Szczęśliwy los


Tom 1 cyklu W siedlisku
Ocena: 4.83 (18 głosów)

Ach, jakże byłoby pięknie, gdyby trafić szóstkę w totolotka! Mogłyby siedzieć na werandzie, łowić ryby we własnym jeziorze, a dla zabicia nudy prowadzić pensjonat.
Szczęśliwy los miały w zasięgu ręki. Ośmiu rąk, dokładniej rzecz ujmując. Basia, Ala, Julka i Lilka stają przed szansą zrealizowania młodzieńczego marzenia.
Urokliwa wieś na Podlasiu, własne siedlisko i... trup. Tego akurat w planie nie było, ale wiadomo, że plany są po to, by je modyfikować.
Cztery przyjaciółki zaplątane w intrygę, w której nie bardzo wiadomo, kto jest zły, a kto dobry, co jest prawdą, a co wytworem wyobraźni, a przede wszystkim: jak to w końcu jest z tym szczęśliwym losem?! 

Informacje dodatkowe o Szczęśliwy los:

Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2021-03-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788365950611
Liczba stron: 376
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Szczęśliwy los

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szczęśliwy los - opinie o książce

Avatar użytkownika - mysilicielka
mysilicielka
Przeczytane:2022-04-06, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2022,

Cztery przyjaciółki, po wygranej w loterii, postanawiają spełnić marzenie i otworzyć pensjonat. Ledwo udało im się znaleźć i zakupić odpowiedni budynek, a tu klops, a raczej trup. Przepis na komedię kryminalną gotowy, większość recenzji widnieje pozytywnych, a ja niestety przyszłam tutaj trochę pomarudzić. Nie pykło, nie trafiło, co poradzę.


Może to nie był po prostu mój typ humoru? Albo czas nie ten, żeby się zrelaksować i cieszyć takiego rodzaju książką? Zamiast się śmiać czy uśmiechać chociaż, częściej przewracałam oczami albo podnosiłam je do nieba. Zamiast chichotu, ciarki żenady. Szybciutko zmęczyłam się lekturą i nawet nie interesowało mnie już, kto był mordercą.


Cztery bohaterki zlewały mi się w jedno. Powinny mieć każda inną osobowość, a widziałam wyłącznie ten sam schemat pięknej i głupiutkiej kobiety z miasta. Na schematach zresztą wszystkie postacie są oparte – ratownicy medyczni są powolni i zrezygnowani, policjant to typ choleryka, którego najpierw trzeba udobruchać, mądry staruszek notariusz jest cały czas spokojny i taki do rany przyłóż itd. Podskórnie więc wiemy, czego się spodziewać. Trafne wydały mi się porównania niektórych recenzentów do polskich seriali, np. "Ojciec Mateusz". 


Zamiast po prostu cieszyć się niezobowiązującą rozrywką, czułam się zniecierpliwiona i przekonana, że „ale to już było”, a żart powtórzony dwa razy mniej śmieszy. Obiektywnie patrząc to lekka powieść, w pełni rozumiem, czemu innym czytelnikom się podobała. U mnie wypadł klops, a raczej niewypał.

Polecam fanom gatunku, a także tym czytelnikom, którzy szukają czegoś "na raz", takiej opowieści z jajem osadzonej na polskiej wsi. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdaKa
MagdaKa
Przeczytane:2021-08-18, Ocena: 4, Przeczytałam,

Małgorzatę Starostę znam jako autorkę komedii kryminalnych o Pruskich babach, jednak książka "Szczęśliwy los" nie jest ich kontynuacją, a rozpoczyna nowy cykl
"W siedlisku".
Znowu pisarka umieściła akcję swej powieści na ulubionym Podlasiu i uczyniła głównymi bohaterkami cztery wyraziste kobiety. Basia, Ala, Julka I Lilka dzięki wygranej w totolotka zamierzały spełnić swe marzenie i stać się właścicielkami siedliska w urokliwej podlaskiej wsi Babibór. Niestety, los trochę pokrzyżował im plany, bo zamiast świętować zakup wiejskiej, trochę zaniedbanej, posiadłości, stały się pierwszymi podejrzanymi w sprawie morderstwa.
Wokół wyjaśnienia zbrodni popełnionej w starym siedlisku skonstruowana jest fabuła "Szczęśliwego losu".
Akcja zawiązuje się, co prawda, powoli, ale potem nabiera tempa, pojawiają się nowe tajemnice, sekrety rodzinne, przybywa osób zaangażowanych w rozwikłanie przestępstwa.
Zresztą, galeria postaci ukazanych w powieści jest bardzo ciekawa. Oprócz głównych bohaterek, bezpretensjonalnych, inteligentnych kobiet, mamy przedstawicieli miejscowych stróżów porządku z karykaturalnie ukazaną sylwetką starszego aspiranta Stanisława Szelesta. Jest także reprezentantka lokalnej władzy - dzielna, energiczna, nieco despotyczna sołtysowa Malwina Maślankiewicz oraz listonosz Tadeusz Tarnawski ze swoim nieodłącznym środkiem lokomocji - rowerem.
Postacie występujące w powieści otacza aura sympatii, dobroduszności i wyrozumiałości, a cały utwór cechuje błyskotliwe, cudowne poczucie humoru, tak charakterystyczne dla utworów Małgorzaty Starosty.
Jeśli do tego dodamy opisy bogatej w tradycję ziemi podlaskiej, jej folkloru, wierzeń ludowych i elementów gwary, to otrzymamy udaną komedię kryminalną, przy której dobra zabawa gwarantowana! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Justtinazet
Justtinazet
Przeczytane:2021-06-13, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Urokliwa wieś na Podlasiu, własne siedlisko i... trup. Basia, Ala, Julka i Lilka stają przed szansą zrealizowania młodzieńczego marzenia.
Cztery przyjaciółki zaplątane w intrygę, w której nie bardzo wiadomo, kto jest zły, a kto dobry, co jest prawdą, a co wytworem wyobraźni, a przede wszystkim: jak to w końcu jest z tym szczęśliwym losem?!
.
"Szczęśliwy los" to książka pełna humoru, niefortunnych i niezwykłych wypadków. Odkąd cztery przyjaciółki przyjeżdżają na wieś zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Świetnie skonstruowana intryga, żywiołowa akcja i zabawne dialogi. Doskonałe połączenie humoru, miłości i wątku kryminalnego sprawiają, że książkę czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem i z uśmiechem na twarzy. Autorka w barwny sposób opisuje krajobraz Podlasia idealnie łącząc go z wierzeniami ludowymi tego regionu. Bohaterowie jak zawsze w książkach Autorki są barwni, charakterni i wyraziści.
Szczęśliwy los” rozpoczyna nowy cykl „W siedlisku”.
Z niecierpliwością czekam na kontynuację, a Wam polecam i gwarantuję, że książka dostarczy Wam rozrywki.

Link do opinii

Gdy nagle wygrywa się dużą kwotę, można oszaleć lub spełnić marzenia z młodych lat. Tę druga opcje wybrały bohaterki „Szczęśliwego losu” i wyjechały na Podlasie w poszukiwaniu szczęścia.

Basia, Ala, Julka i Lilka trafiają szóstkę w totolotka, a że każda z nich jest na zakręcie swojego życia, postanawiają zrobić odważny krok, by zrealizować marzenie z lat szkolnych. Siedlisko, którego chcą stać się właścicielkami, wydaje się idealne do momentu, gdy poprzednia właścicielka nie zostaje znaleziona martwa. Czy kobietom uda się zrealizować marzenie, a może zostaną oskarżone o zabójstwo? Takiego rozwoju wypadków się w ogóle nie spodziewały przyjeżdżając na Podlasie.

Poznajemy cztery przyjaciółki, które są gotowe na zmianę w życiu. Różnią się osobowością, wyglądem, poglądami, ale od lat wspierają się wzajemnie. Bohaterki i ich cech charakteru oraz sposób, w jaki wykreowała je autorka, są niewątpliwie atutem książki. Naturalne prawdziwe, niepozbawione problemów i wad, co powoduje, że są nam bliskie. Poznajemy również wiele postaci drugoplanowych i tu od nadmiaru możemy się delikatnie pogubić, ale wszystkie starannie dopracowane i wyraziste, co ułatwia nam ich rozpoznanie.

Dużo ciekawych pomysłów miała autorka, tworząc fabułę z morderstwem w tle, jego motyw i całą otoczkę, która doprowadza nas do rozwikłania sprawy. Miejscowa społeczność, policjanci, sołtysowa, to wszyscy poboczni bohaterowie, ale każdy z osobna jest ważny, bo autorka cudownie ich wykreowała, by czytelnik się nie nudził, a zwroty akcji go zaskoczyły. Wiele dialogów, gdyż każda z czterech przyjaciółek ma coś do powiedzenia, a i mieszkańcy nie są oszczędni w słowach i interesują się każdym wydarzeniem. Na szczęście ich rozmowy są dowcipne z dużą dozą ironii, a humorystyczne porównania powodują uśmiech na twarzy przez cały czas. Dzięki nim poznajemy fakty z życia kobiet i bohaterów małej miejscowości.

Miejscowość, w której zamierzają kupić kobiety siedlisko to Babibór Podlaski, charakteryzujący się piękną okolicą. Ponadto mamy okazje poznać kulturę ludzi z Podlasia, ich język i legendy towarzyszące im od wieków. Duże uznanie dla wydawnictwa za pięknie wydaną publikację. Wyraziste kolory okładki, wypukłe litery, skrzydełka z notką o autorce i jej wcześniejszymi publikacjami, a każdy rozdział zaczyna duża ozdobna litera. Całość prezentuje się doskonale.

Ta komedia kryminalna wpisuje się w historie o morderstwach z przymrużeniem oka. Bohaterów, których stworzyła autorka, zapamiętamy na długo. Siedlisko tętni życiem i można tam spotkać ludzi z ogromnym temperamentem i ognistymi charakterami, co powoduje śmieszne sytuacje, zabawne niedomówienia, mimo powagi sytuacji. Sądzę, że autorka na stałe się już wpisze w literacki świat komedii, bo doskonałe pióro i predyspozycje do lekkiego przedstawiania rzeczywistości, zapewnią jej miejsce na szczycie autorów lubiących ten gatunek.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ze-bookiempodrek
Ze-bookiempodrek
Przeczytane:2021-05-02,

Cztery przyjaciółki jeszcze w szkolnych czasach przypieczętowały swoją więź wspólnym marzeniem - w przyszłości będą siedzieć na werandzie siedliska bądź pensjonatu mieszczącego się w jakiejś pięknej polskiej wsi. Minęły lata, podczas których wiele się działo, a szkolne marzenie gdzieś umknęło. Cztery przyjaciółki nie zarzuciły jednak swojej więzi. Na ich szczęście, bądź nieszczęście, jedna z nich zakreśliła odpowiednie liczby na kuponie totolotka i… wygrały. A następnie zdecydowały się na zakup wspaniałego siedliska na Podlasiu… W tym momencie zaczyna się dziać!


„Szczęśliwy los” Małgorzaty Starosty to pierwsza książka autorki, jaką dane mi było przeczytać. Teraz żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po trylogię pruską, gdyż z pewnością nieźle bym się ubawiła. Podobnie właśnie jak na „Szczęśliwym losie”. Ojej, co to była za lektura. Ile ja się przy niej uśmiałam! No i nie powiem, zagadka kryminalna tez przednia. Czytając książkę miałam wrażenie, czy oglądam „Ranczo”, ale takie bardziej dopracowane, ciekawsze, w dodatku z kryminalnym wątkiem. Rewelacyjna lektura na deszczowe bądź śnieżne dni!


Doskonałym pomysłem autorki było wplecenie w całą opowieść postaci Ksantypy, rusałek, wodników i tym podobnych stworzeń. Pozwoliło to wydobyć nietuzinkowy klimat panujący w takich miejscach, jak Babibór Podlaski. Wszystkie postaci przypadły mi do gustu, serce moje skradła głównie sołtysowa, która zachowywała się praktycznie jak Michałowa z Rancza bądź Kwaśniakowa z M jak Miłość, a jak wiecie, bez nich te seriale nie byłyby takie same. Więc i bez sołtysowej powieść Małgorzaty Starosty nie byłaby taka sama, tak dobra i tak zabawna.


Powieść nie jest długa, czyta się ją szybko, ale zapewnia mnóstwo rozrywki i widać, że została dopracowana. Jedynym minusem jest fakt, że można się trochę pogubić wśród licznych bohaterów, i nawet sama autorka się zgubiła, używając złego imienia pod koniec książki. Nie zraziło mnie to jednak, gdyż można się domyślić, o kogo chodziło, poza tym całość wynagradza ten maleńki błąd.

Książka została otrzymana z serwisu Nakanapie.pl. Dziękuję!

Link do opinii

Lata temu przyjaciółki zamarzyły sobie własne siedlisko z dala od miejskiego zgiełku. Tak samo jak wygrać w lotto. Przepowiednia o szczęśliwym losie już niedługo ma szansę na realizację. Alicja Adamczyk, Barbara Bilska, Julia Jędrzejak i Lilianna Laskowska. Trafiają na korzystną ofertę kupna siedliska tylko coś idzie nie po myśli, bowiem właścicielka tego miejsca zostaje znaleziona martwa. Czy dziewczynom uda się zatrzymać kupioną posiadłość? Kto zamordował panią Kornelię i dlaczego? Czy śledztwo wyjaśni zagadkę i da odpowiedź na wszystkie pytania?

    Małgosia Starosta po serii o Pruskich babach startuje w kolejną wielotomówką. Tamta była zabawna, zakręcona, z czarnym humorem i zaskakująca. Co prawda ostatni tom jeszcze przede mną ale nie mogę się go doczekać, aż zacznę go czytać. Ale póki co zaczęłam od nowości pióra autorki. "Szczęśliwy los" pertraktuje o losie i o jego nieprzewidywalności. Cztery bohaterki i jedno wspólne marzenie. Od początku humor strzela w kart powieści. Bawi momentami do łez. Zakręcona historia tajemniczej zbrodni trzyma w niepewności. Autorka dawkuje informacje i podsyca ciekawość. podaje szczegóły, prowadzi na prosto, by za moment zboczyć z kursu i zaprowadzić do ślepej uliczki. Doskonała zwodnica gra w połączeniu z wyśmienitym humorem. Dodatkowym smaczkiem jest śledztwo jak i sami stróże prawa. Policjanci, prokuratorzy,... Bardzo dobrze dobrane postacie. Każda z nich jest indywiduum. Bystre i otwarte umysły, skrupulatność i dociekliwość. Do tej ilości bohaterów autorka dorzuciła jeszcze kilku mieszkańców miasteczka, którzy mieli istotne role. Całość jest bardzo zabawna ale porusza także istotne zagadnienia. Takie jak chociażby opieka nad dzieckiem przy rozwodzie, orientację płciową, przeszłość i tajemnice oraz przyjaźń. Wszystkie elementy zostały do siebie odpowiednio dopasowane. Jak puzzle. Seria zdarzeń poszła jak efekt domina. Tu nic nie jest oczywiste i musimy się nieźle nagłowić. W tej powieści cały czas coś się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Akcja momentami zwalnia, daje chwilę na złapanie oddechu, by ponownie wpaść w sam środek zawirowań. Spędziłam z tą powieścią przyjemne chwile. Zdecydowanie poprawiła mój humor. Przyjaciółki i ich wzajemne podejście do siebie było genialne, tak jak samo śledztwo i finiszowa prawda, która usadziła mnie w fotelu. Autorka ma przyjemny styl. Czekam na kontynuację. A jeśli lubicie komedie kryminalne i czytaliście "Pruskie baby", to po tę pozycję koniecznie musicie sięgnąć. Rozbawi do łez i dostarczy rozrywki. 

Link do opinii

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać na wieś.  Osiąść w Babiborze Podlaskim i wieść sielskie życie w otoczeniu przyrody, tradycji, folkloru i przyjaznych sąsiadów. Kusząca myśl, ale żeby ją spełnić potrzeba funduszy, na przykład wygranej w totka. A w tej materii nieodzowny jest  szczęśliwy traf, albo los.

Moi Drodzy 26 marca miała premierę książka "Szczęśliwy los", którego autorką jest  Małgorzata starosta. Jest to pierwsza część cyklu „W siedlisku”, który zapowiada się fenomenalnie. Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy po przeczytaniu książki, jest taka, że Małgorzata Starosta potrafi w komedie kryminalne! Oj, potrafi!

Cztery przesympatyczne łodzianki, przyjaciółki od serca, które łączy wspólne marzenie o prowadzeniu pensjonatu, wygrywają bajeczną sumę w totolotka. Uszczęśliwione tym faktem, szybko przystępują do działania i nabywają podupadające siedlisko w Babiborze. Muszę tutaj nadmienić, że z racji tego, iż do Łodzi mam rzut beretem, to od pierwszych stron polubiłam te dziewczyny i z całego serca im kibicowałam. Tymczasem na wsi, nieświadomi niczego mieszkańcy żyją swoimi sprawami. Do czasu, aż na ich terytorium wkraczają cztery  kobiety: Basia, Ala, Julka i Lilka, które wywołują takie turbulencje, że głowa mała. Co tu się będzie działo! Morderstwa, zaginięcia, tajemnicze skarby i skrywane sekrety wstrząsną lokalną społecznością i oczywiście czytelnikiem!

 Musicie wiedzieć, że babiborzanie  to ludzie specyficzni i jedyni w swoim rodzaju. Weźmy na przykład taką Malwinę Maślankiewicz, sołtysową, która dzieży w rękach władzę i pilnuje porządku. Albo listonosza Tadeusza Tarnackiego, który nie rozstaje się ze swoim rowerem i jest „doskonale doinformowanym członkiem lokalnej społeczności”. Nie sposób pominąć Sabiny Szymczakowej, lokalnej bizneswoomen, która dostarcza mieszkańcom wszystko, czego potrzebują. Jest jeszcze miejscowa policja, którą reprezentują starszy aspirant Stanisław Szelest i Sebastian Sierżant. To tylko niektóre postaci z tegoż jakże barwnego korowodu osobowości, które po prostu musicie poznać.  Mimo różnic charakterów, mieszkańców Babiboru łączą dwie sprawy, a właściwie trzy. Po pierwsze nie tolerują obcych, po drugie dobro wsi jest ich priorytetem, a po trzecie łączy ich niczym niezmącona miłość do dzieł Adama Mickiewicza.

 Muszę przyznać, że już dawno nie spotkałam tak charakterystycznych bohaterów. Ich kreacje są zrobione w punkt. Trochę karykaturalne, przerysowane, ale doskonale oddające ich osobowość. Tacy bohaterowie to skarb. Z przyjemnością spędziłam czas w ich towarzystwie.

Jeśli chodzi o fabułę, to moim zdaniem poprowadzona jest  po mistrzowsku. Pani Małgosia stworzyła tak hipnotyzującą intrygę, że uwierzyłam we wszystko, czym mnie raczyła. Byłam pewna, że odkryłam prawdę, a tymczasem dałam się zrobić w bambuko. Rwąca w zawrotnym tempie do przodu akcja, w pewnym momencie tak zmieniła trajektorię, że wszystkie moje przypuszczenia wzięły w łeb. I to jest właśnie taki element zaskoczenia, jakiego szukam  i oczekuję w komediach kryminalnych.

 Oprócz ciekawego wątku kryminalnego, zagmatwanego śledztwa, kłamstw, zamieszania i wszelkich anomalii, na uwagę zasługują niezwykle arcyciekawe i humorystyczne przemyślenia bohaterów, które dosłownie doprowadziły mnie do łez. Takich porównań, to ja w życiu nie spotkałam! A dialogi, w których pełno docinek i wzajemnych przepychanek, to mistrzostwo świata!  Ja to kupuję i już przebieram nóżkami w oczekiwaniu na kontynuację, bo kilka epizodów zostało bez wyjaśnienia, a ich rozwinięcie może być zwiastunem  niecodziennych i zaskakujących wydarzeń.

To jak jesteście gotowi na wizytę w Babiborze? Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić!

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanababka
zaczytanababka
Przeczytane:2021-04-18,

Jakiś czas temu instagram opanowała seria autorki PRUSKIE BABY. Jeszcze nie miałam przyjemności zapoznać się z tym cyklem, jednak po tej lekturze wiem, że na pewno to zrobię.

Marzyła Wam się wygrana w totolotka? Zastanawialiście się kiedyś, na co przeznaczylibyście wygraną? Przykładowo taki milion?

Basia, Ala, Julka i Lilka mają to szczęście stać się właścicielem wygranego kuponu. Postanawiają spełnić swoje marzenie sprzed kilku lat i kupić pensjonat, który będą mogły wspólnie poprowadzić. Po naradzie stawiają na siedlisko na Podhalu. Babibór ma być ich „szczęśliwym losem” wywróżonym przez wróżkę, a okazuje się być źródłem wielu kłopotów. No bo jak określić fakt, że w ich nowym dobytku znajdują… trupa poprzedniej właścicielki?

Pełna humoru, ciepła, nieoczekiwanych wydarzeń i osobliwych mieszkańców historia, która porywa od pierwszych stron. Zabawne dialogi i bardzo charakterystyczni bohaterowie sprawiają, że nie sposób przejść obok tej książki obojętnie. Autorka ma bardzo przyjemne pióro, a klimat jaki tworzy jest nie do opisania. Oczami wyobraźni widziałam to cudowne miejsce jak i samych bohaterów. Wiecie jak to bywa w małych wsiach i miejscowościach, gdzie wszyscy się znają. Tam nie da się nic ukryć. A jednak, niejedna tajemnica wyjdzie na jaw. Babibór to miejscowość pełna legend, czarów, wróżek… Czy to tylko legendy opowiadane z pokolenia na pokolenie, czy może jednak coś się kryje w pobliskich lasach i jeziorach?

Jeśli lubicie komedie kryminalne pełne humoru i odrobiny sarkazmu, nieoczywistą oraz pochłaniającą do reszty…. To musicie to przeczytać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - sistersasbook
sistersasbook
Przeczytane:2021-04-09, Ocena: 6, Przeczytałam,

Książkę, którą dzisiaj dla was zrecenzujemy nazwałybyśmy po prostu strzałę z dziesiątkę. Wcześniej nie czytałyśmy nic tej autorki, ale wiemy już teraz, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie. Przychodzimy dzisiaj do was z zabawną historią od Małgorzaty Starosty, książką, która była dla nas przyjemnością w czytaniu, czyli „Szczęśliwy los”.


Cztery przyjaciółki Ala, Basia, Lilka oraz Julka zawsze marzyły o otworzeniu własnego pensjonatu. Pewnego dnia ich marzenie się spełnia, ponieważ dziewczyny wygrywają w lotka dużą kwotę. Wspólnie postanawiają spełnić swoje młodzieńcze marzenie i decydują się na kupno pewnego siedliska w Babiborze Podlaskim. Jednak nie wszystko złoto, co się świeci i jak to w powieści kryminalnej bywa pojawia się trup, w postaci właścicielki posiadłości, pani Kornelii.


Jak zapewne wiecie jedna z nas jest fanką komedii kryminalnych i w przypadku tej historii się nie zwiodła. Książkę czytało się lekko i przyjemnie, historia sama płynęła gładko, dawkując nam informację miarowo i z ogromnym zainteresowaniem.


Z pewnością nie ma w niej czasu na nudę, akcja toczyła się bardzo szybko, w tej historii zawsze się coś dzieje, nie ma w niej odpoczynku. Każda kolejna strona to coś nowego. Fabuła również zaskakuje i przedstawia nam dosyć ciekawą historię, w której przeszłość ma znaczenie. Dodatkowo widać jak wielkie poczucie humoru ma autorka i chociaż to jest komedia kryminalna, to uśmiech na usta pozostaje do samego końca książki.


Główne bohaterki polubiłyśmy od pierwszych stron, są to kobiety, które zostały przedstawione w sposób bardzo pozytywny, który skłania czytelnika do wyobrażenie ich sobie jako normalne dziewczyny, ale nie wyobrażajcie sobie, że nie mają wad. O nie ! Mają i same sobie nawet dokuczają z tego powodu, co sprawia, że książka staje się jeszcze bardziej zabawna. Ludzie, którzy mieszkają na wsi, w której znajduje się pensjonat to zwykli mieszkańcy wsi, przedstawieni również w komediowy sposób, w którym w sklepie mówi się o wszystkich plotkach, a sołtysowa musi wszystko wiedzieć . To mała wioska, więc większość mieszkańców angażuje się w sprawę kryminalną, każdy tu zdaje się być podejrzany.


Bardzo podobały nam się również ta część fantastyczna książki, w której występują stare legendy opowiadane przez przodków i mieszkańców. Jest to coś cos sprawia, że przedstawiona w książce wieś, posiada w sobie cząstkę magiczną, którą w dzisiejszych czasach brakuje.


Musimy też wspomnieć o tym, że w książce zostało wymienione nasze ukochane Kłodzko, więc tym bardziej książka nam się podobała. Zawsze lepiej się takie książki czyta, czyż nie ?


Opowieść skierowana jest przede wszystkim dla fanów powieści komedii kryminalnych, jednak sądzimy, że poprzez to, że autorka ma oryginalny styl pisania, każdemu przypadnie do gustu, nawet osobą, które nie przepadają za tym gatunkiem.


Historia wspaniale ukazuje jaki los może być przewrotny, raz może zdarzyć się coś nieoczekiwanego, wspaniałego, gdzie za drugim razem coś tragicznego. Nigdy nie wiadomo co z tego losu wyniknie i czy on zawsze będzie szczęśliwy.


Podsumowując, jeżeli chcecie się troszeczkę pośmiać i rozwiązać zagadkę kryminalną, to zapraszamy was do przeczytania tej książki. My dajemy pełniutką dziesiątkę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Damaczytasama
Damaczytasama
Przeczytane:2021-04-11,

Ala, Julka, Basia i Lilka od nastoletnich lat marzą, by prowadzić razem pensjonat. Mają różne charaktery, inne priorytety, ale łączy je wyjątkowa przyjaźń. Mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji, są zawsze gotowe by sobie pomóc i pocieszyć. Mija kilka lat, aż pewnego dnia okazuje się, że wygrały w totolotka dużą sumę pieniędzy. Ich marzenie może się spełnić, tylko muszą się odważyć i zaryzykować. Czy właśnie uśmiechnął się do nich los? Powieść "Szczęśliwy los" wciągnęła mnie od pierwszych stron. To intrygująca, cudowna, przezabawna historia. Bardzo podobał mi się styl, w jakim została napisana. Świetne dialogi, mnóstwo humoru, ciekawie stworzony wątek kryminalny. Bohaterowie pierwszo i drugoplanowi fantastycznie wykreowani. Cztery bohaterki przypominały mi przyjaciółki ze znanego polskiego serialu. Nie raz się spierają, mają inne zdanie na jakiś temat, ale są pierwsze do pomocy, gdy któraś z nich ma problemy. Wydaje się, że ich przyjaźń przetrwa wszystkie przeciwności losu. Akcja książki dzieje się w urokliwej wsi na Podlasiu. Klimat tego miejsca został świetnie stworzony. Czytając "Szczęśliwy los" przeniosłam się wraz z bohaterkami do Babiboru Podlaskiego. Poznawałam jego mieszkańców, sołtysową, sklepikarkę, miejscowego policjanta, listonosza i rozwiązywałam zagadkę tajemniczej zbrodni. W tej małej wsi wydaje się, że panuje ogromny spokój i cisza. Wszyscy dobrze się znają. Jest to jednocześnie wada i zaleta. Możesz zostawić otwarty dom i nic Ci nie zginie, ale gdy chcesz zachować coś w sekrecie, musisz się bardzo postarać. Można powiedzieć, że powieść Małgorzaty Starosty "połknęłam" w jeden wieczór. Znalazłam tam folklor, magię, głęboko ukryte sekrety, które ujrzały światło dziennie. Jest wątek kryminalny, duża dawka humoru, są szczere emocje: przyjaźń i miłość, czyli to co w książkach lubię najbardziej. Cudownie się przy niej bawiłam i miło spędziłam czas. Bardzo polubiłam bohaterów i jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy Ali, Basi, Julki i Lilki. Mam przeczucie, że czeka na nie niejedna szalona przygoda, którą przeżyją razem. "Szczęśliwy los" to mistrzowsko wymyślona i napisana komedia kryminalna. Polecam bardzo serdecznie.

Link do opinii

Cztery przyjaciółki: Lilka, Basia, Ala i Julka, składające się na jedną milionerkę, postanawiają spełnić swoje licealne marzenie i kupić pensjonat. I w ten sposób łodzianki trafiają do Babiboru Podlaskiego. Sprawy biznesowe dogadały z właścicielką pensjonatu, miłą, starszą panią Kornelią. Świetlana przyszłość staje jednak pod znakiem zapytania, gdy rano znajdują Kornelię martwą. Jak mają udowodnić, że nie one są morderczyniami, gdy na we wsi są sami swoi, a one są obce? Tym bardziej, że komendant z góry założył już ich winę...

,,Szczęśliwy los" to naprawdę dobrze napisana komedia kryminalna. Są trupy, zaginięcia, są podejrzani, a właściwie podejrzane, ale brak dowodów. Jest komendant półgłówek, inteligentny i miły prokurator oraz wszystko wiedząca i tak naprawdę rządząca całą wsią żona sołtysa. A wszystko zgrabnie podszyte humorem.

Wplecenie w fabułę dawnych wierzeń i legend dodaje całej historii magii. Aż czasami ma się wrażenie, że faktycznie w całej tej aferze maczały pace siły nadprzyrodzone... Przepowiednie, wróżki, szósty zmysł i człowiek zaczyna w tą magię wierzyć...

 

Wyrazistości całej historii dodaje miejsce wydarzeń. Podlaska wieś, gdzie wszyscy się znają, myślą, że wszystko o sobie wiedzą i udają, że się lubią. Nie może być lepszych okoliczności do komedii kryminalnej. Niczego więcej też nie można sobie życzyć. Może z wyjątkiem świętego spokoju i czasu na czytanie. 

Link do opinii

Lubicie komedie kryminalne?

Sięgam po nie stosunkowo rzadko, ale ostatnio zapragnęłam odskoczni od mroku. Miałam ochotę na coś lekkiego i z humorem. Tak właśnie sięgnęłam po pierwszy tom Siedliska.

Ach! Gdyby tak trafić szóstkę w totka! Któż z nas o tym nie marzył?
Taki właśnie szczęśliwy los trafił się czterem przyjaciółkom. Dorosłe kobiety, Basia, Ala, Julka i Lilka, z młodzieńczym marzeniem w sercu o własnym pensjonacie w bajecznym miejscu.

Szczęśliwy los daje im taką szansę, wybierają się do urokliwej wsi na Podlasiu, aby zrealizować zakup własnego siedliska. Okazuje się jednak, że pieniądze nie uwalniają od trosk, nazajutrz w ich wymarzonym miejscu znajdują... trupa starszej pani. Takim właśnie przedziwnym splotem wypadków cztery przyjaciółki zostają uwikłane w intrygę, na domiar złego są podejrzanymi. Kto więc zabił starszą panią?

Książka napisana lekkim piórem, nie brakuje tu też świetnej zabawy słowem. Rewelacyjne dialogi, pyskóweczki pełne ciętej riposty to złoto. Dostajemy też masę dobrego humoru, które z pewnością Was rozbawi. Momentami dawne legendy odżywają na naszych oczach.

Autorka jest wnikliwą obserwatorką relacji międzyludzkich i to tutaj czuć. Rewelacyjnie oddała mentalność małomiasteczkowej społeczności. Plotki, ploteczki mające siłę przeinaczania faktów, a w małomiasteczkowej ludności urastające do rangi niezaprzeczalnej prawdy. Sporo tu błyskotliwie przemyconych prawd życiowych. Nieważne czy jesteśmy ze wsi czy z miasta, targają nami te same emocje. Marzenia nie są niczym złym, nadają sens naszemu życiu i zawsze warto o nie walczyć.

Ta historia jest momentami groteskowa, ale jednocześnie sprawia wrażenie realnej, bo czyż samo życie nie płata nam nieraz figla.

Bawiłam się przy niej świetnie. Idealna dla fanów komedii obyczajowo-kryminalnych. Lekka rzecz w sam raz na ponury dzień.

Link do opinii

Basia, Ala, Julka i Lilka -- cztery przyjaciółki, do których przybył szczęśliwy los. Lub które to szczęśliwy los wysłały (czy też jedna z nich) i za jego pomocą trafiły szóstkę w totolotka. ,,Kwartet składający się na milionerkę" ruszył więc do Babiboru, małej wsi na Podlasiu, by zakupić nieruchomość i spełnić swoje dawne marzenie o posiadaniu pensjonatu nad jeziorem. I tak nasze barwne bohaterki trafiły w centrum spisków, krzywych spojrzeń miejscowych i ciągłego kontaktu z wymiarem sprawiedliwości, bo -- jak to zwykle bywa w kryminałach -- pojawia się trup. Tak szczęśliwy los przestaje być szczęśliwy dla nich, a staje dla czytelnika, bo dostaje on sporo zabaw słowem, lekki styl i ogrom humoru, od którego trudno się nie uśmiechać, nie prychać pod nosem czy nie śmiać w głos. W tej powieści Gosia Starosta daje nam wszystko, co najlepsze w jej komediach kryminalnych. Są rodzinne tajemnice, nieudolność organów ścigania (tym razem jednoosobowa) czy niewinna porcja absurdów typowych dla tego gatunku. Miłym dodatkiem są elementy starych wierzeń czy przesądów, które w tak spokojnych miejscach jak Babibór wciąż mają się dobrze. Mieszkańcy często traktują tam historie o wodnikach czy duchach z całą powagą. To, co pradawne łączy się z tym, co nowe, a cztery bohaterki są niczym powiew świeżego powietrza w zbyt długo niewietrzonym miejscu. I mają one tyle wdzięku, że z łatwością mogą podbić serca. Zwłaszcza kilku panów. A kwestia przypadkowości ich pojawienia się w Babiborze jest dyskusyjna.

To dopiero początek nowej serii Gosi, ale zapowiada się wybornie! I możliwe, ale tylko możliwe, że to mój aktualny numer jeden wśród jej powieści.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookwmkesie
bookwmkesie
Przeczytane:2021-05-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Małgosie chyba nie muszę przedstawiać? Pewnie! Kocham tę kobietę całym sercem. To, co Ona robi z moją głową to mało, kto tak potrafi. Moja przygoda zaczęła się od „Pruskich Baby”, więc jeżeli jeszcze nie słyszałeś/aś o Gosi to zachęcam do rozpoczęcia przygody, bo płakać ze śmiechu będziesz na bank. Autorka jak mało, kto potrafi dać czytelnikowi trupa i do tego nikt nie płacze! Ale wracając do książki to „Szczęśliwy los” jest pierwszą częścią nowego cyklu przygód w siedlisku we wsi na Podlasiu.
W czterech kobitach moc i przyjaźń! Mówią, że kobieta, kobiecie wilkiem, a tu obalenie tego i to na proch! 4 Kobiety/przyjaciółki, które poprzez szczęśliwy los wygrywają na loterii tym samym przeżywają przygodę swojego życia. Bohaterkami i niezłymi fajterkami są Basia, Ala, Julka i Lilka. Każda inna, każda wyjątkowa. Jak to z przyjaźnią jest najlepiej testuje się więzy przy tragicznej okoliczności, która już za chwilę weszła w życie dziewczyn z wielkimi, brudnymi buciorami!
W książce pojawia się trup, ale nie taki sobie ten trup tylko ktoś ważny dla dziewczyn tylko wybaczcie, ale nie zdradzę, z jakiego powodu, bo sama przyjemność jest w odkrywaniu, co i jak. Książka ma wielu bohaterów, ale w żaden sposób nie jest skomplikowana czy zawiła, więc dla mnie książka przejrzysta i łatwa w czytaniu, a co się uśmiejecie to wasze. Każda wioska ma swojego „Bohatera” tutaj jest nią (jak dla mnie) Sołtysowa!!! Na litość Boską jak ona mnie wnerwia to nie macie pojęcia!
Malownicza okolica, zero hałasu no i ten domek, który okaże się centrum dowodzenia nie tylko dziewczyn, ale całej wsi. Jak zawsze zakończenie jest takie, że wbija w fotel! Małgosiu, w jaki sposób znajdujesz pomysł na zakończenie książki? No takiej, historii nie słyszałam. Jest fenomenalne.

Musicie uwierzyć mi na słowo, że książkę czyta się błyskawicznie i bardzo przyjemnie! Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Vectra i autorce. Z całego serca zapraszam do lektury i czekam na wasze opinie. Gosiu jesteś wspaniała.

Link do opinii
Inne książki autora
Godzina czarów
Małgorzata Starosta0
Okładka ksiązki - Godzina czarów

Kiedy jedenastoletnia Nina, marząca o wielkich przygodach wielbicielka książek, przeprowadza się wraz z rodziną do odziedziczonego po ciotce Hebanowego...

Pruskie Baby
Małgorzata Starosta0
Okładka ksiązki - Pruskie Baby

Nikt tak nie potrafi zepsuć świąt jak własna rodzina. Zwłaszcza gdy znienacka postanawia dać się zabić...? Edyta, uciekająca od nieszczęśliwego małżeństwa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Skazana na niepamięć
B. M. W. Sobol ;
Skazana na niepamięć
Nóż
Salman Rushdie
Nóż
Apaszka w kwiaty jabłoni
Anna Wojtkowska-Witala
Apaszka w kwiaty jabłoni
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy