Najlepsza powieść kryminalna 2022 roku według ,,The New York Times" oraz ,,Los Angeles Times"!
Śmieć milionera Charlesa Parsonsa wydaje się zwykłym samobójstwem. W jego rezydencji nie ma śladów włamania ani walki. Wkrótce jednak pojawiają się nowe poszlaki, a technicy komputerowi odkrywają nagranie głosowe, które obciąża adopcyjną córkę Parsonsa - Ann, która przyznaje się do winy!
Erin McCabe nie jest zainteresowana prowadzeniem sprawy. Jednak nie potrafi zignorować elementów układanki, które do siebie nie pasują i ostatecznie podejmuje się sprawy, próbując przekonać Ann by wycofała swoje wcześniejsze zeznani. Ale ta najwyraźniej wie o wiele więcej. Kogo chroni, i dlaczego?
Na jaw wychodzi przerażająca prawda o Parsonsie i jego byłych współpracownikach...
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Survivor's Guilt
Tą powieść nazwałbym raczej kryminałem sensacyjnym. Dzieje się tu bardzo dużo. Dynamiczna akcja rozpędza się miarowo, sam początek, nieco opisowy jest tylko podkładem do dalszej części, gdzie za sprawą sprytnej i skrupulatnej pani adwokat odkrywane są kolejne karty całej sprawy, która tak naprawdę zaczęła się wiele lat wcześniej i dotyczy szerokiego grona wpływowych i bogatych osób powiązanych z Parsonem. Sam fakt, że śledztwo prowadzi nie policja, będąca tu drugoplanowym bohaterem, a głównie Erin, która drąży i docieka prawdy. I ta bardzo ciekawa perspektywa jest w tej książce naprawdę świetnie przedstawiona. Liczne wątki, poszlaki, tropy z czasem łączą się i wskakują w swoje miejsce w tej układance, tworząc obraz rzeczywistości. A w niej okazuje się, że zło, rozpusta, krzywda bezbronnych, wykorzystywanie, są na porządku dziennym wśród całej tej "śmietanki towarzyskiej". Bohaterowie wykreowani bardzo realnie wzbudzają współczucie, a wydarzenia z ich udziałem - złość, frustrację i bezsilność. Są tu również poruszone kwestie tożsamości płciowej, przemocy, zemsty. Z chęcią obejrzałabym film na podstawie tej książki! "Syndrom ocalałej"to drugi tom serii, ale ja bez znajomości pierwszego, świetnie się odnalazłam. Polecam
PUSTE OCZY NADZIEI
„Syndrom ocałałej” to druga po „Drodze smutku” książka Robyn Gigl wydana przez wydawnictwo Skarpa Warszawska. Autorka porusza w swoich powieściach społeczne tematy i jej twórczość jest ważnym głosem w dyskusji na temat tolerancji i równości.
Charles Parsons to zamożny i wpływowy mężczyzna w średnim wieku. Pewnego dnia zostaje odnaleziony martwy w swojej willi. Jakie powody mógłby mieć, aby targnąć się na swoje życie? W toku prowadzonego śledztwa zostają ujawnione nagrania z miejsca zdarzenia. Okazuje się, że Parsons został zamordowany, a na taśmie jest zarejestrowana jego rozmowa z córką. Ann, przybrana córka milionera przyznaje się do morderstwa. Są jednak ludzie, którzy nie wierzą w jej winę. Prawniczka Erin McCabe rozpoczyna własne śledztwo, które sprowadzi na nią szereg kłopotów. Czy Ann Parsons to morderczyni? A może próbuje kogoś chronić? Jakie tajemnice skrywał szanowany obywatel Charles Parsons, że ktoś postanowił pozbawić go życia? Erin McCabe próbując odkryć prawdę wkroczy na bardzo niebezpieczną drogę...
„Syndrom ocalałej” to złożona opowieść o zbrodni, nienawiści i dążeniu do ujawnienia prawdy. Kaci i ofiary. Wpływowi ludzie i ich mroczne sekrety. Robyn Gigl napisała bardzo skrupulatnie przemyślaną i szczegółowo dopracowaną powieść, która zmusza czytelnika do zastanowienia się nad rozmaitymi problemami. Czarnoskóry były agent FBI i adwokatka, która jest transpłciową kobietą to bardzo odważny duet bohaterów. Robyn Gigl w swojej twórczości porusza problematykę osób LGBT, a fakt, że sama jest transpłciową kobietą sprawia, że ten temat rozpatrzony jest bardzo dogłębnie. Nie ma znaczenia jakie kto ma poglądy czy przemyślenia odnośnie tej problematyki, jedno jest pewne – Gigl jest szczera. To jak opowiada, jak nakreśla psychikę swoich postaci i jak stara się komunikować problemy tej społeczności jest autentyczne. I ta prawda poraża. Być może nie są to zagadnienia z którymi spotykamy się codziennie, ale sposób w jaki autorka o nich mówi każe nam pochylić się nad tą tematyką. Nie chodzi tu zresztą wyłącznie o problemy tej konkretnej grupy społecznej. Gigl dotyka tematu tolerancji ogólnie, dyskryminacji i wykluczenia. Nie przyjmując tonu kaznodziei obnaża pewne brutalne prawdy, które nie zawsze zauważamy, a warto się nad nimi pochylić.
Niezwykle podoba mi się to, że pisarka prezentuje tę historię z perspektywy prawniczki. Znudzona już jestem wytarmoszonymi życiowo detektywami i policjantami. Erin McCabe jest młoda, ambitna i ma swój bagaż trosk. Jest realistycznie nakreślona i przemawia do nas. Spora część fabuły toczy się na sali sądowej i to jest świetny pomysł. Ta historia ukazana jest z rozmaitych punktów i dzięki temu czyta się ją rewelacyjnie i nie nudzi. „Syndrom ocalałej” to dojrzała powieść, wielowątkowa i niebanalna. Autorka dotyka wielu kontrowersyjnych spraw, ale nie epatuje przemocą. Dobrze napisane, byskotliwe dialogi, gama interesujących postaci i wstrząsająca historia, która spodoba się miłośnikom kryminałów. To książka, która się wyróżnia. Nie tylko tym, że zetkniemy się tu z tematami, które rzadko są w literaturze poruszane, ale przede wszystkim klasą z jaką została napisana. Spędziłam bardzo dobry czas z tą lekturą i pozwoliła mi poukładać sobie w głowie pewne rzeczy. Robyn Gigl nie szuka sensacji. Pisze o świecie takim jakim on jest ze wszystkimi jego szarościami. Tu nic nie jest łatwe. Ani miłość ani nienawiść. Duży wachlarz emocji sprawia, że ta książka nie wylatuje nam z głowy zaraz po przewróceniu końcowych stron.
Napisana na wysokim poziomie, emocjonująca i szokująca powieść, która mocno uderza w odbiorcę. Kryminał, który zachowując wszystkie elementy gatunku jednocześnie jest nowatorski. Mistrzowskie kreacje bohaterów i wartka akcja. Książka, która nie zawodzi i wzmaga apetyt na więcej. Robyn Gigl potrafi zaskoczyć i wstrząsnąć, a robi to w naprawdę bardzo dobrym stylu.
Kiedy tylko przeczytałam opis powieści „Syndrom ocalałej” od razu mnie kupił. Byłam niesamowicie ciekawa tej historii. Ponadto moja ciekawość podsycało to, że nigdy nie czytałam kryminału opowiadanego z pozycji prawnika.
Erin McCabe to prawniczka, która stała się znana nie tyle co dzięki prowadzeniu spraw, ale zasłynęła tym, że jest transseksualną kobietą. Pewnego dnia dostaje propozycję podjęcia obrony Ann Persons, która rzekomo zabiła swojego ojca. Jednak kilka osób ma co do tego wątpliwości, a Erin ma na celu udowodnić jej niewinność.
Wow! Co autorka ze mną zrobiła. Książkę pochłonęłam w dwa dni! Jak już wspomniałam jest to moje pierwsze spotkanie z kryminałem, gdzie akcja jest opowiada z perspektywy obrońcy. Erin to postać, którą polubiłam od samego początku. Silna, zdeterminowana i zawsze stawiająca na swoje.
Świetnie jest również ukazany tutaj proces sądowy. Autorka cudowanie prowadzi czytelnika przez wszystkie wydarzenia i mamy wrażenie jakbyśmy byli na sali sądowej razem z bohaterami. Poznajemy wszystkie tajniki oraz przebieg rozprawy, jak i dowiadujemy się jakie role odgrywają poszczególne postaci: sędzia, prawnicy, prokuratorzy oraz ławnicy.
Świetnie jest również ukazane to jak osoby transpłciowe są odrzucane i hejtowane w społeczeństwie. Erin to bohaterka niesamowicie silna, ponieważ mimo tego traktowania pozostaje sobą. Jej odmienność sprawiła, że została odrzucona przez własną rodzinę i ten moment był dla mnie jednym z najbardziej bolesnych.
Reasumując „Syndrom ocalałej” to powieść zdecydowanie godna polecenia. Akcja toczy się w idealnym tempie. Autorka świetnie buduje napięcie i ukazuje powoli wszystkie elementy, które się ze sobą łączą, aby doprowadzić czytelnika do momentu kulminacyjnego. Zakończenie powieści jest niezwykle szokujące i wbijające czytelnika w fotel. Świetna historia warta poznania. Na pewno nie jest to moje ostatnie spotkanie z twórczością autorki.
"Przestań obwiniać się o problemy innych. Nie możesz kontrolować tego, co robią kochanie. Życie jest krótkie. Nie pozwól swojemu szczęściu odejść bez walki."
Erin McCabe, wsłuchując się nagranie z przesłuchania oskarżonej o zabójstwo ojca młodej dziewczyny, zastanawia się jak ława przysięgłych może odebrać to wyznanie. Słowa, w których Ann przyznaje się do winy, wydają się równoznaczne z wyrokiem skazującym. Również dowody zebrane w trakcie śledztwa są przytłaczające. Jednak pod wpływem słów byłego kolegi, komisarza Kluski, który "nigdy nie miał sprawy tak zgniłej", jak ta, postanawia bliżej przyjrzeć się zebranym aktom. Zagłębiając się w sprawę dostrzega jak wiele elementów układanki do siebie nie pasuje. Postanawia więc przekonać Ann do zmiany zeznań i spróbować odkryć, kogo chroni, a także dlaczego.
Wychowana na thrillerach prawniczych Grahama, wiedziałam, że nie mogę przegapić tej książki. Od pierwszych stron wciągnęłam się w lekturę i byłam ciekawa jej zakończenia. Słowne potyczki na sali sądowej, podszyte solidną warstwą obyczajowości tworzą ciekawą mieszankę. Trudno nie podziwiać determinacji Erin. To osoba, która stara się za wszelką cele dojść do prawdy. Poniekąd na drugim planie obserwujemy jej niełatwą sytuację rodzinną, a przede wszystkim problemy, z którymi musi radzić sobie jako osoba transpłciowa. Szczęśliwie zawsze może liczyć na pomoc i wsparcie wspólnika kancelarii Duane Swishera.
Akcja jest dynamiczna i kompletnie nieprzewidywalna. Dzieje się dużo, jednak nie odczuwamy chaosu. Fabuła przemyślana i dopracowana w każdym calu. Dotyka trudnych tematów, stopniowo odsłaniając drugie mroczne dno, pełne bólu i cierpienia.
Polecam serdecznie.
"Życie potrafi być bezlitosne".
Samobójstwo milionera Charlesa Parsonsa wydaje się być oczywiste. Nie znaleziono śladów włamania, ani walki. Niebawem technicy komputerowi odkrywają pewne nagranie, które budzą w śledczych wątpliwości. Nagranie głosowe wyraźnie wskazuje, że do śmierci milionera przyczyniła się jego adopcyjna córka Ann. Dziewczyna przyznaje się do nieumyślnego zabójstwa. Erin McCabe nie jest zainteresowana sprawą, jednak niepasujące do siebie elementy układanki budzą w niej spore obawy. Kobieta nie potrafi przejść obok nich obojętnie i w końcu podejmuje się poprowadzenia sprawy. Namawia Ann, by ta wycofała swoje zeznania, bezskutecznie. Czy dziewczyna kogoś chroni. Na jaw zaczynają wychodzić przerażające fakty o Parsonsie...
Drugi tom cyklu "Erin McCabe" przykuł moją uwagę i do samego końca trzymał w niepewności. Fabuła ciekawie poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, niesie spore, sprzeczne emocje. W miarę czytania napięcie wzrasta, a obawy są coraz silniejsze. Bohaterowie wyraziście ukazani, ich osobowości, to z czym się muszą mierzyć, czego doświadczają. Erin polubiłam już w pierwszej części, jest prawniczką, silną, zdeterminowaną, potrafiąca postawić na swoim, transseksualną kobietą. Nie jest jej łatwo, dobrze wie co to odrzucenie bliskich i brak tolerancji.
Autorka kolejny raz porusza trudne, złożone problemy natury społecznej. Problemy osób transpłciowych, brak społecznej akceptacji, odrzucenie przez bliskich, poczucie strachu, niepewność. Sala sądowa i jej kuluary. Zawiła zagadka, którą trudno rozgryźć, autorka umiejętnie wodzi nas za nos, nic nie jest takie, jak nam się początkowo wydaje. Szukanie zemsty za poniesione straty. Handel ludźmi, pornografia, pedofilia.
Nietuzinkowy, zaskakujący, chwilami szokujący i trudny thriller. Zmusza do refleksji, otwiera oczy na to czego staramy się nie dostrzegać, niesie przesłanie. Zakończenie zupełnie nieprzewidywalne, czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam. Serdecznie polecam.
,,Syndrom ocalałej" to drugi tom z cyklu o transpłciowej prawniczce Erin McCabe, w którym Autorka odkrywa przed nami tajemnice korpoświata gdzie chciwość, technologiczne szpiegostwa, wyzysk i nadużycia są czymś ,,normalnym". To właśnie na kanwie tych elementów powstała fabuła niebanalna, nieszablonowa i przede wszystkim dająca Czytelnikowi do myślenia o otaczającej go rzeczywistości.
Początkowo akcja płynie dość nieśpiesznie, a życie prywatne prawniczki przeplata się z elementami zagadki kryminalnej co momentami może utrudniać odbiór całości i wyłapywanie ważniejszych elementów. Na szczęście z biegiem wydarzeń wszystko się zmienia, a kryminalne śledztwo wychodzi na pierwszy plan. Akcja znacznie nabiera tempa, a Autorka co rusz wpuszcza Czytelnika w maliny i wprowadza wiele elementów zaskoczenia.
Podobnie jak i w przypadku pierwszego tomu czuć tutaj ogromne doświadczenie zawodowe Autorki i sprawia ono, że książka nabiera realizmu. Jak mało kto Gigl potrafi szczegółowo, ale i ciekawie pisać o rozprawach, współpracy różnych organów działania oraz ich współdziałania. Wszystko to obrazuje w taki sposób, że genialnie łączy się to w całość z fabułą, a nie jest nużącym przerywnikiem.
Dodatkowo Gigl dalej skupia się na temacie płciowości i poszukiwania własnej tożsamości. Stawia mocny nacisk na to, aby poruszyć życiowe i ludzkie tematy, o których wiele osób nie chce wcale mówić, a w innych budzą one kontrowersje. Jednak Autorka robi to w taki sposób, aby zaciekawić Czytelnika i przede wszystkim dać mu porządnie do myślenia.
,,Syndrom ocalałej" to kolejna świetna książka na koncie Autorki. Fabuła jest ciekawa, momentami ekscytująca, nawiązuje do życiowych tematów i gwarantuje genialną zabawę kryminalną. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła sięgnąć po dalsze losy Erin McCabe. POLECAM!
Cześć. Często sięgacie po twórczość autora zagranicznego?
Ja bardzo rzadko i sporadycznie sięgam po twórczość autora zagranicznego, tym razem miałam okazję przeczytać kryminał i powiem Wam, że bardzo mi przypadł do gustu.
,,Syndrom ocalałej" Robyn Gigl, wydawnictwo Skarpa Warszawska.
Śmierć miliona Charlesa Parsonsa wygląda jak samobójstwa, brak śladów włamania. Jednak w trakcie dochodzenia pojawiają się dowody, że do śmierci mężczyzny przyczyniła się osoba, blisko spokrewniona. Córka Ann, która przyznaje się do winy.
Erin początkowo nie chce podjąć się sprawy, jednak gdy okazuje się, że nie wszystko do siebie pasuje, a dowody są wątpliwie, podejmuje się wyzwania.
Czy uda się Erin odkryć prawdę i oczyścić Ann z zarzutów?
Powiem Wam, że otrzymałam książę ze świetnie poprowadzoną fabułą, pełną emocji, zwrotów akcji, od której było mi ciężko się oderwać choćby na chwilę, tak więc spędziłam z nią cały wieczór, aż do ostatniej strony. Całe szczęście miałam wolny dzień.
Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, wyraziste, twardo stąpające po ziemi. Erin jako adwokat bardzo silna i konkretna kobieta, jednak jako osoba prywatna ma niską samoocenę swojej osoby, z jednej strony po tym co przeszła i jak jej życie nie oszczędzało nie ma się co dziwić.
Autorka oprócz dobrze poprowadzonego śledztwa porusza również trudne tematy takie jak transparentności, LGBT, wykorzystywanie seksualne nieletnich, handel ludźmi, korupcja. Erin jest kobietą która przeszła operację zmiany płci i autorka świetnie pokazuje z jakimi trudnościami kobieta na co dzień musi się mierzyć. Pomimo, że jest kobietą wykształconą, adwokatką, wydaje się, że wśród tak wykształconych ludzi jest większa tolerancja, a jednak się myliłam.
Nie czytałam jeszcze książki, gdzie fabuła toczy się w sali sądowej i autorka bardzo dobrze pokazała mi mechanizm rozprawy sądowniczej. Świetnie poprowadziła rolę obrońcy, oskarżyciela, a także sędziego.
,,Syndrom ocalałej" nie jest łatwą lekturą, gdyż porusza tematy od których momentami kręci się łza w oku, pokazując krzywdę, nakłaniając czytelnika do refleksji.
Polecam.
Porywający thriller z fabułą wyrwaną z pierwszych stron gazet i wyjątkową bohaterką... Erin McCabe jest prawniczą, starająca się wieść spokojne życie...
Przeczytane:2024-01-29, Ocena: 6, Przeczytałam,
Stara dziecka zawsze jest trudna. Odciska na duszy silne piętno.
Pozostaje smutek, ból i niezrozumienie.
Strata matki rozdziera serce. Matki, która jako jedyna kochała, jako jedyna broniła i poniosła za to najwyższą cenę. W obliczu śmierci stanęła chroniąc swoje dziecko przed oprawcami. Przegrała.
Zabrana niewinność.
Utracone dzieciństwo.
Bez miłości, szacunku, wrażliwości.
Krzywdzona, gwałcona, szantażowana.
Czy w obliczu takich tragedii można nie pragnąć zemsty?
Oskarżona o zabójstwo, po swoim przyznaniu się do winy wycofuje zeznania.
Ann jest rozdarta pomiędzy radością a smutkiem. To nie będzie proste walczyć z więzienia z ludźmi, którzy mają wpływy, zaplecze finansowe i życie na celowniku.
Krzywdzona przez nich przez tyle lat i szantażowana, że zabiją kogoś dla niej ważnego. Dla świata była nikim. Nikt się z nią nie liczył.
Ona sama przeciwko bogatym i dobrze postawionym biznesmenom. Ona sama, przeciwko całemu światu. Poddała się, ale teraz chce walczyć. Dla siebie. Dla innych niewinnych dzieci.
Jej życie i wszystkich wokół są na celowniku. Już są pierwsze ofiary zemsty. Bo były niewygodne. Za dużo wiedziały. Mogły popsuć ich misterny plan.
Czy znowu im się uda? Czy sprawiedliwość w ogóle istnieje?
Świetnie napisany kryminał wprost z amerykańskiej sali rozpraw. Sędzia, ławnicy, prokurator, oskarżona i jej obrońcy.
Walka o niewinność. Walka o zadośćuczynienie. Walka dla bezbronnych.