Święta o zapachu piernika... Poznaj najbardziej smakowitą świąteczną powieść tego roku!
Szczęście z piernika to historia trojga ludzi, których ścieżki przecinają się w Toruniu tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Kalina to dziewczyna z charakterem, która o piernikach wie wszystko. Rafał próbuje na nowo odnaleźć się w rzeczywistości, za którą przestał nadążać, a wchodząca w dorosłość Oliwia ma nadzieję na lepszą przyszłość. Klimatyczna piernikarnia i jeden z najbardziej tradycyjnych polskich przysmaków - piernik - narobią niezłego zamieszania w życiu bohaterów. Zasypane śniegiem miasto, poruszające serca dźwięki gitary i pachnąca piernikami kawiarnia - czy to dobry przepis, aby zakochać się w Toruniu?
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-11-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Pachnące cynamonem, kardamonem i goździkami... Pierniki to dla mnie ważny symbol świąt. Co roku wspólnie z przyjaciółmi i ich pociechami spotykamy się by piec i zdobić gwiazdki, serduszka, czy choinki. Właśnie wokół tego aromatycznego tematu krąży opowieść „Szczęście z piernika”.
Ale tak jak pierniki nie są jedynie słodkimi ciasteczkami, tak i w tej powieści znajdziemy nuty ostrzejsze i głębokie.
Rafał po pięciu latach wychodzi z więzienia i wraz z prawie pełnoletnią córką jadą do Torunia na grób żony oraz w odwiedziny do nieprzychylnie nastawionych dziadków dziewczyny. Przypadkiem poznają Kamilę, która dąży do otwarcia na toruńskim rynku piernikarni z własnymi wypiekami. Nic jednak nie idzie po jej myśli. Właśnie w bolesny sposób rozstała się z narzeczonym, a piec odmówił współpracy. Pomiędzy trójką bohaterów szybko nawiązuje się nić sympatii, a odległość pomiędzy Gdynią, a Toruniem nagle przestaje mieć znaczenie.
Czy uda im się wspólnie pokonać przeciwności, które zdają się sprzysięgać przeciwko Kamili? Jak zareaguje dziewczyna, gdy wyjdzie na jaw przeszłość Rafała?
Autor po raz kolejny dotyka w swojej książce problemu odrzucenia społecznego, patologii i nietolerancji. Zwraca uwagę na nastawienie społeczeństwa do osób z tzw. marginesu. Nie interesuje nas co tych ludzi pchnęło na tą, a nie inną drogę, rzadko decydujemy się dać im szansę i obdarzyć kredytem zaufania.
Tłem dla tych poważnych tematów jest klimatyczny Toruń pełen muzyki i zapachu przypraw korzennych. Aromatu, którego opisy są tak sugestywne, że wczoraj upiekłam pierwszą porcję pierników. Przepis na nie znalazłam oczywiście w książce.
Autor zdradził, że podczas pisania pochłonął tony pierników, co zupełnie mnie nie dziwi.
Początek był jakiś taki przez co musialam przebrnąć. Co prawda ksążka wciągnęła mnie od samego początku, ale ilość przekleństw mnie trochę odstraszała. Jednak dzięki temu była autentyczna, współczesna i mniej cukierkowa. Spodobały mi się również piernikowe ciekawostki.
Niestety 2 razy natknęłam się na informację przekazywane tym samym bohaterom i 2 razy te osoby były zaskoczone... 2 podobne dialogii.
No ,,Ja Pierniczę", że się tak wyrażę podążając za nazwą wymyśloną przez autora...
Wiem, że pora na czytanie książek o tematyce świątecznej raczej chybiona ale po tym jak rozkochałam się w książkach Tomasza Betchera nie mogłam czekać do grudnia żeby przeczytać tę pozycję. Poczułam piernikową magię w samym środku lata. Piernikowy, korzenny zapach wprost wylewa się ze stronic powieści. Może nawet strony mają smak pierników? Niestety nie mogę tego sprawdzić bo zakupiłam ebooka :)
Fabuła: Kalina próbuje rozkręcić w Toruniu piernikarnię o jakże wdzięcznej i wymownej nazwie ,,Ja Pierniczę". Nie jest to łatwe ponieważ boryka się z różnymi trudnościami technicznymi, a do tego przyłapuje na zdradzie swojego narzeczonego. Po burzliwym i niezbyt miłym rozstaniu ma nadzieję zacząć na nowo jednak problemy piętrzą się przed nią coraz bardziej. Gdy już traci nadzieję na pomyślny obrót spraw los stawia jej na drodze Rafał i jego nastoletnią córkę Oliwię. Rafał jest wdowcem, byłym więźniem i samotnym ojcem. Sam boryka się z wieloma problemami, a jego największym jest terroryzująca jego i Oliwię matka-alkoholiczka. Co wyniknie z tego spotkania? Same pyszności, tyle Wam powiem :)
W książce znajdziemy mnóstwo piernikowych smaków i zapachów. Historia tego, jak się okazuje, nie do końca toruńskiego przysmaku przeplata się przez całą książkę tworząc smakowite tło dla opisanej fabuły. Jest jakby jej spoiwem i motywem przewodnim. Książka jest mi tym bliższa, że wiele opisanych przez autora miejsc odwiedziłam osobiście. Nie wiedziałam tylko, że Toruń to miasto aniołów i za tę historię najbardziej dziękuję autorowi.
Co do samej fabuły: wzruszająca, chwytająca za serce i dająca nadzieję. Momentami mocno czołgająca emocjonalnie (wątek Alicji), łezka kręci się w oku.
Gdybym miała wskazać najlepszą książkę Betchera nie umiałabym tego zrobić. Ujęły mnie wszystkie: naturalnością, ciekawą, życiową fabułą, różnorodnością bohaterów, literacko piękną prostotą języka i stylu. Ilekroć czytam książki Betchera mam wrażenie spójności, dopracowania, a zarazem niebywałej lekkości pióra. Tu wszystko do siebie pasuje. Wspaniałe.
Czekam na następne powieści Pana Tomka.
Na pewno wykorzystam zamieszczone w książce przepisy na pierniki.
Ciepła , świąteczna. Przepełniona zapachem pierników i kawy.
Według mnie książka wybitna. Taka zwykła, świąteczną, obyczajowa a jednak na swój sposób magiczna. Czytało się świetnie i żałuję że już koniec :-( może dlatego że akcja toczy się w dwóch bliskich mi województwach - w jednym mieszkam a w drugim studiowałam. Co do bohaterów - Oliwia, Rafał i Kalina. Każdy z różnymi bagażami doświadczeń. Jak potoczą się ich losy ? Czy będą szczęśliwi ? I jaką rolę w ich życiu odgrywają pierniki ? Tego dowiecie się czytając tą świąteczną pozycję :-) polecam serdecznie :-)
Kiedy Piotr Walczak powraca ranny z misji w Afganistanie, cierpi nie tylko jego ciało, ale także dusza. Borykając się z zespołem stresu pourazowego, oskarżeniem...
Kiedy wszystko się wali, w twój samochód uderza piorun i spotykasz miłość swojego życia. Miłość niemożliwą. Julia ma dwoje dzieci - nastoletnią...
Przeczytane:2023-05-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Audiobook, ***Rak nieborak, ***Cukiernie, herbaciarnie... i sklepiki, #Z wątkiem kryminalnym,
PIERNIKOWY ZAWRÓT GŁOWY
"Szczęście z piernika" to już trzecia książka Tomasza Betchera, którą miałam przyjemność przeczytać w ciągu ostatnich dwóch miesięcy i zarazem kolejna świetna historia, obok której nie można przejść obojętnie. Uwielbiam takie nastrojowe, ciepłe opowieści, które pomimo, że przenoszą nas w okołoświąteczny czas, to idealnie spełniają swoją pokrzepiającą rolę także w pozostałych porach roku.
Pierniki w tytule powieści od razu przywodzą na myśl Toruń i rzeczywiście fabuła książki związana jest z miastem Kopernika. Opisy są tak sugestywne i przekonywające, że najchętniej pakowalibyśmy walizkę i jechali do tego wyjątkowego, nadwiślańskiego grodu. Jednak w tej książce największe wrażenie wywarły na mnie nieziemskie wręcz aromaty, które zdają się przenikać z każdej kolejnej strony. Grzane wino, korzenne przyprawy, pieczone pierniki, smakowita herbatka i zielone drzewko roztaczają wokół nas takie zapachy, że zaostrzają apetyt trudno się im oprzeć. A to wszystko za sprawą plastycznego języka i obrazowego stylu jakim posługuje się Tomasz Betcher.
Poznajmy zatem Kalinę, Toruniankę - kobietę z pasją, która z dna na dzień decyduje się odejść z korporacji i otwiera piernikarnię o dość charakterystycznej nazwie "Ja pierniczę". Biznes ten jest spełnieniem jej wielkiego marzenia, które zaszczepiła w sercu Kaliny jej ukochana babcia Aniela. Wśród głównych postaci jest też Rafał, samotny ojciec, który po pięciu latach odsiadki wychodzi na wolność. Mężczyzna nie ma pojęcia, jak na jego powrót zareaguje prawie dorosła już córka Oliwia, która przez ten czas przebywała w Gdyni pod opieką babci. Dziewczyna żywi do ojca ogromny żal, a chłodna i zdystansowana, sięgająca często po alkohol babcia Wiesia także ją rozczarowuje. Oliwia czuje się bardzo samotna, na własną rękę próbuje radzić sobie z życiem. Trudne wkraczanie w dorosłość okupione jest u niej buntem, agresją i złym zachowaniem. Wspólny wyjazd ojca i córki do Torunia na grób zmarłej żony i matki zdaje się być dobrym krokiem do zacieśnienia relacji. Wycieczka kończy się w nieotwartej jeszcze piernikarni, której właścicielką jest Kalina. Między trójką bohaterów nawiązuje się nić sympatii i paradoksalnie odległość pomiędzy Gdynią i Toruniem zdaje się maleć. Wydaje się, że nic nie jest w stanie zakłócić "szczęścia z piernika", chyba, że do głosu dojdzie niechlubna przeszłość...
„Mógł uciekać przed przeszłością, tyle że ona wcale go nie goniła. Była jego częścią, a przed sobą samym nie dało się uciec.”
"Szczęście z piernika" to opowieść o trudnych relacjach rodzinnych, poplątanych ścieżkach i poświęceniu w imię spraw najważniejszych. Lekka, ciepła, refleksyjna historia, idealna na jeden, czy dwa wieczory. Ciekawe połączenie kilku wątków, tyle, że niektóre aż proszą się o rozbudowanie. Zabrakło mi też elementu zaskoczenia, no może poza epilogiem, który okazał się chyba najdłuższym zakończeniem, z jakim spotkałam się w powieści.
Zauważyłam, że autor w dość schematyczny sposób wplata do zdarzeń wspomnienia. Mają one za zadanie przybliżyć nam przeszłość bohaterów. W zasadzie nie przeszkadzało mi zbytnio, że trzecia książka i trzeci raz dokładnie ten sam zabieg, ale to tylko dlatego, że przeszłe wydarzenia okazały się bardzo intrygujące. Jednakże sugerowałabym autorowi poszukać także innych sposobów na wplecenie przeszłości w fabułę powieści. Myślę, że historia stała by się jeszcze ciekawsza, może bardziej zaskakujaca i na pewno nie tak szablonowa.
Polubiłam pióro pana Tomasza, z przyjemnością słucham jego powieści w formie audio, warto podkreślić, że trafiłam też na naprawdę dobrych lektorów. Myślę, że następnym razem zdecyduję się już chyba na książkę papierową lub ebooka, gdyż ciekawa jestem jakie będą moje odczucia i emocje po samodzielnie przeczytanej lekturze.