Kroniki policyjne w Krakowie dawno nie odnotowały tak makabrycznej zbrodni. Bandyci mordując kobietę i mężczyznę w ich własnym domu, odebrali rodziców dwójce małych dzieci. Na pierwszy plan w działaniu morderców przebija się motyw rabunkowy. Komisarz Alicja Romska podejrzewa jednak, że sprawa ma drugie dno. Policyjny zespół pod jej dowództwem działa nieszablonowo, ale skutecznie. Trop prowadzi śledczych do grupy młodocianych przestępców, wywodzącej się ze środowiska krakowskich kiboli. Członkowie gangu są brutalni, a ich światem rządzi przemoc, pieniądze i fałszywie pojęta lojalność. Jakub jest inny, ale czy na pewno?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-11-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Szepty moich lęków
Język oryginału: polski
Tytuł recenzji : 𝗢𝗳𝗶𝗮𝗿𝗮
𝐵𝑦𝑑𝑙𝑎𝑘 𝑝𝑜𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑏𝑦𝑑𝑙𝑎𝑘𝑖𝑒m. 𝑁𝑖𝑐 𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖, ż𝑒𝑏𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑚 𝑗𝑎𝑘ą 𝑖𝑑𝑒𝑜𝑙𝑜𝑔𝑖ę 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑟𝑜𝑏𝑖ł.
Wspominałam już niejednokrotnie, że bardzo chętnie poświęcam czas i czytam książki autorów, którzy dopiero debiutują, albo tym, którzy są już znani, ale swoją karierę pisarską rozpoczęli z tylko sobie znanych powodów w późniejszym okresie. Bardzo mi imponuje taka postawa, bo nigdy nie jest za późno by pójść za głosem serca i spełniać swoje marzenia.
Mariusz Kanios zasłynął na rynku wydawniczym cyklem 𝐾𝑜𝑚𝑖𝑠𝑎𝑟𝑧 𝑍𝑢𝑧𝑎𝑛𝑛𝑎 𝑁𝑜𝑤𝑎𝑐𝑘𝑎. Pierwsza część 𝑈𝑐𝑧𝑦𝑛𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑖 𝑧𝑎𝑛𝑖𝑒𝑑𝑏𝑎𝑛𝑖𝑒𝑚 była literackim debiutem autora, bardzo dobrze przyjętym przez pierwszych czytelników i zebrał wiele pozytywnych recenzji, co zmotywowało autora do dalszego pisania. Po sukcesie tamtej serii nadszedł czas na nowy cykl 𝑆𝑒𝑟𝑖𝑎 𝑧 𝐴𝑙𝑖𝑐𝑗ą. Podziwiam Mariusza Kaniosa, że potrafił się przebranżowić i podążyć za swoimi marzeniami. Dziś pisanie sprawia mu dużo radości i jest twórczym urozmaiceniem jego codzienności. Autor wciąż goni za marzeniami i wcale nie chodzi mu o dobra materialne, ale o rzeczy naprawdę ważne. Jest na takim etapie życia, gdy już nikomu nic nie musi udowadniać, zwolnił i poświęca więcej czasu swoim pasjom. Chyba właśnie to podejście autora do życia, zwróciło moją uwagę. Też w jakimś momencie nastąpił kres moich możliwości. Musiałam poszukać wyjścia z tej sytuacji, dokonać w moim życiu zmian, pozostawić, co mnie ograniczało i ruszyć do przodu, by realizować swoje marzenia. Zgadzam się z autorem, że tylko człowiek szczęśliwy jest w stanie przekazać dobrą energię rodzinie, przyjaciołom i innym ludziom, których spotyka na swojej drodze.
𝑆𝑧𝑒𝑝𝑡𝑦 𝑚𝑜𝑖𝑐ℎ 𝑙ę𝑘ó𝑤 to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mariusza Kaniosa, ale na pewno nie ostatnie.
Ekipa śledcza na czele z Alicją Romską została przydzielona do przeprowadzenia śledztwa w sprawie brutalnego morderstwa małżeństwa Stareckich. Szybko jednak okazuje się, że ta zbrodnia to zaledwie czubek góry lodowej, bo w miarę rozwoju dochodzenia, wychodzi na jaw coraz więcej faktów, powiązań ze światem przestępczym i środowiskiem krakowskich kiboli. Gdy ekipie udaje się ustalić sprawców, okazuje się, że oni także nie żyją.
Z brutalnego napadu ocalała tylko dwójka małych dzieci. Jedynym świadkiem tragicznych zdarzeń jest sześcioletni chłopczyk i to dzięki jego zeznaniom udaje się ustalić liczbę sprawców. Tożsamość dwójki z nich została ustalona, lecz już nie wskażą, kim był trzeci uczestnik zbrodni. Chociaż Romska domyśla się, kim może być, to trudno będzie udowodnić mu winę, bo na miejscu zbrodni nie pozostawił żadnych śladów. Tylko dzięki determinacji i dociekliwości Alicji, podejrzany trafia do aresztu, bo udało jej się dotrzeć do kilku faktów, które wskazują na jego udział w morderstwie. Uważa natomiast, że zabójstwo dwóch pozostałych, jest sprawką gangu narkotykowego. Niestety w tej grze pojawia się sprytny adwokat, który te dowody uważa za zbyt słabe i postanawia je podważyć. Sąd z łatwością zakwestionuje wiarygodność słów małego dziecka, a dowody zebrane przez policjantkę także będzie można obalić.
Kanios doskonale oddaje głębię zakamarków ludzkiej duszy, zręcznie wodzi czytelnika po zakamarkach ciemnych umysłów. Dużo w tej sprawie niewiadomych i pytań. Kto, kiedy i dlaczego? Policja gubi się w domysłach, a czytelnik już wie, albo mu się tylko tak wydaje.
Postępowanie mordercy nie do końca jest jasne. Autor porusza problem rozdwojenia jaźni, który jest bardzo ciekawy z punktu widzenia nauki. Zaburzenie najczęściej bywa konsekwencją silnych traumatycznych wydarzeń, występuje z depresją, uzależnieniami od substancji psychoaktywnych. Pokazuje, do czego może doprowadzić wychowanie w rodzinie pełnej przemocy. Rodzinie, w której ojciec, zamiast chronić i dbać o swoich bliskich, staje się dla nich katem. Uzależnia od siebie żonę, a dzieci traktuje jak zło konieczne. Stają się dla niego workiem treningowym, na którym wyładowuje swoją agresję. Niestety przemoc rodzi przemoc i taki wzorzec patologicznych zachowań, maltretowane dzieci przenoszą najczęściej do swojego dorosłego życia, bo nie potrafią zachowywać się inaczej nikt bowiem, nie nauczył ich miłości. Mnogość problemów i przemoc i bezradność wobec kata odciska trwałe piętno na ciałach i umysłach ofiar. Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że te biedne i maltretowane dzieci nadal kochają swoich rodziców, chociaż ci zniszczyli im życie na zawsze. 𝑃𝑎𝑚𝑖ę𝑡𝑎ł 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑡𝑟𝑎𝑢𝑚𝑎𝑡𝑦𝑐𝑧𝑛𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒ż𝑦𝑐𝑖𝑎, 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑏𝑖ł 𝑗ą 𝑜𝑗𝑐𝑖𝑒𝑐. 𝑀𝑜𝑐𝑛𝑜 𝑤𝑟𝑦ł𝑦 𝑠𝑖ę 𝑤 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑎𝑚𝑖ęć […] 𝑃óź𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑦 𝑜𝑘𝑟𝑒𝑠 𝑖𝑐ℎ ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑤𝑒 𝑑𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑟𝑜𝑧𝑚𝑦ł 𝑠𝑖ę 𝑤 𝑚𝑜𝑟𝑧𝑢 𝑤𝑦𝑝𝑖𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑛𝑖ą 𝑎𝑙𝑘𝑜ℎ𝑜𝑙𝑢. Ż𝑎𝑑𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑐𝑖𝑒𝑝ł𝑦𝑐ℎ 𝑤𝑠𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒ń.
Fabułę Szeptów moich lęków trzeba śledzić dość uważnie, bo ta historia jest wielotorowa i moim zdaniem to nie tytułowa Alicja jest tu najważniejsza. Głównym bohaterem tej powieści jest ktoś, kto nie jest widoczny na pierwszy rzut oka. Postać człowieka, który wymyka się wszelkim schematom i pojawia w cieniu innych, ale to on tu gra pierwsze skrzypce, zwłaszcza wtedy, gdy słabszym dzieje się krzywda. Wtedy jego lęki i traumy biorą nad nim górę, a do głosu dochodzi druga osobowość. Autor świetnie nakreślił portret człowieka nie do końca złego, cierpiącego na zaburzenie dysocjacyjne i zarazem pokazał, jakie traumatyczne przeżycia były tego przyczyną.
I jeszcze jeden szczegół w powieści przykuł moją uwagę, to przedstawienie przez autora przejmującego portretu polskiej odsiadki. To nie tylko występujące poczucie osamotnienia lub izolacji, ale także układy i hierarchie panujące wśród więźniów. Poniżanie, dręczenie i rozboje na kolegach spod celi za milczącą zgodą strażników więziennych.
𝑆𝑧𝑒𝑝𝑡�� 𝑚𝑜𝑖𝑐ℎ 𝑙ę𝑘ó𝑤 to znakomity kryminał, którego niewątpliwymi atutami są ciekawy pomysł na fabułę, wartka trzymająca w napięciu akcja i zaskakujący finał. No i ta hipnotyzująca okładka, która doskonale oddaje klimat książki i nawiązuje do jej treści,
𝐶𝑜ś 𝑤 𝑛𝑖𝑚 𝑝ę𝑘ł𝑜 𝑖 𝑢𝑐𝑧𝑢𝑐𝑖𝑎 𝑧𝑎𝑐𝑧ęł𝑦 𝑤𝑦𝑝ł𝑦𝑤𝑎ć 𝑧𝑒 ś𝑟𝑜𝑑𝑘𝑎, 𝑗𝑎𝑘 𝑟𝑜𝑝𝑎 𝑧 𝑝ę𝑘𝑛𝑖ę𝑡𝑒𝑔𝑜 𝑤𝑟𝑧𝑜𝑑𝑢. 𝑁𝑖𝑒𝑛𝑎𝑤𝑖ść 𝑑𝑜 𝑜𝑗𝑐𝑎, ż𝑎𝑙 𝑑𝑜 𝑚𝑎𝑡𝑘𝑖 𝑖 𝑙𝑖𝑡𝑜ść 𝑑𝑙𝑎 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑠𝑎𝑚𝑒𝑔𝑜. 𝑇𝑜 𝑜𝑛 𝑏𝑦ł 𝑜𝑓𝑖𝑎𝑟ą, 𝑜𝑏𝑜𝑗𝑒 𝑧𝑔𝑜𝑡𝑜𝑤𝑎𝑙𝑖 𝑚𝑢 𝑡𝑎𝑘𝑖 𝑙𝑜𝑠. 𝑃𝑖𝑒𝑟𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑎 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖ń𝑠𝑡𝑤𝑎 𝑧𝑛𝑖𝑠𝑧𝑐𝑧𝑦ł 𝑚𝑢 𝑜𝑗𝑐𝑖𝑒𝑐, 𝑎 𝑟𝑒𝑠𝑧𝑡ę ż𝑦𝑐𝑖𝑎 𝑚𝑎𝑡𝑘𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ł𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑡𝑎ć 𝑝𝑖ć, 𝑐ℎ𝑜ć 𝑤𝑖𝑒𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑗𝑎𝑘 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑗𝑒𝑗 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑜𝑤𝑎ł.
Za książkę i piękną dedykację dziękuję autorowi Mariuszowi Kaniosowi
"Gdzieś z głębi jego umysłu strach wrócił, jak echo w postaci niewyraźnego lęku. Często to czuł, to uczucie towarzyszyło mu gdzieś z tyłu głowy
chyba przez cały czas. Dręczący niepokój był nawet gorszy od chwilowego przerażenia..."
Kryminał otwierający serię z komisarz Alicją Romską to pełna bolesnych emocji opowieść, która ukazuje, jak skrywana trauma może wpływać na dalsze życie. Wiele lęków, które towarzyszą nam na co dzień, zakorzeniona jest głęboko w przeszłości. Nie dają o sobie zapomnieć, stopniowo zżerając od środka, ,,niszcząc powoli i konsekwentnie przez lata, jak trucizna". Poznając bohaterów powieści, starałam się odgadnąć czyja rola będzie miała największe znaczenie. Początkowy zarys nie dawał zbytnio odpowiedzi, jednak nie ulegało wątpliwości, że prowadzone śledztwo jest głównie spoiwem przedstawionych historii. Stopniowo odkrywane powiązania nabierały jasności, tworząc mozaikę ludzkich zachowań i towarzyszących im emocji. Poruszający obraz przemocy, skrywanej w czterech ścianach, patologicznych zachowań czy zaburzeń. Intryga kryminalna wciąga i prowokuje do przemyśleń. Czy szczery żal za grzechy może wymazać złe uczynki i dać nadzieję na wybaczenie? Która z poznanych postaci zasługuje na największe potępienie? Moje pierwsze zetknięcie z twórczością autora uważam za bardzo udane i z ciekawością zamierzam kontynuować tę serię.
Różnica między nimi a Sławkiem polega na tym, że on rzeczywiście nie powinien się tu znaleźć, a już na pewno nie sam. Za swoją lekkomyślność zapłacił najwyższą...
Mira, młoda Ukrainka, przyjeżdża do Polski, by spełnić swoje marzenia. Szybko jednak dostaje bolesną lekcję od życia, bo zakład w którym jest zatrudniona...
Przeczytane:2023-01-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023, Kryminał/sensacja , Thriller ,
Wszyscy znamy Mariusza Kaniosa i jego trylogię z Zuzanną. To jest naprawdę świetna trylogia, do której zachęcam wszystkich. Ostatnio Mariusz wydał na świat swoje nowe dzieło. I znów główną bohaterką jest kobietą, tym razem Alicja. Zarówno Zuzanna jak i Alicja to twarde babki. Ali jeszcze dobrze nie znamy, ale już wkrótce to się zmieni, bo autor zapowiedział że będzie to trylogia. Zatem czekam na ciąg dalszy, ale zanim to nastąpi to porozmawiajmy o szeptach.
Historia zaczyna się kiedy przez miasto kilkuletni chłopiec pcha w wózku swoją śpiąca siostrzyczkę. Ten niecodzienny widok od razu wzbudził zainteresowanie przechodniów, którzy zauważyli, że chłopiec miał na sobie zaschniętą krew. Oczywiście zaraz wezwano policję, która z pomocą dziecka znalazła się w jego domu, gdzie rozegrała się tragedia. W domu bowiem policja znalazła ciała zamordowanych rodziców dzieci.
Śledztwo przejmuje komisarz Alicja Romska i aspirant Jacek Olkowski, którzy wspomagani są przez Ewę Kwiecień, fachowca od komputerów i informatyki. We trójkę rozpoczynają śledztwo, które doprowadza ich do młodych kibiców, ale tak naprawdę nic do końca nie jest takie jak się wydaje, że jest.
Dokąd zebrane dowody i ślady zaprowadzą policję? Czy uda im się znaleźć mordercę młodego małżeństwa?
To była świetna książka. Akcja rozpoczyna się od samego początku. Prowadzona jest jakby trochę dwutorowo, ale w pewnym momencie wątki się łączą tworząc całość. Zakończenie mnie wprawiło w stan osłupienia. Nie mogłam uwierzyć, że to tak się skończyło! To jest po prostu majstersztyk!
Cały czas autor serwował nam pełen wachlarz emocji. Poruszał bardzo trudne tematy przemocy domowej i do czego może ona doprowadzić, a skutki są wręcz tragiczne. Oczywiście w tym konkretnym przypadku, ale jest to niestety scenariusz, który mógłby wydarzyć się w rzeczywistości.
,,Szepty moich lęków" to książka, w której Mariusz obrazowo, realnie i dość brutalnie przedstawiał wszystkie zdarzenia. Były momenty, w których aż otwierałam buzię z wrażenia, albo chwytałam się za głowę z niedowierzaniem. Mamy tu naprawdę sporo skrajnych emocji, które towarzyszą czytelnikowi do ostatniej strony.
Kończąc, zachęcam tych co nie znają twórczości Mariusza Kaniosa, do zapoznania się z nią. To świetne książki, z którymi nie będziecie się nudzić. Każda kolejna jest lepsza od poprzedniej. A ta seria jest znacznie mocniejsza od wcześniejszej. Przynajmniej takie mam wrażenie po przeczytaniu pierwszego tomu. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny tom.
Polecam.