Jeden z najciekawszych kryminalnych debiutów ostatnich lat. Były dziennikarz telewizyjny, wokalista hardcore-punkowej kapeli, miejski radca - Tomasz Żak debiutuje powieścią kryminalną „Trzydziestka”.
Akcja toczy się współcześnie. W małym, prowincjonalnym miasteczku, które lepsze czasy ma już za sobą, podczas swoich trzydziestych urodzin zostaje zamordowany Tomek, syn trzęsącego miasteczkiem i zwierzęco przywiązanego do stanowiska burmistrza. Rozpoczyna się śledztwo, w które zaangażowani są m.in. lokalny dziennikarz, policjantka po przejściach i rówieśnicy Tomka. Wszystko dzieje się tuż przed stołecznymi wyborami: chytrość na szczeblach władzy rośnie więc w zastraszającym tempie. Jedno jest pewne: po brutalnym zabójstwie syna burmistrza długo nikt nie zaśnie spokojnie…
Pytanie tylko, czy ktokolwiek spał spokojnie w miasteczku tuż przed morderstwem?
Wydawnictwo: 0
Data wydania: 2021 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
Mieliście kiedyś tak, że po przeczytaniu opisu z okładki byliście bardzo ciekawi treści książki, a później okazało się, że opis był lepszy niż sama historia?
Mam tak właśnie z "Trzydziestką" Tomasza Żaka. Liczyłam na naprawdę dobry kryminał, a dostałam...kryminał, który zawierał masę przekleństw, młodzieżowego języka i zagmatwaną historię...
Od razu pragnę zaznaczyć, że jeżeli Wam nie przeszkadzają wulgaryzmy w książce w tak dużych ilościach to myślę, że ta historia przypadnie wam do gustu, aczkolwiek mi samej ciężko było się skupić na wątku przewodnim...
Poza tym motyw polityczny, różnego typu machloje, pieniądze, narkotyki i układy... no nie. Ta historia nie kupiła mojego serca.
Moim zdaniem książka będzie się podobać bardziej mężczyznom niż kobietom ze względu na język jakim posługuje się autor.
Ogólnie cała akcja toczy się wokół zamordowanego Tomka - syna burmistrza. Okazało się, że chłopak zginął w dniu swoich trzydziestych urodzin i zadano mu trzydzieści ran nożem... rozpoczyna się śledztwo.
Osobiście od razu podejrzewałam jedną osobę, która może być współwinna morderstwa...a gdy doszłam do tego momentu w książce i moje przypuszczenia okazały się trafne to stwierdziłam, że dobry byłby ze mnie śledczy🙈😅
Nie podobała mi się postawa jego ojca na pogrzebie, kiedy powiedział swojej żonie, że ma płakać, żeby wszyscy wkoło widzieli jak cierpią po stracie swojego dziecka... o losie! Syn zginął, a on wszystko pod ludzi robił, żeby mieć u nich większe poparcie... tragedia!
Kolejna sprawa... to nieszczęsna "trzynastka" między piersiami u jednej z bohaterek... Nie będę przytaczać tego co ONA oznaczała, bo złapałam się dwa razy za głowę jak to przeczytałam🙈
Nie lubię pisać takich opinii, ale niestety chyba jestem za delikatna na tę historię i dlatego tak odebrałam tę książkę:P
Dlatego polecam przeczytać, by przekonać się samemu, bo każdy z nas ma inny gust czytelniczy:)
Dobrego dnia Kochani!
A.
Dziękuję @wydawnictwo_wab za egzemplarz recenzyjny:)
Urodziny, większości z nas, kojarzą się z przyjęciem, tortem, prezentami i świętowaniem w gronie najbliższych i przyjaciół. Nie każdemu jednak jest dane w ten sposób obchodzić swoje urodziny. Tomasz – syn burmistrza Pałęckiego, piastującego stanowisko w małym miasteczku, na swoje trzydzieste urodziny otrzymuje trzydzieści pchnięć nożem i w ten sposób kończy swoje życie. Jest ofiara, więc musi rozpocząć się śledztwo, w które angażują się: policjantka po rodzinnych dramatach, lokalny dziennikarz oraz koledzy zamordowanego. Wydarzenie to ma miejsce tuż przed kolejnymi wyborami na fotel burmistrza a Pałęcki nie cofnie się przed niczym, aby pozostać na swoim stanowisku. Czy śmierć syna wpłynie na jego kampanię? Do czego jest w stanie posunąć się zrozpaczony ojciec, a przede wszystkim, czy jego rozpacz jest szczera?
Mieszkam w miasteczku, które było inspiracją do napisania tej książki (tak domniemam). Od pierwszych stron dałam się porwać, byłam w stanie dokładnie dopasować sobie miejsca, o których pisze Tomek a także osoby, które są bohaterami tej powieści. Momentami śmiałam się w głos i z ciekawością wyczekiwałam zakończenia.
Jak na debiut, uważam, że książka napisana jest bardzo dobrze. Tworzy spójną całość, zachęca do czytania, choć miałam wrażenie, że gdzieś za połową akcja zdecydowanie zwalnia. W bohaterach chyba nie udało mi się odnaleźć ani jednej osoby, która nie byłaby „czarnym charakterem”. Wszystkie miały w sobie jakiś pierwiastek zła i negatywne cechy, ale mimo to byli fantastyczni. Autor bardzo dobrze je zbudował, ich wypowiedzi i zachowanie pasowało do tego, kim byli i co robili.
Wiele opinii, z którymi się zapoznałam zarzucało autorowi wulgarny język. Dla mnie osobiście był to atut, gdyż idealnie wpasował się w kompozycję, którą stworzył. Nie wyobrażam sobie, aby osoby np. handlujące narkotykami zwracały się do siebie w miły, grzeczny i kulturalny sposób. Nie było to jednak przerysowane i przesadzone.
Zakończenie nie było jakieś spektakularne, ale wyjaśniało wiele kwestii i zdecydowanie pozwoliło nam się nastawić na to, że być może w przyszłości pojawi się kontynuacja.
Zdziwiło mnie natomiast bardzo, że na większości portali książkowych i księgarń, książka ta jest zaliczana do kryminału, gdyż w moim odczuciu to absolutnie nie jest kryminał! Jest to zdecydowanie bardzo dobra książka sensacyjna. Sam autor stwierdził, że nie chciałby aby tę książkę szufladkowano jako kryminał, więc dlaczego przypisano jej taki gatunek?
Niemniej książka trafiła do mojego serca ( pewnie również przez lokalny patriotyzm J ) i gdybym miała oceniać ją jako kryminał ocena by była słabsza, ale podeszłam do niej, jak do sensacji i dlatego oceniam ją wysoko i zachęcam do przeczytania i wyrobienia własnego zdania.
Ja uwielbiam debiuty. Szczególnie naszych polskich autorów.
Ten nie mógł mnie ominąć. Czy było warto tak na niego czekać?
Przede wszystkim to kryminał z nieskończoną ilością świetnych dialogów.
Co można dostać na trzydzieste urodziny?
Nasz bohater dostał trzydzieści pchnięć nożem. Zamordowany Tomasz Pałecki był synem burmistrza małego miasteczka, które lata swojej świetności ma dawno za sobą. Burmistrz od lat trzyma władzę niekoniecznie legalnie.
Bierzemy udział w śledztwie, które prowadzi policjantka po przejściach, koledzy zamordowanego oraz lokalny dziennikarz.
Morderstwo ma miejsce przed wyborami co być może ma pogrążyć burmistrza, a nowa władza ma dostać na stołki. Wszyscy mataczą, kłamią, najbliższe otoczenie obłudnych i dwulicowych kumpli, czysta polityka.
Mamy naszą inspektor Iwonę, która wychowywała się w tym mieście. Obecnie sama z substancjami uzależniającymi.
Czy napewno szuka mordercy Tomasza?
Kto chciał jego śmierci? Co takiego kryją mroczne sekrety miasteczka?
Sam wątek i rozwinięcie bardzo ciekawe.
Każdy z bohaterów ma coś co skrywa przed innymi. Bardzo dobrze i szybko czytało mi się książki.
Styl autora bez zarzutu. Jedynie ilość przekleństw przebija wszystko. Czasem zdanie zawierało ich więcej niż sama treść. Było to trochę denerwujące. To chyba jedyny minus.
Chętnie sięgnę po kolejne książki spod pióra tego autora.
Sama nie wiem, w jaki sposób ta książka dostała się w moje łapki, prawdopodobnie z polecenia koleżanki, a po przeczytaniu to już chyba byłej koleżanki.
Powieść startuje dość mocnym uderzeniem, a potem... potem siada jak emerytka do Klanu.?Powiedzieć, że to historia wielowątkowa to w zasadzie nie powiedzieć nic, to kolejno wątki polityczne, korupcyjne, homoseksualizm, uzależnienia, problemy rodzinne, brudne interesy, aspiracje społeczne no jeszcze tylko przepisu na kwaśnicę z pokrzywy. Co mnie zdziwiło, że gabarytowo książka nie jest okazała więc wpychanie tam tylu wątków jest o tyle dziwne, że logiczne było, że balans w powieści zostanie mocno zachwiany, ponieważ zwyczajnie wiele wątków jest tak marginalnie opisanych, że gdyby ich tam nie było, to czytelnik zupełnie by tego braku nie odczuł.
Strasznie ,,zmęczyły" mnie te ciągłe muzyczne wstawki czułam, że autor to chyba jakiś niespełniony blokers z bomboxem co sobie lubi na ławeczce posłuchać tłustych bitów, wyszło to w mojej opinii karykaturalnie i tyle.
Zmierzając do finału, uważam że to nie kryminał, a zwyczajna powieść sensacyjna i to taka mocno średnia, chociaż nawet nie wiem, czy to nie obyczajówka z wątkami sensacyjno-kryminalnymi.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo dobra intryga, wciągająca, z drugiej strony przerażający obraz małego miasteczka, w którym rządzi ten kto ma wpływy i władzę. Mam nadzieję, że ta historia nie jest oparta na faktach...
Historia ciekawa, dużo przekleństw - raczej starszym paniom nie polecę :) Z ciekawością czekam na kolejne ksiązki autora.
"Trzydziestka" to powieść, która mnie zaskoczyła. Zaskoczyła swoją formą, przedstawieniem fabuły i oryginalnym stylem autora. Bo to nie jest klasyczny kryminał, nie jest to powieść psychologiczna czy thriller. To cyniczny obraz świata polityki, małomiasteczkowej, pozbawionej skrupułów i brudnej.
Od trzydziestu ciosów nożem ginie syn burmistrza, w dodatku tuż przed wyborami. Jednak ten nieszablonowy kryminał nie będzie się opierał na tej zbrodni. W grę wchodzi władza i duże pieniądze. Autor ma specyficzne spojrzenie na rzeczywistość, dość cyniczne, nie stroni od brutalności czy wulgaryzmów. Mimo tego w tej formie mi to nie przeszkadzało. Ta bezpośredniość, gawędziarstwo i lekkie pióro, dodawało powieści pazura. Śledztwo raczej obnaża nieudolność i korupcję wśród policji, u polityków pokazuje ślepą pogoń za władzą, na jaw wychodzą wiejskie uprzedzenia, a tak na prawdę wszystkim rządzą pieniądze i układy. Końcówka Was zaskoczy, bo nic nie wskazuje na takie rozwiązanie.
Na pewno jest to powieść świeża i nieprzewidywalna. Czytałam ją z zainteresowaniem, byłam ciekawa jak to się potoczy dalej. Trochę przeszkadzało mi skakanie po osi czasu, jednak to raczej niewielki mankament. Dobry debiut, bezkompromisowy i odważny.
Jak Wam już mówiłam, lubię sięgać po debiuty literackie. Zawsze towarzyszy mi wtedy podekscytowanie i ciekawość, co dany twórca ma do zaoferowania. Jakie mam zdanie na temat Trzydziestki Tomasza Żaka?
Trzydziestka
Małe, prowincjonalne, na pozór spokojne miasteczko, jakich wiele. Nie dzieją się w nim żadne tragedie, a życie biegnie powoli, utartym schematem. Jakie więc następuje poruszenie, gdy w dniu trzydziestych urodzin zostaje zamordowany syn burmistrza, Tomek. Kto zabił? Dlaczego? Policja wszczyna śledztwo, które z wiadomych względów, traktuje priorytetowo. Komendant wyznacza do sprawy swoich najlepszych ludzi. Lokalne media węszą sensację. W sprawę zostają zaangażowani rówieśnicy Tomka, jego dawni znajomi ze szkolnych lat. Wszystko dzieje się tuż przed wyborami na burmistrza – wielu zadaje sobie pytanie, czy w obecnej sytuacji obecny burmistrz będzie startował w wyścigu o fotel burmistrza, czy pogrąży się w żałobie i odejdzie ze stanowiska. Z każdym dniem wychodzi na światło dzienne coraz więcej sekretów, które okazują się skrywać nie tylko politycy…
Czy to udany debiut?
Trzydziestka to debiut literacki Tomasza Żaka. Czy udany? W moim odczuciu niestety nie. Pomysł na książkę całkiem dobry, gorzej niestety z wykonaniem. Pierwsza połowa książki dłuży się niemiłosiernie, akcja nabiera rumieńców dopiero w drugiej połowie. Niestety, rumieńce te nie doprowadzają do czytelniczej gorączki. Temperatura wciąż jest letnia, mimo dwóch, dość zaskakujących, twistów fabularnych. Większość bohaterów ma problemy ze sobą, jeden – przebiegły, inteligentny kreator dusz – nie udźwignie całej powieści. W powieści jest kilka zaskoczeń, konstrukcje zdań są poprawne, są odniesienia do popkultury, ale książka niestety nie porywa. Jak dla mnie za mało tutaj emocji, pasji, skupienia się na morderstwie. Za mało kryminału w kryminale. Być może następna książka Tomasza Żaka, jeśli takową ma w planach, okaże się lepszą lekturą. Ja się niestety mocno rozczarowałam lekturą Trzydziestki.
lady-in-red.pl
Wacław Wolf, zmęczony życiem 40-latek, jedzie do Jastrzębia-Zdroju. Ma stawić się na odczyt testamentu swojej ciotki, o której istnieniu nie miał pojęcia...
Jeden z najciekawszych kryminalnych debiutów ostatnich lat. Były dziennikarz telewizyjny, wokalista hardcore-punkowej kapeli, miejski radca - Tomasz...
Przeczytane:2021-09-19,
Cześć książkoholicy 🎶❣️
W tym miesiącu w ramach mojej akcji #WABwSierpniu sięgnęłam po książkę Tomasza Żak pt. "Trzydziestka". Jest to książka, której byłam bardzo ciekawa, która też dodatkowo miała być taka odskocznią do innego gatunku niż na co dzień. Liczyłam na świetny thriller, ale niestety nie do końca o to mi chodziło. Sam pomysł na fabułę autor miał bardzo interesujący. Do tego nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Co więcej bohaterowie również bardzo charakterystyczni, którzy przekonują do siebie czytelnika. Natomiast jeśli chodzi o emocje to fakt, były, ale nie takie jakich oczekiwałabym. Może i wszystko byłoby okej gdyby nie moje poczucie humoru, które różniło się o 180 stopni z poczuciem humoru autora. To co powinno bawić - mnie irytowało, a nie o to chodzi, prawda? Niemniej sięgnijcie po książkę i przekonajcie się sami czy Wam się spodoba 😁