Ada ma kłopoty. Złamane serce i pusty portfel. Na gdańskim osiedlu otwiera małą cukiernię, bo tylko to potrafi robić – piec ciasteczka. Cukiernia wabi i przyciąga, szczególnie inne zagubione dusze – Karolinę, singielkę nie z wyboru, Magdę, żonę faceta, który najbardziej kocha swój…samochód oraz Milenkę, która niebawem będzie mamą. I tak za sprawą „na chwilkę wstawionego kojca” mała cukierenka stanie się miejscem spotkań kilku kobiet, które są na życiowych rozdrożach i bardzo potrzebują rozmowy, najchętniej w towarzystwie pachnących i aromatycznych babeczek. W „Szczęściu pachnącym wanilią” spotkamy także bohaterów znanych z innych powieści autorki - Bachora martwiącego się tym, że jego Milenka cudzołoży! znaczy się śpi w cudzym łóżku i Parysa Antonia, który z niezmiennym wdziękiem arystokraty pęta się bohaterom pod nogami. Magdalena Witkiewicz zaprasza na jedno z gdańskich osiedli gdzie uroczo, mądrze i z humorem po raz kolejny opowiada o kobietach i ich życiowych rozstajach. O sile, która w nich tkwi i o wielkiej potrzebie happy endu, o szczęściu, pachnącym wanilią…
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2014-05-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 300
Trzecia część serii "Dobre myśli". Książka napisana z humorem, czasami śmiałam się w głos. Bardzo polecam przeczytać/przesłuchać całą serię.
Miałam ochotę na coś lżejszego i padło na książkę Magdaleny Witkiewicz, której twórczość lubię sobie przeczytać od czasu do czasu, gdy mam ochotę na coś ciepłego, zabawnego, co poprawi mi humor.
Bohaterkami tej powieści są kobiety, które się wzajemnie wspierają i sobie pomagają, spotykając się w cukierni jednej z nich. Ich życie głównie kręci się wokół opieki nad dziećmi, trudnościami z znalezieniu wspólnego języka z mężem, bądź brakiem faceta.
Niestety nie jest to poziom "Uwierz w Mikołaja" i nie bawiłam się aż tak dobrze jak czytając "Balladę o ciotce Matyldzie".
Jest to książka na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości, bardzo ciepła i otulająca, ale do przeczytania i zapomnienia.
Rok 2014. Lato. Prawdopodobnie poniedziałkowy poranek. Biorę do ręki „Szczęście pachnące wanilią” nie mając pojęcia, że jest to część trzecia serii. Czytam i się zachwycam. Połykam książkę w jeden dzień.Nie czuję, że coś mi umyka. Następnie piszę recenzję i wrzucam na stronę. Sprawa zamknięta, ale jak się okazuje do czasu. Skusiłam się przeczytać ją teraz, kiedy już znam wcześniejsze tomy. Jeszcze raz. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i pozwoliło mi przekonać się raz jeszcze, że zawsze warto czytać od początku do końca.
Cykl zatytułowany „Dobre Myśli” łączy tylko jeden wątek Milaczka. Reszta bohaterów jest nowa, chociaż wydaje mi się, że nazwisko Poniatowski – lekarz - już przemyka w którejś książce Pani Magdaleny.
W Gdańsku powstaje cukiernia, której właścicielką jest Adrianna. Kobieta samotnie wychowuje syna, Michała. Pieczenie zdecydowanie jest tym, co wychodzi jej rewelacyjnie. Cukiernia staje się jednak nie tylko miejscem, gdzie na każdego czeka coś słodkiego, ale też, co może być istotniejsze, dobre słowo. I tak do Ady zaczynają regularnie zaglądać spragnione chwili spokoju kobiety. Karolina – tymczasowa singielka, Natalia – matka i żona, której miejsce przy boku męża zajął... samochód , Marietta... zawiązują się przyjaźnie, które bez wątpienia nie będą miały terminu ważności. A u Milaczka szykują się nieodwracalne zmiany. Czy to koniec poszukiwań szczęścia?
Taka cukiernia, w której każda znajdzie ukojenie, jest niezbędna każdej kobiecie. Kłopoty, z jakimi przychodzi nam się borykać, wypowiedziane na głos mogą zmniejszyć swój rozmiar, albo też, co zdarza się nie rzadko, spojrzenie kogoś z zewnątrz może wiele zmienić, rzucić inne światło na sprawę.
Bardzo przyjemna opowieść na jeden wieczór. Przynosi ukojenie, pomaga się odprężyć i zapomnieć o tym, co ma miejsce za oknem. Może i jest przekoloryzowana, ale czy nie potrzebujemy takich odskoczni?
W serii ukazały się:
1. „Milaczek”
2. „Panny roztropne”
3. „Szczęście pachnące wanilią”
4. „Nie ma jak u mamy”
"Każdy ma jakiegoś trupa w szafie. Najważniejsze, by tego trupa móc z kimś zakopać. By nie żyć z tą myślą samemu".
Uwielbiam wanilię – jej zapach i smak. W moim domu waniliowe świece to stały zestaw. Uwielbiam także prozę Magdaleny Witkiewicz, która swoimi książkami potrafi sprawić, że w szary i w ponury dzień, odczuwam powiew tak bardzo potrzebnego optymizmu. Co więc mogło wyjść z połączenia tych dwóch składowych? Oczywiście "Szczęście pachnące wanilią".
Magdalena Witkiewicz, rocznik 1976 to Matka Polka Pisarka, autorka ponad dwudziestu powieści. Na rynku wydawniczym obecna już dziesięć lat. Pisze książki dla dzieci i dorosłych, także w duecie. Jest specjalistką od szczęśliwych zakończeń. Wraz z mężem, dwójką dzieci i kotem Puszysławem mieszka w Gdańsku.
Ada to samotna matka małego Michałka, prowadząca osiedlową cukiernię. Magda to matka dwójki dzieci, która cierpi z powodu braku zainteresowania ze strony swojego męża. Karolina to singielka, ale nie z własnego wyboru. Jest jeszcze dobrze nam znany Milaczek, Zofia z mężem Staszkiem oraz Bachor. Cukiernia staje się dla bohaterów miejscem idealnym na złapanie chwilowego oddechu.
Z chęcią zjadłabym sobie taką pyszną, waniliową babeczkę w cukierni Ady. Porozmawiałabym sobie wówczas z bohaterkami trzeciej części "Milaczka", poprosiłabym dziewczyny o poradę i zwyczajnie odpoczęła. Taki klimat bowiem panuje w lokalu, który niespodziewanie staje się punktem centralnym spotkań kobiet mających różnorakie problemy. Trzy nowe bohaterki, każda z zupełnie innym bagażem doświadczeń, wspierają się wzajemnie, próbując ułożyć swoje życie w zgodzie ze sobą.
Trzeci tom serii "Dobre myśli" to oprócz nowych bohaterów, także ci dobrze nam znani. Jest więc Milenka, która ku zgrozie Bachora, cudzołoży w jednym łóżku z jej tatą. Jest niezastąpiona Zofia i jest także pies Parys Antonio, tradycyjnie szukający smakowitych przekąsek. I są jak to u Magdaleny Witkiewicz, śmieszne dialogi, rozbawiające sceny i szczęśliwe zakończenie. Czyli wszystko to, co lubimy najbardziej w jej prozie.
"Szczęście pachnące wanilią" to udana kontynuacja serii, przekazująca przede wszystkim ważną myśl mówiącą o tym, że zawsze warto walczyć o swoje marzenia. Warto więc o tym nie zapominać.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Słodko-gorzka opowieść o spełnionych marzeniach. Ada ma kłopoty,złamane serce i pusty portfel. Na gdańskim osiedlu otwiera małą cukiernię,bo tylko to potrafi robić- piec ciasteczka. Cukiernia wabi i przyciąga,szczególnie inne zagubione dusze-Karolinę ,singielkę nie z wybory, Magdę - żonę faceta, który najbardziej kocha swój ...samochód oraz Milenkę , która niebawem będzie mamą.
I tak za sprawą "na chwilkę wstawionego końca " mała cukierenka stanie się miejscem spotkań kilku kobiet, które są na życiowych rozdrożach i bardzo potrzebują rozmowy , najchętniej w towarzystwie pachnących i aromatycznych babeczek.
Spotykamy także bohaterów Bachora martwiącego się tym że jego Milenka cudzołoży. Znaczy się śpi w cudzym łóżku i Parysa Antonia,który z niezmiennym wdziękiem arystokraty pęta się bohaterom pod nogami.
Bohaterki SZKOŁY ŻON powracają! Po lekcjach w Szkole wiedzą, że ich los zależy przede wszystkim od nich samych. Biorą sprawy w swoje ręce. Podupadły...
Każdy z nas ma marzenia. Agnieszka pragnie spędzić Wigilię z babcią, ale ta ma zupełnie inne plany. Nie godząc się z tym, Agnieszka jedzie do domu babci...
Przeczytane:2017-12-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2017,
Ada jest samotną matką, poimo, że zostaje obdarowana dużym lokalem, w którym otwiera kawiarnię, nie ma łatwo w życiu. Brakuje jej wsparcia i pomocy, a sama kawiarnia nie przynosi wymarzony zysków, natomiast czynsz do spłaty jest ogromny. Kiedy opiekunka synka oczekuje podwyżki, której Ada nie jest w stanie sprostać, postanawia zabierać młodego do kawiarni. Remontuje małą przestrzeń gdzie synek może się bawić. Okazuje się, że jest to przełom w jej biznesie, ponieważ matki są zainteresowane pozostawieniem swoich pociech, aby w spokoju napić się kawy lub załatwić swoje sprawy. Poznaje inne matki z podobnymi problemami, tworzą się przyjaźnie i zawiązuje babska solidarność.