W trafice Ottona Trsnjeka nie sprzedaje się tylko gazet i wyrobów tytoniowych. Dobry trafikant, jak mawia właściciel, sprzedaje przyjemność i pożądanie, a czasami grzeszne namiętności. Ta i inne lekcje są dla siedemnastoletniego Franza, prowincjusza, czymś zupełnie nowym. Zwłaszcza że dopiero zaczyna terminować u Trsnjeka. Jednym ze stałych klientów trafiki jest Zygmunt Freud. Chłopak ma nadzieję, że profesor powie mu, jak żyć, i pomoże zdobyć serce tancerki Anezki. Jednak dla światowej sławy psychoanalityka kobiety są taką samą zagadką jak dla Franza.
Jest rok 1937. Do Austrii zbliża się nawałnica, która uderzy także w trafikę i zmieni świat Franza, Ottona i profesora Freuda w sposób nieodwracalny.
Miłość i psychoanaliza, naziści i terror, tchórzliwi obywatele i nieliczni odważni. Robert Seethaler potrafi opowiadać o rzeczach najważniejszych z niezwykłą wrażliwością. Nie ma tu zbędnych zdań. To wielki talent autora.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Der Trafikant
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Ewa Kochanowska
Kolejna piękna książka o psychoanalizie. Pięknie napisana, bardzo klimatyczna, oddająca niuanse pracy Zygmunta Freuda. Osoba twórcy psychoanalizy wspaniale daje tło do opisania kondycji człowieka, do opisania miłości i zmagania się bohatera samego ze sobą. Do tego Wiedeń, odrobina historii i talent autora sprawiły, że czytanie Trafikanta było dla mnie ogromną przyjemnością.
Robert Seethaler w powieści „Całe życie” zrobił to wybornie. Na niespełna dwustu stronach opisał losy Andreasa Eggera, prostego robotnika mieszkającego...
Przeczytane:2023-05-27, Ocena: 6, Przeczytałam, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023, Mam,
Jest rok 1937, Austria. Bohaterem jest siedemnastoletni Franz, który jedzie do Wiednia, żeby żyć, żeby poznawać świat, żeby kochać, żeby cieszyć się życiem. I nawet miał to szczęście do dobrych mentorów, bo uczucia nauczyła go matka, podejścia do obowiązków pracodawca Otton Trsnjek, a spojrzenia w siebie sam Zygmunt Freud. Co więc mogło pójść nie tak? Wszystko. Bo niestety przyszedł nazizm i zniszczył wszystko co dobre i szlachetne.
Książka pokazuje człowieka w kontekście historii, widzianej jako moment dziejowy, który zmienia świat. Niestety, nic taki człowiek nie znaczy. Czy znaczą więc piękne i szlachetne gesty? Uważam, że książka zadaje to pytanie pośrednio. My, Polacy, jesteśmy ekspertami od takich gestów. Z szabelką na barykady, z granatem na całą armię Hitlera..... Jednocześnie kontrargumentem na brzydoty wygrywających padalców jest piękno natury, które jest tu sukcesywnie dawkowane czytelnikowi... Z sugestią, że hitlerki umrą, a natura zostanie.... Czy szlachetny i piękny czyn jest więc częścią tej nieśmiertelności?
Jeszcze inna myśl mi się nasunęła. Niestety, historia się powtarza. Na książkę możemy też patrzeć z perspektywy dzisiejszych czasów. Teraz też szansę w świecie dostali populiści, i to w całym świecie. Tak jak w książce, gdy chyba ludziom się znudziło żyć spokojnie. Gdy wygrali cwaniacy i często zabójcy. I w dzisiejszym świecie tak jak w tej książce świat spokojny może ulec zagładzie przez wojny i przez to, że szlachetność i uczciwa praca są jak w książce utopijnym gestem, które się po prostu nie opłacają.
Książki nie zapomnę. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest piękna wielowymiarowa, napisana wspaniałym językiem, w stylu, gdy każdy dialog i każda scena coś wnoszą do całości powieści. We współczesnej literaturze europejskiej to teraz rzadkie 'coś'.