Zwycięży. Nie pomimo tego, kim jest, lecz dzięki temu.
Śmiercionośna lawina zaczyna się zawsze od jednego kamyka. Dla lawiny, która zmiecie Cesarstwo Wielkich Yuanów tym kamykiem jest Zhu Yuanzhang, Świetlisty Król. Jednak zwycięstwo jest jeszcze daleko, a droga do niego pochłonie niezliczone ofiary. W lepkim mroku intryg, walki o władzę i wynaturzonych instynktów, niczym pochodnie płoną Mandaty Niebios. Napędzane dzikim głodem dogonienia własnego przeznaczenia, nieskończonym gniewem lub świętym prawem zemsty, wszystkie stanowią o sile obdarowanych nimi ludzi. Ludzi, którzy podobni Bogom, będą musieli ostatecznie stanąć do walki, z której zwycięsko może wyjść tylko jeden. A cena, którą przyjdzie zapłacić za to zwycięstwo może być zapłacona tylko w życiach.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2024-03-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 0
Kości zostały rzucone, ale wciąż nieznanym jest wynik... - słowa te idealnie oddają położenie głównej bohaterki znakomitej powieści fantasy ,,Ten, który zatopił świat", czyli Zhu Yuanzhan. To właśnie ta dziewczyna, odgrywająca rolę mężczyzny, podpaliła świat średniowiecznych Chin w dobie mongolskiej inwazji, pragnąc wielkości, sławy i wolności. To, czym się ów czyn zakończy, ukaże nam właśnie ta niniejsza opowieść, będąca piękną kontynuacji pierwszej części cyklu Shelley Parker-Chan, pt. ,,Świetlisty Cesarz". Zapraszam was do poznania recenzji tej książki.
Zhu podąża wraz ze swą armią buntowników, mając u boku ukochaną Ma, władając magią oraz posiadając przychylność Bogów. Jednakże to wciąż za mało, by zwyciężyć i obalić mongolskiego władcę. By tak się stało, potrzebuje ona drugiej armii - armii Ouyanga. I gdy już się wydaje, że wszystko pójdzie zgodnie z marzeniami i planami Zhu - czyli Świetlistego Króla, to wówczas los daje ponownie znać o tym, że za każdą chwilę triumfu trzeba zapłacić najwyższą cenę. Cenę życia tych, na których najbardziej nam zależy...
Niniejsza powieść Shelley Parker-Chan jest z pewnością zupełnie inną, aniżeli pierwsza odsłona tej barwnej serii fantasy. Tam mieliśmy przyjemność śledzić w głównie mierze losy dzielnej i marzącej o wielkich rzeczach dziewczyny, która pragnęła przetrwać w świecie mężczyzn. W tym przypadku mamy historię o wojnie, polityce, wielkich czynach i dopiero potem o Zhu i jej życiu, które z pewnością stało się innym, barwniejszym i bardziej ekscytującym, ale już pytając o to, czy lepszym, można by się zastanowić. Pewnym jest to, że mamy przed sobą wspaniałą, klimatyczną, wielowymiarową książkę fantasy, której odkrywanie zachwyca nas z każdą chwilą bardziej i bardziej.
Fabułę opowieści znaczą de facto trzy główne wątki - pierwszy z nich ukazuje losy Zhu, drugi skupia się na wydarzeniach z udziałem generała Ouyanga, zaś w trzecim odkrywamy trudne położenie Trzeciego Księcia Henanu - Baoxianga, który musi odnaleźć się na nowo w Cesarskiej stolicy. Z czasem owe watki łączą się ze sobą w barwną całość, ukazując z jednej strony walkę, z drugiej polityczne i pałacowe intrygi, zaś z jeszcze innej miłosne rozterki bohaterów, gdzie to pojawia się namiętność, zazdrość, ale też i pogarda. Każdy rozdział prowadzi nas ku najważniejszym chwilom, które zadecydują nie tylko o życiu Zhu i innych bohaterów, ale też i o losach Chin.
Tak, jak zachwyca nas swoim pięknem okładka tej książki - złoto, czerń i niebieski kolor..., tak też oczarowuje nas świat tej powieści, gdzie mamy chińską kulturę, wierzenia, pomysłowo ukazaną magię wprost od bogów oraz rozmach w absolutnie każdym względzie, gdy poznajemy codzienność życia władców, ale też i chociażby codzienność życia żołnierzy, która jest okrutną, niewdzięczną, trudną, ale też i na swój sposób piękną. To w jakiejś mierze połączenie baśni z okrucieństwem, które finalnie daje iście zjawiskowy efekt.
Nie sposób nie wyrazić uznania również pod względem kreacji bohaterów tej książki, gdzie mamy przede wszystkim już zupełnie inną osobę Zhu, która doświadczyła tak wiele cierpień, która poświeciła wszystko dla swej misji i która osiągnęła coś na wzór nieśmiertelności, gdyż jej losy i czyny zapiszą się już na zawsze w dziejach tego azjatyckiego świata. Oczywiście są i inni barwni bohaterowie - Ouyang, Baoxiang, Ma, czy też sam Cesarz, którzy są pięknie nieidealni w swym człowieczeństwie, nie wolni od wad, ale też i pragnący tego, czego pragnie każdy człowiek - miłości.
I to właśnie miłość wydaje się być trzecią z najważniejszych kwestii tej opowieści - zaraz po wojnie i magii. I mam tu na myśli miłość trudną, homoseksualną, nierzadko upokarzającą, ale też i najprawdziwszą w tym, co może nieść człowiekowi - z jednej strony szczęście i spełnienie, zaś z drugiej rozpacz i rozczarowanie. Z pewnością też wątek ten jest ważniejszym w tej książce, aniżeli w pierwszej części cyklu, co w mej ocenie wpływa tylko i wyłącznie pozytywnie na jej jakość i nasz odbiór.
Wojny, polityczne knowania i namiętności, niezależnie od czasu i miejsca, były, są i będą zawsze takie same. Zmieniają się tylko scenerie, okoliczności i świadomość tych, którzy są w nie uwikłani, wobec czego rozsądnym wydaje się stwierdzenie, że powieść ta opowiada również i o nas samych, którzy każdego dnia odgrywamy swoje własne role, którzy udajemy kogoś przed innymi i którzy płacimy za to wysoką cenę. Zmierzam do tego, że w historii Zhu znajdziemy wiele uniwersalnych prawd o życiu, które mogą zaintrygować nie tylko wiernych miłośników literackiego fantasy, ale też i sympatyków dobrej książki, opowiadającej o ludzkich sprawach.
O książce tej można powiedzieć również to, że stanowi ona sobą ponad 650 stron czytelniczej przyjemności, niezwykłych doznań i emocji, które czasami nas rozbawią, innym razem wzruszą, zaś jeszcze niekiedy skłonią do ważnych refleksji nad tym, czy dążenie do doskonałości i do wielkości jest wartym utraty tych wszystkich małych, zwykłych chwil z naszego życia, których nikt nam nie zwróci. I oczywiście mamy tu przygodę, akcję, walkę, pięknie ukazaną magię i nawet wiele akcentów komediowych, ale w książce tej jest również wiele życiowej mądrości, która w mej ocenie czyni ją odsłoną jak najbardziej ambitnego fantasy.
Barwna fabuła, znakomity przekład Grzegorza Komerskiego i piękne ilustracje Przemysława Truścińskiego - to wszystko i znacznie więcej przemawia za tym, by sięgnąć po powieść Shelley Parker-Chan pt. ,,Ten, który zatopił świat". Sięgnąć i zachwycić się jej klimatem, mądrością i znaczeniem, którego odkrywanie stanowi dla nas również wspaniałą, czytelniczą przygodę. Polecam.
Zemsta nic nie zmienia. To, co utracone, pozostanie stracone na zawsze. Przepowiedziano jej nicość. Miała umrzeć z głodu w pyle rolniczej prowincji, zapomnianej...
Przeczytane:2024-04-07, Ocena: 5, Przeczytałem, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024,
"Ten, który zatopił świat" to drugi i zarazem ostatni tom dylogii Świetlisty cesarz, australijskiej autorki azjatyckiego pochodzenia, Shelley Parker-Chan. Pierwsza część wywarła na mnie spore wrażenie, więc bez wahania sięgnęłam po kontynuację. Powiedzieć, że fabuła książki mnie opętała, to jak nie powiedzieć nic. Podczas czytania czułam każdą emocję bohaterów, każdą zadaną im ranę, każdy ból, wylaną łzę czy iskrę nadziei.
Ale od początku.
Fabularnie czytelnicy przenoszą się do momentu, w którym zakończono pierwszy tom. Zhu Yuanzhang zbiera siły, by zaatakować cesarza i przejąć tron. Mimo że posiada grono zaufanych i oddanych ludzi, jest to zaledwie garstka, z którą nie uda jej się zbyt wiele. Dlatego szuka sojuszników, dzięki jakim choć trochę namiesza oraz zbuduje silną armię. Co, niestety, nie zapowiada się zbyt kolorowo...
Generał Ouyang ciągle próbuje pozbierać się po śmierci Esena. Cierpi, jego serce krwawi, a jedyne, co może przynieść ukojenie, to ból. I zemsta. Jedynie chęć zamordowania Zhu oraz aktualnie panującego cesarza trzyma go przy życiu.
W stolicy z kolei z gierkami politycznymi, knowaniami oraz ciągłym ośmieszaniem mierzy się nowy książę Henanu, Wang Baoxiang. Młodszy brat zabitego Esena. Baoxiang trafia do ministerstwa finansów, gdzie pod okiem ministra zajmuje się rachunkami. A przy okazji widzi ducha swojego zmarłego brata, jest nagminnie wyszydzany i wzgardzany.
Co łączy tę trójkę z pozoru kompletnie różnych ludzi?
"Ten, który zatopił świat" to książka, która poza epicką przygodą pełną bitew, wszechobecnego cierpienia czy intryg pałacowych łączy w sobie również wiele ważnych wartości. Autorka dokładnie ilustruje, że każdy ma prawo zasiąść na tronie, bez względu na wiek, płeć czy powiązania rodzinne. Każdy ma jednakową szansę, najważniejsze, by żył w zgodzie ze sobą, tak, jak pragnie, a nie tak, jak widzą go inni. W historii przewija się naprawdę sporo wątków dotyczących odrzucenia przez społeczeństwo, a także osobistych problemów z samoakceptacją, co wielokrotnie wywołuje ból i nienawiść napędzaną niezrozumieniem oraz strachem. Wszystko to sprawia, że książka staje się naprawdę wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju.
Największy problem z "Tym, który zatopił świat" miałam na samym początku. Po ponad rocznej przerwie od czytania pierwszego tomu nie do końca potrafiłam przypomnieć sobie kto jest kim, co się działo, a nawet jak nazywali się główni bohaterowie. Dopiero wraz z biegiem fabuły trybiki w głowie powoli zaczynały ustawiać się na swoje miejsce, aż wreszcie po prawie stu stronach zadziałały. Całość się poukładała, fabuła rozjaśniła, a bohaterowie znów zaczęli wzbudzać we mnie przeróżne emocje. I od tego czasu aż do samego końca dosłownie pożarłam książkę. Zwłaszcza ostatnie trzy rozdziały, które czytałam z wypiekami na policzkach, siedząc w łóżku w ciemnościach, w podorędziu trzymając jedynie niewielką lampkę.
Nie zamierzam ukrywać, że drugi tom podobał mi się o wiele bardziej od pierwszego. W "Tym, który zatopił świat" działo się więcej. Czytelnik otrzymał mnóstwo, ale to naprawdę mnóstwo zwrotów akcji, które niejednokrotnie prawie wyrwały mi serce z piersi. Zdarzały się momenty, w których chciałam krzyczeć z irytacji albo płakać z niemożliwości wpłynięcia choć w minimalnym stopniu na konkretne wydarzenie.
Największym atutem powieści nie jest intrygujący, ogarnięty wojną świat. Nie są pałacowe realia, w których każdy spiskuje z każdym. Ani też wyjątkowo obrazowe opisy z miejsc walk i bitew. Największym atutem są szarzy moralnie bohaterowie. Autorka wyzbyła się dokładnego podziału między dobrem a złem. Cała dylogia Świetlistego cesarza prowadzona jest w odcieniach szarości, dzięki czemu cykl zyskuje na autentyczności i aż tak dosadnie wpływa na emocje czytelnika.
Podsumowując, "Ten, który zatopił świat" oraz pierwszy tom, czyli "Ta, która stała się słońcem", to niezwykłe opowieści fantasy, które bez wahania polecam. Ale nie każdemu. To nie jest literatura, która spodoba się wszystkim czytelnikom. Nie. Historia jest zawiła, bohaterowie niejednorodni i szarzy moralnie, a wiele wątków łączy się z szeroko pojętą brutalnością, cierpieniem oraz brakiem akceptacji zarówno u siebie jak i u innych ludzi. Opowieść jest ciężka, momentami mroczna i pełno w niej bólu. A jednak trafiają się momenty okupione nadzieją, co ostatecznie maluje się w przepiękny obraz zagubionego człowieka.