Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2010-07-01
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 304
"Tajemnice wydarte zmarłym." Emily Craig
Autorka Emily Craig to etatowa antropolog sądowa w stanie Kentucky w Stanach Zjednoczonych. Zaczęła pracę jako ilustratorka medyczna, kolejny krok to tytuł doktorski z antropologii sądowej. Uczyła się na sławnej Trupiej Farmie u równie sławnego Williama Bassa.
,, Tajemnice wydarte zmarłym,,w bardzo prosty sposób pokazuje pracę antropologa sądowego. Jest to autobiografia autorki, gdzie poznajemy meandry jej życia zawodowego, naukowego. Kiedy w jej pracy budzi się nuda i stagnacja zawodowa ,uczy się czegoś nowego, nie boi się dodatkowych wyzwań.
Autorka Emily Craig to bardzo mądra i ciepła osoba , do każdych szczątków podchodzi z ogromnym szacunkiem, nie zapomina po tylu latach pracy, że każde szczątki były kiedyś żywym człowiekiem.
Kroczymy krok za krokiem za panią doktor i przypatrujemy się skrupulatnie jej pracy, stojąc praktycznie obok. To fantastyczne móc tak blisko i prawie namacalnie doświadczyć tego wszystkiego. Zwłaszcza, że przybliża nam wiele spraw przy których pracowała. Dzięki temu rekonstruujemy z nią czaszki i możemy spojrzeć w czyjeś oblicze, identyfikujemy zwłoki członków sekty czy ofiary z 11 września. A przede wszystkim obrazowo opisuje co się dzieje z ludzkim ciałem po śmierci, opisuje kolejne etapy ludzkiego rozkładu, może i makabryczne ale to nie przeszkadza zagłębić się w lekturze. Ta książka spodoba się każdemu kto choć trochę interesuje się antropologią czy medycyną sądową, znajdą tu też coś dla siebie osoby, które podpatrują pracę policji jak i interesują się różnego rodzaju zbrodniami. Przystępnie napisana, dobrze się dzięki temu czyta.
Polecam do poznania niezwykle ciekawej pani Doktor Emily Craig.
Od dłuższego czasu można zauważyć fenomen takich seriali jak „CSI-Kryminalne zagadki Miami” czy „Kości”. Baaa sama jestem fanem tego typu seriali. Niestety tego typu produkty telewizyjne bardzo często zakłamują i przeinaczają rzeczywistość. Antropolog sądowy jest ukazany jako „spec od wszystkiego” i na podstawie kości jest w stanie czasem od razu wskazać kto popełnił zbrodnię, w jaki sposób i kim jest ofiara. Bardzo często ten specjalista to jednoosobowa maszyna do rozwiązywania spraw kryminalnych.
W książce „Tajemnice wydarte zmarłym” Emily Craig próbuje walczyć z wizerunkiem antropologa przedstawionym w TV i wprowadza nas w tajniki zawodu.
Emily Craig to amerykańska antropolog sądowa. Początkowo przez kilka lat zajmowała się tworzeniem rysunków medycznych w klinice ortopedycznej. Pod wpływem impulsy postanowiła zając się antropologią. Kilka lat później została głównym antropologiem sądowym stanu Kentucky w USA. Jest to czołowa specjalistka z tej dziedziny na świecie. Co ważne była uczennicą Billa Bassa, twórcy trupiej farmy. Po przeczytani „Trupia Farma” jego autorstwa nie mogłam nie sięgnąć po „Tajemnice…”, które traktuje trochę jak kontynuację spuścizny Bassa.
Autorka wprowadza nas w niezwykły i zarazem mroczny klimat zbrodni, który niemal od pierwszej strony mnie pochłonął. Uwielbiam tego typu nastrój, a autorka umiejętnie dozowała nam najbardziej makabryczne szczegóły. Zatem wyruszymy w podróż przez sterylną pracownię ortopedyczną, studia w Konxville i dokumentowanie działania czerwi na ludzką twarz, spędzimy kilka tygodni identyfikując ofiary tragedii w Waco gdzie zginęło około 80 osób, zbadamy zwęglone szczątki w spalonej leśnej szopie, wydobędziemy kości znalezione w górskim strumieniu, aż wreszcie znajdziemy się nieopodal World Trade Center by od strony antropologa ukazać rozmiar katastrofy i przywrócić ofiarom nazwiska.
Autorka potrafi zainteresować i wciągnąć nas swoją dziedziną pracy i zarazić nas swoją pasją, ukazuje czemu kości mogą być tak fascynujące i ile można się z nich dowiedzieć jeśli posiada się ku temu odpowiednie umiejętności i chęci.
Książka jest napisana naprawdę przystępnym językiem, oczywiście nie obeszło się bez naukowych stwierdzeń i sformułowań, ale nie jest to nic czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Wprost przeciwnie, dzięki nim dowiadujemy się czegoś o anatomii ludzkiego ciała, oraz specyfice pracy antropologa. Może zabrzmi to odrobinę makabrycznie ale dzięki świetnym szczegółowym opisom momentami czułam się jakbym stała koło autorki. Razem z nią składałam czaszkę ofiary z Waco, identyfikowałam brezentową pannę oraz próbowałam zrobić co w mojej mocy nieopodal World Trade Center.
Należy pamiętać że tak naprawdę jest to historia życia Emily Craig zatem oprócz wielu interesujących naukowych aspektów i realiów pracy antropologa, dowiemy się również wiele o trudnościach, obciążeniach emocjonalnych, wyrzeczeniach. Autorka dzieli się z nami emocjami, które z pewnością w pracy musi opanować. W jej ocenie jednak każda ofiara, każde szczątki zasługują na szacunek, dlatego też w swojej pracy nie idzie na łatwiznę. Pokona strach i zaryzykuje życie wchodząc do zawalonej kopalni, poświęci kilka godzin karkołomnej pracy w błocie i deszczu byle tylko dowiedzieć się i pomóc przywrócić ofierze choć ostatni strzępek godności.
Szczególnie spodobało mi się że z książki bije poczucie misji jakie odczuwa autorka. Warto zaznaczyć że Emily Craig to znana i ceniona na całym świecie antropolog, która należy do czołówki osób wykonując ten zawód. Autorka zdaje sobie z tego sprawę, z książki bije jednak jej doświadczenie i pokora wobec ofiar i śmierci, a nie irytujące bałwochwalstwo. Zdaje sobie sprawę że nie ratuje ludzkiego życia, ale chce oddać ofiarom hołd odzyskując dla nich ich tożsamość, przywrócić nazwisko. Autorka jest rzeczowa i szczera co nie znaczy że antropolog jest wyzutą z uczuć maszyną, jest również człowiekiem i jak każdy człowiek ma też ma swoje chwile załamania gdy widzi zdjęcie uśmiechniętego dziecka, którego przed chwilą zidentyfikowała, czuje niesprawiedliwość i smutek badając zwłoki Chłopca w koszulce w lizaczki. Jest świadoma że gdyby wyzbyła się tych uczuć jej praca straciłaby sens. Jak mówi sama autorka, do tej pracy nie można się przyzwyczaić, a jednocześnie nie sposób podchodzić do niej zupełnie obojętnie. Sama książka to swoisty hołd dla wszystkich ofiar.
Książka zaznacza że antropolog to element zdecydowanie bardziej złożonego systemu. W ramach niego działają również inne służby i komórki takie jak: policja, prokurator, sąd. Antropolog owszem odwala kawał dobrej roboty identyfikując ofiary ale sam nie złapie winnego zbrodni i nie ukarze go. Dlatego też Emily Craig sporo miejsca poświęca na temat związany z współpracą z innymi służbami. Mówi również jak ciężko uzyskać kobiecie szacunek w tym męskim świecie. Emily Craig jest świetnym przykładem silnej niezależnej kobiety, które nie poddaje się, ryzykuje byle tylko móc realizować się w pracy która kocha.
Dzięki temu doskonałemu studium pracy antropologa sądowego od kuchni, zmieniłam swój stosunek do wszystkich tych amerykańskich prześmiewczych produkcji. Polecam tym którzy czytali już „Trupią farmę”, a także tych którym tematyka anatomii i antropologii ni jest obca.