Miłość, tradycje i zwyczaje oraz bolesne rozterki pomiędzy sercem a rozumem. Po bestsellerowym "Synu pszczelarza" czas na kolejną historię z malowniczej wspólnoty amiszów!
Minął ponad rok, odkąd Leila Lantz przyjechała z matką i rodzeństwem do Bee County w Teksasie. Rok wzlotów i upadków, w czasie którego musiała oswoić się z nową rzeczywistością i pogodzić z tym, że nigdy nie wróci do ukochanego Tennessee, gdzie spędziła dzieciństwo.
Jesse Glick wzbudził jej zainteresowanie, gdy ujrzała go po raz pierwszy. Od początku ich ku sobie ciągnęło, ale on zdaje się ją zwodzić, jak gdyby sam nie wiedział, czego chce. Jeżeli nie jest pewien, dlaczego daje Leili fałszywą nadzieję?
Jest też Will, kuzyn Jesse'a. Próbuje ukrywać swoje uczucia, ale wie, że Jesse ma tajemnicę, która może Leilę wiele kosztować. Pytanie, co kieruje Willem: prawdziwa troska o dziewczynę czy może nie do końca bezinteresowne pobudki.
Leila musi wybrać między bezpieczną przystanią u boku Willa a niepewną przyszłością z Jesse'm. Co dopuści do głosu - rozum czy serce?
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-03-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: THE BISHOP'S SON
O ile pierwsza część sagi "W krainie Amiszów" przedstawiała raczej ogólne funkcjonowanie społeczności, to teraz już wgłębiamy się w mentalność i wiarę. Główną bohaterką książki jest młodsza siostra Debory Leila. Trochę mniej ładna, mniej zorganizowana niż siostra, ale również marząca o miłości i dobrym mężu. Tym bardziej jest ostrożna w swoich oczekiwaniach, bo tuz przed wyjazdem do Teksasu pożegnała swojego przyjaciela, z którym jakoś wiązała swoją przyszłość.
Zainteresowanie dziewczyny wzbudził na jednym ze spotkań wspólnoty Jesse Glik, syn obecnego biskupa, przewodzącego wiosce. Jesse to typ trochę niepokorny, niby związany wiarą ze współwyznawcami, ale taki poszukujący swojego miejsca na ziemi. W tych fragmentach dotyczących wiary Amiszów wyraźnie widać zupełne poddanie się woli bożej z ich strony. Do tego stopnia, że aż trąci to dziecięcą naiwnością. Taka zupełna bezwolność stanowi ogromne zagrożenie choćby w przypadku napaści. Traktowanie wszystkiego jako wolę Boga, bez jakiejkolwiek inicjatywy ze strony człowieka to trochę pozbawianie go posługiwania się rozumem i rozsądkiem. I chyba tym tropem idzie także autorka dając swojemu bohaterowi pewną iskrę poszukiwawczą. Nawiązuje on bowiem relacje ze wspólnotą podobną do jego rodzinnej, ale dająca możliwości rozwoju i dzielenia się z innymi radością z wyznawania wiary.
Innym ciekawym aspektem poruszanym w powieści jest możliwość podejmowania pracy zarobkowej przez członków wioski. Mimo, że stanowia dosyć biedną warstwę społeczną, to nie jest zbyt mile widziane podejmowanie pracy. Tu Leila przełamuje trochę standardy i zaczyna pracować w żłobku w pobliskiej miejscowości. Dojeżdża tam z poznaną niedawno koleżanką oraz z jej ojcem. Samo podjęcie pracy wymagało zgody biskupa, choć znacząco wpływało na podniesienie dochodów licznej rodziny. Koronnym argumentem przeciwko zarobkowaniu jest oczywiści strach przed przesiąknięciem zwyczajami i religijnością " ich" czyli tych wszystkich poza Amiszami. Widać tu swego rodzaju manipulację ze strony przewodniczących wioski.
No i oczywiście nie może w powieści zabraknąć wątku romantycznego, na tyle na ile pozwalają zasady religii. I co ciekawe nie jest w dobrym tonie dotykanie drugiej osoby, czy zwykły pocałunek , ale nie ma nic zdrożnego w tym, że potencjalny kawaler w środku nocy świeci latarką w okno wybranki i zabiera ją na przejażdżkę.
Bardzo to ciekawy świat, taki zupełnie inny niż to co mamy za oknem, w środkach masowego przekazu. Tam jakoś wszystko płynie wolniej i może mniej nerwowo? :)
Druga część cyklu po "Synu pszczelarza" o życiu Amiszów. Tu poznajemy rozterki miłosne Jesse i Leily. Dużo uwagi autorka poświęciła postrzeganiu wiary i jej nakazom. Amisze i angielska wspólnota religijna wierzą w tego samego Boga, a jednak nie mogą żyć razem. Amisz, który chce się modlić z grupą Anglików musi porzucić swoją rodziną. To doprowadza do wielu rozterek. "Wierze w to samo, co ty, Żyję w myśl Słowa Bożego. Wierzę, że Chrystus jest moim panem i zbawicielem. Za co mnie karzą?." Amisze żyją skromnie, nie korzystają z nowych techgnologii. Młodzieży, która poznaje, że można żyć inaczej próbuje się buntować. Ale wymaga to wiele wyrzeczeń, odizolowania od rodziny, a rodzina dla Amiszów jest bardzo ważna.
Fabuła wciąga od pierwszej strony nie pozwalając na nudę. Autorka dotyka przy okazji istotnych zagadnień związanych z praktykowaniem miłości do Boga i życia według jego woli. Na przykładzie amiszów i angielskiej wspólnoty religijnej skłania do refleksji nad różnicami w postrzeganiu wiary. Obie grupy wierzą bowiem w tego samego Boga ale zupełnie inaczej interpretują słowa zapisane w Biblii.
Amisze wyłaniają się tu jako grupa, która nie potrafi wyjść poza swoje przekonania i spojrzenia na rzeczywistość w bardziej nowoczesny sposób. Starsi członkowie wspólnoty nie wyobrażają sobie życia w innych warunkach, niż zostali wychowani przez swoich rodziców.Wszelkie odmienne przekonania uznają za grzech, pychę czy ignorancję. Często zwracają się do Boga ale z drugiej strony nie mają skrupułów, by wyrzucić z domu najbliższą osobę. To, co dla ludzi spoza wspólnoty jest normalnym zachowaniem, dla nich stanowi grzech i brak pokory. Natomiast młodzi są bardziej otwarci na nowości i udogodnienia cywilizacyjne.
Kelly Irvin doskonale potrafi wczuć się w sytuację kreowanych przez siebie postaci, nadając im charakterystyczne cechy, dzięki którym są one wyraziste, o określonej, bogatej osobowości. To sprawia, że szybko zżywamy się z bohaterami powieści, żałując że dotarliśmy do końca tej historii.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/04/574-syn-biskupa.html
" Nie braknie w tej historii emocji i do samego końca nie jest jasne, jakiego wyboru dokona Leila. Sama autorka wspomina zaś, że zakończenie może nie przypaść do gustu czytelnikom. Mnie jednak ono odpowiadało. Zresztą cała historia do mnie trafia, bo choć jest to niby romans, to jednak przez to, w jakiej scenerii się on rozgrywa i jak wielki wpływ na kolejne wydarzenia mają tu tradycje oraz wierzenia ludzi z otoczenia głównych bohaterów, zyskuje on zupełnie inny wymiar i stanowczo wyróżnia się na tle innych powieści z tego gatunku. Nie jest mdło… nie jest ckliwie… nie jest schematycznie… Na kartach powieści toczy się prawdziwe życie, w którym nie brak bólu i upadków. I za to właśnie cenię sobie prozę Irvin i dlatego też gorąco polecam waszej uwadze jej powieści. "
Cała recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/syn-biskupa-kelly-irvin/
Czy da się powrócić do nastoletniej miłości? Co jest w stanie pokonać nieśmiałość? Pełna ciepła opowieść o uczuciach, rozterkach, rodzinnych tradycjach...
Po bestsellerach "Syn pszczelarza" i "Syn biskupa" czas na kolejną historię z malowniczej wioski amiszów! Rebeka Lantz czuje się jak w więzieniu...
Przeczytane:2020-06-21,
„Syn biskupa” to druga część z serii. Pierwszej „ Syn pszczelarza” żałuję, ale nie czytałam, nie mniej nie przeszkadzało mi, że zaczęłam od drugiej części, myślę że spokojnie nadrobię za jakiś czas.
Autorka Kelly Irvin jest mi niestety obca. Jej styl i język oceniam na bardzo dużym poziomie.
„Syn biskupa” to książka o rozsterkach i życiowych wyborach, to przede wszystkim szukanie siebie i swojej życiowej drogi.
Leila Lantz przeniosła się ze swoją rodziną do Bee Country w Teksasie. Próbuje oswoić się z nowym otoczeniem. Poznaje młodego, przystojnego mężczyznę o imieniu Jesse. Ciągnie ich do siebie, jednak mężczyzna zwodzi dziewczynę, nie wie tak naprawdę czego chce. Niby się z nią umawia, potem żałuję. Jaki jest powód tych rozsterek?
Na horyzoncie pojawia się kuzyn Jessego, Will. Zabiega o względy Leili, jednak jej serce jest rozdarte i wydaje się, że należy do innego.
Ta książka porusza temat chrześcijaństwa i pokazuje, że wszyscy jesteśmy różni, ale mamy się szanować.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Bardzo ciekawa i barwna fabuła, dużo ciekawych postaci.
Polecam