Czwarta część bestsellerowej serii Kroniki Jaaru gwarantuje jeszcze więcej magicznych wrażeń! Tysiące fanów nie mogą się mylić! Sięgnij po historię Kate i daj się oczarować.
Tajemnice Cienistej Krainy ferów otwierają się przed Kate Hallander, Strażniczką Kamienia Danu. Opuszczona przez większość przyjaciół postanawia zamieszkać w mrocznym Tir-na-Nog. Czy jednak jej decyzja jest właściwa, a przeżycie wśród pałacowych intryg okaże się możliwe?
Fery z obu krain szykują się do bitwy, jakiej świat Jaaru od dawna nie widział. W tym samym czasie w Londynie zjawia się niezwykły i tajemniczy Kaspar. Czy będąc magiem, ma szansę odnaleźć się w świecie czarownic? Trudne zadanie staje również przed dawną przyjaciółką Kate, Mel, która będzie zmuszona stanąć do walki z siłami o wiele potężniejszymi i starszymi niż mogłaby przypuszczać.
Nowy Jaar przynosi odpowiedzi na pytania od dawna trapiące Strażników Żywiołów. Jaki cel przyświeca władczyniom ferzych krain? Do czego doprowadzi zacięta walka między nimi? I wreszcie: gdzie ma źródła niedawno rozbudzone zło, które zagraża całemu magicznemu światu?
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 560
Język oryginału: Polski
Nasza codzienność nie jest ostatnio zbyt kolorowa. Chociaż dzieje się sporo, naprawdę mało w tym magii. Aż chciałoby się uciec i odciąć od tego wszystkiego. Najlepszym (i jedynym) kierunkiem są w tym momencie książki. W krainie Jaaru też nie jest zbyt bezpiecznie, ale tutaj wszystko może się zdarzyć.
Powoli nadciągają mroczne chmury. Kate, opuszczona przez większość przyjaciół, postanawia przede wszystkim do mrocznego Tir-na-Nog. Czy pałacowe intrygi nie okażą się zbyt niebezpieczne dla dziewczyny? Tymczasem Jaar szykuje się do wojny. Pojawia się też kolejna zagadka, Kacper, mag, czy jego obecność może coś zmienić? Cóż, w tym momencie przyda się każde wsparcie, bo przed Mel postawiono naprawdę trudne wyzwanie.
„Tajemne imię” to już czwarty cykl „Kronik Jaaru” i chociaż jesteśmy mniej więcej w połowie serii, powieść wcale nie straciła na oryginalności. Ale od początku. Najpierw spójrzmy na okładkę! Moim zdaniem jest najładniejsza grafika w całym cyklu: piękna, magiczna, wręcz olśniewająca. Co więcej, jak zawsze, solidne i estetyczne wydanie.
Kate została opuszczona przez większość swoich przyjaciół. Pomimo tego, że mają do zrealizowania tą samą misję, której są Strażnikami, dochodzi do ich rozdzielenia. Po kłótni, która miała miejsce w trzecim tomie powieści Kate postanawia zamieszkać w Tir-na-Nog. Fery zaczynają przyzwyczajać się do jej obecności w pałacu, a dziewczyna w pewnym sensie zaprzyjaźnia się z ich królową. Jednak nie wszystko układa się tak pomyślnie, ponieważ fery z Tir-na-Nog przygotowują się do wielkiej wojny z Elphame. Po której ze stron opowie się Kate? W międzyczasie w świecie ludzi pojawia się nowa, tajemincza postać- Kaspar. Mag nosi dziwny, niemodny płaszcz, nie wie o istnieniu internetu i ma do wykonania pewne zadanie. Środkiem do celu ma okazać się praca w sklepie Selene. Jednocześnie przyjaciółka Kate, Mel, również ma problem do rozwiązania. Jest nim dziwna więź z Wielkim Panem, przez którą jest w niebezpieczeństwie.
Po „Siedmiu Bramach” bardzo obawiałam się tego, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Trzecia cześć powieści nie przypadła mi do gustu, ale na szczęście w czwartej powraca klimat, który tak bardzo podobał mi się w pierwszych dwóch tomach. Bardzo dużo się dzieje i to w kilku różnych miejscach, dlatego nie sposób się znudzić. Książka była wciągająca i szybko się ją czytało. Duży plus za wprowadzenie nowej postaci, dzięki czemu akcja jest jeszcze ciekawsza. Bardzo podobał mi się też opis ślubu Fione. Ceremonia była piękna, klimatyczna i oryginalna, za co duży plus dla autora. Natomiast cały czas mam problem z postacią Mel. Jest irytująca i bardzo dziecinna, a co więcej zupełnie nielojalna wobec przyjaciółki tylko dlatego, że czuje się urażona, że ta nie powiedziała jej o magii. Dziwna jest też sytuacja, w której dwie najlepsze przyjaciółki nie mają ze sobą kontaktu od tak długiego czasu, pomimo tego, że Kate nawet nie wie o złości Mel. Ogólnie książka bardzo mi się podobała i cieszę się, że nie zrezygnowałam z jej czytania po trzecim tomie. Ocena 4/5. Książkę odebrałam za punkty na portalu Czytam Pierwszy.
Po zakończeniu trzeciego tomu, wiecie co się stało z bohaterami. Jaar szykuje się na wojnę, największą w historii. Po dwóch przeciwnych stronach stoją Strażnicy. W między czasie w Londynie pojawia się tajemniczy Kaspar. Czy mag odnajdzie się w świecie czarownic? Nadchodzą wielkie zmiany, wróg jest coraz silniejszy, a główni bohaterowie rozdzieleni. Jest jeszcze jedna postać, która będzie mieć bardzo ważną misję w całej historii.
Odnośnie tego tomu słyszałam dwie sprzeczne recenzje. Jedni mówili, że ten tom jest najlepszy ze wszystkich dotychczas, a drudzy wręcz odwrotnie, że to najgorsza część. Dlatego bałam się sięgnąć za Tajemne imię. Jednak im bliżej premiery piątego tomu, tym bardziej tęskniłam za tym światem. Zebrałam się i przeczytałam książkę. Na moje szczęście trafiłam do pierwszej grupy, ponieważ również uważam, że ten tom póki co jest najlepszy!
Według mnie ten tom pokazał, jak autor bardzo się rozwija z każdą kolejną częścią. Bohaterowie zmieniają swoje podejście do wszystkiego, myślą bardziej dojrzale, ale także potrafią walczyć o swoje poglądy. Dla mniej największą zmianę zobaczyłam u Kate i Fione. Dziewczyna jako Strażniczka musiała zmierzyć się z wieloma trudnościami. Została obarczona wielką odpowiedzialnością i czasami by wypełnić zadanie musiała podejmować trudne decyzje. To mocno na nią wpłynęło i zmieniło. Trwała przy swojej decyzji i nie ugięła się pod namową osób. Postawiła wszystko na jedną kartę. Zaś Fione, która na początku była postacią wesołą, szaloną i pełną dobroci, zmieniła się diametralnie. Miłość obudziła w niej kompletnie nowe emocje, o które bym się po niej nie spodziewała.To co zrobiła pod koniec książki, mocną mną wstrząsnęło. Z pewnością to posunięcie sprawia, że autor wiele w moich oczach zyskał. Chociaż szkoda, że relacja pary której tak kibicowałam, niestety potoczyła się nie po mojej myśli :(
Ogólnie książka bardzo miło mnie zaskoczyła. Dzieje się w niej o wiele więcej niż w poprzednich tomach. Trudno przewidzieć co za chwile może się wydarzyć. Akcja mocno się rozkręca i szczerze, jestem bardzo ciekawa jaki będzie finał tej historii. Naprawdę trudno mi określić jak potoczy się cała fabuła i kto odegra tutaj najważniejszą rolę!
Podsumowując ta książka jest naprawdę dobra. Zawrotna akcja, wyraziści bohaterowie i niesamowity obrót fabuły. Moim zdaniem warto kontynuować tą serię, nawet jeśli poprzednie części średnio Wam się podobały. Już nie mogę się doczekać kiedy w moje łapki wpadnie finałowy tom! ♥
„Tajemne imię” autorstwa Adama Fabera to książka, której premiery niecierpliwie wyczekiwałam po lekturze świetnych „Siedmiu bram”. Byłam pewna, iż czwarty tom okaże się co najmniej równie dobry jak poprzedni, jeśli nawet nie lepszy. Tymczasem odrobinę się rozczarowałam, bo choć można zaobserwować znaczną poprawę warsztatu literackiego autora. A z każdą kolejną książką historia ta staje się coraz bardziej dojrzalsza i przeciwieństwie do „Księgi Luster”, która była lekturą przeznaczoną typowo dla młodszego czytelnika, „Tajemne imię” pozwala odnaleźć również przyjemność z czytania osobom starszym. Jednak w moim odczuciu „Tajemne imię” wypadło trochę słabiej od trzeciego tomu. Wszystko przez to, że akcja na początku strasznie się ciągnęła i w zasadzie przez dobre ponad dwieście stron nie działo się nic specjalnego. Pojawiło się tutaj co prawda wiele nowych wątków oraz zdarzeń, aczkolwiek jak dla mnie zostały one zbytnio spłycone i za szybko rozwiązana. Druga połowa na szczęście ratuje sytuację, a zakończenie niesamowicie zaskakuje i powala na kolana. Tutaj w końcu czytelnik zostaje wrzucony w wir wydarzeń, fabuła zyskuje na znaczeniu, a akcja wreszcie nabiera znacznie szybszego tempa. Szkoda tylko, że tak późno, ponieważ dość słaby początek pozostawił po jednak pewien niesmak.
Jedna rzecz chyba nigdy się nie zmieni i na pewno mnie nie zawiedzie w przypadku „Kronik Jaaru”. Mianowicie mówiąc chodzi o szatę graficzną, która podobnie jak w przypadku poprzednich tomów jest wprost zachwycająca. Zapewne nie pierwszy raz to powiem, ale Czwarta Strona bezsprzecznie ma jedne z piękniejszych okładek na polskim rynku wydawniczym.
„Tajemne imię” to całkiem niezła kontynuacja przygód Kate Hallander, która nie raz zaskoczy czytelnika, w szczególności na sam koniec książki. Niestety historia ta nie jest pozbawiona wad, przez co wydaje mi się, że nie każdy znajdzie w niej to czego szuka. Sama jednak po takim zakończeniu nie mogę się doczekać co następnym razem wymyśli Adam Faber, dlatego już teraz wyczekuje kolejnego tomu, a Was zachęcam do sięgnięcia po „Kroniki Jaaru” byście przekonali się na własnej skórze jak magiczny może być świat.
Aleksandra
Więcej na :
Po wydarzeniach z trzeciego tomu, Strażnicy Kamieni zostają rodzieleni. Kate postanawia pozostać w Cienistej Krainie wraz z Lilian i Darriem, natomiast pozostali przebywają w Londynie i Elphame. Nie mogą dojść do porozumienia, ponieważ część z nich opowiada się za Tir-Na-Nog, a reszta jest przeciwna temu królestwu i uważa ich zamiary za wrogie. Jak się okazuje, już wkrótce trzeba będzie doprowadzić do połączenia sił obu krain, ponieważ zagraża im znacznie większe niebezpieczeństwo. Jednak ciężko dojść do porozumienia, jeśli w gre wchodzą wzajemne żale, pretensje, a przede wszystkim brak kontaktu między bohaterami.
Królowa Tir-Na-Nog wtajemnicza Kate w wiele istotnych spraw związanych z królestwem, jak również dba o rozwój jej magii. W międzyczasie odbywa się ślub Fione i jej syna, który zostaje pięknie opisany w książce. Jednak radosne chwile nie trwają długo, gdyż widmo odradzającego się Przeklętego wisi nad Jaarem, zbierającego coraz więcej popleczników. Ważną rolę odegrała tu postać, o której bym tego nigdy nie powiedziała - Mel, przyjaciółka Kate. Zadziwiające jest to, że nie mając ze sobą kontaktu od dłuższego czasu, przypadkowo obie stały się częścią tej samej historii.
Tajemne imię jest na pewno emocjonującą lekturą, przynosi wiele nowych wydarzeń, jak również postaci. Poznajemy lepiej losy mieszkańców Jaaru, historię ludów, mity z nią związane. Jednak ilość tajemnic i mroczny klimat, nadaje mu specyficzny charakter. Nie brak momentów strasznych, smutnych, a nieraz niewyjaśnionych. Na szczęście z czasem część spraw zostaje (lub dopiero będzie) rozwiązana. Mam nadzieję, że kolejny, piąty tom, odkryje jeszcze więcej tajemnic Jaaru. www.czytampierwszy.pl
Ta część była bardzo zawiła i skomplikowana, opisy czasem niezrozumiałe ale mimo wszystko czyta się ją z przyjemnością. Świat wykreowany przez autora urzeka swoją różnorodnością. Kate i jej przyjaciele muszą stawić czoła nowym wyzwaniom i niebezpieczeństwom a i Mel odegra ważną rolę w tej części.
Hej Kochani :)
Może część już z Was wie, że Kroniki Jaaru zdecydowanie przypadły mi do gustu, a to dlatego, że świat przedstawiony przez Adama Fabera w pierwszym tomie przypominał mi świat Harry'ego Pottera, który uwielbiam. Z każdym kolejnym tomem nie zwracałam już uwagi na podobieństwa, bo po prostu pochłonął mnie Jaar. To świetnie wykreowany świat, z ciekawymi postaciami i dużą dawką magii. Seria jest ściśle ze sobą powiązana, dlatego należy czytać każdy tom po kolei. Jeśli jeszcze nie jesteście zaznajomieni z Jaarem, zapraszam do zapoznania się z recenzjami na moim blogu :)
Mam nadzieję, że ten świat spodoba się Wam tak bardzo jak mi.
"Tajemne imię" to już czwarty tom Kronik Jaaru. Kate Hallander jest wciąż w Tir-Na-Nog i powoli zaczyna odkrywać tajemnice tej krainy. Niektóre odkrywa sama, innymi dzieli się z nią sama królowa, która z jakiegoś powodu zdaje się być mocno zainteresowana dziewczyną. Oczywiście nie ciężko zgadnąć o co chodzi, ale Kate wciąż nie do końca rozumie w jakim celu królowej potrzebny jest kamień, który znajduję się w jej ciele.
Niestety Strażnicy do tej pory nie doszli do porozumienia i wciąż są rozdzieleni. Nie służy to korzystnie ich misji, ale nie bardzo wiedzą jaki krok powinni wykonać, by wszystko wróciło do normy. Można powiedzieć, że nastąpił rozłam wszystkich relacji jakie miały miejsce w poprzednich tomach. Nic już nie jest takie samo i ten tom był nieco mroczniejszy.
Wszystko wskazuje na to, że fery z obu krain w końcu będą musiały stanąć do walki.
Z kolei Mel odkrywa w sobie pokłady mocy, o których nigdy by siebie nie podejrzewała. Niestety jej życie nie przebiega w sposób w jaki by chciała. Jej moc stanie się jej przekleństwem.
A do sklepu Selene zawita tajemniczy mag. Dlaczego nagle zjawił się w Londynie? Czy kierują nim dobre zamiary czy może wręcz przeciwnie?
Komu można ufać?
Moim zdaniem:
Ta część była zdecydowanie bardziej mroczna, bardziej przykra i taka.. brutalniejsza? Pierwszy tom byłam gotowa podarować mojemu siedmioletniemu chrześniakowi (jeszcze tego nie zrobiłam, bo bałam się, że będzie prosił o drugi i kolejne, które nie do końca są odpowiednie dla dzieci w jego wieku), ale kolejne są skierowane do starszych czytelników. Myślę, że wiek licealny byłby tutaj odpowiedni. Jaar to niesamowita kraina, która momentami kusi swoim pięknem, ale innym razem straszy tymi mroczniejszymi elementami.
Kate Hallander może Wam przypominać nieco Harry'ego Pottera, a to dlatego, że jest osobą, którą imają się problemy i różnego rodzaju tarapaty, chociaż również z tego względu, że jakby nie patrzeć, to jest ona główną postacią tych serii. Są momenty kiedy jej czyny bywają dla mnie niezrozumiałe, przyznam, że nie jest taką moją faworytką, choć ze wszystkich Strażników, to ją najbardziej lubię i Jonahtana. Zdecydowanie, jednak nie wiedzieć czemu, najbardziej lubię Fiona. Mam wrażenie, że to taki najporządniejszy fer i taki, który nie ma złych zamiarów ani nie zdobyłby się na żaden podstęp.
Zdecydowanie w tej części górę grał mrok i różnego rodzaju kłótnie czy po prostu wrogie nastawienie. Pierwszy tom to było takie, można powiedzieć, łagodne wprowadzenie, tutaj już zdecydowanie działo się wiele! Widać było, że bohaterowie są już nieco bardziej zaznajomieni ze swoją mocą i lepiej potrafią się odnaleźć w świecie magii.
Tym razem na szali będzie życie ferów i całego Jaaru. Czy ta walka naprawdę ma sens?
Ciężko jest mi ocenić ten tom na zasadzie czy podobał mi się bardziej od poprzednich czy nie. Myślę, że trzy pierwsze na pewno pochłonęłam z większymi wypiekami niż tom czwarty, ale to być może temu, że tutaj przeszkadzała mi ta niezgoda na każdym kroku. Miałam wrażenie, że od całego świata bije wrogość i już nic nie będzie takie samo. W takim wypadku zdecydowanie wolę tom pierwszy, kiedy wszystko jest takie niewinne - podobnie jak z Harrym jeśli chodzi np. o filmy, wolę oglądać pierwszą część, takie wprowadzenie niż część szóstą czy siódmą kiedy dzieję się już naprawdę wieeeele złego.
Mimo wszystko uważam tom za obowiązkowy, jeśli rozpoczęliście swoją przygodę z Jaarem, a jeśli nie, to koniecznie to zmieńcie! Moim zdaniem Adam Faber wykonał świetną robotę kreując ten świat i należy mu się ogromny szacunek. Teraz pozostaje czekać na przetłumaczenie książek na inne języki i może ekranizację? Z chęcią bym obejrzała!
Intryga się zagęszcza i robi się coraz bardziej mrocznie. Ludzie (i nieludzie też) umierają, niesprecyzowane zagrożenie wciąż wisi nad Jaarem... No fajnie, ale ile to się może ciągnąć? Do 3/4 miałam wrażenie, że ta książka jest o niczym. Autor buduje napięcie, ale w zasadzie nie wiadomo, do czego to prowadzi. Poprzednie tomy chyba bardziej mi się podobały, w tym miałam wrażenie, że jest to przedłużanie na siłę. Wątków osobistych nie rozumiem już w ogóle. Nie rezygnuję całkowicie z tej serii, chciałabym w końcu dowiedzieć się, o co tak właściwie chodzi, ale mam szczerą nadzieję, że piąty tom okaże się nieco lepszy.
Czarownica nie może wymarzyć sobie lepszego życia. Kate Hallander wreszcie ma u boku ukochanego Jonathana, a dzięki nowym przyjaciołom, w spokoju zgłębia...
Przez uchyloną zasłonę czasu do świata Jaaru przenikają duchy. Jaka siła zdołała wezwać Strażników i obalić wszelkie prawa magii? Jakie mroczne...
Przeczytane:2020-04-20, Ocena: 5, Przeczytałem,
Uzależniające jest obcowanie z całą serią Kronik Jaaru, tym bardziej, gdy akcja pędzi jak szalona, a autor za każdym razem funduje nam sporą dawkę nowych zdarzeń i pikantnych szczegółów ze świata fantasty. Zarówno "Tajemne imię" jak i poprzednie części wciągają i nie pozwalają się oderwać, dlatego wychodzę z założenia, że każdą książkę tego autora trzeba mocno dawkować, aby uniknąć kaca czytelniczego w postaci pustki, że to już koniec. Co odróżnia "Tajemne imię" od pozostałych części? Bardziej brutalniejsza, mroczna i z pewnością mniej kolorowa - tak w skrócie oddałabym klimat panujący w czwartym tomie. Między bohaterami coraz częściej dochodzi do kłótni i nieporozumień, znika niewinność, odradza się zło, a widmo Przeklętego wisi nad całą krainą Jaaru. Jak pokonać grożące niebezpieczeństwo, gdy do głosu dochodzą wzajemne pretensje i żale? Czy krainy zjednoczą się i podejmą wspólną walkę ze złem, które coraz bardziej przybiera na sile? Trzeba przyznać, że w tej części zabrakło tych ciepłych barw i przyjemnego klimatu, który osłodzony został jedynie przez ceremonie zaślubin Fione. Brawa da autora za oryginalność, pomysłowość i niezwykły klimat - jeśli miałabym wymienić fragment, który zachwycił mnie najbardziej byłaby nim właśnie wspomniana ceremonia. Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po "Tajemne imię", a czytaliście poprzednie części, to szczerze zachęcam do zapoznania się z kolejną obowiązkową pozycją dla wielbicieli literatury Adama Fabera,.