Sir Terry Pratchett, nagradzany bestsellerowy autor, twórca fenomenalnie popularnego cyklu Świat Dysku. Sławny i podziwiany na całym świecie za swoje znakomite książki, inteligentny ironiczny humor, za działalność humanitarną. Ale to tylko część obrazu.
W chwili śmierci w 2015 roku pracował nad swoją najciekawszą historią – własną. Nad opowieścią o chłopcu, któremu w wieku sześciu lat dyrektor szkoły powiedział, że niczego nie osiągnie, i który przez całe swoje późniejsze życie udowadniał, że tamten nie miał racji. Terry miał bowiem pełno zadziwiających osiągnięć: przerwał naukę by zostać dziennikarzem, co nie zmienia faktu, że otrzymał niezliczona liczbę doktoratów honorowych, nim skończył 20 lat miał pomysł na swoją debiutancką powieść, która ukazała się w 1971 roku pod tytułem „Dywan”, został jednym z najlepiej sprzedających się i lubianych pisarzy w Wielkiej Brytanii, zdobył prestiżowy Medal Carnegie i otrzymał tytuł szlachecki.
Niestety Terry’emu zabrakło czasu by ukończyć wspomnienia, które tak bardzo chciał napisać. Teraz przerwane wątki podjął Rob Wilkins, dawny asystent, przyjaciel, a dziś opiekun literackiego dziedzictwa Pratchetta. Wykorzystując wspomnienia własne, ale też rodziny, przyjaciół i kolegów pisarza, Wilkins kreśli pełną panoramę życia Terry’ego – od dzieciństwa po jego oszałamiającą karierę pisarską, w tym to, jak przyjął i jak sobie radził z „przeszkadzajstwem” choroby Alzheimera.
Głęboko poruszająca i osobista opowieść o nadzwyczajnym życiu sir Terry’ego Pratchetta, spisana z niezrównanym wyczuciem i pełna zabawnych anegdot i zarazem jedyna oficjalna biografia jednego z najznakomitszych autorów.
***
„Niekiedy zabawna, czasem boleśnie intymna. Wspaniale jest uzyskać takie zbliżenie życia zawodowego pisarza”. – Frank Cottrell-Boyce, „Observer”
„Ta biografia tka magię z powszedniości w taki właśnie sposób, w jaki robił to sam Pratchett”. – „The Telegraph”
„Tak bezpośrednia, zabawna i niesentymentalna, jak wszystko, co jej bohater sam mógłby stworzyć”. – „Mail on Sunday”
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2023-06-28
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 520
Tytuł oryginału: Terry Pratchett: A Life With Footnotes. The Official Biography
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr Cholewa
Sir Terry Pratchett wielkim pisarzem był... po prostu był. Choć prawdopodobnie sam doceniłby gombrowiczowskie słodko-gorzkie puszczenie oka do czytelnika, przez całe życie cenił poszukiwanie swoich własnych odpowiedzi. Jako ikona fantastyki, osoba ciesząca się uwielbieniem fanów na całym świecie w końcu doczekał się swojej biografii. Czy udało się uchwycić chociaż zalążek jego osobowości w słowach składających się na tę pozycję?
Już pierwsze strony mówią nam o tym, kim jest autor biografii i dlaczego podjął się jej tworzenia. Rob Wilkins pracował jako osobisty asystent Terry'ego Pratchetta i postanowił wydać książkę, która pierwotnie miała powstać jako autobiografia. Nagła informacja o nieuleczalnej i straszliwej chorobie, przeszkodziła pisarzowi w dokończeniu wszystkich swoich planów.
To co jest w tej pozycji piękne, to właśnie piękno przyjaźni, jaka połączyła Pratchetta i Wilkinsa. Przez każdą jedną stronę tekstu przebija szacunek, oddanie i podziw tego drugiego. Rob Wilkins nie idealizuje jednak swojego pracodawcy. Opisuje go jako wybitnego, szczerego i lojalnego, ale nie pozbawionego wad. Nieraz jesteśmy świadkami wybuchów bezsensownej złości czy stawania wobec jakiegoś pomysłu z typowym dla siebie uporem. To jednak rysuje obraz człowieka... prawdziwego. Terry Pratchett nie był ideałem. Nigdy nikogo nie udawał, nie starał się wpasować w żadne konwenanse i co najważniejsze być może - potrafił przyznać się do błędu i zmienić swoje nastawienie, kiedy po przemyśleniu dana sytuacja rysowała mu się w innych barwach. Za to pokochały go miliony ludzi. Nie tylko za wielobarwny świat, obnażający ludzkie wady w inteligentny, ale szczery sposób. Także za to, że był prawdziwą osobą, spójną z ideami, które wplatał w swoje mądre książki.
Biografia składa się z dwóch części. Pierwsza z nich jest opisana w sposób bardziej techniczny. Przeplatana obrazami współczesności i opiniami Wilkinsa, stanowi mimo wszystko raczej zbiór notatek, przygotowanych przez Pratchetta na okoliczność pisania autobiografii i zebranych na jego temat faktów historycznych. Jedne historie wciągają bardziej, inne wydały mi się nieco przeładowane informacjami. Mnie osobiście nie zaintrygowały te rozdziały, które skupiały się na szczegółowym opisywaniu szczegółów kolejnych lat pracy zawodowej Pratchetta, który początkowo pracował jako dziennikarz. Pochłonął mnie natomiast styl i cała reszta historii.
Emocje wybijają się zwłaszcza w drugiej części książki, która opisuje wydarzenia oglądane i przeżywane już z perspektywy samego autora biografii. Poruszające było oglądanie także rozwoju relacji panów. Wilkins, który zaczął, nieco przypadkowo, jako pomoc techniczna, w końcu stał się w pełni zaangażowanym asystentem, by wreszcie wspierać swojego przyjaciela nawet w najprostszych czynnościach, kiedy Alzheimer zaczął zbierać swoje żniwo. To, czego nieco mi zabrakło to głębszego opisu relacji rodzinnych. O ile żona Lyn, była często wspominana, o tyle postać Rhianny, córki momentami ginęła na całe lata, a jej rola wydawała się zmarginalizowana.
Nie w sposób mi było nie zapłakać tak samo jak te kilka lat wcześniej nad ostatnimi latami życia autora. Nawet wtedy do końca walczył o swoje przekonania i robił to, co kochał. Bawił, uczył, rozkochiwał nas w swoim nie czarno-białym świecie fantazji. Inspirował przyszłych twórców, budził szacunek fanów, którzy zawsze mogli liczyć na jego obecność w niewyniesionej na piedestał formie. Świadomość, że ze świata zniknęła tak wartościowa osoba i że nigdy spod pióra Sir Terry'ego nie wyjdzie już żadna książka, do tej pory łamie mi serce. Zmierzenie się z jego biografią nie było dla mnie łatwe, ale w jakiś sposób przyniosło mi ukojenie, bo pomogło w jakiś sposób uporządkować sobie obrazy dotyczące jego osoby i fakty odwołujące się do twórczości - zarówno tej już napisanej, jak i tej, która odeszła wraz z autorem. Czy permanentnie się z nim pożegnałam? Nie, chyba nie. Terry Pratchett nie jest osobą, którą można lub chce się zapomnieć.
Szczegółów anegdotek nie zdradzę. Nie zepsuję Wam przyjemności odtwarzania ich osobiście.
Życzę nam wszystkim, aby pozycja ta doczekała się rychłego tłumaczenia na język polski i dotarła do szerszego grona odbiorców. Warto spędzić te kilkanaście godzin w towarzystwie mistrza pióra i jego prawej ręki.
Prawdziwa wiedźma potrafi latać na miotle, rzucać czary i stworzyć właściwie z niczego całkowity chaos. Jedenastoletnia Akwila tego nie potrafi. Prawdziwa...
Najlepsza książka Pratchetta od czasu poprzedniej. A w niej: dlaczego matematyka rozwija się w krajach gorących, co robią piramidy oprócz ostrzenia żyletek...
Przeczytane:2023-08-04, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023,
Współpraca barterowa z wydawnictwem.
Terry Pratchett kochał przypisy*. Myślę, że bardzo by się ucieszył, gdyby zobaczył je we własnej biografii. Były miejscem na dygresję, na dodatkowy żart, na wyjaśnienia. W tej książce są czasem miejscem na prawdę, bo skoro pewne wydarzenia można opowiedzieć lepiej i zabawniej, to czemu by tego nie zrobić? ZDBS, czyli Zbyt Dobre By Sprawdzać, stało się moim nowym ulubionym skrótem.
"Życie z przypisami" to nie tylko historia życia sławnego człowieka, ale też ważny fragment historii brytyjskiej literatury. Są w niej momenty mocno prozaiczne, są też zwariowane i fantastyczne. Dla każdego fana twórczości Pratchetta to pozycja obowiązkowa, o czym zresztą nie trzeba mówić. Kogo pochłonął Świat Dysku, ten z pewnością będzie łaknął każdej dodatkowej strony z jego twórcą.
Czułam, że mocno przeżyję te lekturę i nie pomyliłam się. Pierwsze strony, tak szybko!, już wyciskają czytelnikowi łzy z oczu, by po chwili go rozbawić. Poważnie, jeśli zobaczycie tę pozycję w księgarni, poświęćcie minutkę i przeczytajcie wstęp. Rob Wilkins ma świetne pióro, bardzo dobrze się go czyta. On sam przez wiele lat był blisko Pratchetta i teraz, dzięki niemu, my też możemy przez chwilę być.
Chociaż pisarza głównie kojarzy się z jego fantastycznym cyklem, "Życie..." daje nam do zrozumienia, że to był ktoś więcej. Część informacji poznałam już wcześniej w zbiorze felietonów, o wielu jednak nie miałam pojęcia. Polecam przeczytać i dać się zaskoczyć.
*A wy czytacie przypisy czy częściej je ignorujecie?