Uważaj na sekrety, które kryją się pod falami...
Bogowie Miriad nie żyją. Kilkadziesiąt lat temu zaczęli walczyć między sobą. Nikt nie wie dlaczego. Ale czy tak naprawdę odeszli na zawsze?
Kiedy piętnastoletni Hark znajduje bijące serce przerażającego bóstwa, ryzykuje wszystko, by uchronić je przed przemytnikami, naukowcami i fanatykami. Chce użyć serca, aby uratować życie swojego najlepszego przyjaciela, Jelta.
Jednak z sercem Jelt stopniowo i niesamowicie się zmienia. Jak długo Hark pozostanie lojalny wobec przyjaciela, który staje się potworem? Co chłopak jest skłonny poświęcić, aby go uratować?
Elektryzująca opowieść o przyjaźni równie mrocznej i niebezpiecznej jak ocean oraz podróży równie zdradliwej jak sami bogowie.
Nowa powieść Hardinge to zawsze wydarzenie.
,,Sunday Times"
Niewielu autorów potrafi stworzyć równie olśniewającą współczesną baśń.
,,The Guardian"
Hardinge tworzy własny świat i wypełnia go cudami. Czysta magia.
M.R. Carey, autor The Girl With All The Gifts
Frances Hardinge pierwsze opowieści pisała już we wczesnej młodości. Studiowała na uniwersytecie w Oksfordzie, a później podjęła pracę w firmie informatycznej. Po kilku latach zadebiutowała powieścią Fly By Night, która została doceniona przez krytyków i zdobyła nagrodę Branford Boase. Jej pozostałe książki również przyniosły jej wiele nominacji i nagród m.in. prestiżową nagrodę Costa za powieść Drzewo kłamstw. W Polsce ukazały się także dwie inne jej książki: Śpiew kukułki i Czara cieni. W 2018 roku Hardinge została członkinią the Royal Society of Literature.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2021-06-16
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Deeplight
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński
Czy niebezpieczna, mroczna przyjaźń jest według Was tak samo ważna, jak ta czysta, bezinteresowna?
Piętnastoletni Hark znajduje bijące serce jednego z bogów Miriad. Bogowie ci nie żyją od kilkudziesięciu lat, ginąc w walkach między sobą, a ich szczątki nadal sapoczywają na dnie morza. Hark nie chce, by serce trafiło w niepowołane ręce. Chce natomiast uratować życie swojego najlepszego przyjaciela Jelta. Nie wie tylko, z jakimi konsekwencjami przyjdzie mu się zmierzyć. Przyjaciel zmienia się pod wpływem impulsów, które przekazuje serce. Ile będzie w nim prawdziwego Jelta, a ile morskiego monstrum? Czy Harkowi uda się uratować jedyną osobę, która jest mu bliska?
"Wielcy bogowie byli tajemniczy. Hipnotyczni. Ich niezwykłość, gigantyczne rozmiary...[...] Budzili szok, fascynację. Ale czarne ślepia rekina mają w sobie więcej ciepła i zrozumienia, i prawie tyle samo inteligencji. Kiedy bogowie stawali się coraz ogromniejsi i coraz potężniejsi, działo się z nimi coś niedobrego. Mąciły im się umysły. Zaczynali tracić pamięć."
Może zacznę od tego, że przez połowę książki miałam ciężko się wgryźć. Musiałam zgłębić świat Miriad, poznać bohaterów, miejsca, wczuć się w tamtejszy klimat i oczywiście rozpoznawać bogów. Bogowie ci żywią się strachem, który dociera do głębin morza. Na pewno pomocna jest w tym grafika z ich nazwami, znajdująca się na końcu książki, tak jak mapa wysp, znajdujących się w tej krainie, na wewnętrznej stronie okładki. Moja wyobraźnia mimo wszystko musiała szybciej pracować, ale wyszło to tylko na plus. Autorka wykreowała ciekawy świat, choć dość smutny, w pewien sposób brutalny. Czułam się, jakbym trafiła w miejsce sprzed kilkuset lat. Większość dzieci była sierotami, które trafiały do przytułku. Wyspa Tęsknota Pani, na której mieszkał chłopiec, słynęła z fabryki kleju i tak jak reszta sąsiadujących wysp, prowadziła handel morski. Handel ludźmi czy nacinanie ucha, które świadczyło o tym, na ilu przewinieniach cię złapało i ile jeszcze brakuje do szubienicy, to część świata Harka.
"Ludzie w ogóle ich nie obchodzili. Nie istniały żadne traktaty. Nie nauczyliśmy się z nimi rozmawiać, bo nie można było ich do niczego przekonać. Nawet ci, którzy rozumieli ludzką mowę, byli w jakiś sposób szaleni. Najwięksi bogowie - najpotężniejsi - nie mieli więcej rozumi od zwierząt."
Ciekawym zabiegiem i myślę, że ukłonem, był wątek ludzi z wadą słuchu. Tak zwani "ucałowani przez morze", którzy w wyniku nurkowania w podwodnym świecie morza Miriad tracili słuch, budzili szacunek wśród społeczności. Jednak porozumiewanie się z nimi nie różniło się od powszechnego kontaktu - "miganiem" czy też odczytywaniem słów z ruchu warg mówiącego. Bardzo ciekawy wątek i naprawdę było go nie mało
Cała historia zmusza nas do wyobrażenia sobie pewnych aspektów świata Miriad i na pewno znajdziecie bohatera, którego polubicie. Będziecie cieszyć się z małych sukcesów, irytować z dziwnej relacji, jaka jest między Harkiem i Jeltem, kibicować bohaterom, ale przyjdą też te smutne chwile... Mimo początkowego zniechęcenia, wczłapywania się w świat morskich, okrutnych bogów uważam, że jest to naprawdę dobra książka z gatunku fantastyki, gdzie przyjaźń wystawiona jest na próbę. Czy mrok, który otula Harka i jego relację z Jeltem, zostanie rozjaśniona przez światło czystej, pięknej przyjaźni? Czy zostanie pożarta przez bogów? Polecam się przekonać.
Literatura młodzieżowa w porównaniu z innymi rodzajami literatury jest według mnie najbardziej wymagająca. Nie wystarczy napisać tutaj kilku zdań prostych, dać kolorowe ilustracje czy wplątać księżniczkę, smoka lub mówiące zwierzęta jak w dziecięcej. Nie może też być napisana w sposób zbyt zwiły, poetycki czy brutalny albo zawierać aspekty, które zrozumie jedynie dojrzały czytelnik (rozwody, problemy rodzinne, miłosne uniesienia). Literatura młodzieżowa powinna znajdować się równo pomiędzy literaturą dziecięcą a książkami dla dorosłych, co często jest niezwykle trudnym zadaniem dostarczającym wielu problemów.
"Światło głębin" Frances Hardinge to typowa młodzieżówka, w której elementy lekkiego fantasy splatają się z wątkami zakrawającymi o groźne i niebezpieczne. I która, nawiązując do wstępu, idealnie plasuje pomiędzy niewymagającymi historiami dla dzieci a odrobinę zawiłymi fragmentami o odkrywaniu prawdy o własnych lękach i wyznawanych wartościach.
W książce Hardinge głównym bohaterem jest Hark, czyli nastoletni chłopak, który próbuje zarobić na jedzenie drobnymi oszustwami. Nie ma żadnej rodziny, jedynie przyjaciela Jelta lubiącego się rządzić i stawiać na swoim. To właśnie niemądry pomysł Jelta (zaznaczę też, że nieco nielegalny) sprawia, że Hark ląduje wystawiony na aukcji - dalsze życie Harka, a przynajmniej kilka następnych lat, związane będą więc wyłącznie z właścicielem, który zamierza go zakupić. Tak właśnie wygląda sprawiedliwość panująca na Tęsknocie Pani.
Życie Harka zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy ląduje jako pomoc w ośrodku a la dom spokojnej starości, gdzie rezydentami są starzy kapłani mający niegdyś bezpośredni kontakt z bogami. Ludzie z Miriad (wysp) wierzą bowiem w potwory zamieszkujące głębię Morza Grozy, do których się modlą i jakim składają ofiary - a przynajmniej działo się tak w dawnych czasach, bo po wojnie bogowie sami się pożarli/pozabijali.
Na jaw wyjdą dawne, skrywane tajemnice. Hark pozna nieciekawą prawdę o bogach-potworach, a przy okazji wplącze się w sytuacje tragiczne. Zalezie za skórę samej Rigg, przewodniczącej największej mafii panującej na wyspach, a przyjaźń z Jeltem... Cóż, powiedzmy, że jej kwintesencja trochę się zmieni.
"Światło głębin" to historia niepozbawiona oryginalnych wątków oraz fragmentów pełnych akcji. Książkę czyta się szybko i sprawnie głównie w celu poznania zakończenia niż zbadania głębi postaci czy motywów nimi kierujących. Cała historia była ciekawa, ale nie wciągnęła mnie na tyle, bym nie potrafiła się oderwać.
Historia, jak już wspomniałam, była bogata w wiele nietuzinkowych pomysłów. Przede wszystkim w Świetle głębin zachwycają rozbudowane postaci bogów. Pierwszy raz w literaturze młodzieżowej spotykam się z pokazaniem ich jako groźnych, nierozumnych potworów, którzy jedyne, co zamierzają, to się nażreć - mówiąc kolokwialnie. Ciekawym elementem powieści było również wprowadzenie wątku kapłanów oraz ucałowanych przez morze. Z racji tego, że akcja toczyła się na wyspach, każdy mieszkaniec utrzymywał się i jadł to, co wypłynęło z morza. A jak najlepiej zdobyć skarby czy pożywienie? Oczywiście, nurkując. Trzeba jednak pamiętać, że woda, zwłaszcza na niższych poziomach, bywa zdradziecka i że zbyt szybkie wynurzenie albo zanurzenie może powodować różne choroby, np. głuchotę. Autorka bardzo sprytnie przemyciła tę kwestię do książki - co więcej, stworzyła nawet język migowy jako teoretycznie ten uniwersalny.
Wrażenie zrobił na mnie też pomysł związany z zaniechaniem praw fizyki. W Morzu Grozy bowiem oddychało się strachem. Nie wyjaśnię dokładnie, o co chodzi, ale zaznaczę, że to dość nietuzinkowe i mocno interesujące podejście do tematu.
Nie oszukujmy się. "Światło głębin" to lektura, która nie zwala z nóg. Historia po prostu płynie, czasami nabierając, a czasami zwalniając tempa. Po przeczytaniu nie czułam, żeby specjalnie zapadła mi w pamięć - traktowałam książkę raczej jako chwilową rozrywkę. Nie związałam się szczególnie z bohaterami, a miejsce akcji nie błagało, bym pozostała tam na dłużej. To dobra książka, ale nie świetna.
Polecam na nudny wieczór i nie tylko dla młodzieży. W "Świetle głębin" kilka wątków zaskoczy was oryginalnością, a motyw bogów-potworów spodoba się chyba każdemu. Pewne jest to, że podczas lektury miło spędzicie czas, ponieważ taka wyprawa na wyspy pełne kolorów czy skarbów z pewnością niejednemu przyniesie wytchnienie od burej rzeczywistości.
„Światło głębin” to niezwykła książka młodzieżowa, która pochłonie także dorosłego czytelnika. Fabuła przenosi nas w niezwykły, wręcz baśniowy świat fantastyki, mroku oraz przyjaźni. Sam pomysł na nią był bardzo intrygujący, nietuzinkowy i co najważniejsze bardzo dobrze zrealizowany. Początkowo akcja toczy się dość powoli. Jednak z czasem książka zaczyna coraz bardziej wciągać i nabierać tempa. Nie zabraknie nam w niej nieprzewidywalnych zwrotów akcji, spisków i zdrad. W tej niezwykłej historii autorka przekazuje nam cenne wartości, które zapewne otworzą oczy nie jednej osobie. Dotyka tematów prawdziwej przyjaźni, ale i tej toksycznej. Ukazuje jak człowiek potrafi manipulować i wykorzystywać swojego „przyjaciela”. Jednak to nie wszystko - ta książka to także opowieść o poszukiwaniu samego siebie i drogi, którą chcemy podążać. Każdy z bohaterów jest inny, posiada swoje indywidualne cechy i jest nietuzinkowy.
Uważam, że ta książka przypadnie do gustu nie tylko fanom fantastyki, ale to jej klimat najbardziej Was urzeknie. Pomimo, że książkę klasyfikuje się do literatury młodzieżowej to polecam ją także dorosłym czytelnikom, którzy na pewno będą zadowoleni z lektury.
Nie będę ukrywać, że duże znaczenie przy wyborze tej książki do przeczytania, miała okładka. Niby oczywista, z motywami morskimi, jednak miała coś, co mnie przyciągnęło. I tak samo jest z treścią tej książki. Niby dla młodzieży, a jednak dla wszystkich, bo świat i problemy tam przedstawione są uniwersalne dla każdego wieku.
Wchodzimy w morską toń, poznajemy wielowatkową historię, która jest nasycona niesamowitym klimatem. Mrocznym, nieprzewidywalnym, cieżkim i pełnym niepewności, lęku, ale też poświęcenia w imię przyjaźni. Akcja toczy się raz spokojnie, po to by potem zalać nas falą wydarzeń. Są momenty stateczne, które pozwalają nam głębiej wejść w myśli bohaterów, ale potem nadrabiamy to wartką akcją. Postacie są dobrze wykreowane, każdy ma indywidualny charakter, a ich zachowanie rozwiją się z biegiem wydarzeń. Nie jest to powieść krótka czy z tych "błyskawicznych", jednak styl autorki jest przyjemny i dzięki niemu płyniemy przez całą książkę.
Moje pierwsze spotkanie z autorką na pewno nie będzie ostatnim, bo polubiłam sposób w jaki potrafi przedstawić historię. Polecam.
"Światło głębin" to bardzo baśniowa historia. Z początku wydawałam mi się nudna, ale z biegiem wydarzeń, książka bardzo mi się spodobała i nie mogłam się od niej oderwać.
Poznaj historię dziewczynki o niedźwiedzim sercu! Dwunastoletnia Zgódka umie bronić się przed duchami, jednak wskutek pewnego zdarzenia, traci czujność...
Nie istnieje nic takiego jak niewinne kłamstwo… Liście były zimne i trochę lepkie. Nie dałoby się ich pomylić z niczym innym. Widziała dokładne...
Przeczytane:2021-09-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021, E-booki, 2021, Dla młodzieży,
"Światło głębin" Frances Hardinge to powieść należąca zarówno do fantastyki jak i jest idealna dla młodzieży.
Bogowie Miriad nie żyją. Kilkadziesiąt lat temu walczyli między sobą. Pietnastoletni Hark znajduje bijące serce bóstwa. Ryzykuje wszystko żeby je ochronić przed fanatykami i naukowcami. Używa serca żeby uratować swojego najlepszego przyjaciela sle z czasem Jalt zaczyna się niesamowicie zmieniać. Jak długo Hark pozostanie lojalny? Ile jest w stanie poświęcić w imię dawnej przyjaźni?
To opowieść o przyjaźni lojalności i w pewnym sensie o dorastaniu. Razem z Harkiem analizujemy jego przyjaźń z Jaltem.