Sasza potrafi skomplikować sobie wszystko. Tym razem jedno nieopatrznie zadane pytanie powoduje głęboki wewnętrzny konflikt, a ten z kolei prowokuje konflikty zewnętrzne. Sprawdzona strategia Saszy? Ucieczka. Jednak wszystko, przed czym ucieka, i tak go dogania. Wywiązanie się z danego słowa, brak wybaczenia, niechęć do narzucanych norm, do nadawanych etykiet -- te kwestie powracają i się kumulują, prowadząc do późnej refleksji i desperackiej próby poukładania wszystkiego jeszcze raz od nowa.
Wydawnictwo: Ridero
Data wydania: 2022-10-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 247
Język oryginału: polski
Ilustracje:Magdalena Bartczak @magabaga_graphic_design / @art.pleasures
Nie czytałam pierwszego tomu serii, jednak nie miało to wielkiego wpływu na mój odbiór książki.
Sasza nie ma łatwego życia. Przez chorobę dwubiegunową cieżko mu dostosować się do rzeczywistości. Jego codzienność jest na pozór stabilna, jednak Sasza czuje się zagubiony. W jego głowie nieustannie kłębią się myśli i sprzeczne uczucia. Nie pomaga fakt bycia osobą biseksualną.
Mężczyzna ma tendencje do mówienia, zanim przemyśli, co chce powiedzieć. Przez tą przypadłość często najprostsze sytuacje mocno się komplikują.
„Syn wiosny” wciąga od pierwszych stron! Z pewnością wynika to z lekkiego pióra autorki, ale także fabuły, która wywołuje w czytelniku masę uczuć. Książka zaskakuje, wzrusza, bawi i daje do myślenia. Bardzo ciekawiło mnie jak ostatecznie potoczą się losy Saszy i mam wrażenie, że to jeszcze nie koniec jego historii. 😉
Bardzo mocno polecam wam ten tytuł! 😊
Niesamowita historia. Zostawiła mi w głowie setki pytań, mnóstwo myśli, refleksję, ale i całą gamę uczuć i emocji.
Niemal zawsze i z każdej strony słyszymy: "Żyj w zgodzie ze sobą", "Rób, tak byś był szczęśliwy", "Nie zwracaj uwagi na to, co mówią inni" itp. itd.
Co jednak dzieje się w głowie głównego zainteresowanego, gdy chce żyć on według własnych zasad, ale odbiegają one od ogólnie przyjętych norm społecznych?
Żyć zgodnie ze swoim sumieniem, ale najbliższemu otoczeniu to nie odpowiada, lub nie potrafi ono zaakceptować "inności" bo ta inność nie wpasowuje się w kanony?
Tych pytań mogłabym zadawać teraz setki... Dlatego też każdy powinien sięgnąć po tę historię i odnaleźć te pytania w sobie, zastanowić się nad odpowiedzią.
Zresztą już nie raz się przekonałam, że to, co dla jednego jest normalne, dla drugiego jest inne lub dziwne... Jestem przekonana, że, jeszcze długo czasu minie nim nauczymy się tego, że inność też jest spoko.
"Syn wiosny" to książka niebanalna- jest to ważny głos w dzisiejszych czasach, przepełnionych niepewnością, pogardą i niezrozumieniem drugiego człowieka. Autorka przy pomocy głównego bohatera, biseksualisty chorującego na ChAD (Choroba Aktywna Dwubiegunowa) pokazuje i udowadnia, że świat nie jest tylko czarno- biały, ale składa się z milionów innych barw, a każdy z nas te barwy odbiera na swój sposób.
Pomysł na fabułę w moim odczuciu genialny. Książka jest napisana po prostu świetnie, narracja głównego bohatera, sowicie okraszona jego przemyśleniami (czasami dość zabawnymi) i wewnętrznymi rozterkami zmusza do refleksji, ale przy okazji pokazuje, jak człowiek potrafi się miotać między tym, co chce a tym, co powinien.
Akcja toczy się dość szybko, potrafi mocno zaskoczyć, ale i porządnie wzruszyć. Niejednokrotnie łzy same napływały mi się do oczu, szczególnie w momentach, w których bohater mógł żyć całym sobą, nie udawać, nie miotać się, być po prostu sobą.
Wszyscy bohaterowie są genialnie wykreowani, poprowadzeni po mistrzowsku, przepełnieni emocjami, przez co stają się tak bardzo bliscy (myślę, że) każdemu czytelnikowi. Nietrudno jest zrozumieć ich motywy i wybory, choć nie raz trudno się z nimi pogodzić.
Dopiero niedawno dowiedziałam się, że jest to kontynuacja powieści "Na biegunach". Nie czytałam jej, ale nie przeszkodziło mi to w lekturze "Syna...", można tę historię czytać śmiało bez znajomości poprzedniej części.
Moja ciekawość została jednak pobudzona i z wielką przyjemnością poznam poprzednią część.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Po tę historię powinien sięgnąć każdy.
Może dzięki niej, niejeden z nas zrozumie, że nie wszystkie choroby widać gołym okiem, a uśmiech nie zawsze oznacza szczęście.
Sasza, główny bohater książki "Syn wiosny" Magdaleny Bartnickiej wpakował się w kłopoty przez jedno nieopatrznie wypowiedziane zdanie. Tak jakby oświadczył się swojej dziewczynie i machina ruszyła. A mężczyzna wcale nie chce się żenić. Czy uda mu się uniknąć ślubu z Olą? A może życie pisze dla niego całkiem inny scenariusz? Przekonajcie się sami...
Jakie to było dobre!
Historię przedstawia nam jej główny bohater - Sasza. A że jest bardzo skomplikowany to i w życiu sobie non stop miesza. Mężczyzna jest wielokrotnie "podwójny" - urodzony w dawnej Jugosławii, pół Polak, zmagający się z chorobą dwubiegunową, do tego biseksualny. Kocha Olę, ale nie chce ślubu, bo to będzie już "na zawsze". A Sasza bardzo unika wszelkich szufladek i wiążących decyzji. Zagubiony, bojący się konfrontacji, nie pasujący do ogólnie przyjętych norm... Bardzo go polubiłam. Co prawda momentami miałam ochotę go udusić albo kopnąć w cztery litery, ale całokształt mi się podobał.
Książka jest napisana po prostu świetnie, narracja głównego bohatera, okraszona co rusz "złotymi myślami", poprowadzona po mistrzowsku. Pokazuje nam problemy współczesnego świata - życie w kłamstwie, brak tolerancji, szukanie złotego środka byt zadowolić wszystkich... Daje do myślenia, wzbudza emocje. To naprawdę trzeba przeczytać samemu.
Jest to kontynuacja powieści "Na biegunach". Nie czytałam jej, ale nie przeszkodziło mi to w lekturze "Syna..." Polecam!
Cokolwiek bym napisała o tej książce to i tak nie oddałoby całości tego, co możemy w niej znaleźć.
Mamy tu choćby zmagania głównego bohatera z ChAD (choroba afektywna dwubiegunowa) okraszone jego niebinarnością i przyprawione na chrupko wybujałymi ambicjami matki. Dodatkowo oliwy do ognia dolewa partnerka Saszy, która chciałaby czegoś więcej niż tylko wspólnego mieszkania.
,,Czasami, kiedy kogoś kochasz, najlepsze, co możesz dla tej osoby zrobić, to z nią nie być."
Takie mądre słowa padają, gdy Sasza omawia problem z zaufaną osobą. Czy wcieli te słowa w życie?
Przekonajcie się sami. Gorąco polecam.
PS: wiem, że krótko, ale tę książkę po prostu TRZEBA przeczytać a nie czytać to, co myślą o niej ci, co już ją przeczytali.
"Każdy zasługuje na to, by jego marzenia się spełniły" - M. Bartnicka.
Czy da się coś bardziej skompilować niż by się dało? Ooo tak. Po pierwszej części myślałam, że życie Saszy nie może się bardziej skomplikować. Już wtedy można było dostać zawrotu głowy.
Wkraczamy w drugą część w której spotykamy starych bohaterów i także nowe piętrzące się problemy i nie małe kłamstwa.
Sam głowy bohater wolałby wszystko rzucić i przenieść się gdzieś indziej. Gdzieś gdzie nie ma problemów, niedokończonych zdań, niewypowiedzianych słów, które same cisną się na usta - tam gdzie spokój i cisza. Jednak nie jest tak łatwo.
Sasza nie może wybrać co byłby w danej sytuacji lepsze słodkie kłamstwo czy gorzka prawda? Czasem jedno i drugie jest trudne do przekazania.
Główny temat w/w książki? Ślub, ślub i jeszcze raz ślub. To właśnie z tym słowem i jego otoczką wiąże się strapienie głównego bohatera. Nie wszyscy cieszą się z tego dnia - oj nie wszyscy.
Jeśli chcecie "przebrnąć" razem z Saszą kolejny etap w jego życiu i kolejne decyzje - łapcie drugi tom jego przygód.
Jest rok 2017. Sasza, trzydziestoparoletni biseksualny mężczyzna, przyjeżdża z Dublina do Polski. Na chwilę, żeby sprzedać mieszkanie po ojcu. Przynajmniej...
Miłość nie zawsze jest prosta. I to nie tylko ta między dwojgiem partnerów, szczególnie jeśli ich związek nie przystaje do „norm”. Także ta...
Każdy zasługuje na to, by jego marzenia się spełniły.
Więcej