Time out
Carlyn Greenwald

"Wspominam słowa, które wypowiedział wczoraj Devin - że każdy w miasteczku jest kibicem tylko go czasu. Ze ludzie przestaną się mną interesować, gdy tylko zniekształcę istniejący się ich wyobrażeniu obraz mnie jako kogoś doskonałego. (...) Czy wszyscy zawsze widzieli we mnie tylko środek do celu - wygrania meczu, uzyskania stypendium, zwiększenia sprzedaży w sklepie budowlanym? Jestem tą samą osoba, którą wczoraj wszyscy uwielbiali".

Literatura młodzieżowa może zaskoczyć, nie tylko fabułą, ale też przesłaniem - w tym przypadku dość uniwersalnym. Główny bohater dokonał publicznego coming out i spotkał się ze ścianą. Jednak na jego przykładzie możemy zaobserwować, jaki wpływ na nasze życie i postrzeganie świata oraz wartości, mają narzucone przez społeczeństwo określone role. Niekiedy nawet sami się nad tym nie zastanawiamy - co czyni nas szczęśliwymi? Nastawieni na realizację i osiągnięcie wyznaczonych celów, tłamsimy tą cząstkę siebie, która kieruje nas na to, co faktycznie dobre i nam potrzebne. Autorzy poruszyli ważny temat - nietolerancji dla inne orientacji. I to smutna, choć dosyć prawdziwa diagnoza społeczeństwa. Zdawać by się mogło, że publiczne wystąpienie Braclaya uczyniło go zgoła innym człowiekiem w oczach kolegów i mieszkańców miasteczka. Sam chłopak został wykreowany na takiego typowego nastolatka, może trochę naiwnego, jednak z marzeniami i planami - jest odważny i mądry. Fabuła lekko przewidywalna, ale i tak trzymająca czytelnika w ciekawości. Historia stworzona przez trzech autorów, była jednolita, spójna i przemyślana. Wątek miłosny został poprowadzony tak, jak się tego spodziewałam - nieśpiesznie, ale też rozwojowo, z tym typowym nastoletnim urokiem. Niektórym wątkom zostało poświęcone zbyt mało uwagi, nie mniej jednak cały wydźwięk tej historii był trafiony, a fabuła ciekawie poprowadzona. Książka wartościowa, zwłaszcza dla polecanej kategorii wiekowej, ale nie tylko - starsi nastolatkowie również spędzą z tą książką miło czas. Polecam

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Po pierwsze książka jest przepięknie wydana i ma mój ulubiony średniej wielkości druk. Jak tęczowe boki głoszą jest to historia chłopaka, który przymierza się do tego, żeby powiedzieć rodzinie i innym, że jest gejem. Wielokrotnie chce wygłosić swoje myśli, ale rodzina dosyć dziwnie go traktuje. Nie chcą słuchać niczego o jego zainteresowaniach, jakby już na starcie we wszystkim był przekreślony. Bardzo mocno przeżywa śmierć dziadka w którym zawsze miał oparcie. Nawet ustawił sobie zegar na czas jego śmierci, gdyż uważa, że i jego kres wtedy nadejdzie. I tutaj bardzo ale to bardzo podobało mi się jego podejście do życia, bo podkreślał, że ludzie często wolą się gnębić, marnować swój czas na ziemi, podczas gdy powinni jak najlepiej go wykorzystać. Nie doceniają tego, że w każdej chwili może już być dla nich za późno. Uwielbiam takie pozytywny przekaz, bo to tylko jeszcze bardziej motywuje mnie do działania, by starać się żyć pełną piersią. Nasza postać również ma swoje marzenia, ale czy ludzie pozwolą mu je spełnić? Dlaczego niekiedy wolą komuś zazdrościć, wyzywać go niż zaakceptować takim jakim jest? Nasza postać na swojej drodze stanie również ze swoim wrogiem oko w oko, tylko czy naprawdę będą wciąż do siebie wrogami? Czy komukolwiek z nich uda się zdjąć maskę, wyrzucić ją w błoto i pokazać się takim, jacy są naprawdę?
Wielokrotnie słyszałam pytania do mnie, dlaczego czytam taką literaturę. A dlaczego nie? Nie lubię powieści historycznych, ale czy to oznacza, że ludzi, którzy je czytają od razu mam osądzać? To bez sensu. Dajcie się porwać opowieści, bo to tutaj przełamują się lody i właśnie wy możecie zobaczyć jak się czuje człowiek sądzony. To piękne, że chce być sobą, że dąży do marzeń, że widzi iż ludzki czas upływa, a ludzie niepotrzebnie go marnują na głupoty. On wie, że jest panem swoich myśli, że warto doceniać najmniejsze drobnostki, bo to po docenieniu ich przyjdą większe:-) Powieść napisana wspaniałym stylem, należy do tych, które niemiłosiernie wciągają i które pokazują, że jak sami w siebie nie wierzycie, to ta książka wierzy w was! Polecam!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Już jakiś czas temu przekonałam się do czytania powieści z głównymi bohaterami, którzy należą do społeczności LGBTQ. Jednak wcześniejsze książki, które czytałam dotyczyły kobiet. Dlatego też byłam bardzo ciekawa książki, w której to pierwsze skrzypce grają mężczyźni. I to właśnie ,,Time out" spełniła to oczekiwanie!   Barclay to chłopak przed którym rysuje się świetlana przyszłość sportowa. Bowiem jest on uważany jednym z najlepszych koszykarzy w stanie Georgia! Jednak chłopak ma jedną tajemnicę. Jest gejem. Postanawia więc dokonać coming outu podczas imprezy integracyjnej. Chłopak zakłada, że będąc tak świetnym i cenionym koszykarzem uzyska wsparcie społeczności. Jednak bardzo się myli... Społeczeństwo odsuwa się od niego. Barclay musi mierzyć się z niewybrednymi i homofobicznymi żartami... Jednak najbliższe osoby okazują mu wsparcie. Czy z ich pomocą uda mu się odnaleźć w nowej rzeczywistości?   Wow! Nie spodziewałam się aż tak dobrej książki! Jestem w niej bezgranicznie zakochana. Bohaterowie, fabuła, rozwój relacji, szukanie siebie. Te wszystkie elementy są tutaj świetnie przedstawione. Ta historia sprawiła, że zrozumienie osób różniących się od nas jest dużo łatwiejsze!   Barclay to postać genialnie wykreowana. Jako, że cała powieść utrzymana jest w narracji pierwszoosobowej to dogłębnie możemy poznać wszystkie myśli, uczucia i rozterki naszego bohatera. Chłopak po coming outcie nie ma łatwo. Odwracają się od niego członkowie drużyny, mieszkańcy miasteczka. Homofobiczne żarty są na porządku dziennym. Ludzie, którzy kiedyś zabiegali o jego uwagę teraz nie zwracają na niego uwagi. Barclay stara się być silny, ale wewnętrznie bardzo to przeżywa. Czytając wspierałam go od samego początku i bardzo mu współczułam, ale też kibicowałam, aby odnalazł szczęście.   Cudownie było poznać historię Barclay'a. Już od pierwszych stron mocno się w książkę wkręciłam. Nie mogłam się oderwać, a przez rozdziały dosłownie się płynie! Autorzy mają niesamowity, plastyczny, przyjemny i lekki język. Mimo poruszonej tutaj ciężkiej tematyki to naprawdę zostało to w tej powieści przedstawione bardzo mądrze i ciekawie. Temat społeczności LGBT nadal wzbudza mieszane uczucia. Cudownie było w tej książce poznać emocje i myśli towarzyszące osobie, która staje przed wyzwaniem ujawnienia się i z jego konsekwencjami.   Reasumując ,,Time out" to historia zdecydowanie godna polecania. Zarówno młodym ludziom jak i starszym. Zobaczymy tutaj jak radzić sobie w trudnych sytuacjach, jak zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów. To również książka ucząca nas tolerancji, pomagająca zrozumieć osoby LGBT, ale także uczy jak odnaleźć siebie i jak tym sobą pozostać wbrew innym! Bardzo serdecznie polecam!  

(Kliknij aby rozwinąć opinię)