tę powieść.
Każdy w tej historii powinien znaleźć coś dla siebie.
Czy klejnoty mogą być przeklęte? Co zrobilibyście, żeby je mieć?
Blask skarbu, który staje się istotą wydarzeń na przełomie siedemdziesięciu lat. Wiktor po wojnie przyjeżdża do swojej siostry do Szczecina. Przypadek sprawia, że zostaję wplątany w śmierć żydowskiego chłopca. Pod koniec lat siedemdziesiątych na ulicach miasta giną prostytutki. Podejrzany jest obywatel Niemiec Zachodnich, ale zostaje szybko wypuszczony z aresztu. Funkcjonariusz SB próbuje wdrożyć swój plan. W 2018 roku w podobny sposób ginie kolejna prostytutka. Agata, szczecińska prawniczka, znała ofiarę i zaczyna angażować się w sprawę. Do tego dochodzi jeszcze śmierć ojca, z którym kobieta nie miała zbyt bliskich relacji. Jakie tajemnice rodzinne odkryje Agata? Co łączy te wszystkie wydarzenia? Bardzo interesujący kryminał. Polecam gorąco.
„Blask” to pierwsza powieść Marka Stelara, po którą sięgnęłam. Opisana tu historia zawiera wszystkie lubiane przeze mnie elementy fabuły: są zabójstwa, jest tajemnica sprzed lat i zaginiony skarb, a także obyczajowe powiązania bohaterów. Czy to wystarczyło, by intryga porwała mnie, wymiętosiła i wypluła dopiero po ostatniej stronie?
Autor zafundował czytelnikowi aż trzy przedziały czasowe. Tor pierwszy to powojnie, rok tysiąc dziewięćset czterdziesty szósty. Następnie mamy wydarzenia rozgrywające się w czasach PRL, w roku tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym ósmym. Ostatni przedział to czasy współczesne, rok dwa tysiące osiemnasty. Wszystkie są uporządkowane i jasno określone, więc nie sposób się pogubić. Jedyne, co sprawiało mi trudność, to nadążanie za rodzinnymi koligacjami. W dzisiejszych czasach rzadko zwraca się uwagę na szczegóły rodzinnych powiązań. Są wujkowie, ciotki, kuzyni i tyle. Bez jakiegoś roztrząsania i nadmiernej analizy dziejowej. Tutaj musiałam się nieźle skupić, żeby ogarnąć drzewo genealogiczne występujących we wszystkich trzech okresach bohaterów.
Historia powojenna dotyczy Wiktora Krugły, który przyjeżdża po wojnie do Szczecina, do swojej siostry, gdzie zostaje wplątany w zabójstwo żydowskiego chłopca, w którego dłoni tkwił wielki brylant, i tajemnicę pewnego ukrytego na terenie miasta skarbu. Kiedy ginie kolejne żydowskie dziecko, atmosfera zaczyna się zagęszczać, a wokół Wiktora narasta negatywne nastawienie władz różnego kalibru.
Kolejny tor to czasy PRL-u i zabójstwo dwóch prostytutek. Kobiety zostały uduszone specyficznym sznurem od munduru. Posądzony o ten czyn Niemiec zostaje jednak bardzo szybko zwolniony z aresztu, do czego przyczynia się pracownik SB, Witold Prażmowski. Mężczyzna ma plan, który bardzo chce zrealizować, przy współpracy niemieckiego obywatela…
Akcja, która rozgrywa się współcześnie, związana jest w dużym stopniu z córką Witolda Prażmowskiego, Agatą. Kobieta pracuje jako prawnik i pewnego dnia rozpoznaje w pewnej zabitej dziewczynie swoją klientkę. Wkrótce umiera ojciec Agaty, zostawiając po sobie niejasne sprawy i zagadkowe przedmioty. Ponieważ nigdy nie mieli ze sobą dobrego kontaktu, Agata niewiele o ojcu wiedziała. Dopiero po jego śmierci zaczęła poszukiwać odpowiedzi na dręczące ją pytania. To, co wychodzi na jaw w toku jej prywatnego śledztwa sprawia, że jej poukładany świat w jednej chwili zmienia się w kupkę gruzu. Jakie powiązania łączą historię z czasów powojennych i tę z lat siedemdziesiątych?
To nie jest powieść pełna wartkiej akcji. Uprzedzam na wypadek, gdyby chciał ją przeczytać ktoś, kto uwielbia, gdy dużo się dzieje, a zwroty o sto osiemdziesiąt stopni występują na każdej stronie. Intryga skonstruowana jest ciekawie, ale do rozwiązania dochodzimy powoli, obserwując działania Agaty i jej kuzyna, Roberta. Przy okazji autor dorzucił też przemyślenia kobiety na temat życia z ojcem, który rodzicem był jedynie z nazwy. Dlaczego kochający tata nagle stał się zimny, jak kamień? Co ukrywał mężczyzna? Jak wydarzenia sprzed lat zmieniły życie jego i jego rodziny?
Nietypowe jest to, że większość zagadek wyjaśnia się mniej więcej w połowie powieści. Jednak nie wszystkie szczegóły i powiązania zostają ujawnione. Agata do ostatniej chwili drąży pewne interesujące ją tematy, a znane nam już z jednej perspektywy sytuacje możemy po pewnym czasie zobaczyć z innej strony, kiedy opowiada o nich kolejny bohater. Zabieg ten dodaje wydarzeniom trójwymiarowości, a uzupełniane sukcesywnie informacje w końcu tworzą pełny obraz opisywanej historii.
Czy wszystkie tajemnice zostaną wyjaśnione? Czy Agacie uda się poznać ojca poprzez opowieści znających go kiedyś ludzi? Gdzie ukryty jest skarb? I wreszcie, czy jej usilne poszukiwanie prawdy bardziej pomoże czy zaszkodzi naszym bohaterom?
Chociaż powieść podobała mi się, pełnej liczby punktów w ocenie nie będzie, ponieważ zabrakło mi przypisów z tłumaczeniami obcojęzycznych fragmentów. O ile niemieckie wypowiedzi nie stanowiły dla mnie problemu, to rosyjskich, niestety, nie zrozumiałam w stu procentach, nawet z samego kontekstu. Uważam, że nie każdy czytelnik musi znać języki obce i niekoniecznie będzie mu się chciało odrywać od powieści, by sprawdzać w słowniku czy w Internecie nieznane mu słowa czy zdania. Wystarczyłoby naprawdę dodać przypis z tłumaczeniem i po kłopocie.
Zabójstwo emerytowanej nauczycielki Reginy Remus odbija się w Nowym Warpnie szerokim echem. Remus nie była lubiana w miasteczku. Samotna, zgorzkniała i...
Dwaj bracia po dwóch stronach barykady. Brat przeciw bratu. Zamknięty w sobie cichy urzędnik kontra funkcjonariusz ABW, który zdradził. Gdzieś wysoko...
Przeczytane:2024-09-15,
W książkach pana Stelara bardzo lubię to, że zawsze przez całą historię przeprowadza mnie w dużym napięciu. Tam zawsze już od początku coś się kroi, wciąż pojawiają się dziwne zachowania i nie ma mocy, by przewidzieć kto jak postąpi. Kolejnym dodatkiem są tutaj różnice czasowe, które razem tworzą wspaniałą całość. W roku 1964 widzimy pewien chaos i dziwne zbiegi okoliczności przez które jeden z mężczyzn zostaje wmieszany w zabójstwo chłopca. Nie bez znaczenia ma jego żydowskie pochodzenie. Znając czasy w których się to dzieje widzimy jak bardzo inni są krytykowani ze względu na pochodzenie. Tam nie ma gdybania i roztrząsania spraw, od razu człowiek staje się winny i każdy organ ścigania jest nieugięty. Czyżby zatem chodziło o coś więcej niż sprawiedliwość?
W 1978 roku czytamy o zabójstwie na prostytutce. Rodzina nie wypowiadała się o niej najlepiej, lecz pewni byli, że ją zabito. Oprawca został skazany, lecz dziwnym trafem wyszedł na wolność. Czyżby ponownie nie było tutaj szczerości?
Pozostaje nam również rok 2018, gdzie ogólnie dzieje się najwięcej, gdyż to z powodu obecnych wydarzeń kobieca postać zaczyna grzebać w przeszłości, spotyka ludzi mogących znać jej ojca, a co za tym idzie, odkrywa tajemnice, które nie bardzo chciały zostać ukazane światłu dziennemu.
Jeśli chodzi o lata wsteczne, to jest tam dużo twardych wydarzeń, jakby potwierdzenie w tym, że co się wydarzyło, to już się nie od wydarzy i nie mamy prawa wnosić tam swoich odczuć. Jednak, jeśli wchodzimy w czasy z 2018 roku, to zauważamy, jakie emocje wzbudzają wieści, których się dowiedzieli. Ten czas jest nawet nieraz wzruszający, ma więcej opisów, więcej osób się tutaj pokazuje i nawet przywołuje innych, którzy mogli pamiętać co się kiedyś wydarzyło. To tutaj również wyjaśnione zostaną sprawy pewnej rodziny, która nie darzyła siebie wzajemną sympatią. Oczywiście tematy historyczne, choć w mniejszej części, ale jednak się pojawiały. Sekrety z przeszłości oraz tajemnicze zgony sprawiały, że opowieść przybierała na sile. Wychodzi bowiem na to, że im większą ma się władzę, tym do gorszych rzeczy można się posunąć. Przeczytajcie, bo naprawdę warto:-)