Prequel bestselerowej powieści Nasz ostatni dzień autorstwa Adama Silvery!
Dwóch nieznajomych spotyka się w dniu, gdy Prognoza Śmierci wykonuje pierwsze telefony.
Zbliża się dzień uruchomienia Prognozy Śmierci i wszyscy zadają sobie jedno pytanie: czy rzeczywiście potrafi ona przewidzieć czyjąś śmierć, czy to tylko mistyfikacja?
Orion Pagan przez większość życia czekał, aż ktoś powie mu, że umrze. Ma poważną chorobę serca i zapisał się do Prognozy Śmierci, żeby w końcu wiedzieć, co nadchodzi.
Valentino Prince właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku, by zacząć swoje życie od nowa. Ma przed sobą obiecującą przyszłość. Wykupił Prognozę Śmierci po tym, jak jego siostra bliźniaczka prawie zginęła w wypadku samochodowym.
Ścieżki Oriona i Valentino krzyżują się na Times Square, a oni od razu czują głęboką więź. Ale kiedy rozlega się pierwsza seria telefonów, ich życie zmienia się na zawsze. Chociaż nie są pewni, jak zakończy się ten dzień, wiedzą, że chcą spędzić go razem... nawet jeśli oznacza to, że pożegnanie będzie bolesne.
Ten pierwszy ostatni dzień to słodko-gorzka historia, która udowadnia, że życie zawsze jest warte przeżycia go w pełni.
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The First to die at The end
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
??
,,Nie jesteś nic winien ludziom, którzy nie chcą patrzeć na twoje szczęście".
(fragment książki)
°
Valentino przeprowadza się do Nowego Jorku, by rozpocząć nowe wspaniałe życie, z dala od niewspierających rodziców.
Orion od dziecka wyślizguje się śmierci, wciąż mając nadzieję, że jego chore serce pozwoli mu jeszcze trochę pożyć.
Spotykają się przed północą na Times Square w momencie, gdy Prognoza Śmierci wykonuje pierwsze telefony. Prognoza jest zupełnie nowym, wzbudzającym kontrowersje przedsięwzięciem, a każdy, do kogo zadzwonią, umrze jeszcze tego samego dnia.
??
Sięgnęłam po ten prequel z dużym zainteresowaniem, ponieważ ,,Nasz ostatni dzień" bardzo mi się podobał i chciałam poznać początki funkcjonowania Prognozy Śmierci.
Adam Silvera stworzył kolejną wciągającą i wzruszającą powieść, która uczy, że każdy człowiek, choćbyśmy znali go tylko jeden dzień, może wywrzeć ogromny wpływ na nas i nasze życie.
Narracja prowadzona jest głównie z perspektywy Valentina i Oriona, ale pojawiają się też krótkie wstawki z punktu widzenia pobocznych postaci. Oceniam to bardzo na plus i uważam, że dzięki temu książka była o wiele ciekawsza, zwłaszcza gdy losy bohaterów się splatały. Cieszę się, że mimo kilku przewidywalnych aspektów autorowi udało się mnie też zaskoczyć. Podobały mi się też subtelne nawiązania do ,,Naszego ostatniego dnia".
Jestem zachwycona tą książką!
??
TW: homofobia, przemoc domowa
A gdyby tak powstała firma, która wykonuje telefon, żeby informować ludzi, że został im ostatni dzień życia?
Co byś wtedy zrobił? Czy przeżyłbyś ten czas jak najlepiej?
Zbliża się dzień uruchomienia Prognozy Śmierci i wszyscy zadają sobie jedno pytanie: czy rzeczywiście potrafi ona przewidzieć czyjąś śmierć, czy to tylko mistyfikacja?
Ścieżki Oriona i Valentino krzyżują się na Times Square, a oni od razu czują głęboką więź. Ale kiedy rozlega się pierwsza seria telefonów, ich życie zmienia się na zawsze. Chociaż nie są pewni, jak zakończy się ten dzień, wiedzą, że chcą spędzić go razem... nawet jeśli oznacza to, że pożegnanie będzie bolesne.
Trochę zdziwiłam się, kiedy zaczęłam czytać tę lekturę. Myślałam, że się pomyliłam, ponieważ przed poznaniem tej lektury, sięgnęłam po ,,Nasz ostatni dzień", a w tej części poznajemy pierwszy dzień Prognozy Śmierci, ale jak?! Z pomocą przyszło mi @lubimyczytac.pl. Okazało się, że to połóweczka i jeśli nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po te pozycje, warto zacząć od tej ze zdjęcia, a jeśli już przeczytaliście pierwszą cześć, to z tej dowiecie się, jak powstała aplikacja do poznawania przyjaciół w ostatnim dniu. ?
Bardzo podoba mi się to, że książka podzielona jest na części, a w każdej z nich poznajemy różnych bohaterów, możemy spojrzeć na Prognozę Śmierci ich oczyma, zobaczyć różne punkty widzenia, ale najbardziej czekałam na rozdziały oczyma Valentina i Oriona. Obserwujemy jak mężczyźni się poznają, zaprzyjaźniają, a na końcu zakochują w sobie, i to wszystko w jeden dzień. Miałam wrażenie, jakby ten okres był o wiele dłuższy.
Podoba mi się również to, że pojawił się tutaj wątek LGBT. Bardzo chętnie czytam takie książki i zdecydowanie podoba mi się, że powstaje coraz więcej pozycji o tej tematyce.
Ta historia wywołuje uśmiech na twarzy, ale także wzrusza. Temat śmierci nigdy nie jest łatwy, a jeśli wiadomo, że nastąpi ona niedługo, jest jeszcze trudniej.
Wciągnęłam się już od samego początku i ciężko było odłożyć mi ją na bok. Uwielbiam książki, w których mamy powiew świeżości, a tutaj to zauważyłam, w końcu nie zawsze mamy możliwość czytać takie książki.
Emil i Brighton dorastali w Nowym Jorku i zawsze podziwiali Iskry – grupę strażników, która poprzysięgła uwolnić świat od niebezpiecznych...
Bestsellerowy autor "Raczej szczęśliwego niż nie" i "Zostawiłeś mi tylko przeszłość" zachwyca nową poruszającą powieścią. Piątego września, krótko...
Przeczytane:2023-05-14, Ocena: 4, Przeczytałam,
„Piszę krótkie historie, bo moja też jest krótka. Szkoda, że nie jest powieścią. Jeszcze kilka oddechów i wybije północ. Wiem, że mój ostatni rozdział jest blisko.” 💫
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
Prequel bestselerowej powieści Nasz ostatni dzień autorstwa Adama Silvery!
Dwóch nieznajomych spotyka się w dniu, gdy Prognoza Śmierci wykonuje pierwsze telefony.
Orion Pagan przez większość życia czekał, aż ktoś powie mu, że umrze. Ma poważną chorobę serca i zapisał się do Prognozy Śmierci, żeby w końcu wiedzieć, co nadchodzi.
Valentino Prince właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku, by zacząć swoje życie od nowa. Ma przed sobą obiecującą przyszłość. Wykupił Prognozę Śmierci po tym, jak jego siostra bliźniaczka prawie zginęła w wypadku samochodowym. Ścieżki Oriona i Valentino krzyżują się na Times Square, a oni od razu czują głęboką więź. Ale kiedy rozlega się pierwsza seria telefonów, ich życie zmienia się na zawsze. Chociaż nie są pewni, jak zakończy się ten dzień, wiedzą, że chcą spędzić go razem…
Uwielbiam tę powieść za to, jak bardzo trzymała mnie w napięciu, z jaką łatwością pozwoliła mi na zaangażowanie się w rozgrywające się na jej kartach wydarzenia oraz z jaką przekorą zaskakiwała mnie coraz bardziej, stawiając mnie w obliczu sytuacji, których naprawdę się nie spodziewałam.
To właśnie fabuła tej książki jest jej największym atutem – wydarzenia pełne niebezpieczeństw, sytuacje niesamowicie humorystyczne oraz momenty pełne niewiadomych, kiedy na dobrą sprawę czytelnik nie ma pojęcia, co tak właściwie za chwilę się wydarzy i w jakim stopniu odbije się to na bohaterach tej książki. Pozycja podzielona jest na cztery części dotyczącej każdego etapu Prognozy Śmierci. Każda część podzielona jest na refleksje każdego z bohaterów, dzięki czemu nie jesteśmy w stanie pogubić się w fabule. Bardzo podobało mi się, że mieliśmy okazję bliżej poznać samego twórcę Prognozy - Joaquina Rose. Autor naprawdę lubi zwodzić czytelnika oraz ma talent do splatania ze sobą wielu wątków.
Podczas lektury pękało mi serce i piszę to z całkowitą szczerością – ta książka totalnie rozłożyła mnie na łopatki. Gdy w końcu po tych kilkudziesięciu stronach udało mi się w pełni wgryźć w opisywaną przez autora historię, reszta lektury była jazdą bez trzymanki. Wielokrotnie roniłam łzy nad losem bohaterów. I może nie sam sposób przedstawienia tej historii jest tak bardzo niesamowity, co ta niemożliwa do opisania paleta emocji, którą książka dostarcza. Strach, bezsilność, obezwładniający smutek, żal, szok – to tylko niektóre z wrażeń, których doświadczyłam podczas lektury. Ta książka sprawiła, iż po jej przeczytaniu jedyne co byłam w stanie przez dłuży czas robić to patrzeć się tępo w ścianę, próbując opanować tę gamę emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania. Co ważne, książkę można czytać bez znajomości "Nasz ostatni dzień". 💫
Łamiąca serce historia osób, które czekają na śmierć. Jeszcze raz muszę napisać, że nie spodziewałam się tak dobrej lektury – wiem, że po raz kolejny się powtarzam, ale naprawdę jestem bardzo mile zaskoczona tą powieścią. Uświadamia czytelnika, jak bardzo musimy docenić to mamy i że nie należy czekać na lepsze jutro, bo to jutro może nigdy nie nadejść, tylko należy czerpać z życia wszystko co tylko nam oferuje, a co najważniejsze nie bać się po to sięgnąć, bo to często strach powoduje, że odkładamy wszystko na potem, przesypiając nasze najlepsze chwile, które już mogą się nie powtórzyć.