Trzy godziny ciszy

Ocena: 5.6 (5 głosów)
Pisałam do niego listy. Dużo listów. Na początku mi odpisywał, potem coraz rzadziej. Aż do momentu, kiedy przesłał mi czystą białą kartkę ze swoim imieniem w prawym dolnym rogu. Pustka na tym papierze przerażała swoją bladością. Do dzisiaj widok białej kartki wywołuje we mnie strach i nie chodzi o brak pomysłu na nowe książki…. (fragment powieści)

Przez trzy godziny ciszy można wyjaśnić sobie tyle, co przez tygodnie rozmów, a wysyłając pusty list, wyrazić więcej niż za pomocą tysięcy słów.

Kiedy Patrycja dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora, postanawia rzucić wszystko i wrócić do Gourdon – małej miejscowości na południu Francji, gdzie w dzieciństwie jeździła na wakacje. Jednocześnie próbuje sprowadzić tam Marnixa, miłość jej życia, z którym nie miała kontaktu od dziewięciu lat. Jednak czy powrót do przeszłości, w przeddzień żegnania się ze światem, to aby na pewno dobry pomysł?

Hipnotyzująca opowieść, w której tajemnice z młodości nie pozwalają o sobie zapomnieć. Bolesne wspomnienia mieszają się z teraźniejszością, a sny wydają się prawdziwsze od rzeczywistości. Patrycja Gryciuk zabierając nas na malownicze Lazurowe Wybrzeże, w pięknym stylu snuje opowieść pełną namiętności, mroku i szaleństwa.

Informacje dodatkowe o Trzy godziny ciszy:

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017-04-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788379766468
Liczba stron: 344
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Trzy godziny ciszy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Trzy godziny ciszy - opinie o książce

Avatar użytkownika - NieTylkoBestsell
NieTylkoBestsell
Przeczytane:2018-03-07, Ocena: 6, Przeczytałam, 2018, recenzenckie,

Początek ubiegłego roku to był dla mnie czas intensywnego czytania, a wśród mojego stosiku znalazły się Trzy godziny ciszy. Trafiłam na kilka książek złych, sporo średniaków. Ale spotkania z kilkoma, nowymi dla mnie, autorami sprawiły, że pierwszy kwartał roku 2018 uważam za bardzo dobry pod względem czytelniczym. I właśnie niniejsza książka, to ta książka, która podbiła moją średnią ocen bardzo w górę!
 
Patrycja jest młodą kobietą, którą poznajemy w momencie jej powrotu do Francji. Z opowieści dowiadujemy się, że zaczęła tam wyjeżdżać z Polski na wakacje będąc jeszcze dzieckiem. Ona, jej brat bliźniak Robert oraz sąsiad zza płotu, ich rówieśnik Marnix: stali się nierozłączną trójcą. Ich przyjaźń staje na krawędzi kiedy okazuje się, że jej brat jest homoseksualistą i podkochuje się w sąsiedzie, tak samo jak Patrycja. Nastoletnie zagrywki całej trójki prowadzą do dramatu i powodują, że brat Patrycji popełnia samobójstwo, co sprawia że pozostała dwójka zbliża się do siebie i zostają parą. Patrycja jednak musi wciąż walczyć o uwagę Marnixa, którego drugą wielką miłością jest muzyka. Młodzieńczy związek rozpada się, a po latach, kiedy Patrycja dowiaduje się o swojej śmiertelnej chorobie: robi wszystko żeby spotkać się po raz ostatni ze swoim ukochanym.
 
Trzy godziny ciszy to książka napisana wprost genialnie! Współczesna historia Patrycji i jej przygotowań do spotkania z Marnixem przeplatana jest wspomnieniami. Z każdą kolejną stroną poznajemy bliżej Patrycję, jej nowego sąsiada oraz miasteczko, do którego zdecydowała się wrócić. Realistyczne opisy jej stanu zdrowia wręcz wywołują dreszcze, sprawiają że możemy wczuć się sytuację umierającej osoby. Cierpimy wraz z nią, odczuwamy jej dolegliwości, wraz z nią zanurzamy się w otchłań bezsensu, rozjaśnianego tylko nikłą nadzieją na spotkanie z byłym partnerem. Jej nieustająca, bezgraniczną miłość do Marnixa uświadamia nam że prawdziwe i szczere uczucie może trwać nadal, przez wiele lat, mimo tego że para się rozstała.
 
Czy lubicie w książkach element zaskoczenia? Ja tak: ale aż tak niespodziewanego zwrotu akcji się nie spodziewałam!!! Po prostu mnie zatkało i przez dobrych kilka minut wpatrywałam się w osłupieniu w książkę.
 
Patrycja Gryciuk idealnie zarysowała postać głównej bohaterki, swojej imienniczki. Dogłębna analiza stanu bohaterki, szczegóły jej samopoczucia sprawiają, że kiedy nagle dowiadujemy się, że wszystko wygląda inaczej, niż myśleliśmy przez większą część książki, to nie możemy wyjść z podziwu. Z podziwu nad tak doskonale zbudowaną postacią, z wrażenia, że jakiś autor jest jeszcze w stanie zaskoczyć nas AŻ TAK.
To nie jest też zwykła książka obyczajowa: porusza bardzo ważny problem, o którym na szczęście coraz więcej osób mówi głośno. Bo choroba, nieważne jaka – a może zwłaszcza taka – może dopaść każdego z nas, w każdej chwili, znienacka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2017-05-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2017,

Miłość – temat najbardziej popularny w sztuce. Czasem stanowi główny motyw, niekiedy pozostaje w tle, ale zawsze jest obecna. W najnowszej powieści Patrycji Gryciuk to pierwszoplanowa bohaterka.
Początkująca (lecz już z małymi sukcesami) pisarka, Patrycja Gryciuk, dowiaduje się o śmiertelnej chorobie. Wie, że nie zostało jej wiele czasu. Pogrąża się w wizji kresu istnienia, jej ostatnim życzeniem jest rozmowa z mężczyzną jej życia – Marnixem. Kobieta wyjeżdża do małej mieścinki we Francji, gdzie spędzała niegdyś wszystkie wakacje u ciotki, i aranżuje tam trzydniowe spotkanie z ukochanym. Bohaterka z jednej strony ugina się pod ciężarem nieuchronnego losu, nurza się w bezsilności i beznadziejności swojej sytuacji, z drugiej jednak na nogach utrzymuje ją nadzieja, że jeszcze raz zobaczy swojego francuskiego chłopca. Czeka na niego, psychicznie przygotowując się na ostatnią rozmowę. Pobyt w Gourdon uruchamia lawinę wspomnień. Patrycja wraca pamięcią do dnia, w którym poznała Marnixa. Były to ich siódme urodziny, spędzane we Francji – okazało się, że tę szczególną datę dzieli nie tylko z bratem bliźniakiem, ale i sąsiadem ciotki Malwiny. Dość szybko między trójką dzieciaków zawiązała się głęboka przyjaźń. Byli nierozłączni, jednak ich relacja z biegiem lat zmieniała nieco charakter. Chłopcy zaczęli mieć swoje zajęcia, a Patrycja odkryła, że Marnix jest dla niej kimś więcej niż kumplem z wakacji. Między rodzeństwo, w miejsce zrozumienia, troski i niezwykłej więzi, zaczęła wkradać się wzajemna niechęć i zazdrość o francuskiego chłopca, które finalnie doprowadziły do tragedii. „Trzy godziny ciszy” to opowieść o miłość TOTALNEJ. Dającej maksimum zadowolenia i spełnienia, będącej realizacją marzeń i pragnień, ale również takiej, która może prowadzić do zazdrości, obsesji czy nawet obłędu. Gryciuk opowiada o blaskach i cieniach życia – o niebywałym szczęściu i bezbrzeżnym cierpieniu. Losy Patrycji wyznaczone zostały przez miłość, poczucie winy, nieustanne wyrzuty sumienia i pustkę, bolesną samotność z dojmującą tęsknotą. To historia opisująca złożoność jednego z najważniejszych uczuć, ukazująca jego jasne i ciemne strony oraz pogubienie się człowieka we własnych emocjach. Bohaterka wspomina wszystkie etapy swojej znajomości z Marnixem. Od pierwszego wejrzenia przez dziecięce zabawy aż do prawdziwego i dojrzałego związku. Ich relacja to nie tylko spontaniczna radość i spełnienie. Dużo częściej bowiem dochodzą do głosu utajone żale, zazdrość, obciążone sumienia. Dla Patrycji synonimem miłości była walka – najpierw dziewczyna rywalizowała z bratem o uwagę Marnixa, potem z jego pasją, muzyką i gitarą. Znosiła dla niego wiele, właściwie to poświęciła się dla tej relacji, przynajmniej tak to widzi po latach. Niepokoi ją tylko moment zakończenia związku. Patrycja nie potrafi przypomnieć sobie, co dokładnie doprowadziło do rozstania, które codziennie, od kilku lat, bardzo ją boli. Bohaterka-narratorka opowiada o swoich przeżyciach, charakteryzuje w ten sposób siebie i swoje środowisko oraz analizuje przeszłe i teraźniejsze zdarzenia pod różnymi kątami (również literackim). Z jej wspomnień budujemy sobie obraz dziewczyny pragnącej wolności, możliwości i wyboru oraz – przede wszystkim – szaleńczo zakochanej ofiary miłości. Patrycja Gryciuk wykreowała niezwykłą bohaterkę – Patrycję Gryciuk, emocjonalnego rozbitka, kobietę niekompletną, uszkodzoną i wybrakowaną. Dziewczyna zmaga się z tożsamością i przynależnością, gubi się i próbuje odnaleźć w przeszłości, by móc istnieć w teraźniejszości. Pisarka nie oszczędza swojej postaci, nie daje wytchnienia, każe jej przeżywać cierpienie wciąż od nowa, ciągle z taką samą intensywnością. Autorka wielokrotnie eksponuje przenikanie się rzeczywistości i fikcji, podkreśla ich obustronny wpływ na siebie. Tą książką udowadnia, że często zdarza się tak, iż pewien etap życia czy niektóre wspomnienia to tylko nasze projekcje. Z pewnością przygotowała się na pytania i domysły czytelników na temat tej odważnej kreacji, już w tekście bowiem puszcza do nas oczko, sugerując, że jest gotowa na te rozmowy: pisanie to przecież jedna wielka prowokacja. „Trzy godziny ciszy” to powieść emocji. Każde uczucie czy stan bohaterki jest opisany w sposób niezwykły – Patrycja odczuwa wszystko ze wzmożoną siłą, reaguje na zdarzenia, ludzi bądź wspomnienia niewiarygodnie intensywnie. Równie ważne jak pierwszoplanowa miłość (z pochodzącymi od niej tęsknotą i smutkiem) są tematy pozostające w tle – potrzeba akceptacji, wstyd, inność, strach przed odrzuceniem, bezradność. Od pierwszych zdań czytelnik zostaje mocno zaangażowany w tę historię. Gryciuk hipnotyzuje kunsztownym językiem (genialny styl) oraz obezwładnia wielką emocjonalnością – łapie nas w sieć wspólnych (dla odbiorcy i bohaterki) doświadczeń, uczuć, pragnień i co rusz zacieśnia te więzy. Pierwszoosobowa narracja pozwala na zbudowanie bardzo intymnej więzi powieściowej Patrycji z czytającym. Zachwyty pod adresem autorki można mnożyć bez końca. Niesamowita gra szczegółów, których misterne powiązanie musiało być tytaniczną pracą, ukryte (początkowo) symbole, przedmioty o niebagatelnym znaczeniu, znaki przepowiadające tragedie, senne koszmary, zdarzenia rzutujące na późniejsze wypadki, muzyczne (czy raczej poetyckie) inspiracje dopełniające klimatu itp. to tylko jedna z warstw, które oczarowują. Pisarka okazała się mistrzynią ukrywania sensów – z pewnością „Trzy godziny ciszy” będzie zaskakiwać swoją głębią przy każdym kolejnym odczytywaniu. Gryciuk nie buduje napięcia – ona od razu nas nim poraża i trzyma na równym, bardzo wysokim poziomie aż do końca. Od pierwszych stron mamy świadomość, że spotka nas coś mrocznego, trudnego, bolesnego. Czujemy wewnętrzny niepokój, podskórnie boimy się TEGO – czegoś wszechobecnego, ale jeszcze nieokreślonego. Ale nawet TO okaże się tylko namiastką rzeczy, które czekają nas w tej książce. „Trzy godziny ciszy” należy do powieści, o których nie można wiele pisać. Wystarczy powiedzieć, o czym tak naprawdę jest ta historia, by zepsuć przyszłemu czytelnikowi radość z odkrywania tajemnic bohaterki. Autorka zadbała, by nie brakowało sekretów, a ich poznaniu zawsze towarzyszą duże emocje i totalne zaskoczenie. Jesteśmy zdziwieni nie tylko serią nieoczekiwanych zdarzeń, ale przede wszystkim stopniem naszego zaangażowania w tę opowieść. To niewiarygodne, z jaką łatwością dopasowujemy się do świata Patrycji, jak doskonale rozumiemy jej odczucia i jak bardzo przeżywamy je jak własne. Czuję się zaszczycona, że mogłam wniknąć w świat „Trzech godzin ciszy” i stanąć twarzą w twarz (sercem w serce?) z tyloma, tak intensywnymi, uczuciami. To nie tylko najlepsza książka Patrycji Gryciuk, ale jeden z najznakomitszych utworów o miłości (i jej konsekwencjach) w historii współczesnej literatury światowej. O miłości, która nadaje sens i go odbiera. Powieść rozdzierająca duszę i pozostawiająca czytelnika w emocjonalnych strzępach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2017-04-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Egzemplarze recenzenckie, Mam,
Po stosie przeczytanych powieści obyczajowych, kobiecych z romansem w tle, przyszła ochłoda i przyjemna odmiana w postaci książki pod tytułem "Trzy godziny ciszy" autorstwa Patrycji Gryciuk. Bardzo dziękuję za egzemplarz Czwartej Stronie. Z olbrzymią ciekawością zabrałam się za lekturę. Po przeczytaniu kilku słów na okładce podejrzewałam, że dostałam coś niezwykłego. Nie byłam w błędzie myśląc w ten sposób. "Trzy godziny ciszy" to pozycja z trudną fabuła ale napisana w taki sposób, że czytamy ją z przyjemnością. Cała ta powieść jest jedną wielką tajemnicą. Odwracasz stronę i myślisz: "No Pani Patrycjo już wiem co i jak!" Nie ciesz się, ponieważ szybciej niż wypowiesz te słowa, zrozumiesz, że się mylisz. Kilka razy dostałam pstryczka w nos i zamiast bawić się w detektywa, po prostu czytałam. Emocje, jakie towarzyszą podczas lektury, ulegają zmianie wraz z nastrojem bohaterów. Wraz z główną bohaterką Patrycją doświadczamy smutku, żalu, niesprawiedliwości. Razem z nią żyjemy nadzieją a później ją tracimy. Patrycja przyjeżdża do domu niegdyś należącego do wujostwa, w którym spędziła dzieciństwo. Zalewa ją fala wspomnień. Dlaczego? ... Przywołuje w pamięci szczęśliwe chwile, swojego brata bliźniaka i sąsiada, beztroskie dni spędzane na zabawie, kiedy nic innego nie było ważne. Całą trójkę łączyła na pierwszy rzut oka tylko przyjaźń, jak się później okazuje było między nimi coś jeszcze... Kiedy uczucie Patrycji i Marnixa wychodzi na jaw, brat nie może się z tym pogodzić. Niesamowicie wysoką cenę za miłość musi zapłacić główna bohaterka... Czy gdyby wiedziała jak to się zakończy, chciałaby, aby uczucie między nią a Marnixem ujrzało światło dzienne? Na tle pięknej scenerii Lazurowego Wybrzeża poznajemy historię kobiety nieszczęśliwej, rozczarowanej sobą, życiem. Tęskniącej za ukochanym mężczyzną, który odszedł kilka lat temu. To co stworzyła Patrycja Gryciuk jest czymś nowym, nigdy nie czytałam podobnej książki. Prócz pięknych miejsc, jakie poznajemy dzięki pisarce, nic pięknego na kartach tej publikacji nie znajdziemy. To pełna bólu, cierpienia, żalu lektura, której nie sposób przeczytać w jeden wieczór. "Trzy godziny ciszy" nie jest lekkim i łatwym czytadłem. To dzieło na prawdę zapada w pamięć na długo. Nie chcę o niej zapomnieć.. coś wyjątkowego, innego. Warto, bardzo warto przeczytać!
Link do opinii
Avatar użytkownika - RenKa76
RenKa76
Przeczytane:2017-10-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - KarenKa
KarenKa
Przeczytane:2024-08-01, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Plan
Patrycja Gryciuk0
Okładka ksiązki - Plan

Anna i Lorcan. Wszystko byłoby jak w słodkim love story, gdyby nie pojawił się tajemniczy Siergiej ze swoim aksamitnym głosem i milionami na koncie. Świat...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy