Światowej sławy archeologowie, Tim Mayer i Sara Frei, zostają wezwani do Berna. Od pełnomocnika Rady Federalnej dowiadują się, że jakiś czas temu niejaki Mark Radke przekazał szwajcarskiemu rządowi mapę składająca się z dwudziestu trzech kart zapisanych w języku pragermańskim. Prowadzi ona do Syrii, gdzie najprawdopodobniej ukryte zostały dzieła sztuki zrabowane przez nazistów podczas drugiej wojny światowej.
W międzyczasie zostaje porwana córka znanego profesora Bertranda Cologne, pracownika ośrodka badawczego CERN, który w najbliższych dniach zamierzał zaprezentować światu swój najnowszy wynalazek Magnetron.
Czy zakrojona na szeroką skalę ekspedycja archeologiczna ma jakiś związek z porwaniem Laury Cologne? I jaką rolę w tej piekielnej intrydze gra Mark Radke, który jakiś czas temu zaczął spotykać się z córką profesora?
Wspaniałe pustynne krajobrazy, stare zamki, podwodne jaskinie, zabytkowe miasta przedwojennej Syrii, nieprawdopodobna legenda i skrywana przez lata tajemnica, której ujawnienie odciśnie piętno na losach współczesnego świata. Przygoda i sensacja najwyższych lotów.
Wydawnictwo: Oficyna CM
Data wydania: 2020-09-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Syryjska legenda
Język oryginału: polski
Wojna niosła ze sobą falę śmierci, cierpienia, zniszczenia i dehumanizacji. To był moment, gdy ginęli masowo niewinni ludzie i gdy całe kultury upadały. Wraz z kulturami odchodziła też bardziej estetyczny część naszego istnienia. Płonęły książki, niszczono zabytki, kradziono dzieła sztuki... To była również zagłada dla całokształtu sztuki. Po latach coraz więcej osób chciało odnaleźć to, co zaginione i zapomniane. Naziści wywieźli z Europy całe dorobki kultury. Ile ich odnaleziono? Ile odzyskano? A ile na zawsze zostanie ukrytych? Nigdy nie interesowałam się tą tematyką na tyle mocno, by znać dokładne statystyki. Jednak jednego jestem pewna – niezależnie od strony konfliktu, zbyt wiele straciliśmy.
Mark dostaje od swojego umierającego przyjaciela wskazówki, które mają go doprowadzić do starych stronic. Wedle ustaleń znajdują się na nich kolejne podpowiedzi, ale tym razem prowadzące do zrabowanych przez hitlerowców dzieł sztuki. To niezwykła okazja, by światło dzienne ujrzały ponownie arcydzieła mistrzów. Tak swój początek rozpoczyna wyprawa archeologów, którzy z całą swoją wiarą i wytrwałością zamierzają odnaleźć je, nie zważając na żadne niebezpieczeństwa. Czy uda im się to? Co niesie ze sobą Syria? Kim tak naprawdę jest Mark i czy chodzi tylko o zaginione obrazy? Pytań tak wiele, a odpowiedzi z każdym dniem coraz mniej.
Jest to moje drugie spotkanie z twórczością autora. Pierwsze okazało się niesamowicie przyjemne i pełne fascynacji. Z tego właśnie względu miałam dość duże oczekiwania co do najnowszej książki Wojciecha Kulawskiego – "Syryjskiej legendy". Sam opis wskazuje, że tym razem nie będzie to kryminał, ale powieść pełna akcji, zagadek i pościgu za zaginionym. Rzadko czytam tego typu opowieści, jednak w żadnym razie nie oznacza to, że ich nie lubią. Po prostu sprawiają mi większą przyjemność co jakiś czas, a nie notorycznie. Czy ta książka spełniła moje oczekiwania? Jak myślicie?
Podoba mi się pomysł, który pozornie nie wydaje się jakoś bardzo oryginalny. Zafascynowanie takimi historiami już dawno osiągnęło swój szczyt. Lecz czym dalej w powieść, tym bardziej okazuje się, że to motyw wydaje się dość konwencjonalny, ale przy płynnych zabiegach i pomysłowości pisarza nabiera nowego znaczenia, by zaskoczyć czytelnika niesztampowością.
Tak samo mogę Was zapewnić, że styl autora od samego początku pozwala wciągnąć się w fabułę i prowadzi nas poprzez zawiłe intrygi i zagadki. Przede wszystkim jest dopracowany i bardzo plastyczny, co daje wraz z lekkością pióra ciekawe i swobodne połączenie. To wszystko w otoczce pewnego rodzaju unikatowości i tak dochodzimy do mojego olbrzymiego szacunku i wskoczenia do listy moich ulubionych stylów pisarzy.
Jednak w "Syryjskiej legendzie" liczy się fabuła – zaskakująca i pełna akcji. Muszę z sercem na ręku przyznać, że zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, co jest nie lada osiągnięciem, patrząc, że od samego początku miałam dobre nastawienie. Jest to powieść dla czytelników, którzy uwielbiają akcję rozwijającą się. Historia rozpoczyna się intrygująco, ale z każdym nowym wydarzeniem nabiera tempa, by ostatecznie okazało się ono zawrotne. Osobiście w pewnym momencie ten pośpiech nie do końca mi odpowiadał, ale zarazem to właśnie on sprawił, że z taką pasją przeczytałam powieść. Pisarz ukazuje nam spójną zagadkę, która inspiruje i pozwala na poszukiwanie rozwiązań. Mocno zbudowana sieć intryg i rozbudowanych wątków prowadzi przez wszelkie zwirowania. W żadnym momencie nie jest ograniczona do jednej tematyki, ale zapewnia czytelnikowi wielowymiarowość.
Tematyka również wyróżnia się na tle znanych mi książek, ponieważ w sposób logiczny i bezpretensjonalny łączy lekki i emocjonujący wątek poszukiwania dzieł sztuki przez archeologów. Ale ma odwagę, by zejść na poziom mroczny i przerażający. Pokazać oblicze najgorszych ludzkich koszmarów i przypomnieć, że nasze bezpieczeństwo w żaden sposób nie oznacza bezpieczeństwa innych i nigdy do końca nie jest to stały stan. Czasami za złe decyzje, naiwność czy zwykły przypadek można zapłacić karę najwyższą.
Jeśli miałabym znaleźć jakąś wadę, to stanowczo miałam problem z bohaterami. Dla jasności – bardzo ich polubiłam, w szczególności Tima. Lecz był potencjał, żeby ich historie były jeszcze bardziej rozbudowane, a oni sami lepiej dopracowani. Mój ukochany Tim był ukochany, bo był uroczy i lojalny. Ale chciałabym się dowiedzieć o nim jeszcze czegoś. Za to przypadła mi do gustu kreacja Marka, którego wprost nienawidziłam. Pisarz ukazał jego prawdziwy charakter, ale potrafił też ubrać go w maski.
Niezmiernie się cieszę, że przeczytałam "Syryjską legendę". To była miła odmiana od moich tradycyjnych lektur. Niosła ze sobą tak potrzebną mi w obecnych czasach rozrywkę, ale nie pozwalała na puste oddanie się historii. W niej było coś o wiele więcej, lecz to musi odkryć sam czytelnik. Jeżeli tylko fascynują Was takie tematy, zapewniam, że będziecie bawić się przednio.
To napisana z rozmachem i pełna napięcia powieść łącząca w sobie elementy historyczne, sensacyjne i przygodowe, okraszone szczyptą romansu oraz kryminału. Wojciech Kulawski zaprasza nas w niebezpieczną podróż do różnorodnej i pełnej kontrastów Syrii, która nie tylko zachwyca fantastyczną scenerią pustynnych i górskich krajobrazów, orientalnymi bazarami oraz niezwykłymi zabytkami jeszcze z czasów imperium muzułmańskiego, ale zarazem szokuje skalą bezprawia i mnogością poważnych przestępstw (handel kobietami, prostytucja, gwałty i zabójstwa). Wszystko to sprowadza się do jednej konkluzji: często pod piękną powłoką kryje się brzydota i zepsucie, zaś ludzki umysł jest swoistą pułapką, która może doprowadzić człowieka do zguby. Sami zdecydujcie, czy jesteście gotowi na ekstremalne przeżycia, o których marzy niejeden czytelnik. Ja ze swojej strony szczerze polecam!
"Co by było, gdyby jakieś drobne zdarzenie w historii świata nie miało miejsca (…)".
Legendy od zawsze rozpalały wyobraźnię żądnych przygód ludzi. Legendy o ukrytych skarbach to świetny pomysł na stworzenie fabuły powieści sensacyjno-przygodowej, w której musi znaleźć się intrygująca, historyczna tajemnica, wartka akcja oraz nieoczekiwane zwroty w przebiegu wydarzeń. To wszystko znajdziecie w "Syryjskiej legendzie".
Wojciech Kulawski to mieszkaniec Rzeszowa, który pisanie traktuje jak przygodę życia, pracuje w korporacji w branży IT, tańczy Tango Argentyńskie, Bachatę i Kizombę. Autor zadebiutował dwoma opowiadaniami w antologii "Przedświt". Jest laureatem licznych nagród i wyróżnień w konkursach literackich. Lubi różnorodność, dlatego eksperymentuje z różnymi gatunkami.
Tim Mayer i Sara Frei, najlepsi wśród archeologów, podejmują się uczestnictwa w ekspedycji do Syrii, gdzie według dokumentów przekazanych szwajcarskiemu rządowi, zostały ukryte zrabowane przez hitlerowców dzieła sztuki. W tym samym czasie zostaje porwana córka profesora i pracownika ośrodka badawczego CERN. Jak się okazuje, obydwie sprawy mają wspólny mianownik, którym jest postać Marka Radke.
Nie da się ukryć, że nawet po kilkudziesięciu latach, ludzi nadal intrygują nierozwiązane zagadki z czasów wojny. Jedną z nich są miejsca ukrycia zrabowanych dzieł sztuki, których do dzisiaj nasze państwo poszukuje na całym świecie. Gratuluję więc Wojciechowi Kulawskiemu pomysłu na to, aby fabułę swojej najnowszej książki oprzeć właśnie na tym motywie. Temacie z wielkim potencjałem, któremu autorowi udało się w pełni wykorzystać, gdyż zafundował czytelnikom intrygującą tajemnicę oraz wciągającą drogę do jej odkrycia. Podążając bowiem wraz z bohaterami ścieżką wskazaną z kartach zapisanych w języku pragermańskim, przeżywa się niezapomnianą, literacką przygodę.
Przygodę, która bezpieczną jest jedynie podczas czytania książki w domowym zaciszu, gdyż jak autor pokazuje w fabule, Syria to kraj oferujący piękne, zabytkowe miasta i podwodne jaskinie, ale także wielkie zagrożenie czyhające w szczególności na Europejki. Fabuła "Syryjskiej legendy" skoncentrowana jest bowiem na wątku przygodowym, jednak jedną z jej przewodnich płaszczyzn jest temat porwań kobiet, w szczególności naturalnych blondynek oraz związany z tym proceder handlu żywym towarem. To wielce dramatyczna płaszczyzna, pokazująca szokującą prawdę o krajach arabskich, która wywołuje dużo emocji.
Wojciech Kulawski poprzez przedstawienie archeologicznej wyprawy w głąb Syrii, ukazał także newralgiczne miejsca w tym państwie, które zasługują na wyróżnienie. Warstwa opisowa tej płaszczyzny jest niezwykle bogata, a w niektórych momentach czytelnik może poczuć się, jakby sam odkrywał poszczególne puzzle układanki, jaką próbują zgłębić Tim i Sara oraz pozostali członkowie ekspedycji. Aż chciałoby się zobaczyć te wszystkie miejsca, dotknąć zabytkowych wnętrz i poczuć klimat wieloletniej historii.
"Syryjska legenda" to książka, która z pewnością zaspokoi wymagania czytelników oczekujących po lekturze sporej dawki sensacji i przygody, okraszonej dobrym warsztatem pisarskim i wartką akcją. Wojciech Kulawski swoim najnowszym dziełem rozpalił moją wyobraźnię i pozwolił mi znowu uwierzyć, że gdzieś tam w świecie na swoje odkrycie czekają prawdziwe skarby.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Mark Radke przekazuje szwajcarskiemu rządowi dwadzieścia trzy karty, które mogą doprowadzić do ukrytego skarbu. Niemcy hitlerowskie ukryły kosztowności i dzieła sztuki, jednak mapa zapisana jest w języku pragermańskim. Wszystko wskazuje na to, że to Syria jest miejscem, w który skarb się znajduje. By wyprawa miała jakiekolwiek szanse powodzenia, zostają zatrudnieni światowej sławy archeolodzy. Tim Mayer i Sara Frei pracują ze sobą od lat i kiedy trafiają na taki trop, zrobią wszystko, by znaleźć miejsce docelowe i odkryć prawdę. W międzyczasie zostaje porwana córka znanego profesora, Lura, która związana jest z Markiem Radke. Sprawa z każdym dniem staję coraz bardziej zagmatwana, a piękna i malownicza Syria przeraża tradycjami i okrutnymi zwyczajami.
Zacznę od głównych bohaterów. Mark Radkę to mężczyzna z pod ciemnej gwiazdy. Handlarz narkotyków, który obecnie prowadzi podejrzane interesy. Mężczyzna od miesięcy spotyka się z Laurą, dlatego kobieta nie spodziewa się ciosu z jego strony. Mark jest najbardziej kontrowersyjną postacią i od pierwszych stron wzbudza emocje. Czy on ma jakiekolwiek sumienie? Wielokrotnie o nim myślałam i analizowałam motywy nim kierujące. Jego powiązana z półświatkiem dodatkowo wzbudzają napięcie i kumulują rodzące się pytania.
Tim i Sara są bardzo sympatyczni i naprawdę ich polubiłam, to takie dobre duszę, które umilają lekturę. Dodatkowo mamy dobrodusznego profesorka, który dla swojej córki jest w tanie zrobić wszystko.
Początkowo historia Laury i szantażu jej ojca, nie ma nic wspólnego z ekspedycją poszukiwawczą. Jednak szybko okazuję się, że obie sprawy łączy Mark Rade. Powieść wydaję się zawiła i skomplikowana. Trzecioosobowy narrator lawiruje między postaciami oraz miejscami, ale żeby tego było mało, to i przeskoki czasowe się trafiają. Wszystko to składa się w piękną, dopracowaną całość. Najdrobniejszy szczegół ma znaczenie. Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu pisarskiego autora. Jego wiedza, talent i pomysł na tę historię, robią ogromne wrażenie.
Wojciech Kulawski jest wszechstronnym autorem i nie trzyma się sztywno jednego gatunku i to widać w tej książce. „Syryjska legenda” to mieszanka sensacji, przygody oraz romansu, a aspekt historyczny jest cudownym dopełnieniem.
Miejsce wydarzeń również ma znaczenie. Syria to malowniczy kraj, który zachwyca górskimi oraz pustynnymi widokami. Kraj ten ma jednak drugie oblicze, te przerażające i okrutne. Kobiety w nim są tłamszone, a czarny rynek i handel żywym towarem kwitnie w najlepsze. Jednak piękno potrafi być zwodnicze.
„Syryjska legenda” wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do ostatniej. Przewrotna akcja zaskakuję licznymi zwrotami akcji, a los bohaterów nie pozostaje obojętny dla czytelnika. Powieść piekielnie dobra, również warsztat autora ma tu znaczenie. Pięknie napisana i cudownie się ją czyta. Mieszanka gatunków idealnie się tu sprawdziła i szczerze przyznam, że dawno nie trafiłam na tak skrzętnie dopracowaną powieść. Polecam 9/10
Wkrótce giną kolejne ważne osobistości świata polityki. Warszawska prokuratura jest bezradna w obliczu zagadkowych zgonów.W tym samym czasie...
Leon Kowal po wydaleniu z policji zmuszony jest otworzyć biuro detektywistyczne. Nowy interes nie przynosi jednak oczekiwanych profitów. Wizyta młodego...
Przeczytane:2020-11-08, Ocena: 6, Przeczytałam,
Moi cudowni obserwatorzy! Dziś przychodzę do was z recenzją wystrzałowej powieści od @wojciech_kulawski wydawnictwa #wydawnictwocm ? słuchajcie, ta książka była strasznie wciągająca:-) Autor przede wszystkim bardzo uzdolniony twórczo i o nieprzeciętnej inteligencji. Potrafi nam w tekście wytłumaczyć na czym polegają prawa fizyki kwantowej a my czytamy o tym z uwagą. Ukazuje nam możliwości naszej świadomości a my czytamy z zapartym tchem:-) Chyba jeszcze nigdy tak uważnie nie wczytywałam się w tekst, który dotychczas w ogóle mnie nie interesował. Powieść przyrównuję do książki,, Inferno". Mamy tajemniczą legendę, zaszyfrowane mapy i ludzi, którzy zrobią wszystko by osiągnąć swój cel. Fantastyczne zagadki, które sami będziemy chcieli rozwiązać. Czytając mamy wrażenie, że i my poszukujemy tego skarbu. Tajemnice, tajemnice i jeszcze raz tajemnice:-) Do tego również fakty z przetrzymywanych żywych towarów uzmysławiają nam, jak bardzo potrafimy być naiwni. Zabawne porównania, które wywołują uśmiech na naszych twarzach? Dokładnie przedstawiona kultura Sycyryjczyków. Powieść pełna napięcia i przemocy. Końcówka równie hipnotyzujące, dająca nam namiastkę przypuszczenia, że mógłby powstać ciąg dalszy. Niebanalne fakty, warta akcja, momenty miłosnych wyniesień i życia prywatnego bohaterów. Sensacja na wysokim poziomie:-)
Kurcze, to może w końcu przedstawię wam sam opis książki?
Światowej sławy archeologowie dowiadują się o pewnej mapie, która ma prowadzić do bardzo starego skarbu. Problemem jest natomiast język w którym została spisana. Dodatkowo dochodzi do porwania córki znanego profesora, który miał światu zaprezentować swoje odkrycie. Sprawy wymykają się z rąk gdy okazuje się, że samych zainteresowanych skarbem jest bardzo wielu. Rozpoczyna się mordercza walka między prawdą a władzą w państwie. Bitwa, intrygi, kłamstwa i również naiwność przyćmiona uczuciem. Syryjska legenda, która może okazać się prawdziwa. Skarby o których marzy nie jeden poszukiwacz.
A czy ty, chciałbyś poznać zakończenie Syryjskiej legendy?
Dla mnie 5 na 5
Zdecydowanie polecam wam powieść:-)