Czy da się powrócić do nastoletniej miłości? Co jest w stanie pokonać nieśmiałość? Pełna ciepła opowieść o uczuciach, rozterkach, rodzinnych tradycjach i powinnościach.
Kiedy Debora Lantz przyjeżdża wraz z rodzeństwem i matką do południowego Teksasu, spodziewa się tam zastać krainę obfitości i oazę zieleni. Rzeczywistość jednak przedstawia się nieco inaczej, a maleńka gmina amiszów, do której dołączyła rodzina Debory, boryka się z trudnościami i ledwo wiąże koniec z końcem.
Debora tęskni za domem i zielonym Tennessee, lecz nade wszystko pragnie szczęścia matki, wdowy z piątką dzieci, która przyjechała tu poślubić Stephena, adoratora sprzed lat. Teksas napawa Deborę wstrętem; nie może pojąć, po co Bóg miałby stworzyć miejsce tak ohydne, pełne dziwnych zwierząt oraz roślinności, która ledwie odrosła od ziemi. Poznaje Fineasza Kinga, syna miejscowego pszczelarza, okaleczonego w dzieciństwie w wyniku wypadku, w którym zginęła jego matka. Ta dwójka dojmująco samotnych młodych ludzi ku własnemu zdumieniu odkrywa, że wiele ich łączy...
"Syn pszczelarza" to opowieść współczesna, choć zarazem jakby z innej epoki - życie toczy się tu wedle ściśle określonych reguł, nierzadko nam obcych, a ludzie dążą do prostoty i oddają się z pokorą codziennym czynnościom. To również opowieść o rozterkach i miłości wbrew wszelkim przeciwnościom losu.
Ponadczasowa, dotykająca dwóch pokoleń, historia o miłości i utracie. Ogromna siła wiary i poświęcenia dla rodziny, które jest ważniejsze niż osobiste pragnienia nadają ton tej pięknie napisanej książce.
"Publishers Weekly"
"Syn pszczelarza" Kelly Irvin to piękna opowieść o wierze, nadziei i drugiej szansie. Jej bohaterowie są nam bliscy jak starzy przyjaciele. Nie sposób oderwać się od tej książki.
Amy Clipston, autorka "A Gift of Grace"
Kelly Irvin - bestsellerowa autorka kilkunastu powieści dla kobiet, w tym serii "Amish of the Bee County". Jej pierwszą częścią jest książka "Syn pszczelarza", która znalazła się w finale The Carol Awards. W przygotowaniu kolejne części tej ciepłej rodzinnej sagi dziejącej się w gminie amiszów.
Kelly Irvin pracowała jako dziennikarka, specjalistka od PR i tłumaczka. Mieszka w Teksasie z mężem, dwojgiem dzieci i trójką wnucząt.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-01-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: The Beekeeper's Son
Syn pszczelarza to ciekawa i ujmująca saga rodzinna, gdzie pokazane zostało życie Amiszów. Jest to moja pierwsza książka o tej społeczności, dlatego z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów. Lubię odkrywać nowych autorów a czas spędzony z tą powieścią uważam za udany.
W książce poznaje się życie Amiszów ich zasady i zwyczaje. To ludzie,którzy żyją w zgodzie z naturą, przestrzegają praw Bożych i cieszą się pięknem tego świata. Akcja toczy się niespiesznie, chociaż były momenty, że byłam nieco znużona fabułą ro jednak warto dotrwać do końca. Jestem tym światem zafascynowana. Ile tam otwartości dla drugiego człowieka, wzajemnej życzliwości i bycia dla siebie. Bardzo poruszyła mnie historia Fineasza, młodego człowieka po dramatycznych przejściach, który uczy się żyć na nowo. Każdy z bohaterów zawsze znajdzie czas dla drugiego a do szczęścia potrzeba im tak niewiele.
Zainteresowało mnie jak potoczą się dalej losy bohaterów dlatego sięgnę po kolejne tomy. Lektura tej książki dostarczyła mi wiele refleksji,uświadomiła mi jak ważne są zgodne relacje. Kiedyś natknęłam się na mądrą wypowiedź, że nie sztuką jest być dyrektorem czy kierownikiem na określonym stanowisku. Ale człowiekiem dla człowieka. W każdej sytuacji. I do tego nawiązuje ta historia.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta z serwisu nakanapie.pl
„Nasze dni na tej ziemi są policzone. Powinniśmy doceniać czas, który został nam dany“.
Amisze wzbudzają ciekawość, gdyż stanowią szczególną wspólnotę. Stronią od nowoczesnych rozwiązań, żyją według ściśle narzuconych zasad, które regulują wszelkie aspekty codzienności. To ludzie, którzy nie uznają związków spoza swojej społeczności, dlatego ich liczebność jest coraz mniejsza. Nie korzystają ze współczesnych technologii, samochodów, fotografii czy telefonów. Żyją tak, jakby czas się zatrzymał. Powierzają swój losu Bogu, ufając że zna on plan i wie co robi. Właśnie w takim środowisku rozgrywa się powieść pt.: „Syn pszczelarza“, która rozpoczyna serię „W krainie Amiszów“.
Książka "Syn pszczelarza" znalazła się w finale The Carol Awards 2016 w kategorii romans. Wraz z jej bohaterami przenosimy się do świata amiszów, przeżywając z nimi ich radości i smutki. Akcja powieści rozgrywa się współcześnie, w XXI wieku, ale czytając, zapominamy o tym fakcie. Ich skromne życie oparte na wierze, tradycji,wzajemnym szacunku i przywiązaniu do rodziny, sprawia wrażenie, jakbyśmy cofnęli się w czasie.
Główne wątki zostały osadzone wokół Abigail Lantz i jej córki Debory. Narracja jest prowadzona tak, że znamy zarówno ich emocje jak i innych osób, które wokół nich żyją. Dzięki temu możemy śledzić wydarzenia z różnych punktów widzenia i podążać za kolejnymi widząc to, czego inni nie widzą.
Abigail Lantz jest wdową od dwóch lat. Razem ze swoimi dziećmi zostawia za sobą zielone Tenessee i przyjeżdża do południowego Teksasu, by osiedlić się wśród amiszów w Bee County. Często wraca myślami do swojej przeszłości, wspominając swojego ukochanego męża, którego Bóg powołał do siebie zdecydowanie za wcześnie. Ma nadzieję znaleźć szczęście u boku swej dawnej, młodzieńczej miłości - Stephena Stellera. Bóg jednak ma wobec nich zupełnie inny plan...
Z kolei jej córka Debora nie potrafi odnaleźć się w surowym klimacie Teksasu. Tęskni za swoimi przyjaciółkami i Aaronem, z którym wiązała nadzieję na przyszłość. Już pierwszego dnia poznaje Fineasza Kinga, który razem ze swoim ojcem, Mordechajem, zajmuje się produkcją miodu. Fineasz jest typem samotnika, stroni od ludzi, gdyż w dzieciństwie przeżył tragiczny wypadek, po którym pozostały mu blizny na twarzy ale też głębokie blizny na duszy. Zarówno z jednymi jak i z drugimi nie umie sobie poradzić. Uważa, że swoim wyglądem odstrasza ludzi i nie ma szans znaleźć odpowiedniej kobiety, która będzie chciała z nim związać swój los.
Książka ujęła mnie swoją naturalnością, prostotą i ciepłem, jaki emanuje z opowiadanej historii. Nastrój podkreślają niektóre zwroty zachowane w dialekcie niemieckim, którym posługują się amisze. Dużym ułatwieniem jest zamieszczony na początku książki słownik niemiecki, dzięki któremu możemy odnaleźć interesujące nas słowo. Dodatkowym pozytywnym zabiegiem jest spis postaci występujących w powieści. Jest to ważne, zwłaszcza w pierwszych rozdziałach, gdyż to pomaga zorientować się kto jest kim i utrwalić sobie łączące ich więzy.
Fabuła ujęta została w kilku wątkach, co pozwala lepiej poznać poszczególnych członków Amiszów, ich osobowość i targające nimi emocje. Autorka zestawiła w niej dwa pokolenia pokazując ich odmienne spojrzenie na życie i miłość. Młodzi działają spontanicznie, pragną zmian, łatwiejszego życia ale jednocześnie szanują starszych od siebie i reprezentowane przez nich zasady. Z kolei wśród starszego pokolenia panują niepisane normy zachowania narzucone przez tzw. Ordnung. Te dwie generacje żyją razem i starają się wypełnić wolę Boga, który jest dla nich wyznacznikiem ich działań. Często zadają sobie pytanie czy słusznie odczytują jego wskazówki, jaki Bóg ma wobec nich plan i ufają, że on wie co robi. Nawet w obliczu nieszczęścia potrafią dostrzec dobro pochodzące od Boga i docenić jego łaskę.
„nie ma takiej szkody, która nie może zostać naprawiona przez Boga“
„Syn pszczelarza“ to pierwsza część cyklu o Amiszach, w której Kelly Irvin doskonale oddała klimat panujący w Bee County w Teksasie. Opisuje bardzo obrazowo teksańską przyrodę paloną słońcem, nawiedzaną przez huragany i susze. Niemal możemy poczuć spływające krople potu po plecach czy huczący wiatr uderzający o okiennice domów.
To bardzo wzruszająca, pięknie napisana opowieść o miłości, wyborach między rozsądkiem a sercem, rozterkach ale też codziennych zmaganiach z trudnymi warunkami, w jakich przyszło żyć bohaterom. Jedni dzielnie dają sobie w nich radę, biorąc życie takim jakim jest, kochają swoją ziemię i dostrzegają pozytywy w tym, co niesie los. Inni próbują szukać swojego miejsca w bardziej przyjaznym środowisku. Bez względu na wszystko liczy się zawsze tradycja i wspólnota zarówno rodzinna jak i społeczna. Siłą amiszów jest z pewnością wzajemny szacunek i pomoc a przede wszystkim ludzie tworzący tę niewielką enklawę. Autorka stworzyła bogatą galerię postaci o wyrazistych, mocnych charakterach. Szczególnie zwraca uwagę siłę i rolę kobiet, które znają swoją wartość, są zaradne, pracowite, mądre. Mimo, że ich życie determinują niepisane zasady potrafią zachować indywidualność i walczyć o swoje szczęście.
Spędziłam z amiszami uroczy czas, poznając ich zwyczaje, sposób myślenia i warunki życia. Szczególny klimat powieści pozostawia po sobie spokój i refleksję nad życiem. Na szczęście nie jest to koniec losów bohaterów, których poznałam w tej części serii i polubiłam, dlatego cieszę się, że będę mogła spotkać ich w kolejnej książce p.t: „Syn biskupa“.
Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
Według Wikipedii "Amisze żyją w odizolowanych wspólnotach, których życie zorganizowane jest według nakazów niepisanego zbioru zasad zwanego Ordnung, który reguluje wszelkie aspekty codzienności: od techniki, jakiej można używać, po kobiece fryzury i kolor materiałów na ubrania." To tylko mały wycinek tego jak tak naprawdę wygląda wspólnota Amiszów.
Do zapoznania się z tym jak żyje taka wspólnota zaprasza nas Kelly Irvin w tej właśnie książce. Poznajemy tu Abigail Lantz wdowę która przybywa do miasteczka Bee County wraz z dziećmi aby zasilić szeregi tamtejszej wspólnoty i być może założyć nową rodzinę. Zatrzymuje się u rodziny Stephena, z którym przed laty łączyła ją sympatia. I tym razem między kobietą a mężczyzną pojawia się jakaś iskra zainteresowania, ale w tej wspólnocie randkowanie to nie taka prosta sprawa.
Na pierwszy plan historii wysuwa się jednak córka Abigail Debora. Dziewczyna wyjeżdżając do teksasu rozstała się z przyjacielem. Związek na odległość nie miał szans na przetrwanie. Dziewczyna przezywa rozstanie i zamyka się w sobie. Na swojej drodze spotyka Fineasza mieszkańca Bee County . Mężczyzna stroni od towarzystwa zwłaszcza nieznajomych, ponieważ jego twarz pokrywają liczne blizny. Jest to efekt wypadku, któremu uległ jako dziecko. Jako towarzystwo wybiera pszczoły, jego pasieka jest duża i daje mu utrzymanie. Lubi także obserwować ptaki i wyszukiwać nowe okazy w czasie ich przelotów.
Oboje choć zamknięci w sobie i nieufni wyraźnie lgną do siebie. Ale miłość u Amiszów nie jest taka prosta. Każda decyzja musi być konsultowana z diakonem, który stanowi punkt odniesienia nie tylko w sprawach wiary, ale i obyczajowości. Amisze są bardzo religijni, ale na swój sposób, najważniejsze jest dla nich to co Gott przeznaczył. Podporządkowanie woli bożej jest podstawą bytowania. A życie ich jest bardzo proste : hodowla roślin i zwierząt jest podstawą, niewielkim odstępstwem jest wytwarzanie dla osób spoza wspólnoty charakterystycznych bryczek. Rzadko podejmują pracę zawodową, bojąc się aby nie przesiąknąć innością obyczajów. Autorka pokazuje ten jakże inny świat może trochę naiwnie, ale jednocześnie pięknie. Wszystko jest proste od ubrać po kontakty międzyludzkie. Zawsze można się udać po poradę do prowadzącego wspólnotę.
Ta lektura jest dobrą w momencie gdy w naszym życiu dzieje się zbyt intensywnie, bo pokazuje, że nawet współcześnie można żyć spokojnie i kierować się prostymi, ale dobrymi zasadami.
Zawsze fascynowało mnie życie Amiszów, tu poznałam je tak jak widzi to Debora. Ciekawa powieść o godzeniu się ze stratą, nadziejach i wyborach życiowych.
" „Syn pszczelarza” to pełna ciepła i spokoju opowieść o miłości, nadziei, stracie i wybaczeniu w świecie rządzonym od pokoleń przez surowe zasady, powinności oraz tradycje; w którym wiarę oraz dobro rodziny i wspólnoty stawia się zawsze na pierwszym miejscu, ponad własne szczęście. To cudowna historia o pokonywaniu przeciwności losu i dostrzeganiu piękna tam, gdzie inni go nie zauważają. O cieszeniu się chwilą i tym, co jest nam dane każdego dnia. Pięknie napisana i ujmująca czytelnika z każdą kolejno przewracaną stroną. Historia, która na dłużej zapada w sercu i pamięci."
Pełna recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/syn-pszczelarza-kelly-irvin/
Po bestsellerach "Syn pszczelarza" i "Syn biskupa" czas na kolejną historię z malowniczej wioski amiszów! Rebeka Lantz czuje się jak w więzieniu...
Miłość, tradycje i zwyczaje oraz bolesne rozterki pomiędzy sercem a rozumem. Po bestsellerowym "Synu pszczelarza" czas na kolejną historię z malowniczej...
Przeczytane:2023-11-13, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, #Z wątkiem kryminalnym, ***Wiara i religia,
W KRAINIE AMISZÓW
Zaintrygowana opisem wydawcy dawno już chciałam przeczytać cykl powieściowy Kelly Irvin rozpoczynający się książką "Syn pszczelarza'. Teraz mi się to udało i z zainteresowaniem wkroczyłam do krainy amiszów - jednej z najbardziej zamkniętych, hermetycznych i przez to tajemniczych grup religijnych - protestanckiej wspólnoty chrześcijańskiej.
Warto wspomnieć, że historia amiszów sięga końcówki XVII wieku, ale sama wspólnota oraz zasady, jakimi kierują się w życiu określone jako "Ordung" trwają do dziś. Nie są one nigdzie spisane, jednak wymagane jest stosowanie się do nich. Dla wspólnoty są one ważniejsze nawet od prawa. W dzisiejszych czasach amisze zamieszkują przede wszystkim niektóre stany USA - głównie Pensylwanię, ale przebywają również w Kanadzie.
Kelly Irvin zaprasza czytelnika do świata bez samochodów, telewizorów, telefonów, radia, a nawet... elektryczności, do hermetycznej społeczności pokojowo nastawionej do otoczenia, która utrzymuje się z pracy własnych rąk. Poznajemy rodzinę Lantzów, która po niespodziewanej śmierci ojca rodziny przenosi się z Tennessee do Teksasu. Abigail została wdową z pięciorgiem dzieci i jej obowiązkiem jest zatroszczyć się o swoją rodzinę. W okolicach Bee County mieszka jej brat John razem z żoną i dziećmi, więc kobieta sprzedaje swoje gospodarstwo i razem z czterema córkami i synem przenosi się do Teksasu. Wiąże swoje nadzieje że Stephenem, dawnym adoratorem, który czeka na nią w Teksasie. Jak się szybko okazuje codzienność w Bee County znacznie różni się od życia w Tennessee i to nie tylko z uwagi na tropikalny klimat, ale także bardziej surowe, ortodoksyjne zasady, jakimi kierują się tutejsi amisze. Zmiany te odczuwa cała rodzina Lantzów, ale najbardziej najstarsza z córek - Debora, która usilnie pragnie powrotu do domu. O tym czy uda jej się zaakceptować nową rzeczywistość przeczytacie w książce.
Powieść Kelly Irvin jest pełna kontrastów przez co zaskakuje od pierwszych stron. Życie amiszów tak bardzo odbiega od codzienności XXI wieku, że chwilami staje się wręcz niewiarygodnie zacofane. Niektóre zasady jakimi kierują się członkowie społeczności mogą wydawać się co najmniej dziwne i niezrozumiałe, a mimo to z przyjemnością i zainteresowaniem śledzimy losy bohaterów Bee County.
Autorka świetnie oddała klimat tej opowieści. Umiejętnie nakreśliła specyfikę wspólnoty, zwróciła uwagę na dobroć, bezinteresowność i zawsze wyciągniętą pomocną dłoń w potrzebie. Ale Amisze to ludzie bardzo zasadniczy, dla których reguły wspólnoty to świętość. Nie ma tu miejsca na żadne odstępstwa, nielojalność czy zdradę. Wątek romansowy także musiał się wpisać w określone ramy, choć w moim przypadku zszedł nieco na dalszy plan. Zdecydowanie bardziej zainteresowało mnie bowiem życie amiszów.
W tej historii mamy bardzo szerokie grono bohaterów. Rodziny amiszów są zazwyczaj dość liczne, więc chwilami można było się pogubić, które dziecko jest czyje. Mimo to postaci zostały ciekawie wykreowane, ich zachowanie budziło określone emocje i miło było przyglądać się ich poczynaniom.
Żałuję tylko, że akcja toczy się zbyt wolno i tak naprawdę dopiero przy końcu więcej zaczyna się dziać. Spodziewałam się też bardziej rozbudowanego wątku związanego z pszczelarstwem, samym pozyskiwaniem miodu i wytwarzaniem produktów z wosku, a niestety w tej kwestii pozostał mały niedosyt. Miałam też nadzieję, że rozpoczynając tę intrygującą przygodę szybko stanę się gościem teksańskiej społeczności amiszów, a tymczasem do końca pozostałam jedynie obserwatorem. Szkoda.
Na miejscu autorki zrezygnowałbym z bardzo licznych wtrąceń pochodzących z niemieckiego dialektu amiszów. Niby na pierwszych stronach książki mamy wytłumaczone te wszystkie obce słówka, jednak drażnią one w treści i stają się męczące. Znacznie lepiej brzmiałoby mama, wujek, ciocia, siostra...
"Syn pszczelarza" to pierwsza część cyklu "W krainie amiszów". Historia na tyle mnie zainteresowała, że na pewno sięgnę po dalsze losy opisane w powieści "Syn biskupa". Książka już czeka na półce mojej biblioteczki.