Ciepła i poruszająca opowieść o miłości osadzona w świątecznym klimacie Nowego Jorku
W dzieciństwie Meg zawsze marzyła o idealnym Bożym Narodzeniu.
W tym roku samotna matka przygotuje baśniową Gwiazdkę Lucasowi, małemu synkowi. Na stole stanie pieczony indyk, kolędy ukoją znajomymi nutami, ogień będzie igrał w kominku, a tuż obok niego zawiśnie tradycyjna skarpeta. Magii Świąt nie zabraknie. Meg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ona i mały Lucas poradzą sobie sami.
Jednak pewna przypadkowa znajomość nawiązana w Nowym Jorku zmieni wszystko. Intrygujący architekt Edd trwale zapisuje się w myślach Meg. I nagle wizja świąt bez mężczyzny nie wydaje się już taka przyjemna. Szkoda tylko, że ten, o którym marzy kobieta, mieszka aż za oceanem.
Czy Meg odważy się ruszyć w pogoń za głosem serca? Czy Święta spędzi tylko z synem?
__
Poruszające dzieło od autorki wspaniałych romansów - to mikstura miłości, problemów rodzinnych i sezonowej przyjemności, którą każdy powinien dostać w prezencie w ten wyjątkowy czas raz w roku. - ,,Daily Record"
Bożonarodzeniowy prezent od bestsellerowej autorki. Jeśli uwielbiasz JoJo Moyes albo Freyę North, pokochasz tę książkę. - ,,Closer"
Barwny romans, któremu nie brak emocjonalnej głębi. - ,,My Weekly"
__
Amanda Prowse - spędziła 10 lat życia, pracując w korporacji jako konsultantka. Po tym czasie odkryła, że jej powołaniem jest pisarstwo. Specjalizuje się w prozie miłosnej, która swoim niepowtarzalnym stylem urzeka niejedną kobietę. Amanda mieszka w West Country z mężem i dwójką nastoletnich synów.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2017-11-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Christmas for One
Amanda Prowse to angielska autorka poczytnych powieści obyczajowych. Świetnie odnajduje się w nastrojowych i ciepłych opowieściach świątecznych, ale potrafi być również dobrym psychologiem i w emocjonalny sposób przekazywać treści trudne i bolesne dla bohaterów.
„Świąteczne marzenie” to klimatyczna opowieść z Bożym Narodzeniem w tle, która wspaniale wpisuje się w obecny czas. To także ponowne spotkanie z bohaterami książki „Szczypta miłości”, tyle, że tym razem autorka skupiła się na osobie Meg Hope, która nadal mieszka nad ekskluzywną piekarnio – cukiernią „Mayfair” w Londynie, pracuje dla Plum Patisserie i wychowuje swojego uroczego synka Lukasa. Czuwanie nad nowo otwieranymi lokalami należy do jej obowiązków, podobnie jak rozwiązywanie trudności organizacyjnych. Na krótko przed Bożym Narodzeniem dziewczyna musi udać się do Nowego Jorku, gdzie piętrzące się kłopoty mogą uniemożliwić otwarcie cukierni na czas. Na Manhattanie poznaje Eda – intrygującego architekta, który wydaje w się być mężczyzną z jej snów. Cztery dni spędzone w Ameryce zupełnie odmieniają Meg, choć dystans dzielący Londyn i Nowy Jork wydaje się być zbyt duży. Tym bardziej, że trudna przeszłość, którą Megan zostawiła za sobą także do niej powraca…
O tym jak spędzą Boże Narodzenie bohaterowie powieści i z jakimi trudnościami przyjdzie im się zmierzyć przeczytacie w „Świątecznym marzeniu”. Dowiecie się też, jakie niespodzianki dla Meg zesłał los. Będziecie mogli delektować się znakomitymi deserami serwowanymi w „Mayfair” i zastanawiać nad następnymi posunięciami bohaterów.
Świąteczna powieść pani Prowse po raz kolejny zwraca uwagę na to, co w życiu najważniejsze. Ukazuje tęsknotę osoby wychowywanej z dala od domu za miłością, ciepłem, dobrem i prawdziwą rodziną. Piętnuje kłamstwo i niedopowiedzenia stawiając na otwartość i szczerość. Docenia autentyczną przyjaźń i dobrych ludzi, którzy mimo, że obcy, mogą stać się najbliższymi.
Opowieść zapowiada się bajkowo i słodko, a wydarzenia bez większego trudu dają się przewidzieć. Ale nie dajcie się zwieść. Zapewniam, że nie znajdziecie tu monotonii i nudy. W życie bohaterów wkradają się coraz to nowe problemy, którym wcale nie tak łatwo jest zaradzić, a że wszystko odbywa się w świątecznym okresie, to pod wpływem tej magii ludzie stają się dla siebie milsi i bardziej wyrozumiali.
Podobało mi się, że autorka wplotła do wydarzeń wątek nawiązujący do 11 września i ataku na WTC. Był też taki moment, w którym Pani Prowse kompletnie mnie zaskoczyła, ale nie będę Wam zdradzać szczegółów. Emocji na pewno nie zabraknie, a wrażliwsze dusze być może nawet łezkę uronią. Książkę dobrze się czyta z niesłabnącym zainteresowaniem. Zachęcam do lektury, która pozwoli Wam poczuć się naprawdę świątecznie, ciepło i miło.
Mroźna zimowa noc. Gorąca czekolada parząca język. Świąteczne światełka rozwieszone na drzewach. Atmosferę Bożego Narodzenia można poczuć wszędzie. Zbliżają się tak wyczekiwane przez najmłodszych święta. Mikołaj wejdzie przez komin i przyniesie ze sobą wielki czerwony wór prezentów. Renifery przysiądą na chwilę na dachu. Kolędy będą ciągle towarzyszyły rodzinom przy wigilijnym stole. Boże Narodzenie to najbardziej hucznie obchodzone święta na świecie. Nic nie może przebić ich sławy. Każdy człowiek pragnie spędzić je w spokoju i miłości. Czas spędzony z najbliższymi, wspólny posiłek i długie, wolne od wszystkiego, zimowe dni. Czy można pragnąć czegoś więcej? Co z miłością? Każdy z nas powinien spędzać je w gronie najukochańszych osób. Mogą być to rodzice, dzieci, przyjaciele lub każdy, kto coś dla nas znaczy. W święta nie wolno być samemu. Należy zapewnić tym, których kochamy, najpiękniejsze wspomnienia. Boże Narodzenie to czas miłości. Miłości, która często sprawia wiele kłopotów...
,,Świąteczne marzenie" to niezwykle urokliwa, słodka oraz lekka powieść opowiadająca o poszukiwaniu miłości, kłopotach z nią związanych, łzach oraz śmiechu. Amanda Prowse w ciekawy oraz wzruszający sposób w swojej zaczarowanej historii przedstawiła losy Meg - samotnej matki pragnącej odnaleźć tego jedynego mężczyznę oraz zapewnić swemu małemu synkowi pełne dostatku życie. Cudowna, ciepła, czarowna pozycja zabierająca czytelnika w rozgrzewającą serce podróż, której nie chce się zakończyć. Zapraszam do zapoznania się z recenzją!
,,Utrata ukochanej osoby sprawia, że postrzega się wszystko z innej perspektywy. Rozumie się, co jest ważne, przypomina o tym, żeby nie przejmować się drobiazgami."
Ciepła i poruszająca opowieść o miłości osadzona w świątecznym klimacie Nowego Jorku
W dzieciństwie Meg zawsze marzyła o idealnym Bożym Narodzeniu.
W tym roku samotna matka przygotuje baśniową Gwiazdkę Lucasowi, małemu synkowi. Na stole stanie pieczony indyk, kolędy ukoją znajomymi nutami, ogień będzie igrał w kominku, a tuż obok niego zawiśnie tradycyjna skarpeta. Magii Świąt nie zabraknie. Meg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ona i mały Lucas poradzą sobie sami.
Jednak pewna przypadkowa znajomość nawiązana w Nowym Jorku zmieni wszystko. Intrygujący architekt Edd trwale zapisuje się w myślach Meg. I nagle wizja świąt bez mężczyzny nie wydaje się już taka przyjemna. Szkoda tylko, że ten, o którym marzy kobieta, mieszka aż za oceanem.
Czy Meg odważy się ruszyć w pogoń za głosem serca? Czy Święta spędzi tylko z synem?
,,Uśmiechnęła się do Edda i wzięła go za rękę.
- Chciałem, żebyś to zapamiętała - rzekł z lekkim zdenerwowaniem.
- Niczego nie zapomnę, Edd. Dzisiejszy dzień był magiczny, cały. Mam wrażenie, że to bajka, i nie chcę, aby się kończyła."
Meg w dzieciństwie tułając się od jednej do drugiej rodziny zastępczej, marzyła o spędzeniu pierwszego w życiu magicznego Bożego Narodzenia. Odebrana zgorzkniałej matce, wolącej od swego dziecka alkohol i brutalnych mężczyzn, zawsze pozostawała sama w największych troskach. Mała przerażona dziewczynka przemieniła się w nieufną młodą kobietę.
Nad Meg od zawsze ciążył pech. Nieszczęśliwe dzieciństwo, zdrada przez ukochanego mężczyznę, jego tragiczna śmierć, gdy zginął w wypadku samochodowym wraz z kochanką oraz pozostanie samej w ciąży - czy po takich zdarzeniach można jeszcze być szczęśliwym?
Meg będąc w ciąży po stracie swojego ukochanego, nie miała gdzie się podziać. Tułając się po ulicy, stanęła przed maleńką cukiernią. Patrząc z zachwytem na fantazyjne ciasta, torty i babeczki, została zauważona przez dwie kobiety, które postanowiły otoczyć ją swoją opieką.
Dwie szalone siostry odmieniły życie Meg. Nauczyły ją, że miłość może pojawiać się niespodziewanie. To spotkanie stało się kluczem otwierającym drzwi do szczęśliwego, spokojnego życia, które dziewczyna mogła podarować swojemu synkowi - Lucasowi.
Meg w dzieciństwie zawsze marzyła o pięknym Bożym Narodzeniu i będąc matką rozkosznego malucha, przysięgła sobie, że nigdy nie zawiedzie swego dziecka i podaruje mu najpiękniejsze święta.
Kilka dni przed Wigilią, Meg musi wyjechać do Nowego Jorku, aby pomóc zapanować nad rozgardiaszem powstałym w nowo powstającej cukierni. Sprawy służbowe miały zająć jej kilka dni, w ciągu których naprawi wszelkie problemy oraz zwiedzi miasto. Meg nawet w największych marzeniach sennych, nie spodziewałaby się, że Nowy Jork tak bardzo odmieni jej życie.
Niepoprawna romantyczka poznaje Edda - architekta zajmującego się najnowszą cukiernią. Wspólne rozmowy, kilka kieliszków wina i zwiedzanie miasta okazują się początkiem czegoś ,,więcej". W młodej kobiecie narasta przekonanie, że święta spędzone wyłącznie z synem, nie zagwarantują im obojgu szczęścia. Zabraknie w nich kogoś, kto zdobył serce Meg w ciągu kilku godzin. Czy Meg uda się pokonać bariery dzielące ją z Eddem? Czy miłość od pierwszego wejrzenia istnieje?
,,- Nie chcę, żebyś się nade mną litował. Chcę od ciebie jedynie uczciwości. - Pomyślała o obietnicach Billa, szeptanych jej w nagie ramię i naznaczonych oszustwem, jego planach opierających się na kłamstwie. - Dla mnie to coś absolutnie najważniejszego."
,,Świąteczne marzenie" to niezwykle ciepła, kusząca aromatem gorącej miłości i nęcąca zapachem Bożego Narodzenia, powieść, która wprowadza czytelnika w stan niezwykłej radości, spowodowanej obserwowaniem niewiarygodnych zdarzeń w życiu głównej bohaterki - Meg radzącej sobie doskonale w roli samotnej matki, pełnej radości i pozytywnego nastawienia do życia, wrażliwej oraz lojalnej młodej kobiecie, dla której życie nigdy nie miało żadnych ulg. Meg od zawsze radziła sobie sama, ale mimo nieszczęśliwego dzieciństwa, kłamstw i intryg, wyrosła na piękną osobę o cudownym sercu - powodujących szybsze bicie serca i ujmujących urokiem. Amanda Prowse stworzyła pozycję opowiadającą o miłości od pierwszego wejrzenia, chwytaniu się dobrych chwil oraz godzeniu się ze starymi ranami. ,,Świąteczne marzenie" to powieść, która zachwyci was swym nieziemskim ciepłem oraz lekką, przyjemną formą, nadającą się idealnie na odpoczęcie po trudnym dniu lub po prostu relaksującą i poprawiającą humor. Historia Meg wywołuje wielki uśmiech na twarzy i kusi niesamowitą otoczką Bożego Narodzenia, przypominając ich niezwykłe znaczenie. Magia krąży wokół tej pozycji. Czy dacie się jej uwieść?
,,Zamknęła oczy, nie pamiętając, by kiedykolwiek czuła się szczęśliwsza niż w tej chwili."
,,Świąteczne marzenie" to pozycja, która zabierze was w niezwykle romantyczną, poruszającą podróż do samego serca Nowego Jorku, gdzie dwie zbłąkane dusze odnajdą siebie nawzajem i spróbują zbudować silną więź od pierwszego wejrzenia. Amanda Prowse stworzyła historię, która wywołuje wielki uśmiech na twarzy oraz zachwyca swoją baśniowością mówiącą o tym, że cuda się zdarzają. Boże Narodzenie dla bohaterów tej książki okaże się największym zwrotem w ich życiu, ponieważ będą musieli odbyć podróż w głąb samego siebie, zmierzyć się ze wszystkimi przeciwnościami losu oraz zawalczyć o miłość niosącą radość, ale niekiedy również łzy. Polecam!
Wydawnictwo Kobiece na okres świąteczny przygotowało dla nas bardzo lekką i przyjemną powieść, której akcja toczy się w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Jest to bardzo przewidywalna historia, momentami wręcz nieprawdopodobna, ale idealna na zimowe wieczory. Napisana lekkim i przystępnym językiem, co sprawia, że z pewnością pochłoniecie ją w jeden wieczór.
"Świąteczne marzenie" opowiada losy Meg, młodej matki samotnie wychowującej czteroletniego synka. Kobieta chce przygotować dla swojego dziecka idealne święta, których sama nie miała okazji doświadczyć jako dziecko, gdyż ciągle przebywała w innej rodzinie zastępczej i nigdy nie miała okazji poczuć magii Świąt. Na co dzień pracuje w bardzo znanej sieci cukierni i zajmuje się prowadzeniem dokumentacji oraz księgowości. W dodatku praktycznie mieszka z samymi właścicielami, gdyż to oni kilka lat temu przygarnęli ją pod swój dach, gdy była w potrzebie i tak nareszcie znalazła prawdziwą rodzinę. Wiedzie przyjemne, dostatnie życie i stara się być najlepszym rodzicem jakiego można sobie tylko wymarzyć.
Niestety postać Meg wywołała u mnie wiele sprzecznych emocji, gdyż jest ona bardzo pozytywnie nastawioną do świata młodą kobietą, uśmiechniętą i pracowitą, ale jednocześnie bardzo naiwną. Miałam wrażenie, że dziewczyna przez to co przeszła w dzieciństwie, teraz w dorosłym życiu była aż za bardzo pozytywnie nastawiona do wielu aspektów, co sprawiało, że stawała się łatwowierna, gdyż za wszelką cenę chciała aby wszystko teraz było idealne.
Takie podejście sprawiło, że Meg zamiast być nieco ostrożniejszą z uwagi na swe złe doświadczenia, ślepo wierzyła nawet tym, którzy ją skrzywdzili w przeszłości. Niestety takiego zachowania nie pochwalam i w tych momentach Meg jak dla mnie zachowywała się jak małe dziecko, irytowała mnie i rozczarowywała.
Kiedy przed Świętami Meg wyrusza w podróż służbową do Nowego Yorku, nie wie, że jej życie ulegnie diametralnej zmianie. Emocjonująca podróż, nowe miasto, nowi ludzie i nowe znajomości, sprawiły, że kobieta była rozdarta pomiędzy powrotem do swojego domu w Anglii gdzie czekał na nią syn, a pozostaniem w USA, gdzie zaczęła rozkwitać niespodziewana znajomość z pewnym architektem o imieniu Edd.
Tę dwójkę połączyło niesamowite uczucie zaledwie po kilku godzinach znajomości i w tym przypadku autorka zdecydowanie postawiła na miłość od pierwszego wejrzenia, bo cała ta sytuacja okazuje się być niezwykle bajkową i nieprawdopodobną, by móc tak szalenie zakochać się zaledwie po paru godzinach.
Jedno jest pewne, autorka potrafi snuć piękne, bajeczne a zarazem banalne historie przepełnione miłością.
Jak myślicie, czy znajomość Meg i Edda przetrwa pomimo tak wielkiej odległości jaka ich łączy? Czy szczerość w ich związku będzie miała duże znaczenie?
Meg będzie musiała poradzić sobie w nowej sytuacji, zrozumieć pewne sprawy, aby móc ruszyć dalej do przodu i nie zamartwiać się na zapasa, ale czy zranione serce można tak łatwo wyleczyć?
Sekrety, magia Świąt, zimowa sceneria i gorące uczucie.
Jak myślicie, czy te Święta będą idealne? Czy Edd okaże się tym, co najlepszego mogło spotkać Meg?
"Świąteczne marzenie" to bardzo ciepła i zabawna historia o tym, że najważniejsze jest to, aby mieć kogoś bliskiego i to nie tylko w Święta. Historia o zaufaniu, szczerości i wybaczaniu. Historia, która swą bajkowością sprawi, że z przyjemnością będziecie przewracać kolejne strony powieści.
@camilleshade
camilleshade-books.blogspot.com
Meg miała trudne dzieciństwo. Od najmłodszych lat marzyła o idealnym Bożym Narodzeniu. Nie doczekawszy takiego, będąc dorosłą kobietą, robi wszystko, by jej syn doznał tego wszystkiego, czego jej odmówiono. W tym roku jako samotna matka, przygotowuje Lucasowi cudowną Gwiazdkę. Na stole ma pojawić się pieczony indyk, a na kominku ma zawisnąć tradycyjna skarpeta z prezentami. Wie, że sama sobie z tym poradzi. Jednak przypadkowo poznany w Nowym Jorku mężczyzna, wiele zmieni w jej życiu.
Tuż przed świętami, Meg musi wyruszyć na kilka dni do Nowego Jorku, by dopilnować kilku spraw związanych z pracą. Bardzo nie lubi tego robić, bo ten czas pragnie spędzić z synkiem, ale nie ma innego wyjścia. Już pierwszego dnia po przyjeździe poznaje mężczyznę, który, jak się później okaże, będzie towarzyszył jej przez kolejne dni, nie tylko w sprawach służbowych ale także i tych bardziej prywatnych. Intrygujący i przystojny architekt Edd na trwałe zapisuje się w myślach, a chyba także i w sercu, Meg i odmienia ją zupełnie. Boże Narodzenie spędzone wyłącznie z synkiem, bez bliskiego mężczyzny, nie jest już takie kuszące. Niestety, Edd mieszka za oceanem. Co w takiej sytuacji postanowi Meg?
Opis wskazuje, że będzie to książka oprószona płatkami śniegu i słodyczą. Początkowo rzeczywiście tak jest, bo przedstawiona zostaje smutna przeszłość Meg, a następnie cudowna miłość do syna i radość z posiadania dziecka i pięknych planów. Potem jednak autorka wplotła do fabuły nieprzyjemne, a nawet trochę drastyczne wydarzenie, które odebrało mi znaczną część radości z czytania lektury. Spotęgowała to jeszcze smutnymi wspomnieniami z przeszłości. Ale dzięki temu przynajmniej rozpoznałam kim jest Meg. Jakiś czas temu recenzowałam książkę Szczypta Miłości. Meg jest dziewczyną, którą przygarnęła Pru Plum. Ten fakt sprawił, że na nowo przyszła mi ochota na zgłębianie lektury.
Z czasem książka zaczęła wciągać mnie coraz bardziej. Pomimo, że początkowo wypadła trochę blado w porównaniu z inną świąteczną książką autorki, którą czytałam rok temu, Świąteczną Kafejką, w ostatecznym rozrachunku, oczarowała mnie. Dzięki niej na nowo poczułam magię świąt Bożego Narodzenia i siłę uczucia...
Megan Hope to kobieta, która nie miała szczęśliwego dzieciństwa i jej ogromnym marzeniem jest zapewnić swojemu 4-letniemu synkowi Lucasowi magiczne Święta, które zapamięta na długo i takie, jakich ona nigdy nie miała. Kobieta pracuje w kawiarni, gdzie jest asystentką jednej z właścicielek. Oprócz tego jest także ich serdeczną przyjaciółką, której kiedyś pomogły w potrzebie. Teraz, kiedy otwierają nową filię w Nowym Jorku Meg nie zastanawia się i podejmuje się podróży w celu przypilnowania ostatnich kwestii organizacyjnych. Tam poznaje Edda, który wydaje się być ideałem. Jednak, czy taka odległość nie okaże się przeszkodą nie do pokonania?
To moje drugie spotkanie z twórczością Prowse i bardzo byłam ciekawa, czy inne książki autorki również przypadną mi do gustu tak jak było to ze „Szczyptą miłości”. To co mi się spodobało to to, że w „Świątecznym marzeniu” ponownie spotykamy się z Pru i Milly, chociaż są tutaj już postaciami drugoplanowymi to jednak ponowne czytanie historii z ich udziałem było bardzo przyjemne.
Megan również pojawiła się już w poprzedniej książce autorki. Tutaj jednak dostajemy o niej dużo więcej informacji. O jej smutnym dzieciństwie: częstych zmianach domów zastępczych, rozdzieleniu z rodzeństwem i matką oraz braku radosnych wspomnień związanych ze Świętami. Jakby tego było mało, kiedy była w ciąży, ojciec Lucasa zmarł. Meg jest taką bohaterką, jakie lubię. Mimo przeciwności losu i bagażu doświadczeń jest silna i walczy o siebie oraz swoją rodzinę, daje z siebie wszystko, aby dziecku niczego nie zabrakło, a także dba, aby syn miał szczęśliwe i wspaniałe wspomnienia z dzieciństwa.
„Świąteczne marzenie” to magiczna historia świąteczna o tym jak ważna jest w życiu rodzina, przyjaźń, miłość, a także o dążeniu ciężką pracą do spełnienia marzeń. Mam pewne zastrzeżenia, że książka jest trochę zbyt przewidywalna i w trakcie lektury łatwo jest się domyśleć dalszych wydarzeń. Choć z drugiej strony świąteczne książki zazwyczaj są lekkie, trochę naiwne, bo wiadomo jak potoczą się losy bohaterów i oczekujemy, że wprowadzą nas w świąteczny nastrój, a także chcielibyśmy, żeby dobrze się skończyły.
Ta pozycja jest lekka, pełna magicznych opisów przygotowań do Świąt, a do tego zawiera przesłanie o tym, co w życiu jest naprawdę ważne. Moim zdaniem to idealna lektura na teraz, kiedy za niedługo sami wpadniemy w wir świątecznych przygotowań. Warto usiąść przy takiej lekturze, aby w pośpiechu nie zapomnieć o najważniejszym.
Uwaga! Książka jest tak słodka, że jej przeczytanie grozi gwałtownym wzrostem poziomu cukru we krwi :) Ale tego właśnie się spodziewałam, sięgając po romantyczną historię, która na dodatek rozgrywa się w okresie świąt Bożego Narodzenia. W takiej właśnie scenerii poznajemy Meg - samotnie wychowującą synka Lucasa. Jest pogodną kobietą, która wierzy w ludzi tak naiwnie, że aż jest to nieprawdopodobne - tym bardziej, że jej dzieciństwo upłynęło na przenoszeniu sie od jednej rodziny zastępczej do drugiej i nie było wcale cukierkowe.
Meg w dzieciństwie marzyła o prawdziwych, magicznych świętach Bożego Narodzenia: z ogromną, bajecznie kolorową choinką, toną prezentów i mnóstwem pysznego jedzenia, w otoczeniu najbliższych, ukochanych osób - a kiedy dorosła, postanowiła, że takie właśnie będą święta jej synka.
Kiedy w związku z pracą musi wyjechać do Nowego Yorku, nie spodziewa się, że do tego marzenia dojdzie jeszcze jedno: o o szczęśliwym życiu u boku ukochanego mężczyzny. Miłość spada na nią jak grom z jasnego nieba - nigdy wcześniej niczego takiego nie czuła. Pewny siebie, zabawny i czuły Edd wydaje się zbyt doskonały, żeby być prawdziwym - i rzeczywiście, jest pewien haczyk...
Ale oczywiście wszystko dobrze się kończy i Meg wraz z Eddem czeka długie i szczęśliwe życie...
Odpowiednia lektura, jeśli ktoś chce sobie poprawić humor, pobujać w obłokach albo powspominać świąteczny nastrój. Przy okazji można poczuć klimat zimowego Nowego Yorku - przyznaję, że opisy miasta wyszły autorce świetnie.
Nie polecam. Typowy cukierek, przewidywalna, bez niespodzianek.
Książka o tematyce bożonarodzeniowej jest wręcz obowiązkowa w okresie świątecznym. W te święta sięgnęłam po swój zeszłoroczny prezent „Świąteczne marzenie” Amandy Prowse.
Bohaterką powieści jest Megan Hope. Los nie poskromił jej cierpień. Wychowywana w rodzinie zastępczej, lekceważona, porzucona i zdradzona, żyła w przekonaniu, że nic dobrego jej się nie należy. Pielęgnowała w pamięci każde Boże Narodzie, w którym liczyła na cud, na uwagę bliskich.
Spotkany podczas podróży służbowej rudowłosy mężczyzna rozpalił w niej iskrę nadziei. Po raz pierwszy Meg uwierzyła w baśniowe święta u boku kochanego mężczyzny. Los miał jednak dla niej inne plany. Marzenia o szczęściu zalały łzy. Lecz to nie koniec niespodzianek…
Powieść Amandy Prowse okazała się zbyt naiwna, nawet jak na Boże Narodzenie. Przewidywalna akcja, banalne kreacje bohaterów i nic niewnosząca historia. „Świąteczne marzenie” okazało się totalną stratą czasu i pieniędzy…
Piękna powieść idealna na święta, bo pokazuje że każde życzenie się spełni. Megan od małego była sama. Pomimo tego że miała liczną rodzinę to z powodu braku dobrych warunków musiała iść do rodziny zastępczej. Tam ja kochali, jednak miała odczucia że jest sama. Kiedy dorosła cieszyła się że pokochał ją chłopak z zamożnej rodziny i zaszła z nim w ciążę jednak Billy miał wypadek i zmarł A razem z nim jego druga narzeczona. Meg była nieszczęśliwa. Jednak Los się uśmiechnął i rodzina Billa ją przyciągnęła i pokochała. Potem kiedy urodził jej się synek również go pokochali. Teraz jest w ďobrej sytuacji majątkowej ma ukochanego syna i przyjaciół, jednak do szczęścia brakuje jej mężczyzny. Wszystko się zmienia kiedy leci do Nowego Jorku i tam poznaje młodego mężczyznę, który jest architektem w jej cukierni . Od razu wpadają sobie w oko i wspólnie spędzają ten czas. Zakochują się w sobie. Problemem jest to że ona mieszka w Londynie A on w Nowym Jorku. Kiedy Meg zwierza się swojej przyjaciółce radzi jej zrobić mu niespodziankę i odwiedzić go NJ. Tam czeka ją rozczarowanie i ból. Okazuje się że Edd nie rozstał się ze swoją dziewczyną A jej wyznaje miłość. To jest za duży cios i ból i nie chce więcej widzieć Eddiego. Przez święta cierpi bo straciła ukochanego, jej matka, której długo nie widziała znowu uciekła. Jednak wszystko się dobrze kończy bo Edd walczy o miłość i po roku są małżeństwem i mają synka.
Magiczna, stanowiąca słodko-gorzką mieszankę opowieść o sile świątecznych marzeń. Poraniona Megan i jej synek Lucas. Dobrzy ludzie wokół. I on - Ed, pojawiający się niespodziwanie w jej życiu. Jakie zmiany wprowadzi ta znajomość? Czy Ed okaże się godny zaufania? Czy może zapewnić Megan i jej synkowi tak potrzebne poczucie stabilizaji, akceptacji, bezpieczeństwa?
Przyjemna świąteczna opowieść o miłości, nadziei i wierze w lepsze jutro.
Megan Hope miała trudne dzieciństwo - tułała się od jednej rodziny zastępczej do drugiej, a jej biologiczna rodzina rodzina była zdecydowanie dysfunkcyjną. Teraz, jako dorosła, próbuje zapewnić szczęśliwe dzieciństwo swjemu synkowi, Lucasowi, którego tata zmarł zanim ten się narodził. Na szczęście Megan w swoim życiu trafiła na cudownych ludzi, którzy zaopiekowali się nią, gdy była w ciąży i pomogli stanąć finansowo na nogi. Teraz wspólnie prowadzą biznes i to dzięki temu Megan mogła lecieć do Nowego Jorku, by nadzorować jedną z nowo otwartych cukierni. Tam, poznała Edda, z którym wdała się w szaleńczy i namiętny romans. I chociaż wszystko trwało zaledwie kilka dni, Meg zakochała się. I postanowiła zawalczyć o tę miłość. Ale czy jej się uda i czy Edd będzie równie chętny? W dodatku na horyzoncie pojawiła się mama Meg, która nagle wróciła po 10 latach nieobecności. Czy jej uczucia są szczere wobec Meg, czy pragnie tylko wykorzystać córkę?
OPOWIEŚĆ O UTRACONEJ MIŁOŚCI ODKRYTEJ W ROMANTYCZNEJ SCENERII ŚNIEŻNEGO EDYNBURGA Bea nie wierzy w tak zwane drugie szanse. Jest 53-letnią wdową, która...
Dramatyczna powieść o przemocy rodzinnej zamkniętej w czterech ścianach Od dnia ślubu mąż znęcał się nad Kathryn fizycznie i psychicznie. W trosce o...
Przeczytane:2024-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Zostając w świątecznym klimacie, postanowiłam sięgnąć po opowieść osadzoną w tym klimacie, którą znalazłam w czeluściach mojego czytnika. Poszukiwałam czegoś lekkiego i przyjemnego i wybór padł na "Świąteczne marzenie" które przyciągało mnie nie tylko opisem, ale i klimatyczną okładką.
W tej książce jest wszystko to, czego szukam w książkach świątecznych, czyli: miłość, przyjaźń, słodycz gorącej czekolady, błysk choinki, magiczne chwile i prószący w odpowiednich momentach śnieg... I nie, nie jest to ironia, lubię czasami sięgnąć po książkę, która zaleje mnie tym lukrem i oprószy słodkimi śnieżynkami, niczego nie żądając w zamian.
Odpoczęłam przy tej historii, i nic więcej od niej nie wymagam.
Autorka ciekawie skonstruowała fabułę, ciekawie pokazała klimat zatłoczonego i wiecznie zabieganego Manhattanu i kontrastującego z nim spokojnym wręcz sennym Londynem.
Oczywiście w tej historii nie brakuje smutnej, łapiącej za serce przeszłości głównych bohaterów, ludzi, którzy wyciągnęli pomocną dłoń w odpowiednim czasie, miłosnych zawirowań, tajemnic i niedomówień...ale za to właśnie kocham świąteczne książki, mimo że są one tak bardzo schematyczne i przewidywalne... na koniec i tak się ta łezka w oku pojawi.
Bohaterowie są fajnie poprowadzeni, są barwni i różni, nie ma tu nikogo zbędnego, każdy wiele wnosi do tej historii.
Akcja toczy się dość szybko, bo i sporo się tu dzieje, pojawia się nawet kilka nagłych zwrotów akcji.
Książkę dzięki emocjom, które targają czytelnikiem niemal od początku, czyta się w ekspresowym tempie, nie che się odłożyć na bok bez poznania zakończenia, mimo że ma się świadomość jak ta historia się skończy :)
Napisana ładnym językiem, bez wulgaryzmu i przekleństw idealna lektura na ten ciągle trwający magiczny czas.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak Miła, relaksująca i niezwykle ciepła opowieść o miłości i przyjaźni osadzona w świątecznym klimacie.