Greta Gawor – zawsze zadbana, elokwentna i samodzielna starsza pani – znika bez słowa podczas wycieczki pensjonariuszy Szczęśliwej Przystani. Dokąd zmierza i jaką skrywa tajemnicę? Czy uda się ją sprowadzić do ośrodka?
Nieobecność Grety wzbudza spore emocje i staje się pretekstem do rozmów o przeszłości w gronie pensjonariuszy. Wkrótce okazuje się, że każdy z nich chowa jakiś sekret i wyjątkową historię.
Szczęśliwa Przystań to opowieść o namiętności życia, która nie gaśnie mimo upływu lat. Wraca we wspomnieniach i snach. Pojawia się też w codziennym doświadczaniu miłości, pożądania, zazdrości i gniewu ludzi, których starość i samotność skazały na dom opieki.
Niezwykłe charaktery, zaskakujące zwroty akcji, szczypta humoru i grozy. Szczęśliwa Przystań skłania do refleksji, ale również wciąga niczym najlepsza powieść sensacyjna.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2021-05-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
"Ktoś na tym świecie się rodzi, ktoś cieszy się życiem, a ktoś inny umiera".
Mówi się, że pewne są w życiu tylko dwie rzeczy, czyli śmierć i podatki. Jest jednak coś jeszcze, a mianowicie przemijanie. Dotknie każdego z nas, bez względu na to, jak mocno staralibyśmy się zatrzymać młodość. Starość pomijamy, nie chcemy o niej myśleć i nie chcemy rozmawiać. Dobrze więc, że powstają takie książki, uczące nas pokory i poszanowania jesieni życia.
Paweł Jaszczuk to dramaturg i prozaik, autor sztuk scenicznych, który debiutował w 1991 r. powieścią pt. "Testament Schlichtingera". Za wydaną w 2004 r. pierwszą część serii kryminałów o Jakubie Sternie, czyli "Foresta Umbra" otrzymał w 2005 r. Nagrodę Wielkiego Kalibru. Autor mieszka w Olsztynie.
W domu spokojnej starości nazwanym Szczęśliwą Przystanią seniorzy spędzają swoje ostatnie dni. Wśród nich znajduje się zawsze zadbana i elokwentna, sławna fotografka, Greta Gawor, która podczas pewnej wycieczki znika. Bohaterka pragnie rozliczyć się z przeszłością skrywającą pewien sekret, który naznaczył jej dalsze życie. Dla pozostałych mieszkańców ośrodka, ucieczka pensjonariuszki staje się impulsem do wspominania swojej własnej przeszłości.
Nowa powieść Pawła Jaszczuka mocno zaskakuje, gdyż do tej pory czytelnicy kojarzyli twórczość autora z klimatycznymi kryminałami i mrokiem surrealistycznej rzeczywistości, wywołującej sporą dowolność interpretacyjną. W "Szczęśliwej Przystani" jest zupełnie inaczej, co jedynie potwierdza talent autora do tworzenia w różnych konwencjach literackich, również takich wywołujących szeroko zakrojoną i przede wszystkim gorzką refleksję w temacie tego, kiedy przestajemy być potrzebni.
Wbrew symbolicznemu i przekornemu tytułowi, czytelnik nie doświadczy w tej książce szczęścia i słodyczy, a wręcz przeciwnie. Przewodni temat dotykający postrzegania starości przez kolejne pokolenia przygnębia ogromem niezrozumienia i celebracją młodości. Paweł Jaszczuk ukazując różnorakie losy pensjonariuszy, w wymowny sposób zobrazował ludzkie dramaty o różnym wymiarze wplatając w nie nieokiełznany apetyt na życie, pomimo upływu lat i pomimo nadchodzącego końca. Poza tym, w trakcie poznawania historii Grety i pozostałych mieszkańców Szczęśliwej Przystani, w głowie, mimowolnie nasuwa się myśl dotycząca tego, jak będzie wyglądało nasze życie na tym ostatnim etapie. To dość gorzka refleksja, niestety nie napawająca optymizmem, gdyż starość nie wpisuje się w obecnie modny kanon idealnego instagramowego życia.
Historia Grety Gawor, czyli najbardziej fascynującej postaci tej powieści, skłoniła mnie do przypomnienia sobie momentu, gdy dostałam pierwszy aparat fotograficzny i kiedy zrobiłam pierwsze zdjęcie. To bowiem właśnie pasja do fotografii, będąca niejako tłem opowieści o różnych odcieniach przemijania, została ukazana w kunsztownie barwny sposób. Wielką wartością dodaną tej płaszczyzny jest pokazanie tego, jak bohaterka widzi świat w kadrach robionych starym aparatem, a nie nowoczesną lustrzanką. Ta pasja i jednocześnie swoista namiętność to jedna z wielu, jaką czytelnicy poznają podczas zgłębiania "Szczęśliwej Przystani".
Paweł Jaszczuk w swojej najnowszej książce nie prześlizguje się powierzchownie po poruszonych przez siebie tematach, lecz dokonuje swoistej analizy, ukazując tym samym słodko-gorzki smak życia. Zarówno ten dotyczący starości i spełniania marzeń, ale także różnych namiętności rządzących naszą codziennością. Mam wrażenie, że jeśli za jakiś czas zapukam ponownie do drzwi Szczęśliwej Przystani, zauważę jeszcze inne, ważne myśli, które skłonią mnie do dalszej refleksji.
Każda moja kolejna przygoda z prozą Pawła Jaszczuka jest jak jedna wielka niewiadoma. W tym przypadku dostałam jednak jeszcze w gratisie spory rollercoaster emocji nawiązujących do tego, co za mną i co przede mną. Jestem pełna uznania dla kunsztu pisarskiego autora i zwyczajnie chcę więcej. Dla takich powieści warto zarwać noc.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Jakub Stern powraca! Wojna z bolszewikami w 1920 roku, okupacja sowiecka Lwowa w 1939 roku, wydarzenia marcowe oraz interwencja wojsk Układu Warszawskiego...
Rok 1936. W Rowach, letniskowej miejscowości położonej nieopodal Lwowa, mają miejsce tajemnicze morderstwa kobiet. Oprócz policji, w śledztwo włączają...
Przeczytane:2021-05-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2021,
Zaskakująca dobra. Naprawdę nie spodziewałam się, że to będzie tak niesamowita historia. Naprawdę nie mogę wyjść z podziwu i słow mi brakuje by opisać to co czuję po jej zakończeniu. Nie mogę się przczepić do niczego. Polecam !