Nie, Szwedzi nie lubują się w okrutnych zbrodniach, choć kochają kryminały. Nie są depresyjnymi ponurakami, ale najszczęśliwszym społeczeństwem w Europie. Nie jedzą śledzi z dżemem, ale cukierki z solą. Uwielbiają świętować, śpiewać i biegać, ogólnie dobrze im się powodzi, choć nie mają w domu pralek.
Autorka przygląda się szwedzkiej równości, ale i szwedzkim bogaczom, uwielbieniu dla prostego życia i natury, ale też snobizmom wykwintnej kuchni. Odwiedza orientalne targowiska i luksusowe butiki. Zagląda do szwedzkich domów, sklepów, nocnych klubów i całkiem wygodnych więzień. Słucha szwedzkich rozmów - bez przerywania i podnoszenia głosu - i karnie czeka w kolejkach, z numerkiem w ręku. Rozmawia ze szczęśliwymi staruszkami i użala się nad dziećmi biegającymi bez szalików.
Katarzyna Molęda, skandynawistka, dziennikarka, w latach 2007-2011 Konsul RP w Sztokholmie. Mieszka w Szwecji, ale żyje również życiem Polski. Kończy socjologię na Uniwersytecie Sztokholmskim.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015-10-21
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 352
Autorka zabiera nas w ciepłą i ciekawą podróż do Szwecji, kraju dostatku i zadowolonych ludzi. Poznajemy obyczaje, typowe zachowania Szwedów, ich zwyczaje i mentalność. Ich – w pewnym sensie – inność od Polaków. A to wszystko otrzymujemy z pierwszej ręki, od Polki mieszkającej w Szwecji. Obserwowała przez wiele lat Szwedów i wszystko bardzo ciekawie przeniosła na papier. Jacy to ciekawi ludzi, oj, jak wiele można się od nich nauczyć. Przede wszystkim cierpliwości i punktualności, a, i nie przerywania rozmówcy w trakcie jego wypowiedzi. To afront, jakich mało.
Czy wiecie, że Szwedzi nie mają pralek w domach? A po co? Większość mieszkań jest podobnie wyposażonych, taki skandynawski ład i porządek. Żartuję, nie z tego to wynika. Kochają ruch na świeżym powietrzu, wypoczynek w lesie, na łonie przyrody. Tak naprawdę, żyje im się dobrze i dostatnio. Ale mają też swoje słabości. Liczne grono Szwedów żyje w nieformalnych związkach, często doskwiera im samotność.
Autorka często porównuje Polskę ze Szwecją i muszę przyznać, że czasami w wielu dziedzinach mamy jeszcze bardzo dużo do nadrobienia. U nas nie wszystko jest takie łatwe i oczywiste, jak na północy Europy.
W książce nie brakuje ciekawostek i anegdot o Szwedach i ich pięknej krainie. Napisana jest z dużą dawką dobrego humoru, niekiedy z przymrużeniem oka. Z każdą stroną jest ciekawsza i coraz bardziej interesująca. Zabawna w wielu aspektach.
Świetna pozycja, godna uwagi i polecenia. Zarówno dla tych, którzy już bardzo dobrze znają zwyczaje Szwedów, jak i dla tych, którzy dopiero są przed podróżą do tej ciekawej krainy. Nie marnujcie czasu, jeżeli nie macie możliwości wybrać się tam osobiście, wybierzcie się chociaż w przestrzenną podróż do Szwecji z tą fantastyczną lekturą w ręku.
Szwecja kojarzy mi się przede wszystkim - jak każdemu na świecie - z Ikeą. Od paru lat również ze studenckimi wakacjami, świąteczną "colą", wszechobecną lukrecją, cukrzycotwórczymi słodyczami i pchlimi targami, na których za grosze można kupić fajne płyty i ubrania. A jak widzi ją osoba, która w tym kraju przebywa na stałe?
Katarzyna Molęda od wielu lat żyje w Sztokholmie, ale pisze nie tylko - choć przede wszystkim - o stolicy Szwecji. Przybiera naszą polską perspektywę, opisując jak wygląda życie za morzem. Dzięki temu zabiegowi udało jej się wybrać i przedstawić ciekawostki ważne z naszego punktu widzenia; porównuje też często sytuację Szwedów z życiem Polaków.
Na pochwałę zasługuje pomysł połączenia określonych zagadnień pod bardzo ogólnymi tytułami rozdziałów; o tradycjach świątecznych, formach wypoczynku w dni ustawowo wolne od pracy czy popularnych potrawach serwowanych podczas konkretnych świąt autorka wspomina w części Szwed świąteczny. Łączenie z pozoru niezwiązanych ze sobą kwestii i zagadnień nie pozwalało czytelnikowi na nudę. Sporo ciekawostek pokrywa się z moją wiedzą o tym kraju pochodzącą z własnych doświadczeń lub innych publikacji, co tylko uwiarygodniło w moich oczach tę pozycję.
Jedyne, co przeszkadzało mi podczas lektury, to sposób rozmieszczenia fotografii - tak, że ich centralna część znikała w zagięciu książki. Trudno ogląda się zdjęcia, gdy spory ich fragment jest zupełnie niewidoczny. Zdecydowanie lepszym posunięciem byłoby umieszczenie ich na pojedynczej stronie, zamiast na dwóch - nawet kosztem mniejszego rozmiaru. Mimo wszystko, sam pomysł dodania do tekstu odpowiadających mu obrazów jest bardzo dobry.
Katarzyna Molęda pisze ciekawie i przystępnie. Jej książkę można określić swego rodzaju opowieść skierowaną do znajomego, który zainteresował się kulturą szwedzką. Dobrze czyta się ten dosyć lekki, potoczny wręcz język, bardziej pasujący do narracji ustnej, niż tekstu. Nie jest to jednak poradnik, jak przetrwać w zupełnie obcym obyczajowo kraju, a raczej bardzo luźne opracowanie podkreślające różnice między Polską a Szwecją z naszej perspektywy - jakże innej od punktu widzenia chociażby Brytyjczyka. Zdecydowanie warto się z nią zapoznać, polecam.
Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Kraje skandynawskie takie bliskie, a jednocześnie tak odległe. Mieszkańcy Skandynawii wzbudzają zainteresowanie wielu. I nie dzieje się tak tylko z ciekawości wynikającej z zapotrzebowania turystycznego. Trzeba pamiętać, że odkąd granice Unii Europejskiej otworzyły się na obywateli naszego kraju, Polski, to coraz więcej Polaków emigruje, głównie w celach zarobkowych właśnie do Szwecji, Norwegii. Do tego Szwedzi w mniemaniu Polaków są sklasyfikowani jako dosyć wstrzemięźliwy, uporządkowany, o dosyć chłodnym usposobieniu naród. Czy szeroko komentowane stereotypy mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością? O tym piszę autorka książki "Szwedzi. Ciepło na Północy"- Katarzyna Molęda. Polka od wielu lat mieszka właśnie w Szwecji oraz jest pracownikiem polskiej instytucji. Katarzyna Molęda obraca się nie tylko w towarzystwie współpracowników, Polaków i logiczne jest , że obcuje również z rodowitymi Szwedami, jak również z ludźmi różnorakich narodowości, którzy napływają do Szwecji niczym do raju. "Szwedzi. Ciepło na Północy" to książka, która gdyby ją zaklasyfikować do literatury podróżniczej byłaby to krzywdzące. Ta pozycja to taka obszerna analiza, spostrzeżenia, opinia społeczna narodu Szwedzkiego. I należy wspomnieć, że jest bardzo zabawna. Autorka zaczyna opisywać Szwecje oczywiście od najjaśniejszego elementu tego kraju. Od zagadnień związanych z rodziną Królewską . To właśnie chyba rodzina królewska jest najbardziej znana (oczywiście po rodzinie królewskiej Wielkiej Brytanii) w Europie. Osobiście pamiętam doskonale jakie poruszenie nastąpiło w momencie, gdy na świecie pojawiła się wnuczka króla Karola XVI Gustawa -Stella. Jak dobrze kojarzę, to następczyni tronu księżniczka Wiktoria spodziewa się kolejnego dziecka. W dalszej części Katarzyna Molęda porusza już typowo życiowe zagadnienie, prosto z życia Szwedów. I wierzcie mi, że co dla nich jest normalne, u nas w Polsce może wydawać się nieosiągalne. Na przykład w Szwecji jest najlepsza opieka socjalna. I nie mam na myśli, że pewien procent Szwedów tych rodowitych, i obcokrajowców "byczy się" i czeka na "mannę z nieba". Mam na myśli, że rządy Szwecji stawiają na stały rozwój oraz samorealizacje swoich obywateli. Co ciekawe rząd wspomaga finansowo tych, którzy się uczą, dokształcają i jest do dotacja dostępna , aż do 56 rok życia obywatela szwedzkiego. Bezdomność w Szwecji oczywiście istnieje, ale ci nie poradni życiowo także mogą liczyć nie jak u nas na miejsce w schronisku, ale na własne mieszkanie socjalne. Zresztą Szwecja postawiła na system mieszkaniowy , który bazuje na wynajmie mieszkań. Szwedów na to po prostu stać. A jaki stosunek mają Szwedzi np. do wspólnych pralni, kapci, alkohol, spotkań, kultury , edukacji, itp? O tym warto poczytać. Aha, jeszcze jedno. Jeśli w najbliższym czasie wybieracie się do Szwecji, to musicie być świadomi, że zabierając ze sobą spray do nosa, na katar można być uznanym za przemytnika. Ponieważ składnik takich sprayów, gdzie u nas to normalne, u nich jest traktowane jako narkotyk. A jeśli chcielibyście zabrać ze sobą spory zapas alkoholu, to wymyślcie dobry pretekst z bogatym zapleczem, bo szwedzka służba graniczna pyta się o najmniejsze szczegóły:) Jak sami widzicie Katarzyna Molęda zaopatrzyła czytelnika w mnóstwo faktów, informacji oraz ciekawostek prosto ze Skandynawii. Ale także podważyła tezę, jakoby był to kraj nieprzychylny, zimny i konserwatywny. Choć Szwedzi w swym znakomitym rozwoju cywilizacyjnym w niektórych kwestiach są bardziej zacofani niż my, Polacy. Tak więc. Polecam wam serdecznie.